Forum: Depresja
Temat: Co robić? (3)
- http://www.psychiatria.pl/forum/co-robic/watek/1239964/1.html#p1239964http://www.psychiatria.pl/forum/co-robic/watek/1239964/1.html Co robić?
Gdy byłam mała byłam molestowana. Miałam może z 5/6lat. Mama miała ciągle to innego fagasa. Jak nie jeden molestował to drugi bił czym popadnie. Pamietam ze jeździłam z mama po psychologach, to było okropne. Kładli obrazki zdjęcia takich dla dzieci sylwetki ciała i kazali mówić co to jest każdą cześć, w osobnym pokoju bylo pamie tam dużo zabawek. Raz ta Pani mi postawiła mi na biurku tam dwa pudełeczka i karteczki z napisami o rodzinie. Na jednym pudełku było zły a na drugim dobry i kazała mi wrzucać kto do którego, to oczywiście wszystkich wrzuciłam do dobrego, bo po Kija miałam robić problemów, wtedy jeszcze tak zapewne myslalam. Teraz żałuję że nie zro bilam innaczej. Mieliśmy dwie części domu. W jednej fagas mojej mamy a drugiej my. Zawsze nam wyłączyłal wodę ciepłą żebyśmy tylko kapali się w jego. Podgladywal nas, wystawial swojego m jak się kapalismy, czasem nawet i do wanny nasikal. Potem się wprowadziliśmy do innego fagasa który nas bil czym popadnie. Pamietam jeszcze ze były sprawy w sądzie. Ciężko było zeznawać jak sie było takim małym dzieckiem. Dwa lata temu zmarł mi dziadek. Bo stypie pojechaliśmy do babci na chwilę. Ja siedziałam sobie, siedziała ciocia z wujkiem też, i babcia zaczęła mówić że mama mnie chciała usunąć ze potem mnie zabić, Mówiła to tak jakby nie miała żadnych uczuc, jak to powiedziała to wyszła z pokoju, dobrze że ciocia była która mnie przytuliła bo ja miałam tak łzy w oczach ze myslalam ze zaraz pekne Ale nie chciałam nikomu pokazywać. I od tego zaczęły się moje najgorsze problemy. To co napisałam wyżej to właśnie mi zaczęło się partiami przypominać, nie wiem jak to opisać. Zaczęło się pierwsze spotkanie z zyletka, myśli samobójcze, dalej to jest, zaczęło się zaburzenia odżywiania i jest mi z tym dobrze, problemy z matka ciągle coś na mnie zawsze ja ta zła . Nikt z rodziny nic nie wie że ja to wszystko wiem. I nie dowie się. U nikogo z tym nie byłam i nie pójdę. Nie chce ciągle słyszeć że będzie dobrze jak wiem że nie będzie. Zresztą nie potrafię tak rozmawiać w cztery oczy.
Ostatnio zaczęłam palić co ja bym nigdy nie pomyślała że wezmę do ust. Ale to pomaga tak samo jak zyletka.
Mam teraz 18 lat. Sama sobie muszę radzić z wszystkim. - http://www.psychiatria.pl/forum/co-robic/watek/1239964/1.html#p1239965http://www.psychiatria.pl/forum/co-robic/watek/1239964/1.html Co robić? GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
...przeszłaś nie mało jako dziecko. Dobrze, że jesteś już dorosła i sama pokierujesz swoim życiem.To wszystko odbija się na tobie teraz. Musisz sama sobie poradzić, jeśli nie pójdziesz do psychologa, bo byłoby to wskazane. Właśnie, żeby to komuś opowiedzieć, wyrzucić z siebie. Papieros szkodzi, ale w tym wypadku, to lepsze niż żyletka, a co do zaburzeń odżywiania, to z czasem powinno minąć. Dobrze, że napisałaś-bo na pewno to cię tłamsiło w środku, może poczułaś ulgę . Najgorzej jak człowiek dusi wszystko w sobie i nie ma o tym komu opowiedzieć, komuś obcemu, bo w rodzinie, to już sensu nie ma, nie wiem czy by to coś zmieniło.
Lęku...odwal się ode mnie. Jola.
- http://www.psychiatria.pl/forum/co-robic/watek/1239964/1.html#p1240031http://www.psychiatria.pl/forum/co-robic/watek/1239964/1.html Co robić? GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
można z tego wyjść.....terapia oczywiscie.......o tym odrzuceniu to mogłabym ci cale noce opowiadać.....miałam niby normalnych rodziców jednak oby dwoje nienawidzili dzieci......a o tym ze chciała mnie zbić to ja co godzina słyszałam....jednak twoje życie nie musi tak samo wyglądać.........są grupy wsparcia ..jest tyle pięknych i fajnych rzeczy na świecie.....które można robić...przede wszystkim świadomy wybór moje życie leży w moich rekach....najpiękniejsza rzeczą jest kochać dzieci ........to jest sens życia....nie czekać na to ze ktoś będzie mnie kochał......nie ja mam kochać...
Ostatnia edycja: - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Kwestionariusz ankiety
Dzień dobry! Jestem studentką Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Przeprowadzam...
Forum: Depresja - Zbyt leniwy na życie.
Hej, tak się zastanawiam co w sumie powinienem zrobić. Od kilku lat nie mam za bardzo...
Forum: Depresja - Nie daje rady :(
Witam wszystkich, jestem kobietą mam 23 lata. Od jakiegoś czasu dosłownie...
Forum: Depresja - Problem z życiem.
Witam wszystkich. Na początku przepraszam za bezsensowny wpis, nie czytajcie od razu...
Forum: Depresja
- Tematy:
- depresja
- emocje
- napęd
- zaburznia nastroju
- nerwica