Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Aspołeczność (5)
- https://www.psychiatria.pl/forum/aspolecznosc/watek/825752/1.html#p825752https://www.psychiatria.pl/forum/aspolecznosc/watek/825752/1.html Aspołeczność
Cześć,
nie bardzo wiem od czego zacząć... Może spróbuję od przyczyn mojego aktualnego problemu. Zatem! Wszystko rozpoczęło się w II klasie gimnazjum. Pewien chłopak (nazwijmy go Andrzej) zaczął się ze mnie wyśmiewać. Na początku było to niewinne, więc go ignorowałam. Wszystko się wzmogło, gdy zakończyłam toksyczną znajomość z pewną dziewczyną z mojej klasy. Ona oczywiście przedstawiła innym swoją wersję wydarzeń, stawiając się w lepszym świetle. Nie przejmowałam się tym, ponieważ nie zależało mi na opinii osób, które jej wierzyły. Jednak pośród jej nowych "przyjaciół" znalazł się Andrzej. Jego wyzwiska stały się ostrzejsze (np. dziwka). Obrażał mnie oraz szydził przy całej klasie. Nikt nie reagował, wszyscy mieli na twarzach głupie uśmieszki. Na początku ignorowałam go, następnie odgryzałam się, jednak cokolwiek mówiłam, "spływało" po nim. Nie stosował wobec mnie przemocy fizycznej, jednakże naruszał moją przestrzeń osobistą. W gimnazjum przyjaźniłam się z dwiema dziewczynami (powiedzmy, że ich imiona to: Matylda i Marzena). One również były dręczone przez niego psychicznie. Nie mogłam się doczekać skończenia tej szkoły. Jego zachowanie było takie samo do końca. Dodam, że w klasie starałam się siadać jak najdalej od tego typa, ponieważ będąc blisko mnie, nie przepuszczał okazji na wyśmiewanie się. Potem poszłam do LO. Zawodówka, do której chodził Andrzej znajdowała się niedaleko. Pewnego dnia, gdy szłam z Matyldą i Marzeną zobaczyłam po drugiej stronie ulicy tego ***. Oczywiście musiał krzyknąć coś w swoim stylu... "Cześć ***!". Było mi okropnie wstyd. Wszyscy ludzie obrócili się w moją stronę (życzyłam temu człowiekowi wszystkiego najgorszego!).
Mimo, że minęło od tego czasu parę lat, nadal boję się wyśmiania przez kogokolwiek. Kiedy idę sama i słyszę śmiechy grupki chłopaków, mam wrażenie, że to ja jestem obiektem ich kpin. Zanim poznałam Andrzeja, może nie byłam duszą towarzystwa, ale nie byłam też tak zamknięta w sobie jak teraz. Mam barierę przed angażowaniem się w kontakty z ludźmi. Wynika to z tego, że zastanawiam się co jest z moją osobą nie tak. Sama nie wiem jak to się stało, że Andrzej zaczął się ze mnie śmiać (w I klasie był normalny) i upatrzył sobie ofiarę. Zastanawiałam się "Dlaczego ja?!" Zdaję sobie sprawę, że był debilem i nie powinnam się przejmować opinią takiego prostaka (nieskończoną ilość razy myślałam jak go skrzywdzić...). Jednak to doświadczenie wpłynęło na mnie na tyle, że trudno mi uwierzyć w siebie. Wiem, że nie jestem piękna, ale też nie straszę, więc akceptuję swój wygląd Przejmuję się charakterem. Mam opory żeby włączyć się do rozmowy, bo myślę, że i tak nikt nie ma ochoty usłyszeć mojego zdania, a do tego nie zainteresuję rozmówcy sobą oraz jestem głupia. Przez to, że stałam się dość nieśmiała, ludzie myślą, że mam się lepszą od innych i ich nie lubię. Z przyjaciółmi, w miarę bliższymi znajomymi oraz bliską rodziną nie mam oporów przed rozmową. Powiedzmy, że wiem, że ci "swoi" mnie akceptują i jeśli nawet powiem coś głupiego to nie będą mnie z tego rozliczać albo oceniać.
To chyba koniec moich żali... Zastanawia mnie tylko na jakiej podstawie takie gnidy wybierają swoje ofiary. Osoby o słabych charakterach?
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru! - https://www.psychiatria.pl/forum/aspolecznosc/watek/825752/1.html#p825850https://www.psychiatria.pl/forum/aspolecznosc/watek/825752/1.html Aspołeczność
Hej jeżeli chodzi o ludzi,którzy pastwią się nad innymi to nic innego jak totalne zaćmienie umysłu,debilnymi priorytetami.
Skąd to się bierze po prostu jest od tak sobie.Są ludzie tolerancyjni lub nie,mądrzy i głupi,dobrzy i źli.Nic nie można na to poradzić.Ale wiesz co jest najważniejsze to,że ty jesteś inna od tych,którzy tak Cię gnębili jak Andrzej.Takim ludziom nie można racjonalnie nic wytłumaczyć bo są puści i zamknięci na jakieś głębsze refleksje i odczucia.
A czemu akurat Ty może rzeczywiście ktoś chciał wykorzystać Twoją słabość,dobry charakter,bo zazwyczaj jest tak,że ofiarami są osoby ciche,niepozorne po których widać,że się nie postawią.
Głowa do góry nie bój się,było minęło teraz idź do przodu!! - https://www.psychiatria.pl/forum/aspolecznosc/watek/825752/1.html#p825875https://www.psychiatria.pl/forum/aspolecznosc/watek/825752/1.html Aspołeczność
Witaj bree. Super temat poruszyłaś. Dokladnie- Andrzej to typowy typ, który "upoluje" sobie ofiarę, dziewczynę, bo podobno "baby"- slabe i głupie. trafilo na ciebie. Śmiej się z tego- to głupek, pusty w środku...i slaby. dowartosciowuje się- gnebiac kogoś. głupek, matol, narcyz. jesteś dziewczyna madrą, wygląd jest nieważny, ważne co się ma w glowie. a ty masz...rozum i poczucie dystansu do zycia, środowiska w którym się obracasz. Brawo. a ta cala reszta "żmijek"- oliwa nieżywa...
Lęku...odwal się ode mnie.
- https://www.psychiatria.pl/forum/aspolecznosc/watek/825752/1.html#p825964https://www.psychiatria.pl/forum/aspolecznosc/watek/825752/1.html Aspołeczność
Hej, Bree. Oczywiście, ze ten caly Andrzej to nawet antyspołeczny typ, może nawet psychopata - kto wie.
A jaka była reakcja nauczycieli w szkole - czy ktoś stanal w Twojej obronie?
B dobrze, ze nie probowalas odpowiadać podobnie.
To by tylko zaostrzylo sprawę.
Teraz sprobowalabym już może nie wracac do tego a na kartce co dzień wypisac Sobie np. 5 rzeczy, które Ci się tego dnia dobrze udaly, wlacznie z błahostkami.
Pozwoli Ci to może przestać patrzeć na Sieboie oczami tego typa
pozdr cieploIza
zaslubiona Szpitalowi....forever )) - https://www.psychiatria.pl/forum/aspolecznosc/watek/825752/1.html#p826011https://www.psychiatria.pl/forum/aspolecznosc/watek/825752/1.html Aspołeczność
każdy ma jakieś urazy,ze mnie też się naśmiewali bo miałam nadwagę,wyzywali od grubasów,po za tym jestem wysoka a moi rówieśnicy to były karakany...w końcu się wkurzyłam i jednego chwyciłam za włosy,od tej pory dał mi spokój,jednak kompleksy pozostały,jestem dziś dorosła ale idąc na ulicy mam wrażenie,że każdy mnie obgaduje,staram się to olewać,bo znam swoją wartość,jestem atrakcyjna kobietą,mądrą i wykształconą,więc żaden zakompleksiony człowiek nie będzie psuł mi humoru,niestety osoby ciche,nieśmiałe stają się ofiarami takich zakompleksionych palantów,pomyśl,że to ten Andrzej to ma problemy ze sobą i chcąc zadrobić swoje kompleksy wyżywał się na Tobie,żal go...uwierz w siebie,wypisz na kartce swoje zalety,na pewno masz ich wiele,i zawsze myśl o nich gdy tylko idziesz i widzisz na sobie wzrok,to na prawdę działa pozdrowionka
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Terapia manualna - sposób rozładowania napięcia
Do ciała trzeba mówić jego językiem, więc fizycznymi zmysłami -...
Forum: Depresja - Wstawanie w nocy
CześćRozwinę swój poprzedni temat - nie wiedziałem, że ludzie...
- Sam nie wiem...
Witam,Nazywam się Kamil, mam 28 lat.Sam nie wiem dlaczego zdecydowałem się...
- Jak pomóc przyjaciółce zmanipulowanej przez terapeutę zboka?
Cześć, piszę na Forum, bo nie wiem jak mam pomóc mojej...
Forum: Uzależnienia