Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Brak akceptacji (8)
- https://www.psychiatria.pl/forum/brak-akceptacji/watek/59847/1.html#p59847https://www.psychiatria.pl/forum/brak-akceptacji/watek/59847/1.html Brak akceptacji Gość
Mam taki problem...
Nazwalam go brakiem akceptacji .
Rodzina nie okazywala mi uczuc, nie dawala poczucia bezpieczenstwa.zawsze na mnie krzyczeli i kazali ustepowac na rzecz np. mojego brata, ktory smial sie ze mnie i czasem bil.
Z jednej strony czulam sie beznadziejnie, z drugiej zas nie chcialam w to uwierzyc, dlatego ze szybko znalazlam swoje pasje, w ktorych odnajdywalam swoja wartosc.Radzilam sobie ze wszystkim;Przychodzilam do domu i znowu slyszalam uwagi do wszystkiego co robie.Ale ja mimo wszystko nie poddawalam sie i wierzylam,ze jestem dobra, ladna i inteligentna.
W szkole buntowalam sie przeciwko systemowi,niesprawiedliwosci, podlizywaniu sie, co odbijalo sie znowu na zlej opinii dla mojej osoby.
Kazdy mi powtarzal,ze nic ze mnie nie bedzie.A ja wbrew wszystkim znajdywalam w sobie sile,zeby byc szczesliwa.
Ucieklam za granice.Tamm mialam znowu mase przyjemnych przezyc;bylam leadreka,podobalam sie.Spotkalam milosc.On zaakceptowal mnie taka jaka jestem,ale...wyjechal...bo byl z innego swiata.Potem poznalam meza, mialam dziecko.I znowu uwzieli sie na mnie.Bylam zerem, gruba, leniwa itp.Bil mnie.Pokonalam wszelkie stereotypy, prawa.Poradzialm sobie ze wszystkim.Sama zadbalam o siebie i dziecko i do tego zdobylam dyplom.Z rodzina nie utrzymuje glebszych kontaktow.Z mezem sobie poradzilam i mi nawet pomaga i uwierzyl,ze nie jestem NIKIM.
Oczywiscie nie jestesmy juz razem, bo ja uwazam ze zasluguje na kogos kto mnie kocha taka jaka jestem.Potem myslalam,ze koniec moich problemow.Ale w pracy znowu sie na mnie uwzieli.I historia sie powtarza.Odeszlam z pracy bo nie wwierze w to co mowia,ze do niczego sie nie nadaje.
rozpoczynam wlasna dzialanosc.
Narazie stanelo na tym i z uwazam,ze trafilam na zlych ludzi.wierze w to,ze bedzie lepiej.
Nie pogodze sie z byciem kozlem ofiarnym zakompleksionej bandy.I jezeli ktos przezywa to co ja, to mowie Wam.Nigdy nie zwatpcie w prawo do bycia szczesliwym.Jestem teraz sama.Ale nigdy nie przestane wierzyc,ze predzej czy pozniej spotkam ludzi niezakompleskonych, na jakims poziomie, ktorym przez gardlo nie przejdzie ze jestem do niczego.
Pielegnujcie w sobie pasje zycia i nie wierzcie,ze jestescie zerem chocby wszyscy Wam to powtarzali, bo NIKT wartosciowy nie osmieli sie tak o kimkolwiek powiedziec.Przyjmujcie tylko dobre, konstruktywne rady i opinie oraz pomoc.
I najwazniejsze.Cale zycie spotykam sie ze zlem,ale nie wierze ze caly swiat jest taki, bo w koncu dopoki ja zyje i w to wierze NIE JESTESCIE SAMI.
Moze sie spotkamy. warto czekac i realizowac swoje marzenia.Ja chce byc pisarka, chce odnalezc milosc, chce zyc wygodnie i wychowac wspaniale dziecko.Nie wstydze sie CHCIEC, ciezko pracowac i wytrawale czekac...mimo ze nikt mi dzis nie powie,oprocz mojego dziecka,ze jestem kochana.
Trzymajcie sie WSPANIALI!Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/brak-akceptacji/watek/59847/1.html#p125030https://www.psychiatria.pl/forum/brak-akceptacji/watek/59847/1.html Brak akceptacji Gość
Zazdroszczę takiej postawy!
Też mam problemy w domu/szkole/zdrowotne, które powoli mnie przerastają. Ostatnio uświadomiłem sobie, że nie chcę być jak mój ojciec, który w stosunku do innych zachowuje się jak "zwierzę". Podobno niektóre cechy dziedziczymy po rodzicach - modlę się żeby nigdy nie być taki jak on. Jakiś czas temu mu powiedziałem, że jak ktoś go kiedyś poinformuje, że popełniłem samobójstwo - tzn. przegrałem byłem jak on.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/brak-akceptacji/watek/59847/1.html#p125031https://www.psychiatria.pl/forum/brak-akceptacji/watek/59847/1.html Brak akceptacji Gość
Prosze, uwierz,ze jestes bardzo cenny.jezeli wygrasz, swiat bedzie lepszy;Gdyby Ci wszyscy, ktorzy cierpia, nie poddawali sie, nie popelniali samobojstw, moze nie musialabym otaczac sie "zwyciezcami" bez skrupulow.
Bedziesz lepszy, odwagi! damy rade!Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/brak-akceptacji/watek/59847/1.html#p125032https://www.psychiatria.pl/forum/brak-akceptacji/watek/59847/1.html Brak akceptacji Gość
Chcialabym dac rady jak w takich sytuacjach przyjac taka postawe na podstawie moich doswiadczen.
Rozwijac pasje, duzo czytac, duzo marzyc.
Przez to odnajdziemy cel.bedziemy patrzyc na wszystko z innej perspektywy.
Jezeli ktos mi powie,ze sie nie uda, nie wierzyc.Widziec siebie w swietle reflektorow, identyfikowac sie ze zwyciezcami.
Poznawac siebie, swoja osobowosc, charakter na podstawie obiektywnych zrodel,a nie oceny innych.Ja zainteresowalam sie np. numerlogia, psychologia, nawet astrologia, filozofia.
Czytajac powiesci, identyfikowalam sie z heroinami.
Poznalam tez dziedzine, ktora mnie fascynuje i daje mi chleb.
Dazenie do celu sprawi,ze staniemy sie glusi na krytyke.
Poza tym nie wolno sie bac ODEJSC, rzucic wszystko i zdac sie tylko na siebie.Wtedy bedziemy mieli mozliwosc nauczyc sie naprawde zyc.Nie ogladac sie za siebie.
Nie bac sie,ze sobie nie poradzimy, chocbysmy nie mieli pracy, domu i jak nam sie tylko wdaje parspektyw.Pierwszy krok jest najtrudniejszy, odejsc w nieznane, ale potem otwieraja sie drzwi, ktorych nie znalismy i nie moglismy przewidziec, ze sie otworza.
Nie ten jest zwyciezca, ktory odnosi tylko sukcesy, ale ten ktory przezywajac porazki, nigdy sie nie poddaje.
Najwazniejsza jest ODWAGA, bo za nia podazaja wszystkie inne zalety.
Zycie bedzie piekne, jesli tylko przestaniemy sie bac.Staniemy ze strachem twarza w twarz, zmierzymy sie nie podddamy.
determinacja...
Wyzwolimy w sobie te wszytskie wartosci i one beda zyly w nas niezaleznie od okolicznosci, beda nas zywic i wspierac od srodka.
Najpiekniejsze uczucie jest wowczas, gdy po tym wszystkim chodzimy z uniesiona glowa, bo rozpiera nas duma, ze osiagnelismy cel!
I zachwycajcie sie,ze drzewo jest zielone, a niebo niebieskie, przyjmujcie wszystkie dobre rzeczy jakie sa Wam dane garsciami - to jest pozytywna energia, a zniesiecie, to,ze noc jest ciemna...Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/brak-akceptacji/watek/59847/1.html#p420625https://www.psychiatria.pl/forum/brak-akceptacji/watek/59847/1.html Brak akceptacji Gość
Ja tak nie umiem.Na mnie tez sie uwzieli.Cokolwiek robie,nawet myje zeby, jest źle.Mam depresję, mysle nad pocieciem sie. wtedy nie bedą miec nic do powiedzenia. To samo w szkole.Nawet przy koleżankach czuje sie źle.Nikt mnie nie rozumie
- https://www.psychiatria.pl/forum/brak-akceptacji/watek/59847/1.html#p1217088https://www.psychiatria.pl/forum/brak-akceptacji/watek/59847/1.html Brak akceptacji Gość
Co masm zrobić - jestem w mojej rodzinie kozłem ofiarnym. Szczerze mówiąc to mi to wisi, aczkolwiek zauwazylem, ze rodzina tego potrzebuje. Zauwazylem, ze w byciu kozlem ofiarnym, zdajac sobie z tego sprawe, wzmacniam swoją rodzinę. I teraz z jednej strony chcialbym dalej tkwic w byciu kozlem ofiarnym (a raczej obserwować, ten preceder) poniewaz dziala to dobrze na rodzine. Z drugiej strony troche mnie juz wkurza ta rola. Obawiam się jednak, że bede mnie jako kozla ofiarnego, moze cos zlego stac sie w rodzinie. Co robic ? Czy mozna powiedziec o tym rodzinie ? Uswiadomic ich jak dziala ten mechanizm ? Myslicie, ze to cos da ?
- https://www.psychiatria.pl/forum/brak-akceptacji/watek/59847/1.html#p1217095https://www.psychiatria.pl/forum/brak-akceptacji/watek/59847/1.html Brak akceptacji GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Dzień dobry.Oczywiście trzeba powiedzieć rodzinie jak się czujesz będąc kozlem ofiarnym i jak Cię to boli.Jak oni by się czuli na Twoim miejscu?Pewnie żle.Czy to coś da,to się okaże po rozmowie z nimi ale nie trzymaj tego w sobie,niech wiedzą,że Ciebie tym ranią.
- https://www.psychiatria.pl/forum/brak-akceptacji/watek/59847/1.html#p1290821https://www.psychiatria.pl/forum/brak-akceptacji/watek/59847/1.html Brak akceptacji Gość
Wiem, że to dawno... Ale znajdź w tych obelgach siłę! Ja widzę jaka jestem wyjątkowa, te ich bzdurne teksty, plotki i to wszystko tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że to z nimi coś nie tak. To oni nie umieją się wyżyć jak ludzie, to oni nie umieją nad sobą panować, mają niskie poczucie wartości! Pamiętaj, że ktoś kto się czymś wyróżnia, zawsze będzie miał pod górkę, przeżywam to samo od przedszkola... Dzieciaki od zawsze mi dokuczały - niejedno mi w życiu nie wyszło. Ktoś mi się nawet zapytał wprost czy ja się nie chce zabić albo skoczyć z balustrady!! Nie poddawaj się, pamiętaj, że trzeba się nauczyć wśród nich żyć! Olać... To wszystko
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- CZY ZNA KTOS JAKIES INNE PORTALE DLA NIEPELN.ONLINE
bARDZO POTRZEBUJEE ROZMOWY,AKCEEPTACJI,A TU OSTATNIO Z TYM SLABO
- Bardzo dziwne zachowanie
Witam jestem z chłopakiem 8 lat od tamtego roku kwietnia zaczął się bardzo...
- Nie panuje nad strachem
Dlugo zbierałam się aby tu napisać. Piszę bo potrzebuje rady albo kubła...
Forum: Stres - Cześć, chciałam się przywitać.
Jestem trochę zagubiona...nowa diagnoza choroba stara....kiedyś depresja lekooporna,...