Autorzy pracy podkreślają, że palenie tytoniu przeważa w grupie osób z zaburzeniami psychicznymi. Badania podłużne wskazują, że palenie podnosi ryzyko wystąpienia depresji u kobiet.
Wykazano, że depresyjne osoby biorące udział w badaniu były młodsze i częściej paliły tytoń, niż osoby zdrowe. Rozpowszechnienie palenia wśród depresyjnych kobiet było wyższe i paliły one więcej ( średnio 15 papierosów dziennie), niż kobiety w grupie kontrolnej. Wykazano, że aktywność fizyczna chroniła przed depresją, jednakże związek między paleniem, a depresją nie został wyjaśniony różnicami w zakresie aktywności fizycznej. W okresie prowadzenia badań u 87 spośród 781 palących kobiet wystąpiła depresja. Z kolei wśród 584 niepalących kobiet, tylko u 38 wystąpiły zaburzenia depresyjne.
Przeprowadzone badanie przynosi, zdaniem badaczy, dowody zgodne z założoną hipotezą, że palenie tytoniu jest powiązane z depresją. Prezentowane dane sugerują, że palenie wiąże się z dwukrotnie zwiększonym ryzykiem wystąpienia depresji w okresie 10 lat prowadzonych obserwacji. Zależność ta nie wiązała się z wiekiem ani aktywnością fizyczną, ani konsumpcją alkoholu. Autorzy powołują się na badania norweskie, w których w czasie 11 lat prowadzonych obserwacji, odsetek pierwszych zachorowań na depresję rósł razem z paleniem, na przykład palący najwięcej papierosów mieli ryzyko wystąpienia depresji czterokrotnie wyższe, niż osoby nie palące. Inne badania przyniosły wsparcie dla kolejnej tezy mówiącej o tym, że depresja i palenie koegzystują jako fenomen o wspólnym podłożu, na przykład genetycznym. Skuteczność bupropionu ( bupropion), stosowanego zarówno w leczeniu depresji, jak w uzależnieniu od nikotyny, może wskazywać na wspólnotę tych dwóch stanów na poziomie neurochemicznym.
Autorzy omawianej pracy uważają, że zebrane przez nich dane wskazują dobitnie, że palenie tytoniu pełni niekorzystną rolę w depresji oraz, że potrzeba zwiększenia wysiłków obejmujących palenie za cel rutynowych interwencji.