Forum: Depresja

Cześć wstępnie krótko się przedstawię, jestem Dawid i mam 25 lat... Zdiagnozowano u mnie "F10" jak dobrze pamiętam i aktualnie zażywam lek " Fluoksetyna Egis 20mg", krótko opiszę skąd nabawiłem się tejże można nazwać choroby?

Mieszkałem zazwyczaj tylko z mamą, mieliśmy ciszę i spokój póki nie prowadził się w tamtym roku lipcu mój ojciec który okazał się tyranem alkoholowym, przezwijmy go "terrorysta" bo tak można byłoby nazwać tego osobnika. W skrócie od lipca do końca tego roku lutego, pił bawił się terroryzował mnie i mamę przemocą psychiczną... picie alkoholu do takiego stopnia że rozmawiał sam do siebie, awantury i bluźnierstwa, obnażanie się, sikanie do butelki w pokoju, smród od alkoholu i nie mycia się, sikanie w łóżko, brudne zasikane ciuchy wkładane do łóżka, nawet doszło dwa razy do rękoczynu, policja i zabieranie go na dołek, granie na uczuciach... jedna sytuacja mi zapadła w pamięć dokładnie to próba samobójcza ( granie na uczuciach ), zszedłem do komórki a on już powiedzmy prawie wisiał na sznurku, ja go odciąłem i uciekł nam z domu rusztowaniem przez balkon.... wiele sytuacji było różnych których już przypomnieć nie mogę ale terror od lipca do lutego był spokojnie póki policja konkretnie nie zainterweniowała, leczy się jest spokój i cisza w domu ( jak być powinno ), lecz uraz został na mojej psychice...

Byłem przekonany że jak pójdę do psychiatry to mi pomoże ( byłem w pazdzierniku 2020r), był moment że powyższy lek mi pomagał... Próbowałem różnych rzeczy bieganie, próba szukania przyjemności ( granie choćby na konsoli, filmy itp. ), kontakt z ludźmi, gotowanie, dieta... Bach dwa tyg temu wpadł taki moment, że zaczeło się od zmuszania drobnych rzeczy np. Umyć zęby wieczorem, problem z wstawaniem z łóżka, brak chęci pójścia do pracy, brak emocji, obojętność, nawet zdarzają się myśli zejścia z tego świata ( myśli czasami aby się powiesić ), natrętne myśli ( moje życie jest gówno warte szczegolnie jak jestem sam bo jak z kimś siedzę to tak nie myślę aż o tym ), ostatnimi czasy nic mi się nie chce tzn. położę się i leże po ciemku w pokoju, nawet trudno było mi się zebrać znaleźć forum i napisać ten wątek, załączyło się u mnie tzw. obżarstwo i czuje że tyje... jak siedzę przy tv to czuje że jakbym wegetował ( nie czerpał z tego przyjemności że coś oglądam czy gram ), ostatni tydzień stałem się nerwowy jakoś ( jestem osobą bardzo spokojną ). Nie mam z kim porozmawiać o tym wszystkim, zostaje z tym sam... Aktualnie pisząc ten wątek, patrzę pustym wzrokiem na ten monitor i nie wiem co dalej... Ktoś mi powiedział kiedyś że to co mówię to wszystko sobie wmawiam i sam wprowadzam się w dół... Już dawno nie czułem takiej euforii w sobie tylko czuje znudzenie smutek i zdołowanie. Pytanie do was czytelników jest nastepujace Psychiatra czy Psycholog? Smiało piszcie swoją subiektywna opinie na temat wątku którego napisałem.

P.S Mam ostatnimi czasy odczucia aby nic nie pamietać tego momentu którego aktualnie się czuje i mój organizm domaga się upicia alkoholowego do nieprzytomnego stanu ( nienawidzę alkoholu, papierosów i hazardu ).

Czy skontaktowałeś się z lekarzem po tym, jak zmienił się teraz Twój stan psychiczny?
Czy korzystasz z psychoterapii?