Forum: Kółko wsparcia psychicznego
Temat: Stracona miłość.. (17)
- http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html#p546434http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html Stracona miłość.. Gość
Witam serdecznie.Mam na imię Eliza,mam 25 lat i duży problem.Postanowiłam napisać o nim tutaj ponieważ zauważyłam,ze udzielacie naprawdę inteligentnych i życiowych rad,więc liczę,że i mnie pomożecie.
Mój problem ma na imię Marcin.Tworzyliśmy szczęśliwy związek przez ponad 4 lata.Planowaliśmy wspólną przyszłość.Za 3 miesiące mieliśmy odebrać nasze pierwsze własne mieszkanie...
Miesiąc temu się rozstaliśmy.Rzeczywiście przez 2 ostatnie miesiące naszego związku nie działo się miedzy nami najlepiej,wcześniej jak to w każdym związku mieliśmy wzloty i upadki,ale zawsze trzymaliśmy się razem.Do teraz...
Marcin zaczął się dziwnie zachowywać.W jego pracy pojawił się nowy kolega z którym szybko się zaprzyjaźnił.Zaczęły się jego wyjścia na piwo,paintball,rowery,koncerty.Może nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt,że oboje bardzo dużo pracujemy i mało spędzamy czasu razem,a przez jego nowego kolegę tego czasu mieliśmy jeszcze mniej..
Pokłóciliśmy się o to,że Marcin zadecydował,że swoje 2 najbliższe pensje przeznaczy na 2 tygodniowy pobyt wspinaczkowy w Chorwacji razem ze swoim nowym kolegą.Strasznie mnie to zdenerwowało,bo umawialiśmy się inaczej i wybuchłam na niego.Wtedy Marcin powiedział,ze wiecznie mam do niego o wszystko pretensję,że nic mi się nie podoba i on ma dość.
W piątek pojechał na obóz,a ja jestem załamana.Ciężko mi się po tym wszystkim pozbierać.Bardzo proszę o pomoc... - http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html#p546537http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html Stracona miłość..
Witaj Elizo. Gratuluję napisania o swoim problemie, że miałaś odwagę napisać. To jest tak,że jak się pozna nową osobę z pracy to zazwyczaj chce się jej zaimponować. To nie Twoja wina,że byłaś przez te 4 lata wyrozumiałą dziewczyną.
Marcin niestety wolał kolegę niż Ciebie, a powinien postąpić i wybrać Ciebie.
Moim zdaniem powinnaś przeczekać ten czas i zapytać Marcina co czuje do Ciebie i czy jeszcze szansa na związek będzie.
Szkoda 4 lat i zaplanowanych marzeń, które prysną przez głupotę i kolegę.
Nie wiń siebie za to wszystko, bo nie warto się winić.
Jak kobieta tak starałaś się utrzymać z nim związek. Może nie jest wszystko stracone,
Wierzę,że wasza miłość przejdzie tą próbę.
Pozdrawiam Ania
......................... - http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html#p546595http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html Stracona miłość.. Gość
Może to nie jest moja wina,ale bardzo źle się z tym czuję..co gorsze uważam, że należę do kobiet kochających za bardzo,bo prawda jest taka,że pod niego ustawiłam całe swoje życie,pracę,znajomych,zainteresowania.Wszystko ustawiałam tak żeby broń boże nie kolidowało z naszymi spotkaniami,a gdy coś niestety wypadało w tym samym czasie,to z tego rezygnowałam na rzecz jego...
A po tym wszystkim nie wiem co dalej..nie wiem czy jeszcze chciałabym być z kimś,kto potraktował mnie w taki sposób,kto moją miłość po prostu wziął i buty w nią sobie wytarł...
On się teraz wyszumi,wyszaleje,a ja mam czekać z otwartymi ramionami i cieszyć się,że łaskawie do mnie wróci? - http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html#p546660http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html Stracona miłość..
Przeczytałem Twoją wypowiedź Elizo, ale nie rozumiem, czy definitywnie się rozstałaś z Marcinem, czy macie "wolne od siebie na jakiś czas"?
Powinnaś odpowiedzieć sobie na pytanie, czy Ty go faktycznie kochałaś, skoro Marcin teraz spełnia swoje marzenia a Tobie to nie pasuje? Czy kochałaś go bezintersownie i mimo wszystko, czy raczej kochałaś swoje plany, wyobrażenie o nim, przyzwyczajenia?
Napisałaś, że podporządowywałaś wszystko pod wasze spotkania - może Marcin, czuł się przyparty do muru, może osaczałaś go swoją miłością?
Czy i Ty czułaś się dobrze w zwiąku, na rzecz którego poświęcałaś inne rzeczy? Czy nie jest tak, że chcesz, by on również w ten sposób na to tak patrzył, a gdy tego nie robi, to on jest tym złym i tym, który niszczy Twoją miłość?
Wiem, że to co napisałem wyżej nie jest miłe, ale nie piszę tego by umilić Tobie życie, ale byś się przebudziła, otworzyła oczy i zrozumiała, że jeśli w związku boisz się stracić kogoś, lękasz się o rzeczy błahe by zawsze było dobrze, żyjesz w strachu przed dniem jutrzejszym, żyjesz w obawie przed nieodwzajemnieniem miłości - to w takim razie to co czujesz i czułaś nie było miłością. W prawdziwej miłości nie ma lęków i strachu.
Te 4 lata, też nie są stracone, gdyż dużo się nauczyłaś. Warto jednak byś zdała sobie sprawę, że prawdziew szczęście jest w Tobie a nie na zewnątrz Ciebie. Kiedy to odkryjesz, zrozumiesz, że nie można Cię skrzywdzić. Zrozumiesz rónież, że każdy człowiek jest niepowtarzalny i każdy ma wolną wolę. Jeśli sobie i komukolwiek będziesz się starała tą wolną wolę ograniczyć - zawsze żyć będziesz w smutku i przechodzić będziesz przykre doświadczenia. Ale tak naprawdę, to z każdej sytuacji czegoś się uczysz. Pomyśl jakie życie byłoby nudne bez nieprzyjemnych sytuacji. Ponadto człowiek jest tak skonstruowany, że zawsze stawia sobie wyzwania i wyznacza sobie nowe cele, a czasami problemy. Nawet kiedy wszystko jest idealnie, to wówczas przeszkadzają nam drobiazgi - to się nigdy nie skończy, dopółki nie zrozumiesz czym jest prawdzia Miłość i na czym polega prawdziwy sens w życiu.
Pozdrawiam serdecznie
PS. pomyśl sobie, że jak chodziłaś do szkoły, to niezaliczony ezgamin był dla Ciebie wówczas wielką tragedią, tak teraz oblałaś egzamin, ale zawsze możesz go powtórzyć. Poza tym nikt nie powiedział, że życie należy brać na poważnie... - http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html#p546691http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html Stracona miłość..
Eliza nie traktuj siebie,że jesteś nadopiekuńcza, bo dla mnie nadopiekuńczość jest z deczka śmieszna.
Tutaj mój przedmówca ma rację, on nie chce Cię on obrazić.
Gdybym ja zaczęłam mojemu chłopakowi zabraniać wszystkiego to bym nie była fair w stosunku do samej siebie.
Eliza jak się czyta to co napisałaś to momentami mam wrażenie jak byś żałowała swego związku.
Nie można stawiać miłości na 1 kartkę.Przykro mi. - http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html#p546707http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html Stracona miłość.. Gość
Tak,ale ja nie napisałam nigdzie,że mu czegokolwiek zabraniałam,bo tak nie było.Do tej pory razem jeździliśmy na skałki i do parków linowych.Spędzaliśmy razem czas i było nam ze sobą dobrze.Jego marzenie było inne,były małe szanse żeby je spełnił,ale ja mu bardzo przy tym kibicowałam,nawet ustaliliśmy,ze jeśli mu się uda to poczekam na niego 2 lata,aż wróci...
Chciałam żeby on spełniał swoje marzenia,nawet chciałam mu w tym pomóc,a teraz zamienił mnie na kolegę...
I niestety nie wiem czy to była miłość bezinteresowna,wiem na pewno,że nie było to żadne przyzwyczajenie.To był pierwszy związek w który się aż tak zaangażowałam.Pierwszy raz w życiu pomyślałam,ze mogę z kimś być na zawsze,bo do tej pory w to nie wierzyłam.Zresztą wcześniej byłam z chłopakiem prawie 3 lata,on mnie zdradził i dlatego się rozstaliśmy.bardzo się bałam,że i tym razem będzie coś nie tak więc postanowiłam,że zrobię wszystko by było nam razem jak najlepiej..
Tylko błagam nie piszcie mi,że to nie była miłość,bo to co czułam było naprawdę czymś wyjątkowym i pierwszy raz czułam się w związku bezpiecznie..
A co do rozstania to myślę,że jest definitywne... - http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html#p546719http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html Stracona miłość..
Cześć. Przeczytałem to co napisałaś Eliza i powiem Ci, Ze gdzieś popełniłaś błąd. Moim zdaniem to te dopasowywanie wszystkiego było błędem. Ja też kiedyś popełniałem błędy z dziewczynami które później żałowałem. Robiłem wszystko by być przy nich. Nie wolno robić wszystkiego tylko po to by być przy kimś. Tracimy wtedy siebie. A czy on dopasowywał się też do Ciebie? Możliwe, ze on zobaczył to co robisz i postanowił sam coś zrobić dla tego pojechał z kolegą.
- http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html#p546913http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html Stracona miłość.. Gość
Widzisz,teraz wiem,ze popełniłam błąd.To chyba ja go zdobyłam,nie on mnie,to ja się zawsze starałam.Na początku oboje rezygnowaliśmy z różnych rzeczy na rzecz naszych spotkań,potem chyba coraz częściej ja to robiłam..przykre to jak cholera i ciężko się z tym pogodzić..nie wiem w ogóle jak otrząsnąć się po tej stracie...
- http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html#p546920http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html Stracona miłość..
Na takie smutki najlepsze są nowe przyjaźnie, gdyż czasem pomogą w zapomnieniu.Wiem,że to boli. ale staraj się Eliza myśleć o nim,że zostaniecie przyjaciółmi, a czas pokaże co będzie dalej.Miłość to była, z tym,że mężczyźni nie lubią życia pod dyktando Znam to z własnego doświadczenia.
Pozdrawiam Anna
......................... - http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html#p546925http://www.psychiatria.pl/forum/stracona-milosc/watek/546434/1.html Stracona miłość..
No z jednej strony no szkoda że nie wziol Ciebie ze sobą ale mysle że chlopak chcial to wszystko przemyslec pobyc sam i jak odpocznie przemysli pobedzie tam bez
Ciebie i wroci to mysle ze sie do Ciebie odezwie daj mu czas do przemyslenia i przeanalizowania tego wszystkiego
No nie wiem może nie mam racji no ale tak mi sie wydaje że tak bendzie - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Diagnoza F20. Czy pani doktor ma rację?
Praktycznie od zawsze byłam jakaś "dziwna", ale kiedyś wierzyłam, że z...
- toksyczna i niebezpieczna matka
Mam toksyczną matkę ubliża,poniża,i fizycznie chce pozbawić mnie...
- Złośliwy ZN
Czy ZZN leczony Amantix-em w przedawkowaniu, może uszkodzić mózg? Czy jest...
- Myślicie że powinnam iść do psychologa?
Nigdy nie pisałam o sobie, ale spróbuję jak najlepiej zobrazować wam z...
Forum: Zaburzenia psychiczne