Forum: Kółko wsparcia psychicznego

Hej, rozmyślam o sensie swojego życia. Od lat marzę o zbudowaniu głębokiej, intymnej relacji z drugim człowiekiem. Nigdy jednak nie było mi dane spotkać taką osobę. Poznałem przez Internet chłopaka, który paradoksalnie był do mnie podobny. Zmienił jednak swoje podejście i stał się głównym krytykiem mojego sposobu bycia. Kompleksy zaczęły z powrotem we mnie narastać.
Nigdy nie byłem w związku i nie czułem się kochany. Zrzucałem to na wygląd. Uważałem, że nie jestem atrakcyjny w oczach innych ludzi. Cierpiałem, a właściwie nadal cierpię przez dysmorfofobię. Obawiam się, że nikt nigdy mnie nie pokocha i nie zechce być przy mnie. Samotność bardzo mi dokucza, ale oparzyłem się tyle razy na "bliskich" osobach, że nie wiem, czy chcę dalej się otwierać. Natrafiam zazwyczaj na osoby narcystyczne, pewne siebie, zaryzykowałbym, że nawet z rysem psychopatycznym. Wykorzystują moje osłabienie, chwiejność i niepewność. Z czasem pokazują twarz ludzi bez skrupułów. Ranią słowami, komentarzami, ciągłym krytykanctwem. Naprawdę nie poczułem się nigdy w pełni zaakceptowany.
Nie wiem w jaki sposób przyciągam takie osoby? Boję się, że moje kolejne zaangażowanie emocjonalne skończy się podobnie.
Chciałbym poczuć czym jest odwzajemniona miłość. Mieć kogoś bliskiego i szczerego. Kogoś kto mnie zaakceptuję, a nie nie będzie drwił i oceniał.