Forum: Zaburzenia psychiczne

Witajcie, mam problem ze swoim facetem, reaguje agresją w sytuacjach, które nie powinny jej wywoływać.
Przeszkadza mu dosłownie wszystko, a to że piesek szczeknie, dziecko na ulicy czy w sklepie zaplacze, sąsiad np. wierci wiertarka, stuknie młotkiem, bądź ubija kotlety. Zaczyna wtedy przeklinac, wrzeszczeć, twierdzi ze az mu sie w glowie cos robi od tego halasu, potrafi wyjść na korytarzdrzeć się na cały blok i wyklinać sąsiada który stuknie za głośno.
Jest to strasznie dla mnie męczące, wstydze się z nim nawet pójść do sklepu, bo jak zapłacze tam dziecko to zachowuje się strasznie.
W ogóle ciągle mu coś nie pasuje, że deszcz pada, że buta zabrudzil, że ktoś usiadł na jego ulubionym miejscu w autobusie.
On nie widzi nic złego w swoim zachowaniu, uważa że ja wymyślam i robie problem z niczego
Zastanawiam się czy to nie jest jakaś choroba psychiczna, tylko jaka?

Może w rodzinnym domu była agresja i on inaczej nie umie się zachowywać.Aby stwierdzić,czy to jakaś choroba,musiałby iść do psychiatry a z jego nastawieniem,to on Cię,,zagryzie''jak mu coś powiesz na ten temat.Szkoda Twoich nerwów i wstydu na związek z takim nerwusem.Ty się będziesz wstydziła,płakała przez niego a on nie będzie widział w tym nic złego.Zastanów się,czy warto być z kimś takim i się męczyć.A jak kogoś pobije kiedyś?