Forum: Kółko wsparcia psychicznego
Temat: Proszę o pomoc. (8)
- http://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1166366/1.html#p1166366http://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1166366/1.html Proszę o pomoc.
WItam. Prosze o pomoc, nie wiem co mam zrobić ze sobą, ze swoim życiem. Nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać. Urodziłam się jako wpadka i wychowałam się w rodzinie alkoholowej, ojciec pił. Moje dzieciństwo to był koszmar. Bieda, przemoc, matka się na nas wyładowywała za to co robił ojciec. Szczęgólnie mnie lubiła poniżać.Jako dziecko i nastolatka żyłam myślą że kiedyś dorosnę i wszystko będzie inaczej. Tak się nie stało. Wykształciłam się pracując za granicą na wakacjach. Po skończeniu nauki zamieszkałam z facetem z którym się spotykałam, bo nie chciałam wracać do domu. Szybko okazalo się że zwiazałam się alkoholikiem. Nie miałam już gdzie wracać bo matka pozbyła się wszystkich moich rzeczy. Tak ciągnęłam ten związek, później straciłam pracę. Długi czas nie mogłam nic znaleźć i zgodziłam się wyjsc za niego. Bałam się że trafię pod most, że mnie zostawi. Teraz jestem kilka lat po ślubie. Znow nie mam pracy od jakiegos czasu. Z moim mezem bywa rożnie, raz lepiej raz gorzej. Ale nie zmienia się to że pije, okłamuje mnie na każdym kroku. Jest coraz bardziej agresywny. Wyzywa mnie po alkoholu. W międzyczasie okazało się że jestem chora. Nie zdiagnozowano mnie jeszcze do końca, ale to autoimmunologa. Moj organizm zabija każdą moją ciąże, mam zniszczone kolana i zaczynam mieć problemy z chodzeniem. Od kilku miesięcy psychicznie sięgnęłam dna. Odkąd nie mam pracy nie wychodzę z domu, muszę się zmuszać do prostych czynności jak umycie się. Siedzę i modlę się o śmierć.
- http://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1166366/1.html#p1166370http://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1166366/1.html Proszę o pomoc.
Wcześniej próbowałam psychoterapii. Spotkania z psychologiem nic mi nie dają. W czym ma mi pomóc czyjeś potakiwanie? Psychiatra zapisał mi tabletki, ale nie mogłam po nich funkcjonować, nie mówiąc już o pracy. Własna matka powiedziała mi że skoro trafiłam na alkoholika to widocznie tak było mi przeznaczone. Moje poczucie własnej wartości sięga zeru. Nie mam siły zrobić czegokolwiek wokół siebie.
- http://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1166366/1.html#p1166457http://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1166366/1.html Proszę o pomoc. GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
...smutne, to co piszesz, dotknęła cię podwójna tragedia, twoja choroba i nieudane małżeństwo. Nie masz wsparcia w rodzinie. Współczuję ci bardzo, trzymaj się jakoś, bo co tu radzić...Dobrze, że napisałaś o sobie.
Lęku...odwal się ode mnie. Jola.
- http://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1166366/1.html#p1166466http://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1166366/1.html Proszę o pomoc.
Tabletki - tabletkami. To jedno. Ale rozmowa z terapeutą jest, myślę, nie do przecenienia.
To, że ktoś Ci tylko potakiwał (jeśli to było tylko potakiwanie przez okres wielu spotkań) oznacza - moim zdaniem - że prawdopodobnie nie był kompetentny w zakresie Twojego problemu. (Bo uważne słuchanie na pierwszych kilku spotkaniach to zupełnie inna sprawa - przecież terapeuta musi Cię trochę poznać. Ty znasz siebie kilka ładnych lat, on Ciebie - kilka godzin pewnie).
Ale w pewnym momencie zaczniecie pracę... nad Tobą... Żebyś zyskała potrzebną siłę i dystans. Po to, żebyś zbudowała nową, mocniejszą, a jednocześnie pełną Ciebie - siebie . Wiem, że to bardzo pomaga!
Z autopsji wiem! Bo też nad tym pracuję. Bo mam podobnie jak masz Ty - nawet moje ciało atakuje siebie samo (autoimmunologia).
Nie będzie pewnie gładko i kolorowo, ale pamiętaj, kiedy sami nie dajemy rady, to w drugim człowieku możemy znaleźć oparcie. Dlatego uważam, że należy szukać. Ostatkiem sił, ale szukać. Nie byle tylko słuchał, potakiwał i żałował Cię (jak to bywa, kiedy np. trafimy na niedopasowanego do nas psychologa). Mam na myśli terapeutę, przy którym poczujesz się pewnie, nawet gdy będziesz upadać. To tak, jakbyś podczas upadku poczuła za sobą mur, który Cię podtrzyma w pionie. Z czasem zbudujesz go w sobie. Na razie nie poddawaj się i szukaj. Tu masz nas - czytelników/słuchaczy, podpowiadaczy i pocieszycieli A dobry terapeuta dopiero przed Tobą - ale nie znaczy, że daleko.
W jakiej miejscowości/okolicy mieszkasz? Może zupełnie niedaleko Ciebie są na przykład grupy DDA?
Pisz, jak się czujesz. I nie poddawaj się! Przecież tam gdzieś w głębi siebie wiesz dobrze, że warto!!!
Pozdrowienia!Wszystko jest abstrakcją
- http://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1166366/1.html#p1166468http://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1166366/1.html Proszę o pomoc.
A ten tekst matki mnie powalił... No, szlag mnie trafia...!
Wszystko jest abstrakcją
- http://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1166366/1.html#p1171305http://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1166366/1.html Proszę o pomoc.
Siły należy szukać w ludziach i nie zamykać się na nich. Ja szukam ciągle nowych znajomości, grup wsparcia, by nie zostać sama z problemami. Nikt za mnie nie zawalczy, nie wiem czy jesteś wierząca, bo mi ten aspekt mojego życia pomaga bardzo. Piszesz, że modlisz się o śmierć, ta przyjdzie do każdego z nas, natomiast Ty masz widocznie coś jeszcze światu do zaoferowania. Nasze życie składa się z różnorakich decyzji, które podejmujemy, natomiast ja po swoich przeżyciach nie wierzę w przeznaczenie, którego nie idzie ominąć.
Mamy wolną wolę i to my wybieramy i tworzymy swój los, ale też to my możemy go zmieniać.
Życzę Tobie siły, której być może teraz w sobie nie dostrzegasz, ale którą mogą pomóc Tobie odnaleźć inni.
Ja osobiście służę rozmową jeśli jest potrzebna. Ściskam mocno i trzymam kciuki za Ciebie. - http://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1166366/1.html#p1175883http://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1166366/1.html Proszę o pomoc.
Witaj Maziajka.
Wiem że każdy tutaj stara Ci się pomóc. Ja także chciałabym napisać Ci jak zmieniło się moje życie. Ja wiele z życiu przeszłam, wiele lat czułam się nieszczęśliwa chorowałam,jestem osoba niepełnosprawna, brałam leki, narkotyki próbowałam popełnić samobójstwo jednocześnie żyłam wśród ludzi miałam depresję ale studiowałam, studiów nie skończyłam, byłam uzależniona od muzyki house i trance, wyjechałam za granicę... od problemów jednak nie uciekłam. Tego nie da się zrobić. Wtedy ktoś opowiedział mi o Bogu, o Jezusie, który mnie rozumiał, ktory kochał mnie bez względu na to co robiłam i nawet jeśli ja go Nie kochałam, dla kogo byłam ważna mimo że uważałam się za nic . Ktoś powiedział mi, że JEZUS tak mnie kocha, że nawet gdybym była jedyną osobą na ziemi, On przyszedłby i umarł za mnie na krzyżu. To było niesamowite. Chciałam i postanowiłam poznać takiego Boga i zaczęłam czytać BIBLIĘ,nawróciłam się i Bóg zmienił całe moje życie. Zbawił mnie, teraz mam pewność gdzie idę po śmierci, teraz pragnę żyć i żyję dla NIEGO już 10lat. Przebaczył mi wszystkie moje grzechy i nauczył jak wybaczyć sobie i innym. Uwolnił od przeszłości zranienia poczucia winy i bezsensu życia. Dał mi radość siłę i wspaniałą rodzinę. Mam kochanego męża i córeczkę 2.5 letnia i chociaż nie jest zdrowa całkiem jest darem i cudem z nieba.
Od tamtego czasu nie biorę leków na depresję, na nic. Chociaż moje mycie nie jest łatwe i nie jest sielanka, nie wyobrażam sobie radzenia samemu,życia bez Boga.
Wierzę że i dla Ciebie Bóg ma nowe życie, sens życia i chce byś Go poznała i pokochała .
Dodam że całe życie o którym pisałam byłam osobą religijną. Bardzo. Jednak dopiero kiedy zaczęłam czytać BIBLIĘ poznałam prawdziwego Boga.
Weszłam tutaj aby poczytać o problemach z pamięcią, ale natrafiłam na Twój post. Uważam że w życiu z Bogiem nie ma przypadków.
Gdybyś zechciała dowiedzieć się więcej napisz proszę. anetam52@gmail.comOstatnia edycja: - http://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1166366/1.html#p1186573http://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1166366/1.html Proszę o pomoc.
To ja znów. Nie wierzę w Boga. Kiedyś byłam bardzo wierząca. Byłam w ruchu światło życie. Moja matka jest konserwatywną katoliczką... Około 20 roku życia przestałam wierzyć. Wcześniej były wątpliwości, potem doszłam do wniosku że świat z Bogiem tak by nie wyglądał. Dużo się modliłam, gdy w domu była awantura, gdy ojciec bił i wyzywał matkę ja klękałam i się modliłam. O to by ojciec się zmienił. To trwało latami. Teraz jestem realistką i wiem że mogę liczyć tylko na siebie.
Znalazłam pracę. Za najniższą krajową. Kiedy pracuję, nie myślę o tym wszystkim i muszę wyjść z domu, więc to mnie mobilizuje do tego żeby się ubrać, pomalować. Staram się ignorować ekscesy mojego męża. Staram się schodzić mu z drogi. Czekam. Może zdarzy się coś co da mi szansę na zmianę. Na razie mam umowę próbną, nie wiem czy zostanie przedłużona. Poza tym ciężko byłoby mi się utrzymać samej. Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za ciepłe słowa.Ostatnia edycja: - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Jak pomóc osobie z nerwicą natręctw i objawami depresji?
Dzień dobry,W Internecie natknąłem się na pewną osobę z...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Zaburzenia pooperacyjne
Dzień dobry.Chciałbym prosić o poradę, bo nie mam pojęcia co w obecnej...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Czy on ma jakieś zaburzenie czy taki ma charakter?
Hej Piszę tutaj, ponieważ nie mogę sobie poradzić ze zrozumieniem...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Diagnoza upośledzenia
Witam czy u syna mogę zdiagnozować NI za pomocą testu inteligencji Wechslera?