Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Babcia chora na nerwicę i CHAD? Wykańcza wszystkich i nie chce się leczyć (2)
- https://www.psychiatria.pl/forum/babcia-chora-na-nerwice-i-chad-wykancza-wszystkich-i-nie-chce-sie-leczyc/watek/1458772/1.html#p1458772https://www.psychiatria.pl/forum/babcia-chora-na-nerwice-i-chad-wykancza-wszystkich-i-nie-chce-sie-leczyc/watek/1458772/1.html Babcia chora na nerwicę i CHAD? Wykańcza wszystkich i nie chce się leczyć
Witam, chciałabym poprosić Was o radę. Otóż moja babcia od zawsze była specyficzna osobą, wszystko ją denerwowalo i bywała często porywcza. Od małego pamiętam, że bałam się z nią zostawać ponieważ krzyczala, potrafiła szarpać. Wtedy też nabawiłam się przez to nerwicy żołądka i od tej pory w każdej sytuacji nerwowej dochodzą do tego jeszcze objawy somatyczne z ukladu pokarmowego. Babcia nie miała łatwego dzieciństwa, wychowywała się bez rodziców i na każdym kroku to podkreśla a także to że wszystko osiągnęła sama. Mój dziadek niestety już nie żyje lecz kiedy jeszcze z nami był to można powiedzieć że był uzależniony od babci ponieważ dziadek był niepełnosprawny. Zdaje mi się że babcia ten fakt potrafiła wykorzystać a sam dziadek czuł się osaczony i w pełni uzależniony od niej. Dziadek dodatkowo był osobą bardzo wrażliwa
i dusząca wszystko w sobie.Babcia robiła awantury i wszystko musiało być zrobione pod jej dyktando, być na każde zawołanie. Dziadek w pewnym momencie dostał wylewu a później trafił do szpitala gdzie zmarł. Od tego czasu babcia mieszka sama. Moja mama a jej córka nigdy nie zdecyduje się aby z nią zamieszkać bo wszyscy wiemy jak się to skończy. Brat mamy ma bardziej charakter po babci dlatego często się kłócą i wydaje mi się, że potrafi sobie z tym radzić bardziej na zdrowy rozsądek. Mama z kolei jest osobą bardzo wrażliwa, bardzo wszystko przeżywa. Od zawsze robiła wszystko na dyktando babci. Teraz babcia do mamy mówi że jak się źle czuje to żeby nie przychodziła a do mnie opowiada że mama się nią nie interesuje.) Babcia nigdy nie była osobą czułą, nigdy nie powiedziała że kogoś kocha nie potrafiła okazać uczuć. Teraz kiedy zachorowała trzeba się nią jeszcze bardziej opiekować ale ona odrzuca każda pomoc i tylko potrafi krzyczeć i stwarzać problemy. Jedna czynność zajmuje jej cztery razy tyle ile powinna zająć bo babcia za bardzo kombinuje i przy tym się gubi a przy okazji krzyczy. My często nie wiemy o co jej chodzi bo mówi bardzo niezrozumiałe a jak się zapytamy aby wyjaśnila inaczej to krzyczy więc przestałyśmy się pytać co i tak powoduje, że na nas krzyczy. W jednej chwili mówi jedno a za chwilę drugie zarzucając że wcześniej tak nie powiedziała i oczywiście krzycząc. Babcia kilka dni temu pojechała na badania do szpitala. Zwykle dla obcych ludzi jest bardzo miła i nie daje po sobie poznać jaka jest dla nas. Jednak ona na wejściu zrobiła awanturę personelowi, że ona chce pokój z łazienką mimo, że ta łazienka znajdowała się trzy kroki od sali. Pracownicy szybko ogarnęli o co chodzi i wezwali psychologa. Babcia się bardzo zdenerwowała bo jak stwierdziła ona wariatką nie jest. Przy tym wszystkim najbardziej szkoda mi mamy. Powoli zaczyna czuć się tak samo jak dziadek i martwię się czy nie odbije się to na jej zdrowiu fizycznym bo psychicznym już się odbiło. Mama w przyszłym tygodniu wybiera się do psychiatry bo nie potrafi już sobie z tym radzić. Wie,że najlepszym wyjściem byłoby zerwać chociaz częściowo kontakt z babcią bo ona sama nigdy nie podejmie leczenia psychiatrycznego a w takim tempie nas wykończy. My same mamy problemy natury psychicznej ( ja obecnie przeżywam nawrót natręctw a mama jest bardzo zmęczona i przygnębiona tym wszystkim przy czym sama już wiele stresujących sytuacji przeżyła w życiu ma bardzo obniżony próg reakcji na stres. Mama mówi że już sobie nie poradzi z tym dalej) dlatego nie potrzebujemy jeszcze żeby ona dokładała nam takich problemów. Mama wie że powinna ograniczyć kontakty ale bardzo się boi ze względu właśnie na chorobę babci. Martwi się że babcia zostanie z tym sama a ona będzie miała wyrzuty sumienia. Muszę przy tym dodać,że babcia chora być może jest ale psychicznie trzyma się rewelacyjnie. Jakąkolwiek pomoc nie ma tu sensu bo tak naprawdę babcia w tej chwili jest w stanie sobie prawie wszystko wokół siebie zrobić, Ewentualnie jakieś prace domowe pomagamy my ale i tak jest to udrudnione bo wszystko robimy źle.. Prosze Was o radę co mamy z mamą zrobić w takiej sytuacji bo już nie mamy do tego siły. Jeśli mama upadnie na zdrowiu przez babcię to jej tego nigdy nie wybaczę. - https://www.psychiatria.pl/forum/babcia-chora-na-nerwice-i-chad-wykancza-wszystkich-i-nie-chce-sie-leczyc/watek/1458772/1.html#p1458903https://www.psychiatria.pl/forum/babcia-chora-na-nerwice-i-chad-wykancza-wszystkich-i-nie-chce-sie-leczyc/watek/1458772/1.html Babcia chora na nerwicę i CHAD? Wykańcza wszystkich i nie chce się leczyć GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Zadajesz pytanie, ale jednoczesnie wiesz,co powinno sie robic. Tutaj nikt niczego,nie wymysli ponad to, co juz sama wiesz. Od zjadliwie toksycznych osob, trzeba sie trzymac najdalej, jak to tylko mozliwe. Nie wazne, czy to sa rodzice, dziadkowie, ciotki czy znajomi. Innego sposobu zwyczajnie nie ma.
Twoja babcia wykonczyla dziadka, mame i ciebie . Wszyscy macie ze soba problemy na tle psychicznym i nerwicowym. Czekacie wiec jeszcze na wylew czy zawal.?
W tytule piszesz,ze babcia ma nerwice i Chad potem,ze psychicznie trzyma sie rewelacyjnie, to juz nie wiem,czy ona jest psychicznie chora,czy ma paskudny charakter. Czy jeszcze, co innego.
Skoro sama sobie daje doskonale rade, to nie wiem, po co sie narzucacie jej z pomoca.
Twoja mama ma bardzo gleboko zakorzenione poczucie obowiazku, wobec swojej matki i wynikajace stad poczucie winy. Calkiem nipeotrzebnie,bo juz dawno powinna odciac pepowine i zyc swoim zyciem,a nie matki. Relacje i obowiazki w rodzinie powinny byc odwzajemniane.
Nie jest tak, ze jedna strona stara sie, ma obowiazki i ciagle poczucie winy, a druga tylko na tym zeruje,traktuje zle i robi awantury.
To jest taki mechanizm,ktory jest podobny do wspoluzaleznienia. Twoja mama raczej sama nie uwolni sie, od tej toksycznej relacji.
Najlepiej jakby mogla skorzystac z pomocy psychoterapeuty. Tobie tez by sie przydala pomoc.Rada jest tylko jedna...niech babcia zyje swoim zyciem a wy swoim. Moze kiedys zauwazy, ze swiat nie kreci sie tylko wokol niej i trzeba szanowac i cenic wlasna rodzine.W życiu są rzeczy ważne,ważniejsze i te naprawdę istotne. Nie warto rozmieniac się na drobne.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Choroby
Albo jestem hipochondryczką albo naprawdę coś mi jest. Byle bólek i od...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Osoba schizoidalna? Partnerka, związek
Witajcie...Mam do Was pytanie odnośnie relacji z typem osobowości schizoidalnej. Czy...
- Jestem nimfomanką - pomocy
Hej! Pisze na forum, bo najprawdopodobniej mam problem z .. no właśnie, ze sobą,...
Forum: Uzależnienia - przyszłość finansowa
Założyłem wątek bo temat niezmiernie mnie interesuje. Jeśli chodzi o...