Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: BEZNADZIEJNY PROBLEM Z DOROSŁYM SYNEM. (6)
- https://www.psychiatria.pl/forum/beznadziejny-problem-z-doroslym-synem/watek/781918/1.html#p781918https://www.psychiatria.pl/forum/beznadziejny-problem-z-doroslym-synem/watek/781918/1.html BEZNADZIEJNY PROBLEM Z DOROSŁYM SYNEM.
Syn ukończył 20 lat. Uczy się w policealnej szkole zawodowej. Pracuje czasowo najwyżej 1 m-c. Pieniądze przepija w nocnych klubach, wraca rano i śpi do wieczora. Pozoruje szukanie nowej pracy(wysokie wymagania) Ma długi, których nie chce spłacać, (mandaty za picie w miejscach publicznych i za jazdę bez biletów) Cynik, arogant, agresor, prowokator, kłamca, manipulator. Podkrada nam pieniądze, ukradł matce biżuterię, siostrze tel.kom. spieniężył i przepił to w nocnym klubie.Terroryzuje nas awanturami. Liczył, że cała rodzina złoży się na kupno samochodu dla niego!!! Patologiczna roszczeniowość. Nasze życie rodzinne zamienił w piekło. Skłócił nas wszystkich wzajemnie. Żona jest po operacji. Nie jest już w stanie znieść naszych awantur w domu. W akcie desperacji wykrzyczała, że chce się ze mną rozwieść i wyprowadzić się razem z córką. Wynajmie osobne mieszkanie. Syn, gdy to usłyszał, to powiedział, że to nie jego problem tylko "zgredów" On wypiera się kradzieży, wypiera się wszystkiego złego, co nam zrobił. Złapany za rękę na gorącym uczynku, będzie twierdził, że to nie JEGO RĘKA! Paranoja! Miał normalne dzieciństwo, matka na długim wychowawczym opiekowała się nim, miłość ze strony rodziców i dziadków. Problem pojawił się nagle w okresie pełnoletności. W naszej rodzinie nie ma patologicznych zachowań, na których mógłby się wzorować. On sobie wybrał takie środowisko meneli, degeneratów, lumpów, kiboli. Wzorem faceta, jest "napakowany" tępak, który "po 10-piwach jest trzeźwy". Przestał interesować się sportem, czytaniem książek. Jak na swój wiek zachowuje się bardzo dziecinnie(kompleks Piotrusia Pana?) Jest wyjątkowo naiwny. Będzie zawzięcie bronił "zasłyszanych głupot"opowiedzianych przez megalomanów. Jest zachwycony klasą próżniaczą, życiem celebrytów, którzy przesadnie i ostentacyjnie pokazują konsumpcję i marnotrawstwo. On nieudolnie próbuje ich naśladować. Nie wiem, w jakich kategoriach chorobowych można zdiagnozować jego zachowanie? To mnie przerasta. Nie daję sobie już z tym rady. Martwię się o moje zdrowie psychiczne. Sytuacja skrajnie beznadziejna. Będę bardzo wdzięczny za wszystkie cenne sugestie i pomoc.
- https://www.psychiatria.pl/forum/beznadziejny-problem-z-doroslym-synem/watek/781918/1.html#p781934https://www.psychiatria.pl/forum/beznadziejny-problem-z-doroslym-synem/watek/781918/1.html BEZNADZIEJNY PROBLEM Z DOROSŁYM SYNEM.
Wita, ja też jestem mamą dorosłej córki...ale problemy z dorosłym synem nie są mi obce. To co opisujesz, to są "książkowe" problemy z dorastającymi dziećmi. O ile zrozumiałam, to jest jedynak. Myślę, że niepotrzebnie się zamartwiasz. Syn faktycznie nie dorósł do swoich lat. Aż tyle nie nawywijał. Teraz młodzież tak ma, bo inne czsy i dzieci mają podane wszystko"pod nos". Sądzę,że w wieku 24-25 lat-dorośnie...i wszystko się unormuje. Tak było z synem jednej mojej kuzynki.
Jola
- https://www.psychiatria.pl/forum/beznadziejny-problem-z-doroslym-synem/watek/781918/1.html#p782001https://www.psychiatria.pl/forum/beznadziejny-problem-z-doroslym-synem/watek/781918/1.html BEZNADZIEJNY PROBLEM Z DOROSŁYM SYNEM.
Jola ma rację.
Jeżeli nie wytrzymujesz już codziennych awantur możesz dobitnie powiedzieć synowi, że jeżeli nie dostosuje się do reguł domu to ma się wyprowadzić. Pewnie będzie miał Twoje słowa za nic więc uświadom go, że możesz starać się o eksmisję dla niego. Być może coś przemyśli, zrozumie i choć trochę się uspokoi.
Życzę dużo cierpliwości. - https://www.psychiatria.pl/forum/beznadziejny-problem-z-doroslym-synem/watek/781918/1.html#p782097https://www.psychiatria.pl/forum/beznadziejny-problem-z-doroslym-synem/watek/781918/1.html BEZNADZIEJNY PROBLEM Z DOROSŁYM SYNEM.
Witaj,
Mówiąc pokrótce, niestety daliście sobie wejść na głowę. Bardzo dobrze, że w dzieciństwie otaczaliście go miłością, ale nie musi to oznaczać, że będzie mu teraz lepiej/ łatwiej w życiu. Oczywiście miłość jest czymś wspaniałym, tyle że człowiek często chce poznawać życie z różnych stron. Tym bardziej, kiedy nie robił tego wcześniej. W życiu uczymy się (poprzez sytuacje, które nas spotykają), ale kiedy ktoś przez swoją opiekuńczość zdaje się nas wyręczać, wtedy stajemy się nieporadni, a w zamian w przyszłości manipulujemy tymi ludźmi, którzy nas wyręczali, ponieważ bez nich nie umiemy sobie już sami poradzić. Ja myślę, że wasz syn nie dostał jeszcze ważnych życiowych lekcji i chodzi teraz z klapkami na oczach. Realia są takie, że jeżeli nie zakomunikujecie i nie dacie mu do zrozumienia, że to już jest dorosłe życie i nic samo do nas nie przychodzi, pieniądze się zdobywa własną ciężką pracą, to będzie to wyglądać, tak jak wygląda. Należy dać mu pewne warunki, jeżeli chce z wami mieszkać bo nie ma usprawiedliwienia dla jego zachowania. Nie można być obojętnym wobec tego wszystkiego. Jeżeli chcesz coś zmienić, musisz być pewnym tego, że właśnie chcesz to zmienić. Trzeba stanowczości we wszelkich naszych postanowieniach. Wychowywanie dziecka, nie należy do prostych rzeczy, ale trzeba się z tym uporać. Teraz syn jest dorosły, więc masz pewność, że rozumie wszystko co się do niego mówi. Mów do niego spokojnie, ale stanowczo. Nie wchodź z nim w dyskusje, możesz go jedynie wysłuchać, ale nie przerywaj gdy mówi. Gdy on zacznie wchodzić Tobie w słowo, zamilknij i poczekaj, gdy znajdzie dla Ciebie czas, następnie oznajmij mu to co masz do przekazania. On teraz jak napisałeś wszedł w to złe towarzystwo. Możesz mu mówić na temat tego co chcesz, ale tutaj akurat wymagany jest czas, aby on sam to zrozumiał, w jakim środowisku się znalazł. Skup się również na własnym życiu. Nie podporządkowuj się pod jedną osobę, ponieważ masz jeszcze żonę i córkę i własną prywatność.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia - https://www.psychiatria.pl/forum/beznadziejny-problem-z-doroslym-synem/watek/781918/1.html#p1222684https://www.psychiatria.pl/forum/beznadziejny-problem-z-doroslym-synem/watek/781918/1.html BEZNADZIEJNY PROBLEM Z DOROSŁYM SYNEM. Gość
Mamy 2 dorosłych synów którzy są kawalerami i z nami mieszkają. Nie piją alkoholu pod tym względem jest spokój, ale.....nie potrafię się do nich odezwać. Jakikolwiek zaczęłabym temat, to słyszę od nich (nie interesuje mnie to, daj mi spokój, nie chce mi się o tym gadać, nie obchodzi mnie to, itd.) Nie ma żadnego tematu który mogłabym zacząć. Ani o życiu dorosłym ich, ani o innych ludziach, ani o rodzinie, ani o nas, ani o Panu Bogu, zupełnie o niczym nie mogę otworzyć ust by porozmawiać. Zaczynam wpadać w czarną rozpacz dlaczego tak jest. I zaczynam wpadać w nerwicę bo nie wiem jak mam otworzyć usta do własnych dzieci. Może ktoś coś mi poradzi.
- https://www.psychiatria.pl/forum/beznadziejny-problem-z-doroslym-synem/watek/781918/1.html#p1222691https://www.psychiatria.pl/forum/beznadziejny-problem-z-doroslym-synem/watek/781918/1.html BEZNADZIEJNY PROBLEM Z DOROSŁYM SYNEM. Gość
Nie wiem jak wyglądają te rozmowy ale może siedzą wtedy przy telefonach i to im przeszkadza w tym czasie?Skoro są dorošli i wolą nie rozmawiać,to niech się wyprowadzą i będą mieli cisze i spokój a Ty nie będziesz się denerwowała.Będą mieli własne dzieci,to zobaczą jak to jest być rodzicem i jak boli takie traktowanie i obojętność
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Konsultowanie a leczenie psychiatryczne.
Witam,Chciałem się zapytać jaka jest różnica pomiędzy...
- zwyczajny - niezwyczajny ból
jak się nie ma przyjaciół - ból po stracie psa jest podwójny...
Forum: Depresja - bezsenność bez leków - trudności z zasypianiem
Cześć, nazywam się Michał i jestem tu nowy! To mój pierwszy temat...
Forum: Problemy ze snem - Uciec od schizofreników i zacząć nowe życie. Współuzależnienie.
Witam. Chciałbym się podzielić moją historią, może ktoś...
Forum: Schizofrenia