Reklama:
Reklama:
Reklama:

Popularne na forum

Hej, nie jesteś bezużyteczna. Każdy jest po coś na tym świecie i ma jakieś dobro w sobie. W jakim jesteś ośrodku?
2 komentarz
ostatni miesiąc temu  
U mnie nie było skutków ubocznych. Po tygodniu była poprawa samopoczucia jednak trwało to niecałe dwa miesiące i znowu spadek więc zmieniłam lek. Niestety okazał się nie dla mnie
2 komentarz
ostatni 7 miesięcy temu  
Witam Ola. Muszę przyznać ze sam jestem rodzicem, co prawda 14-latki ale jednak rodzicem. Nieco poirytowany jestem postawą Twoich rodziców i stoję za Tobą murem. Masz rację że to nieadekwatna reakcja na życiową sytuację która sama w sobie nic nie przesądza. Masz prawo popełniać w życiu pomyłki, a dodatkowe stresowanie Ciebie w obecnej sytuacji jest po prostu żenujące. Masz rację że to Twoje życie i nikt za Ciebie jego nie przeżyje - zdarzyła się wpadka(jak to w życiu bywa) i nikt nie jest, ani nie będzie idealny. Przekuj tą wpadkę ( ja każdą porażkę ,wpadkę w życiu traktuję jako DOŚWIADCZENIE, które pozwala mi spojrzeć z innej perspektywy, aniżeli perspektywa życia w którym wszystko nam się udaje) w motywację do dalszego działania. To budujące rezyliencję podejście do życiowych "porażek" a im więcej będziesz miała różnorodnego doświadczenia(nie tylko tych pozytywnych sytuacji) tym lepiej sobie będziesz radzić w stresotwórczych sytuacjach. Pomijam oczywiście fakt beznadziejnego zachowania Twoich rodziców którzy zamiast okazać Tobie wsparcie prawili morały jacy to oni są odpowiedzialni ,zaradni, nieskazitelni, nieomylni(i parę jeszcze by się znalazło przedrostków -"nie") Myślę że po prostu zapomnieli jak ciężko jest w życiu iść na 100% nie potykając się. A to że zawiodłaś ich oczekiwania to jest wyłącznie ich problem i emocjonalnych niedoskonałości, ale suma, summarum to Ty będziesz musiała się zmierzyć z naprostowaniem tej "porażki" - DOŚWIADCZENIA. Trzymam za Ciebie kciuki - wiem że dasz radę, bo masz sporą samoświadomość niedogodności wynikających z owej pomyłki(a to jedyna rozsądna refleksja nad tym co się wydarzyło - wyciągnąć wnioski i jak to mówią alleluja i do przodu ! Pozdrawiam Mirek.
2 komentarz
ostatni 6 miesięcy temu  
Witam, chciałem prosić o poradę, bo może ktoś się zetknął z takim czymś. Żona co jakiś czas ma zjazd, wszystko jest źle, wszystkie razem spędzone lata to zmarnowany czas, ja jestem beznadziejny i bierze że mną rozwód. Później jest znowu jakiś czas OK. Teraz mamy największy tego typu kryzys w historii. Od miesiąca praktycznie ze mną nie rozmawia, niedługo rodzi nasze trzecie dziecko ale nie chce podać mi nawet jego imienia bo uwaza że nie jestem tego godny. Może nie jestem idealny, ale te wszystkie zarzuty w stosunku do mnie są absurdalne. Rozmawiałem o tym z psychologiem i stwierdził że żona może mieć zaburzenia typu borderline, wskazuje też na to fakt, że nie potrafi budować relacji w pracy i wiecznie jest z kimś w stanie konfliktu. Nie mam już siły, chce z nią być nie tylko ze względu na dzieci, ale nie chce też czuć się jak stolec i wiecznie za wszystko przepraszać. Już teraz czuję się jakbym był kimś totalnie bezwartościowym bo parę lat brania na siebie wszystkich win może wykończyć. Jeśli ktoś się z czymś takim zetknął to proszę dać znać co o tym sądzicie.
1 komentarz
ostatni 8 miesięcy temu  
Możliwe, że lek przestał działać, bo organizm się przyzwyczaja do zażywanych substancji.
3 komentarz
ostatni 8 miesięcy temu  
24 lata kończę w tym miesiącu. W tym roku kończę studia na kierunku biologia w tym roku, tak że obrona magisterki przede mną. W związku nie byłam i nie jestem aktualnie. Czasami z tego powodu jest mi ciężko, ale wmawiam sobie, że lepiej być samemu niż z byle kim. Zastanawia mnie, czy po studiach zmaleją szanse na poznanie kogoś? Problem polega na tym, że gdzie bym nie była, to wszędzie dziewczyny. W szkole średniej masa dziewczyn, na studiach czy to licencjackich (ochrona środowiska), czy obecnych magisterskich (biologia środowiskowa) też przeważnie dziewczyny. W akademiku już młodsze roczniki chłopaków, bo 04. Bardziej interesuje się kimś z rocznika 92-98 i 00. 99 i 01 odpada. 10-15 lat starszy czy ktoś młodszy odpada. Uważam się za osobę, która dąży do celu, która wie, czego chce, która jest wrażliwa. Typ partnera, który mi odpowiada, to ktoś wrażliwy, poukładany, nie taki, który myślałby tylko o jednym, żeby był wyrozumiały, wiedział czego chciał (taki jak Leszek Talar z serialu „Dom”). Co do wyglądu, mam określony typ niby, ale zdaje sobie sprawę, że wygląd nie zawsze idzie w parze z charakterem. Roczniki 92-98 już raczej są po studiach, to gdzie je poznać, skoro na uczelni na próżno ich szukać? W rodzinnym mieście nie mam znajomych, ze względu na to, co mi się stało w gimnazjum (wtedy dwóch chłopaków mi dokuczało, tzn. jeden mnie zmuszał, abym z nim chodziła, uroił sobie, że się spotykamy i przy wszystkich mówił, że z nim spałam, ale to nie było prawdą. Drugi z nich mnie zmuszał co chwila, choć mówiłam tyle razy, że nie interesuję się nim) i w liceum nie odzywałam się do nikogo przez to. Ale jak na studia 4 lata temu przyjechałam, to w akademiku zaczęłam zagadywać do kogoś. Ale jeżdżę rowerem po okolicznych wioskach w okresie wakacyjnym, biegam, chodzę na pobliski zalew. W mieście gdzie studiuję planuję chodzić na siłownię – nie istnieje szansa, że poznam kogoś? Koleżanki z miasta, gdzie studiuję, mają same dziewczyny wśród znajomych, kuzynów 10-16 lat. Tak samo jak na weselach czy innych uroczystościach jestem, to ciągle z roczników 92-98 i 00 to jest dziewczyna. Gdzie mogę poznać kogoś z rocznika 92-98, skoro już one są po studiach? Bardziej mnie interesuje przedział wiekowy partnera
1 komentarz
ostatni 3 miesiące temu