Forum: Zaburzenia psychiczne

Hej nazywam się Ania jestem tu nowa bo już sobie nie radzę. Nie mam przyjaciół i jak już kogoś poznam i opowiem o sobie od razu znika. Zastanawiam się co źle robię. Ostatnio poznałam jedną dziewczynę nazywa się Ala. Rozmawiałyśmy jakieś 3 godziny i ma podobny problem co ja. Zaproponowała mi żebym spróbowała się ciąć. Powiedziała zeby robić płytkie cięcia. Mówi że to pomaga. Ale ja nie wiem czy to dobry pomysł. Pomoże mi ktoś??

zdecydowanie głupi pomysł

Też mi się tak wydaje ale czy nie pomoglo by mi w czymś ja naprawdę nie wiem co mam już robić. W szkole ludzie się ze mnie śmieją przez to że nie jestem wystarczająco bogata i wyrywają mnie. Ja naprawdę mam już tego dość.

Też mi się tak wydaje ale czy nie pomoglo by mi w czymś ja naprawdę nie wiem co mam już robić. W szkole ludzie się ze mnie śmieją przez to że nie jestem wystarczająco bogata i wyrywają mnie. Ja naprawdę mam już tego dość.

wyrywają?
Ci o których mówisz to podludzie... ^^
nie pomogłoby, bo niby w czym... chwila "ulgi", a tak na prawdę pogłębianie fazy

Ta Ala ma problemy ze sobą ale Ty jej nie słuchaj.W czym Ci to pomoże?Oszpecisz się tylko i już.Miałaś chyba na myśli,że Cie wyzywają,że nie jesteś bogata.Najważniejsze jaka jesteś a nie bogactwo.Powinnaś porozmawiać z psychologiem a tej Ali nie słuchac w kwesti cięcia.Rozumiem,że chcesz mieć koleżankę ale czy taka jest dla Ciebie?Nie rób tego

Ala również ma problemy, jednak zabiera się za złe rozwiązania. Samookaleczenie zazwyczaj jest próbą zwrócenia na siebie uwagi przez innych, na jej problemy i tak dalej, ale gdybym przyszedł bez głowy to pewnie ktoś by się zorientował, że coś jest nie tak. Mechanizm cięcia się działa w taki sposób, że pod wpływem bólu organizm uwalnia na chwilę endorfiny, czyli hormon szczęścia, ale taki sam efekt można uzyskać poprzez wysiłek fizyczny. Niektórych cięcie się przynosi chwilową ulgę, jednak ta ulga sprawia, że chcą do niej wrócić, więc mocniej się tną, uodporniają się na ból i potrzebują głębszych doznań, a od tego również można się uzależnić. Wszyscy którzy oceniają kogoś przez pryzmat jego finansów to śmiecie, mi by nawet nie zależało na takich ludziach, stać Cię na coś więcej. Jeśli masz problemy to porozmawiaj z rodzicami w pierwszej kolejności, a nie zaciągaj rad od nieodpowiedzialnych ludzi takich jak Ala, która sobie sama nie radzi z problemami, a Tobie jeszcze będzie doradzać złe rzeczy.

To ci w niczym nie pomoże, też przez podobne rzeczy kiedyś przechodziłam, ale było to na innym tle niż w twoim przypadku. Zaczęłam się okaleczać w wieku 13 - 14 lat z własnej inicjatywy, ale nie było to po to, żeby zwrócić na siebie uwagę. Starałam się wybierać miejsca w których nikt nie zobaczy, przez co mam teraz bardzo brzydkie blizny na stopach i na brzuchu. Uzależniłam się trochę od tego, sprawiało mi to wielką przyjemność po czym moja wychowawczyni się o tym dowiedziała i miałam przez to problemy, a rówieśnicy zaczęli mi dokuczać z tego powodu, cały czas mówili o mnie "emo". Dla świętego spokoju wybrałam inną formę autodestrukcji i zaczęłam palić papierosy. Wciąż jestem uzależniona i palę paczkę dziennie. Moja rada to poszukanie pomocy u zaufanych dorosłych, bo na rówieśników nie masz co liczyć w tej sprawie. Przede wszystkim nie słuchaj tej całej Ali, bo nie wydaje się zbyt bystra. Nie tylko się oszpecisz, ale jeszcze bardziej zwrócisz na siebie uwagę rówieśników. Będą ci jeszcze bardziej dokuczać. Pozdrawiam.

hormon szczescia ?, endorfiny poprzez okaleczanie sie ?, oj chloptasiu cos pieprzysz, to zboczenie psychiczne lecz sie u psychiatry.

Radziłbym nieco poszukać informacji na ten temat w internecie zanim osądzisz kogoś o zboczenia psychiczne wymagające interwencji psychiatry. Widocznie nigdy nie stosowałaś takich praktyk, ani nie czytałaś o samookaleczeniu, skoro wysuwasz takie wnioski. Ludzie przede wszystkim wchodzą w samookaleczenia aby poczuć się lepiej, gdyż ból fizyczny ma zagłuszyć cierpienie psychiczne. Podczas cięcia się mózg wydziela endorfiny jako reakcję na ból dając poczucie chwilowej ulgi, a ów endorfiny działają również jako środek znieczulający, więc po zachowaniach autoagresywnych wyładowuje się napięcie na samym sobie, stres znika a można nawet odczuwać chwilową euforię. W każdym razie działanie endorfiny w tym przypadku nie jest długotrwałe i wszystko szybko wraca do stanu wejściowego. Samookaleczenie jest właściwie najbardziej popularną formą agresji w depresji, ponieważ daje poczucie kontroli i nie zmusza do konfrontacji z innymi. Nie jest to jednak forma rozwiązywania problemów, a raczej skutek jest odwrotny, bo dają tą chwilową ulgę, ale w rzeczywistości pogłębia problemy, które początkowo miało rozwiązywać.

Wkleiłbym tutaj kilka fragmentów z Wikipedii i z innych stron związanych z psychologią, ale regulamin tego zabrania.