Forum: Nerwica, fobia i inne zaburzenia lękowe
Temat: Komentarze do: Bicie dzieci, jako nauka posłuszeństwa ? (18)
- http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html#p1039306http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html Komentarze do: Bicie dzieci, jako nauka posłuszeństwa ?
Przeczytaj komentowaną treść: Bicie dzieci, jako nauka posłuszeństwa ?
Mam dzisiaj 72 lata i do dzisiaj jestem wdzięczny ś. p. Ojcu, że od czasu do czasu dostawałem paskiem po tyłku, kiedy nie słuchałem ostrzeżeń i zbytnio nabroiłem. W szkole nieraz dostawałem linijką po łapach i też wiem, że obrywałem słusznie. A jeśli teraz czytam, że stosowanie jakichkolwiek kar cielesnych wobec dzieci do niczego nie prowadzi, to ogarnia mnie śmiech pusty. Po owocach ich poznacie - a owocem "bezstresowego" wychowania jest to, co mamy teraz w szkołach. Oby autorom "nowoczesnego" wychowania jakiś nastolatek założył kosz na śmieci na głowę i dodatkowo skopał, to może zrozumieliby zależność między klapsem, a agresją wobec wychowawców i nie tylko wychowawców. Może powinienem "wychowawców" ująć w cudzysłów. I mamy to nie tylko w szkołach - przykładem jest "bezczelnie młoda i bezczelnie zdolna" (poszukajcie sami o kim mowa). Doprawdy, naiwność "postępowców" budzi zgrozę. Czy naprawdę nie potraficie dostrzec związku między przyczyną, a skutkiem?Krzysztoff
- http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html#p1039312http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html Komentarze do: Bicie dzieci, jako nauka posłuszeństwa ?
Mi matka kiedyś opowiedziała jak ostatni raz dała mi klapsa po tym jak po pewnym "razie" powiedziałem jej "trzeba było mi powiedzieć, że robię źle, a nie mnie bić".
Uważam, że taka forma wychowywania oparta na rozmowie i tłumaczeniu jest lepsza, ale i trudniejsza.
Wydaje mi się, że bicie to desperacja świadcząca o braku pomysłu na wychowanie.
zgodzisz się?Ostatnia edycja:Pozwól mi tak kochać innych jak oni mnie nienawidzą.
- http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html#p1039315http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html Komentarze do: Bicie dzieci, jako nauka posłuszeństwa ?
A ja się nie zgodzę, żeby bezstresowe wychowanie prowadziło do dobra dziecka, ono tylko prowadzi do tego że, wyrasta nam młode pokolenie bandytów
"Geniusz to wieczna cierpliwość." Michał Anioł
- http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html#p1039348http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html Komentarze do: Bicie dzieci, jako nauka posłuszeństwa ?
To jest zwykła przemoc wobec słabszego, dlaczego nie można jej stosować wobec dorosłych skoro jest dobra dla dzieci. Może dorosłych też byśmy bili, jest wiele powodów dla których nie jeden dorosły powinien dostać lanie. Czemu tylko wobec dzieci, nie tylko dzieci źle postępuja dorosli również. Jak ktoś miał psa w domu i uderzył go choć raz ręką, wie dobrze że później pies zwsze będzie podchodził lęklwie do tej ręki. Zwierze zapamięta a co dopiero człowiek. To nie jest tak że od razu dziecko uderzone wychowawczo będzie miało jakąś skazę na psychice, bo na szczeście człowiek ma rozum i potrafi zrozumieć, sobie wytłumaczyć dlaczego dostał i ta trauma z tym zwiazana jest skojarzona, jak to zrobię to dostanę. Ale też człowiek się uczy,rozumuje jesli chcę żeby było tak jak ja to nie muszę tłumaczyć, nie muszę przekonać do swoich racji wystarczy że użyję przemocy, zastrasze. Dlaczego później osoby wracające z Anglii mówią że tam szef nie krzyczy na pracownika, normalnie się żyje nie ma prtzemocy wśród dorosłych w przeciwioeństwie do naszych z brutalizowanych stosunkówh w pracy, w życiu publicznym czy politycznym. To jest pokłosie używania przemocy a nie tłumaczenia. A jak już taki mały człowieczek nie wie dlaczego dostał, to już jest całkowite wynaturznie, świat dla takiego młodego człowieczk jest całkowicie niezrozumiały i straszny.
- http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html#p1039390http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html Komentarze do: Bicie dzieci, jako nauka posłuszeństwa ? Krzysztoff 2015-06-17 15:20:57
Przeczytaj komentowaną treść: Bicie dzieci, jako nauka posłuszeństwa ?Mam dzisiaj 72 lata i do dzisiaj jestem wdzięczny ś. p. Ojcu, że od czasu do czasu dostawałem paskiem po tyłku, kiedy nie słuchałem ostrzeżeń i zbytnio nabroiłem. W szkole nieraz dostawałem linijką po łapach i też wiem, że obrywałem słusznie. A jeśli teraz czytam, że stosowanie jakichkolwiek kar cielesnych wobec dzieci do niczego nie prowadzi, to ogarnia mnie śmiech pusty. Po owocach ich poznacie - a owocem "bezstresowego" wychowania jest to, co mamy teraz w szkołach. Oby autorom "nowoczesnego" wychowania jakiś nastolatek założył kosz na śmieci na głowę i dodatkowo skopał, to może zrozumieliby zależność między klapsem, a agresją wobec wychowawców i nie tylko wychowawców. Może powinienem "wychowawców" ująć w cudzysłów. I mamy to nie tylko w szkołach - przykładem jest "bezczelnie młoda i bezczelnie zdolna" (poszukajcie sami o kim mowa). Doprawdy, naiwność "postępowców" budzi zgrozę. Czy naprawdę nie potraficie dostrzec związku między przyczyną, a skutkiem?
To nie idzie w parze, zakładanie koszy na głowę to nie jest kwestią bicia czy nie bicia, to jest skutek pozostawienia tych młodych osób samym sobie, bez żadnych wzorców, jakiegokolwiek wychowania. Wychowywani są wtedy na TV gdzie jest pełno przemocy i jeden przed drugim się popisuje żeby zaistnieć. A bezstresowe wychowanie to termin który kojarzy mi się bardziej nie z tym że dziecku na wszytsko pozwalamy tylko nie przekazujemy takiemu dziecku swocih lęków, stresów z pracy, ż życia nie wchodzimy z butami z naszymi problemami do świata takiego małego człowieczka. Taki mały człowieczek może kompletnie tego nie zrozumieć i niepotrzebnie go to może skrzywić na całe życie.. - http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html#p1040249http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html Komentarze do: Bicie dzieci, jako nauka posłuszeństwa ?
Ja pamiętam jak mi mama wlala tak, ze do tej pory pamiętam za to ze poszłam do lasku nad rzekę z koleżankami jak miałam 6 lat. I jestem jej za to wdzięczna, bo bylo tam naprawde niebezpiecznie. Potem nie chodziłam, dopiero jak miałam 14 lat i ze znajomymi poznawaliśmy smak papierosów i playboya. Czasami dostawalam i wiem ze bylo to sluszne. Moim zdaniem bezstresowe wychowanie to głupota, dupa nie szklanka i sie nie zbije. Podobno w Poznaniu jest szkola w której na wf nie używa się gwizdka, bo to stresuje dzieci. Wszyscy wychowaliśmy sie na gwizdku i żyjemy, teraz wymyślają głupoty, dzieci i młodzież mają poczucie, ze wszystko skończy sie tylko rozmowa bez żadnych konsekwencji, a wyniku tego mamy pseudo samobójstwa, nastoletnie matki i tzw model gimbusa.
Życie to najlepszy narkotyk...
- http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html#p1040681http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html Komentarze do: Bicie dzieci, jako nauka posłuszeństwa ? Gość
Mam wrażenie, że głównym problemem jest rozumienie znaczenie słowa " bezstresowe wychowanie".
Stąd wynika błąd w rozumowaniu u większości osób. - http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html#p1042902http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html Komentarze do: Bicie dzieci, jako nauka posłuszeństwa ? Gość
prawda jak zwykle, pewnie leży po środku. Dlaczego jedne dzieci się uczą, inne nie. Jedne są pilne, drugie obiboki. Nie można każdemu dziecku z jednakowym zaufaniem powierzyć ich życia. Pamiętam jak moje dziewczyny bawiły się z innymi dziećmi u mnie w domu. Pilnowały żeby tamte, właśnie bezstresowo chowane niczego nie spsociły. A przecież nie były bite ani na nie nie krzyczano. Koleżanki synowie, rówieśnicy moich córek to były diabły wcielone. Ojciec trzymał ich krótko, stosował kary cielesne, a i tak nie było dnia żeby coś nie spsocili. I jeden z nich ustatkował się, bo poznał dziewczynę, zależało mu na niej. Mieszka teraz w USA całkiem nieźle mu się powodzi. Drugi łajza nie pracuje, nie wiadomo za co pije. Do znajomych bardzo grzeczny, ale jak z innymi to ? ????? Rodzice go utrzymują bo matkę serce boli, da mu jeść, upierze a on codziennie nawalony wraca do domu. Ta sama metoda wychowawcza a jak różne efekty. I nikt tego nie jest w stanie wytłumaczyć, bo od dawna chodzi powiedzenie że z braci jeden może być księdzem drugi złodziejem. Niektórzy mówią że to to samo.....
- http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html#p1049572http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html Komentarze do: Bicie dzieci, jako nauka posłuszeństwa ? Gość
Człowiek się cały czas kształtuje, jak siebie postrzega i jaki ma stosunek do innych ludzi ma wiele czynników. Agresja, przemoc w dzieciństwie, nie jest dobra, często wraca i człowiek przejmuje zachowania autodestrukcyjne nawet przez to że miał ojca który był dla niego bardzo surowy. Ale czasem może poznać dziewczynę na której mu zależy i ona która pokaze mu że powinien zmienić swój stosunek do siebie i zacząć inaczej siebie postrzegać. A drugi nie miał takiego szczęścia. Co człowiek to inna historia a z ludźmi to przede wszystkim trzeba rozmawiać a nie wymuszać, czy to poprze bicie, czy zastraszanie, czy w inny sposób.
- http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html#p1050671http://www.psychiatria.pl/forum/komentarze-do-bicie-dzieci-jako-nauka-posluszenstwa/watek/1039306/1.html Komentarze do: Bicie dzieci, jako nauka posłuszeństwa ?
Nigdy ale to naprawdę nigdy,nie zostałem pobity wtedy kiedy wydawało mi się że zasłużyłem i byłbym skłonny się z tym pogodzić.Stąd moja pewność że bije się dzieci bo są pod ręką,bo są najsłabsi.Jeżeli ktoś uważa że gdyby go nie bito stałby się bandytą,jego sprawa.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Dziwne lęki
Witam wszystkich,,mój problem zaczął się dość niespodziewanie...
- Napady lęku w kościele, kinie, teatrze lub na sali wykładowej
Witam serdecznie,postanowiłem założyć konto i opisać swój...
- nie lubię jak się patrzą
Mam pewien problem już od jakiegoś czasu (w sumie to chyba od zawsze).Nie lubię...
- Tranxene
Bierze ktoś tranxene?ja biorę ale nie.pomaga nic.ataki leku mam caly czas prawie...