24 lata kończę niebawem, bo już w styczniu. Dzisiaj rano chciałam wyjść do psa i wyszłam w klapkach które chodzę po domu. Mama zrobiła aferę, że czemu wyszłam w tych butach, że zachowuje się jak małolata. Mówiłam a to nieważne. Mama na to jak nieważne? Mówiła, że ze mną nie da się pogadać, że trzeba mi o wszystkim przypominać. A to, że drzwi od pokoju zapomniałam zamknąć, może z pośpiechu zapominam o tym?
Wczoraj zrobiła aferę że doprowadziłam do awarii jej telefonu. Chciałam odnaleźć aplikacje zegar aby wyłączyć alarm, oskarżyła mnie że podglądałam jej korespondencję. Przecież ja ten pasek z wiadomościami schowałam nie czytając i tylko szukałam alarmu ktory mama nastawiła bo to inaczej niż w moim telefonie i dlatego. Mama mi nie wierzyła. Mowila, ze ekran sie przyciemnił i teleton nie chce się wlaczyć. Może to dlatego że na mokrym stole położyła Tata wrócił mówiąc, że nie miałam wpływu na awarię. Przecież do serwisu można zanieść telefon i po sprawie. Mama tak dziś na mnie nawrzeszczała o te buty, że się popłakałam. Płacze, myślę sobie wolę się obudzić w innym świecie i mieć spokój.
Gdy ostatnio poprawka wrześniowa mi się nie udała to mama zrobiła awanturę, że jak tu mi zaufać, teraz będę z tatą drżeć jak ty go zdasz. Przecież wspominałam, że poszłam podpisałam podanie o warunek. A mama ciekawe jakbyś napisała podanie? Chyba byś sobie nie poradziła z tym. Wczoraj zgoda na warunek została pozytywnie rozpatrzona. Powinni się rodzice cieszyć, że warunek istnieje jako wyjście awaryjne, że nie będę musiała powtarzać 4 roku. Teraz ostatni rok studiów przedmiot ten będę ponownie zaliczać w semestrze letnim. Jak ja się postawiłam, że mam dość tego, że wolę iść do pracy i sprawdzić czy pogodzę z ostatnim rokiem studiów. A mama na to jak chcesz się usamodzielnić to do zakładu z płytkami idź. Koleżanka jak z nią pisałam ostatnio mówiła mi tak, nikt ani nic nie jest idealne. Warunek to nie koniec świata. Dziwne, że reszta rodziny mnie chwali, mam dobry kontakt z nimi, a rodzice uważają, że sobie nie poradzę.
Mnie te słowa zabolały od rodziców, jak mi nie wierzą to nikomu już nie zaufam.
Proszę o pomoc