Forum: Depresja
Temat: Błagam o pomoc . . . (17)
- https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html#p1033710https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html Błagam o pomoc . . . Gość
Witam serdecznie,
Zwracam się do Was z prośbą o pomoc z moim problemem. Oczywiście wybieram się do specjalisty ale niestety na NFZ a jaki jest czas oczekiwania każdy wie . . . Boję się że do tego czasu zwariuję całkiem.
Zacznę od początku.
W listopadzie 2014 roku zmarł mój tata, miał nowotwór złośliwy.
Przez pierwsze 2-3 miesiące od jego śmierci było ze mną aż zadziwiająco dobrze, cały czas tłumaczyłam sobie, że nie wolno mi się załamać, że muszę korzystać z życia bo ono jest takie krótkie, że mimo wszystko muszę żyć dalej, tłumaczyłam to też mamie i podnosiłam ją na duchu, wszyscy byli zdziwieni moją postawą, że tak dobrze daję sobie z tym radę. Po 3 miesiącach mniej więcej wszystko zaczęło się walić. Prawie codziennie płaczę, nie mam na nic ochoty, nic mnie nie cieszy, panicznie boję się chorób. Potrafię spędzić 13 godzin dziennie na wyszukiwaniu w internecie różnych chorób i oczywiście wmawianiu ich sobie, chociaż byłam u 3 lekarzy, każdy powiedział mi że jestem zdrowa, to ja nadal chodzę do kolejnych,tak jakbym na siłę chciała usłyszeć jakąś złą diagnozę, a przecież tak bardzo się tego boję. W przyszłym roku biorę ślub - powinnam być szczęśliwa, tak bardzo tego pragnęłam, ale nie potrafię się tym cieszyć, ciągle chce mi się płakać i boję się, że wydarzy się w moim życiu coś złego, to jest nie do zniesienia bo nie potrafię myśleć o niczym innym. Dziś przyśniła mi się krew więc od razu złapałam za sennik, podobno oznacza to ból i cierpienie, więc już wmawiam sobie że na pewno coś się stanie i jestem przerażona, boli mnie żołądek, nie chcę jeść. Zachowuję się jak wariatka, mam chwile, że potrafię się czasami choć rzadko pośmiać z czegoś a za chwilę kładę się pod kocem i płaczę bez powodu. Panicznie boję się o moich najbliższych, zwłaszcza o narzeczonego, wpadam w panikę jak nie odbiera telefonu czy idzie do pracy bo ciągle myślę, że coś może mu się stać, ciągle myślę o tym, że nie doczekamy tego ślubu, dzieci, domu, bo na pewno coś złego się stanie. Rano staję przed lustrem i już myślę o chorobach, umieraniu, nieszczęściach i nie mam w ogóle ochoty ubrać się, iść do pracy, do koleżanki, tylko płakać.
Czy po podanych objawach myślicie, że to już depresja? To trwa już ponad 4 miesiące i już nie mam siły tak żyć . . . Czy miał może ktoś z Was coś podobnego?
Bardzo proszę o pomoc, z góry dziękuję - https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html#p1033714https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html Błagam o pomoc . . . GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
...idż jak najszybciej do psychiatry, to trwa już za długo. Może to nerwica, może depresja i tak leczy się tymi samymi lekami antydepresyjnymi. Potrzebna ci fachowa pomoc.
Lęku...odwal się ode mnie. Jola.
- https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html#p1033724https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html Błagam o pomoc . . . Gość
A zamiast bzdurnego sennika poczytaj Pisma Świętego np ..rozdział ..Nawrócenie Szawła
- https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html#p1033806https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html Błagam o pomoc . . . GośćGość 2015-06-07 08:52:36
A zamiast bzdurnego sennika poczytaj Pisma Świętego np ..rozdział ..Nawrócenie Szawła
Dziękuję za radę ale to raczej nic nie pomoże - https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html#p1033833https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html Błagam o pomoc . . .
Dokładnie nie pomoże...............
- https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html#p1033837https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html Błagam o pomoc . . .
Masz lęki, które zawładneły Twój umysł. Musisz oddzielic rzeczy te na które masz wpływ i te zmieniać od rzeczy na które nie masz wpływu i te zaakceptować i modlić się o rozum aby odróżnić jedne od drugich. Na chorbę nie masz wpływu bezpośredniego dlatego zamartwianie się o rzeczy na które nie masz wpływu może wpędzić Cię w nerwicę i depresję. Po prostu odpuść i skup się na rzeczach na które masz wpływ. Łatwo powiedzieć, jesli umysł kompletnie zafiksował się na rzeczach na które nie masz kontroli i próbuje tą zagwozdkę rozwiązać. Umysł próbuje zrozumiec otaczający nasz świat, jeśli ma jakąś zagwozdkę to próbuje ją na wszelkie sposoby rozwiązać, a Ty temu uległaś i podążasz jak slepiec za tym co Ci umysł podpowiada. Możesz spróbować farmakologicznie na wstępie uspokoić ten natłok myśli ale problem główny jest w sposobie myślenia i interpretowaniu przez Ciebie pewnych zjawisk i to przede wszytskim musisz zmienić. Jeśli nie pozbędziesz się tych lęków zatrujesz sobie i swoim bliskim zycie.
- https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html#p1034093https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html Błagam o pomoc . . . Gość
To nie jest takie proste. Każdy mówi "musisz myśleć pozytywnie", " musisz korzystać z życia", "jesteś młoda, musisz zmienić podejście" . . . Ale co kiedy się nie da? Ja nie jestem w stanie odpędzić od siebie tych myśli, gdybym potrafiła to już dawno bym to zrobiła bo na dłuższą metę nie da się tak żyć.Dlatego napisałam na tym forum, zanim doczekam się wizyty u specjalisty chciałabym zapytać Was, osoby które może mają większe o tym pojęcie niż ja - czy moje objawy wskazują na depresję, a może znajdzie się ktoś kto miał podobnie. Mam 24 lata a czuję się jakbym już stała nad trumną a moje życie lada chwila miało się skończyć, wmawiam sobie to codziennie.
- https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html#p1034111https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html Błagam o pomoc . . . GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
wiem jedno......ze jakim emocjami (organizm) mózg karmisz tak masz.....oczywiście ze po śmierci jest tęsknota...a tęsknota to smutek a ze smutku zaczyna się chorować......to jasne jak słońce.....wiec...co do takich bzdur jak sennik to aż nie chce mi się wierzyć ze XXI wiek a takie wariactwa jak sennik nam puzzle naszego życia układa ...aż wstyd .kto dziś w senniki wierzy czy to Średniowiecze?....zmykaj z tym do lekarza...to jest normalna załamka po śmierci.....a tak prywatnie tata był wierzący? nie musisz odpowiadać.....jak był(tylko jak był) to na pewno cieszyłby się z modlitwy za niego
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html#p1034115https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html Błagam o pomoc . . . Gość
Cieżko mi odpowiedzieć na to pytanie, nie chodził nigdy do kościoła, w sumie nie rozmawialiśmy nigdy na tematy regilijne. Dodam jeszcze, że rodzice od 10 roku życia nie wychowywali mnie, byłam w rodzinie zastępczej ponieważ rodzice byli alkoholikami. Tata przestał pić dopiero jak zachorował. Nie miałam nigdy z rodzicami silnej więzi emocjonalnej, widywałam ich rzadko, tym bardziej dziwne dla mnie jest to że takie rzeczy dzieją się tak długo. Na początku to było normalne, jak by nie było to mój ojciec więc to normalne, że cierpiałam po jego śmierci ale nie wiem czy to nie trwa już za długo.
- https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html#p1034119https://www.psychiatria.pl/forum/blagam-o-pomoc/watek/1033710/1.html Błagam o pomoc . . .
To tak działa, natręctwo myśli, ja to nazywam że się umysł na czymś zafiksował i będzie to tak trwało. Jak na przykład zołnierze wracają z wojny i 20% wraca z objawami PTSD tzw. zespół stanu pourazowego, mimo ze juz opuscili teren działań wojennych to ich umysł ciągel tam jest, ciągle przypomina te obrazy i rozważa dlaczego tamten zginął a nie ja, w ciągłym strachu, leku niepewni siebie, całkowicie rozsypani nie mogący podjąć jakichkolwiek prostych czynnosci życiowych. Wg. mnie masz taki stan zespół stanu pourazowego spowodowany smiercią ojca. Przez jakis czas to umysł wypieral ale w pewnym momencie się poddał. Nie jest do końca wyjaśnione dlaczego jedni dość szybko wracają do równowagi a inni mają z tym problem. Rozważa się tutaj jakieś wrodzone skłonności, jak i wychowawcze. Idź z tym do lekarza, powoli z czasem to zacznie przechodzić, ale nie ma co odwlekać. Teraz Twój organizm jest w permanentnym stresie, produkuje hormony które związane są z tym stanem stąd to fatalne samopoczucie. Jakby Ci zbadali w krwi poziom kortyzolu czy glikokordykoidów miałabys znacznie podwyższone wartości. To dociera do mózgu a mózg odpowiednio na to reaguje, podwyższonym cisnieniem, slabym łaknieniem, napięciem mięsniowym, zaburzeniami w funkcjonowaniu plata czołowego. A to wszystko przez mysli, przez to o czym myslisz.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Czy są sytuacje bez wyjścia?
Mówi się, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Bzdura! Są sytuacje bez...
Forum: Depresja - Czy to ma sens te życie?
Witam was. Kilka lat temu pisałam że chce się zabić przez rozstanie z...
Forum: Depresja - Depresja, czy manipulacja?
Potrzebuję opinii obcych osób, bo już sama nie wiem co myśleć o...
Forum: Depresja
- Tematy:
- depresja
- emocje
- napęd
- zaburznia nastroju
- nerwica