Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: 25 lat. wszywka? (60)
- https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html#p57464https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html 25 lat. wszywka? Gość
Hej. Piję od 10 lat. Nie jestem na dnie. Daję sobie radę w życiu. Nawet lepiej niż ci, którzy są zawsze trzeźwi. W życiu się powodzi bo mam "łeb na karku". Jednak alkohol męczy. Codzienne picie wpędza w depresję. Chciałbym się uwolnić. Podjąłbym jakieś drastyczne kroki ale boję się, że jak się zaszyję zniszczę siebie. Alkohol bym odstawił bez żadnych wspomagaczy, ale zawsze trafi się "kazja". Boję się że całkowita abstynencja odepchnie mnie na margines, chciałbym jednak czasem wygarnąć lampkę szampana na sylwestra albo wypić 1 piwko, oglądając mecz z kumplami. Nawet wypić wino z piękną kobietą, czasem spotyka się taką kobietę...,( z którą bym mógł myśleć np. o swojej przyszłości). Co mam robić, źle mi z tym, że piję, choć wiem, że mnóstwo moich rówieśników w ten sam sposób spędza czas. Myślę o wszywce. dziś jest godz 0.10. Jutro muszę wstać o 6.30 i ciągle piję. Nie przeszkodzi mi to w porannej pobudce... Wstanę na wielkim kacu ale po pewnym czasie będę czuł się dobrze. Co mam robić. Jestem w takim stadium, że nie potrafię wypić jednego piwka. Zawsze kończę na minimum sześciu... Jest może ktoś, kto tak radykalnie zrezygnował z alkoholu? Opowiedzcie mi swoje przypadki, może ja podążę waszym śladem. A może nie, umrę w wieku 40 lat na wątrobę, ale za to będę żył pełnią życia.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html#p123937https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html 25 lat. wszywka? Gość
Co to znaczy "żyć pełnią życia"? Na rauszu lub na kacu? Pełnia życia jest wtedy gdy jesteś wolny, gdy Ty sam decydujesz o swoim życiu, a nie alkohol. Gdy nie czujesz zmęczenia życiem, ludzmi, pracą, piciem itd. To dobrze, że czujesz potrzebę takiego 'normalnego' zycia, nie na uwięzi.
Skontaktuj się z poradnią zdrowia psychicznego w swoim mieście, tam powiedzą Ci co robić. To niekoniecznie musi być 'wszywka', sa inne sposoby na wyleczenie się. Powodzenia.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html#p123938https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html 25 lat. wszywka? Gość
Musisz byc swiadomy tego ze jak sie zaszyjesz to z piciem koniec. Moj ojciec sie zaszyl i pil nadal i zle sie to skonczylo dla niego.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html#p123939https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html 25 lat. wszywka? Gość
powiem ci jako uzalezniony od opioidow.
Pomoze ci tylko specjalista sam nie dasz sobie rady albo bedzie to chwilowe.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html#p123940https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html 25 lat. wszywka? Gość
Ja nie rozumiem, jak wszywka z esperalu może pomagać w alkoholizmie, przecież to jest cholernie prymitywna metoda, leczenie autentycznym strachem a nie lekiem!
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html#p123941https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html 25 lat. wszywka? Gość
Dzięki. Ja bym chciał swój problem rozwiązać samodzielnie. Nie chcę poradni psychiatrycznych, i nie chcę mówić głośno o swoim alkoholiźmie.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html#p123942https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html 25 lat. wszywka? Gość
Nikt nie każe Ci mówić głośno, a porada psychiatry to nie wstyd. Jeśli umiesz sam sobie poradzić to spróbuj, ale trzeba mieć silną wolę, a co jeśli zawiedzie? Są przecież leki, które pomagają przy odstawieniu alkoholu. Przemyśl
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html#p123943https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html 25 lat. wszywka? Gość
na poczatek polecam 'anticol' to samo co wszywka/zastrzyk (Disulfiram) tylko ze tableteczki,przed jakies 24h sie nie pije chyba ze niezly maraton byl to z 2-3 dni suszy.. po odstawieniu nie wolno jakies 48h pic
a te zastrzyki/wszywki to zazwyczaj oszustwo... idz do lekarza psyhiatry dostaniesz receptke na opakowanie anticola + relaski + jakis trojcyklik... a i zaproszenie na terapie...
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html#p123944https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html 25 lat. wszywka? Gość
na poczatek polecam 'anticol' to samo co wszywka/zastrzyk (Disulfiram) tylko ze tableteczki,przed jakies 24h sie nie pije chyba ze niezly maraton byl to z 2-3 dni suszy.. po odstawieniu nie wolno jakies 48h pic
a te zastrzyki/wszywki to zazwyczaj oszustwo... idz do lekarza psyhiatry dostaniesz receptke na opakowanie anticola + relaski + jakis trojcyklik... a i zaproszenie na terapie...
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html#p123945https://www.psychiatria.pl/forum/25-lat-wszywka/watek/57464/1.html 25 lat. wszywka? Gość
13-09-2008 o 00:11, gość :
Hej. Piję od 10 lat. Nie jestem na dnie. Daję sobie radę w życiu. Nawet lepiej niż ci, którzy są zawsze trzeźwi. W życiu się powodzi bo mam "łeb na karku". Jednak alkohol męczy. Codzienne picie wpędza w depresję. Chciałbym się uwolnić. Podjąłbym jakieś drastyczne kroki ale boję się, że jak się zaszyję zniszczę siebie. Alkohol bym odstawił bez żadnych wspomagaczy, ale zawsze trafi się "kazja". Boję się że całkowita abstynencja odepchnie mnie na margines, chciałbym jednak czasem wygarnąć lampkę szampana na sylwestra albo wypić 1 piwko, oglądając mecz z kumplami. Nawet wypić wino z piękną kobietą, czasem spotyka się taką kobietę...,( z którą bym mógł myśleć np. o swojej przyszłości). Co mam robić, źle mi z tym, że piję, choć wiem, że mnóstwo moich rówieśników w ten sam sposób spędza czas. Myślę o wszywce. dziś jest godz 0.10. Jutro muszę wstać o 6.30 i ciągle piję. Nie przeszkodzi mi to w porannej pobudce... Wstanę na wielkim kacu ale po pewnym czasie będę czuł się dobrze. Co mam robić. Jestem w takim stadium, że nie potrafię wypić jednego piwka. Zawsze kończę na minimum sześciu... Jest może ktoś, kto tak radykalnie zrezygnował z alkoholu? Opowiedzcie mi swoje przypadki, może ja podążę waszym śladem. A może nie, umrę w wieku 40 lat na wątrobę, ale za to będę żył pełnią życia.
Witam!
Parę postów na ten temat już jest na tym forum. Widzę jednak, że temat nie do końca jest wyczerpany. Poszukaj tak z ręką na sercu a dowiesz się wszystkiego. Jestem alkoholikiem. Piłem przez ćwierć wieku- i to jest jedyne, czego w życiu żałuję. Czasu w malignie, nieświadomości z dala od rzeczywistości wyzuty z wszelkich uczuć, obojętny,zamknięty na świat i ludzi. Nie jesteś na dnie? U każdego to "dno" jest gdzie indziej . Mnie też się wydawało, że jak przestanę pić, stracę przyjaciół i kolegów. Owszem, mój krąg znajomych się pomniejszył zostali jednak Ci,prawdziwi, którzy cenią mnie nie za to czy piję czy nie ale za to że jestem. Parę dziesiątek lat wstecz, tak samo patrzyłem na kolegę, który nigdy na imprezach nie pił, jak na dziwoląga, nigdy się nie dowiedziałem dlaczego nie pił. Po prostu był na imprezach, bawił się wygłupiał, robił kawały jak wszyscy, tylko nie pił. Czy to stawiało go gdzieś niżej, był gorszy, wręcz przeciwnie- był lepszy, bo pamiętał imprezę do końca, co nie jednemu przychodziło z trudnością.
Teraz, po czteroletnim okresie abstynencji widzę, że jednak on bawił się lepiej niż my, ma więcej wspomnień, więcej niezatartych obrazów. Piszesz wszywka - nigdy tego nie miałem, to jest tylko okresowy straszak, który działa na podświadomość-boisz się o własne życie więc nie pijesz. Spróbuj bać się i troszczyć o własne życie i zdrowie bez tego bata nad głową. Znam wielu, kilkudziesięciu, którzy zaszywali się kilkakrotnie- zawsze wracali do nałogu po okresie karencji leku. Psu na budę taki lek. Alkoholizm jest chorobą umysłu,trzeba leczyć psychikę, a później zadbać o ciało. Tabletką tego nie zrobisz. Nie chcę tu się wymądrzać i dawać złotych rad, każdy przypadek jest inny, leczony indywidualnie. Skoro już stwierdziłeś, że masz problem z alkoholem niezwłocznie udaj się do poradni leczenia uzależnień. Jeżeli się wstydzisz u siebie w mieście, możesz to zrobić gdziekolwiek indziej. Ale uważam, że nie jest wstydem się leczyć, ale wiedząc o problemie nic z tym nie robić. Zrób to teraz, uwierz mi na pewno będzie Ci łatwiej i prościej niż za 15 lat, kiedy alkohol pozbawi Cię "wszystkiego".
Przyjaciel Billa W.Ostatnia edycja: - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Perazin 25, Asertin 50
Witam, mam pytanie odnośnie leków asertin 50 oraz perazin 25. Czy coś się...
- Nie wiem co się ze mną dzieje
Cześć,Postanowiłam się tutaj zalogować bo widzę ze nie jestem...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Nerwica
Kiedyś leczyłem się na nerwice wszystko przeszło i było już...
- URODYNAMIKA W GDAŃSKU
Kochani,czy zna ktos jakis gabinet w Gdansku,gdzie wykonuje sie badania urodynamiczne?