Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Brak szczescia w zyciu. (3)
- https://www.psychiatria.pl/forum/brak-szczescia-w-zyciu/watek/479260/1.html#p479260https://www.psychiatria.pl/forum/brak-szczescia-w-zyciu/watek/479260/1.html Brak szczescia w zyciu. Gość
Mam 18 lat, jestem bardzo wysoki, dobrze zbudowany. Przez cale swoje zycie bylem dumny z tego kim jestem, wyrozniam sie od swoich rowiesnikow pod wzgledem intelektualnym. Bardzo duzo wiem o polityce, znam 3 jezyki, krotko mowiac na plaszczyznie odnoszenia sukcesow jestem zrealizowany. Od kilku jednak lat zaczal sie u mnie tradzik. Na poczatku sie tym zbytnio nie przejalem, ale pozniej zaczalem sie coraz bardziej tego wstydzic. W chwili obecnej do czego przyczynil sie komputer (na ktorym spedzam bardzo duzo czasu) - grajac w strzelanki zarabiam i jest to moja pasja. Nie spotykam sie ze znajomymi, wstydze sie tego jak wygladam chociaz jestem na terapii antybiotykowej na tradzik i z dnia na dzien jest coraz lepiej, mam nadzieje ze niedlugo znowu moja twarz powroci do normy. Jednak watpie ze wylecze sie z kompleksow. Duzo cwicze na silowni, duzo plywam, generalnie reszta mojego ciala jest dobrze umiesniona. W ten wlasnie sposob uprawiajac te wszystkie sporty stwarzam sobie fikcyjne poczucie wlasnej wartosci. Nie pije, nie pale, rezygnuje ze wszystkiego byle tylko sie dowartosciowac. Chociaz niby jestem facetem z jajami zdarza sie ze od myslenia nad tym wszystkim zakreci mi sie w oku lza. Nigdy nie mialem dziewczyny chociaz kiedys wszystkie chcialy byc ze mna. Teraz przez ten tradzik nie moge na siebie patrzec, nie czuje sie dobrze w swoim ciele - nie akceptuje swojego wygladu...
Chcialbym bardzo pokochac wartosciowa osobe do szalenstwa, jest to jeden z moich glownych zyciowych celow, ale jak kogos pokochac z koro nie potrafie zaakceptowac siebie?
Czuje sie beznadziejnie, nie wiem na kim sie oprzec. Miewalem mysli samobojcze, generalnie jestem typem czlowieka ktory za duzo mysli.
Widze innych ludzi dookola, wiekszosc z nich to totalne debile, ktorzy nie znaja ortografii, co piatek chodza sie upic na zaboj, zadnych pasji, planow zyciowych, ambicji, wiekszosc wyglada jak totalne cioty. Generalnie debile, a jednak oni maja szczesliwsze zycie ode mnie, bo akceptuja siebie.
Nigdy w zyciu nie obrazilem nikogo na powaznie bez powodu, dla kazdego staram sie byc mily etc.
Wydaje mi sie ze jestem dobrym czlowiekiem, ale czy do *** nedzy kiedys moje cierpienie obroci sie w szczescie ? - https://www.psychiatria.pl/forum/brak-szczescia-w-zyciu/watek/479260/1.html#p479264https://www.psychiatria.pl/forum/brak-szczescia-w-zyciu/watek/479260/1.html Brak szczescia w zyciu. GośćGość 2010-07-12 19:11:07 Mam 18 lat, jestem bardzo wysoki, dobrze zbudowany. Przez cale swoje zycie bylem dumny z tego kim jestem, wyrozniam sie od swoich rowiesnikow pod wzgledem intelektualnym. Bardzo duzo wiem o polityce, znam 3 jezyki, krotko mowiac na plaszczyznie odnoszenia sukcesow jestem zrealizowany. Od kilku jednak lat zaczal sie u mnie tradzik. Na poczatku sie tym zbytnio nie przejalem, ale pozniej zaczalem sie coraz bardziej tego wstydzic. W chwili obecnej do czego przyczynil sie komputer (na ktorym spedzam bardzo duzo czasu) - grajac w strzelanki zarabiam i jest to moja pasja. Nie spotykam sie ze znajomymi, wstydze sie tego jak wygladam chociaz jestem na terapii antybiotykowej na tradzik i z dnia na dzien jest coraz lepiej, mam nadzieje ze niedlugo znowu moja twarz powroci do normy. Jednak watpie ze wylecze sie z kompleksow. Duzo cwicze na silowni, duzo plywam, generalnie reszta mojego ciala jest dobrze umiesniona. W ten wlasnie sposob uprawiajac te wszystkie sporty stwarzam sobie fikcyjne poczucie wlasnej wartosci. Nie pije, nie pale, rezygnuje ze wszystkiego byle tylko sie dowartosciowac. Chociaz niby jestem facetem z jajami zdarza sie ze od myslenia nad tym wszystkim zakreci mi sie w oku lza. Nigdy nie mialem dziewczyny chociaz kiedys wszystkie chcialy byc ze mna. Teraz przez ten tradzik nie moge na siebie patrzec, nie czuje sie dobrze w swoim ciele - nie akceptuje swojego wygladu...
Chcialbym bardzo pokochac wartosciowa osobe do szalenstwa, jest to jeden z moich glownych zyciowych celow, ale jak kogos pokochac skoro nie potrafie zaakceptowac siebie?
Czuje sie beznadziejnie, nie wiem na kim sie oprzec. Miewalem mysli samobojcze, generalnie jestem typem czlowieka ktory za duzo mysli.
Widze innych ludzi dookola, wiekszosc z nich to totalne debile, ktorzy nie znaja ortografii, co piatek chodza sie upic na zaboj, zadnych pasji, planow zyciowych, ambicji, wiekszosc wyglada jak totalne cioty. Generalnie debile, a jednak oni maja szczesliwsze zycie ode mnie, bo akceptuja siebie.
Nigdy w zyciu nie obrazilem nikogo na powaznie bez powodu, dla kazdego staram sie byc mily etc.
Wydaje mi sie ze jestem dobrym czlowiekiem, ale czy do *** nedzy kiedys moje cierpienie obroci sie w szczescie ? - https://www.psychiatria.pl/forum/brak-szczescia-w-zyciu/watek/479260/1.html#p479272https://www.psychiatria.pl/forum/brak-szczescia-w-zyciu/watek/479260/1.html Brak szczescia w zyciu. Gość
Witaj narcyzie. Spójrz gdzieś poza własny nos, użyj swojej rzekomej inteligencji, a zrozumiesz co to szczęście, co to "ja" i co to akceptacja, do czego nam ona potrzebna i czy w ogóle Ogółem rzecz biorąc, myślisz że osiągnąłeś już sporo, a tylko napakowałeś maszynkę informacjami, ciało muskułami i tabletkami, a co ze sferą duchową, umysłu? Przemyśl to.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Borderline
Mam stwierdzone borderline chodzę na terapie od roku biorę tabletki zoloft nie ma...
Forum: Zaburzenia psychiczne - F 10.5 zaburzenia psychotyczne po alkoholu
1.5 roku temu miałem zaburzenia psychotyczne na temat Covida i religii stwierdziłem...
Forum: Uzależnienia - Uglosnienie myśli
Witam.Lecze się na schizofrenię paranoidalna od 10lat. Głównym moim...
Forum: Schizofrenia - Czy to może być depresja?
Od pewnego czasu nic mi się nie chce. Z trudem zaczynam każdą czynność....
Forum: Kółko wsparcia psychicznego