Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Bezdradność (2)
- https://www.psychiatria.pl/forum/bezdradnosc/watek/739289/1.html#p739289https://www.psychiatria.pl/forum/bezdradnosc/watek/739289/1.html Bezdradność
Kilka lat wcześniej, jeszcze przed śmiercią Ojca, matka zostawiła mnie u babci i dziadka. NA ROK. Starzec nadużywał alkoholu, z kolei kobieta zawsze i wszędzie z powodu najmniejszego niepowodzenia reagowała gniewem, wyładowując go na wszystkim co miała pod ręką. Gdy wyruszałem rano z dziadkiem, to dopiero wieczorem byliśmy w domu, a on był pijany. Ta kobieta stosowała wobec mnie rzymskie techniki wychowawcze, będąc chrześcijanką. Chodziliśmy do kościoła, opowiadali mi o miłosiernym Bogu. Zawsze nie mogłem pojąć tej hipokryzji. (No bo jak można pojąć hipokryzję?) Gdy wróciłem do matki, to tak jakbym się przeniósł do innego mieszkania, z tą samą kobietą, co babka. 5 minut za późno do domu, trójka zamiast czwórki w szkole - biczowanie. I tak to się ciągnęło i ciągnęło..Dorastałem z pręgami na ciele i wstydem w sercu. Buntowałem się temu sposobowi traktowania mnie. Płakałem po kontach, bo nikt nie chciał mnie zrozumieć i uwierzyć mi. Gdy miałem 13 lat i byłem już większy i silniejszy, mój bunt wzrastał. Nie czułem jakichkolwiek więzi z rodziną - byli to dla mnie kaci, łącznie ze starszym bratem, który chciał się wczuć w rolę ojca i miał pozwolenie od matki na bicie mnie, gdy nie wykonam jego polecenia, albo zacznę je kwestionować. Zacząłem uciekać z domu na dyskoteki, przy tym piłem, brałem narkotyki - marihuanę, amfetaminę. Byłem w ośrodkach terapeutycznych, gdzie wszędzie wmawiano mi, że to TWOJA WINA..popadałem w załamania. Mam 23 lata, Ukończyłem LO, teraz jestem sam, bez przyjaciół - odizolowałem się od nich, by nie pić i nie brać. Mieszkam z dziadkiem (tym który pił, pije i będzie pił) Babka zmarła. Nie potrafię nawiązywać nowych kontaktów z ludźmi, nie wiem gdzie ich szukać.. Nie mogę przyprowadzić nikogo do domu, bo zaraz są awantury przez pijaństwo tamtego. Tłucze, rzuca przedmiotami. Gdy ja piłem i brałem to robiłem to w pokoju i ciszy. On jest agresywny. Chyba już wszystkiego próbowałem, by to załagodzić - policja, sądy i nic. JEGO MIESZKANIE, ON MOŻE ROBIĆ CO CHCE. Pomóżcie mi, nie wiem co robić, a chciałbym żyć jak każdy jeden człowiek - iść do pracy, mieć kobietę i normalnych znajomych. Lecz czuję, że mój stan psychiczny jest w stanie rozdwojonej duszy..Od depresji do uniesień szczęścia. To jest nie do zniesienia...
- https://www.psychiatria.pl/forum/bezdradnosc/watek/739289/1.html#p739357https://www.psychiatria.pl/forum/bezdradnosc/watek/739289/1.html Bezdradność
to co opisujesz nazywa się DDD/DDA . raczej jest tak logiczne, że aż strach. DDD/DDA jest syndromem (dość powszechnym) ale syndromem i jako syndrom jest do terapii natychmiastowej . przychodnie dla DDA są, psychologowie ale pod tym (DDD/DDA) kątem.
narkotyki, alkohol i inne (dużo innych) taki standard dla DDD. tylko terapia, jak trafiłeś już gdzieś źle to traf teraz dobrze . psychologów też się czasmi wymienia na lepszych . - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Nie chcę żyć
Witam od 16lat mam problemy z zdrowiem diagnoza to zaburzenia schizotypowe ale nie wiem czy jest...
- Panika, lęki
Witam wszystkich! Potrzebuje porady bardziej doświadczonych osób, spojrzenia na...
- Orgazm i wenlafaksyna i trazodon
Dzien dobry,Biorę Oriven w dawce 150 mg.Nie mam problemów z libido, ale mam...
- Nie wiem co się dzieje
Ostatnio nie ważne gdzie jestem zawsze znajdzie się ktoś kto doprowadza mnie to...
Forum: Po godzinach