Forum: Kółko wsparcia psychicznego
Temat: W HOSPICJUM,GDZIE JESTEM WOLONTARIUSZEM ZAPOMNIANO O MNIE :( (27)
- http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html#p704511http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html W HOSPICJUM,GDZIE JESTEM WOLONTARIUSZEM ZAPOMNIANO O MNIE :(
Najpierw pod koniec XI dostalem przykurcz prawej dloni.Zadzwonilem do hospicjum i powiedzialem, ze z powod tej "awarii"nie bede mogl przez pewien czas przychodzic.Rehabilitacja prawej dloni trwala prawie 2 miesiace.Teraz nie moge tam sprzatac, bo mimo wszystko snieg jest dla mnie za ciezki.Mam sile, ale nie moge z powodu dysfunkcji duzo jej wydatkowac.
Przykro mi, bo na swieta wyslalem 2 smsy z zyczeniami i tylko jeden wrocil.Pani zas Kruk (celowo zmienilem nazwisko) potrafila bez sensu i powodu niepokoic mojego tate telefonem, a teraz calkowicie zapomniala o moim istnieniu.Takie zycie - http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html#p704515http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html W HOSPICJUM,GDZIE JESTEM WOLONTARIUSZEM ZAPOMNIANO O MNIE :(
No takie zycie a Ty to dobry chlopak jestes! Sam chory a w hospicjum sie udzielasz. szacuneczek.
- http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html#p704561http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html W HOSPICJUM,GDZIE JESTEM WOLONTARIUSZEM ZAPOMNIANO O MNIE :(
Gratulacje, ze jesteś wolontariuszem! A jak widzisz, ludzie już tacy są i "pamięć mają krótką". Szkoda i przykro ci pewnie z tego powodu.
Jola
- http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html#p704677http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html W HOSPICJUM,GDZIE JESTEM WOLONTARIUSZEM ZAPOMNIANO O MNIE :(
Cieszę się Rafale,że zostałeś wolontariuszem. Jest coś takiego,że zapominają o nas dobrych ludziach, a tych, którzy nic nie robią pamiętają. Masz dobre serce, pomagasz, tutaj na portalu się udzielasz.Nagroda specjalna dla Ciebie powinna być.
Ode mnie masz słowo- DZIĘKUJĘ. - http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html#p704686http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html W HOSPICJUM,GDZIE JESTEM WOLONTARIUSZEM ZAPOMNIANO O MNIE :(
Jeszcze tylko wszystkie łapki w góre i będzie .... milutko.
- http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html#p704692http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html W HOSPICJUM,GDZIE JESTEM WOLONTARIUSZEM ZAPOMNIANO O MNIE :(
raf, mimo ze cie bardzo lubie, czasami cie nie rozumiem, co prawdopodobnie jest MOJA wada. Rozumiem cie, jak mòwisz o zablokowanej rece, bo wiem z wlasnego doswiadczenia (moja jest dalej zablokowana czesciowo i jesli moja choroba sie rozwinie, bede miala pletwy, a nie rece), wiec latwo mi zrozumiec .
Rozumiem, ze chcesz w forum znalezdz zastepstwo przyjaciòl, wiec ci milo, jak ci pisza "wspòlczuje", "nie marrtw sie" i inne tym podobne rzeczy.
Rozumiem i pochwalam (o ile moje zdanie moze miec wartosc), ze stales sie wolontariuszem, w miare mozliwosci.
Zaczyna sie nie rozumienie-
Wolontariat to nie praca, wiec sie robi, co sie moze. Jak chory na aids nie moze dawac krw (mimo, ze by chcial)i, jak ja nie moge "isc" wyciagac trupy z 10 metròw pod woda (co robia moi koledzy), jak ktos, co ma alergie na psy, niebardzo sie przyda w schronisku, tak "chory na aids" moze isc doskonale pobawic chore dzieci jako klown albo sobie pogadac z "babcia", ja TERAZ (po dwòch latach ciezkich cwiczen) moge isc ratowac topiacego sie (na powierzchni morza i nie wejde w sposòb na tym watku), a chory na alergie na psy moze doskonale zabrac sie do dzialalnosci "burokratycznej" w adokcjach psòw w schroniskach.... (jesli mu akurat zalezy na psach, a nie n.p. na morswinach). Wolontariat, aby dzialal, to tez wybòr osobisty i pewna selekcja: jak JA sie boje panicznie wysokosci, to raczej nie powinnam byc w druzynie, co szuka zagubionych i czasami sie musi na skaly wspinac. Poniewaz na skaly sie nie moge wspinac (co jest dysfuncja moja i co akceptuje, chociaz znia wlacze), to akurat moze sie przydam, jesli mnie wysa na kurs pierwszej pomocy: jak mi zniosa ofiare sciagnieta z gòry, przynajmiej pierwsza pomoc jej dam. Nic "zlego", nic gorszego, niz inni. Wybòr wolontariatu, to jak wybòr studiòw albo pracy. Nie bede dobrym weterynarzem, jesli nie lubie zwierzat, albo mam cholerna alergie na koty i musze brac lekarstwa, jak z daleka widze kota. Ja mam (miedzy innymi problemami) dyskrotomatopsie: nigdy nie moglabym byc biologiem, mimo, ze chcialam. I nigdy nie zobacze obazòw, jakie sa, tak na nawiasie.
Wiec nie rozumiem, czemu chcesz byc wolontariuszem, gdzie mozesz miec (stresujace) doswiadczenia (z tego co piszesale, problem jest wczesniejszy i doskonale wiedziale, jakie masz problemy), a ie gdzie mozesz sie przydac. Szukales pracy? Osobiscie, jak mi wolontariusz mòwi: "tego zrobic nie moge", przenosze. Jak chce, tym lepiej, jak nie, to wat: mamy za duzo osòb potrzebujacych opieki aby sie akurat wolontariuszem zajmowac. Niech idzie do psychoanalisty i potem pogadamy.
Nie rozumiem, czemu sie martisz i placzesz, ze nie masz sms od przyjaciòl. I wiele razy to juz ci powtarzlam (i innym tez). Jak nie wyjdzesz z domu, watpie, czy cie kròlewna/ksiaze poszuka, nie mòwiac o dworze. Na forum mozemy ci napisac "o jak cudownie", ale nie jestesmy "przyjaciòlmi" co sobie mozesz isc na happy h albo do kina. Przykro mi, w nastepne boze narodzenie (co ja nie swietuje), przysle ci zyczenia.
Pewnych rzeczy, bez obrazy, nie rozumiem.
Zyczenia
Maria - http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html#p704707http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html W HOSPICJUM,GDZIE JESTEM WOLONTARIUSZEM ZAPOMNIANO O MNIE :(
Mario jest mi po prostu przykro, jak ktos olewa moje zyczenia i to nie tylko przez telefon.Ja tam wroce, bo przede wszystkim praca wolontariusza daje ni niezastapiony kontakt z ludzmi.Ja nie placze, tylko powtorze, ze jest mi przykro, ze o mnie zapomniano.A to sprzatanie tam jest tylko w takim zakresie, w jakim moge sie "wysilac".Poza tym przebywam tam duzo na swiezym powietrzu, jak dodac do tego aktywnosc fizyczna to jest to aktywnosc niezastapiona.
Poza tym,jak sadze wielu ludzi lubi byc cenionymi i zauwazanymi przez innych.
Ponadto, notabene to tam w czasie pracy, pod koniec wrzesnia, skonczyly sie moje 11 miesieczne "obciazenia psychiczne", o czym natychmiast poinformowalem wspolpracujace ze mna znajomeRafal
- http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html#p704732http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html W HOSPICJUM,GDZIE JESTEM WOLONTARIUSZEM ZAPOMNIANO O MNIE :(
Pani zas Kruk (celowo zmienilem nazwisko) potrafila bez sensu i powodu niepokoic mojego tate telefonem, a teraz calkowicie zapomniala o moim istnieniu.Takie zycie
zgadza się - takie życie....
Może pani kruk jest b. samotna i z Twoim tatą jej się fajnie rozmawiało. Myślę że tak bo inaczej nazwałbyś panią kruk panią słowik albo kanarek - prawda? - http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html#p704735http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html W HOSPICJUM,GDZIE JESTEM WOLONTARIUSZEM ZAPOMNIANO O MNIE :(
ups ..... powinno być - rozumiesz?
- http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html#p704736http://www.psychiatria.pl/forum/w-hospicjum-gdzie-jestem-wolontariuszem-zapomniano-o-mnie/watek/704511/1.html W HOSPICJUM,GDZIE JESTEM WOLONTARIUSZEM ZAPOMNIANO O MNIE :(
Ojej, raf, ty nie jestes "glupi", i mozesz siebie sam wiecej cenic (zanim cie inni ocenia). To ja nie moge ci wytlumaczyc, tego co mysle (niekoniecznie prawda, ale mòwie, co mysle).
Pewnie, nikomu nie jest milo, jak wysyla zyczenia i go "olewaja". Ale jest tez: te zyczenia wyslales, bo je chciales wyslac i "czules je", czy chciales aby twoja komòrka dzwieczala caly wieczòr, zyczeniami, co nie bradzo czasam wiadomo od kogo sa? Ja mam takiego przyjaciela: sobie pisze pierwszego stycznia wszystkie urodziny, wszystkich znajomych, przysyla ci zyczenia, stara sie, wisi na ròznych facebook i twitter.... no i owszem, ma zawsze pelna skrzynke e-mail (wiem, bo musilismy mu pc naprawic, hehe, ale e-mail nie czytalismy, bo nieladnie), komòrka sie trzesie od sms... Facet, nie jak ty i ja i inni na forum, zdrowy, byly spadochroniaz zawodowy i wiele innych ciekawych rzeczy... No i co z tego? Na Sylwestra pewnego roku i na jego urodziny, zabralam cztery litery w troki i sobie pojechalam do niego. Bo by sam siedzial, ze swoimi sms!!!! Nie wazna ilosc, ale jakosc . Dlatego zawsze pisze nawet tu: "chcesz 'wspòlczuje ci, jak ladnie, nie martw sie, jestem z toba..." czy chcesz pomocy alby pròby pomocy, nawet jesli niekoniecznie wydaje ci sie na pierwszy rzut oka pomoca?
Aktywnosc fisyczna mozesz sam zrobic i przy okazji duzo ludzi poznac . Nawet nie trzeba pieniedzy , poza tymi na dres i buty.
Widzisz, sprzatanie (jak sie okazalo) moze ci stwarzac trudnosci w pewnych okresach. Mozesz spratac, mozesz robic inne rzeczy.
To, co wyszlo, ze dokladnie jak wszyscy: TY, JA i wszyscy inni, chcemy byc "oceniani" i "zauwazani". Kto na forum (co wyszlo cudownie przy niektòrych osobach rodzaju nie28, hehe), ktos inny sprzatajac, ktos inny "dzialajac gdziekolwek" (jak ja, z marnymi rezultatami, jak ja), ktos inny w polityce... albo w pracy. Albo gdziekolwiek. To normalne. To, co chialam powiedziec: ja nie moge pewnych rzeczy robic, wiec sobie stawiam inne prospektywy. Nic gorsze, nic lepsze. Mam nadzieje, ze wytlumaczylam troszke mòj punkt widzenia .
Jesli chodzi o "wspòlczucie": owszem, jest cudownym uczuciem i chwala temu, co je szczerze czuje. Problemem jest czasami, jesli sie w niem troche zbyt duzo "tarzasz" . Twoje znajome maja racje . Ja tez bym chciala troche wspòczucia, co poza osobami dorota_wwa i kilu innych tutaj nigdy nie znalazlam. Ale lepiej, bo czasami wspòlczucie to NIE "wspòlczuje ci, biedactwo, no còz, masz racje, nic innego zrobic nie mozesz, o jakie piekne slowa". Czasami wspòczucie (empatia) to "owszem, masz trudnosci i to ciezkie!!!! Problem jest trudny!!!! Bardzo ci wspòczuje!!!! Jak mnie potrzebujesz, to jestem!!!! Teraz stan na nogi, pomysl troche i podnies czolo!!!! Miales 'obciazenia psychiczne?' 'Skonczyly sie?' To cudownie, bo wieksza ilosc ludzi je ma i nawet o tym nie wie, przeszedles pròbe!!!!" no i tak dalej, zamiast "o, jaki biedny!!! jestem z toba, wspòlczuje..." (bez obrazy dla nikogo).
Osobiste zdanie
Zyczenia (i podnies sie: sms z zyczeniami to nie wymiar
twoich cech pozytywnych, na ogòl przeciwnie ---)
Maria - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Co robić? Gdzie szukać pomocy?
Cześć. Nie za bardzo wiem, co robić. Wpadłam w jakąś szarą...
- Dziwne zachowanie dziewczyny
WitamOd 7 lat żyję z dziewczyną, która raz na 3 tygodnie wybucha. Ale to...
Forum: Zaburzenia psychiczne - protokoły szyfrujące -do Admina
Typowe symptomy działania intruzówPowtarzanie się podejrzanego działania....
- toksyczna i niebezpieczna matka
Mam toksyczną matkę ubliża,poniża,i fizycznie chce pozbawić mnie...