Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: brak zaangażowania żony (4)
- https://www.psychiatria.pl/forum/brak-zaangazowania-zony/watek/1364042/1.html#p1364042https://www.psychiatria.pl/forum/brak-zaangazowania-zony/watek/1364042/1.html brak zaangażowania żony
Witam,
jesteśmy z żoną małżeństwem od czterech lat, mamy także czteroletniego synka. Pewnie stwierdzicie że jest to,,gówniarska" miłość ale kocham moją żonę i syna najbardziej na świecie i oddałbym za nich wszystko. Jestem osobą wybuchową, która najpierw powie, a potem przemyśli to co powiedziała (przynajmniej tak było przez cztery lata).Do tego doszła nerwica wraz z dusznościami spowodowana stresem w pracy, chorobą syna. Bardzo chcę to zmienić i postanowiłem zacząć chodzić do psychologa, ponieważ przez te cztery lata bardzo raniłem moją ukochaną, która to wytrzymywała. Żona poświęciła cztery lata na opiekę nad dzieckiem (syn ma skoliozę), opiekę nad domem rezygnując ze studiów i z ówczesnego życia a ja jeszcze jej nie pomagałem psychicznie (nie wspierałem, wybuchałem). Po nocach nie spałem tylko potrafiłem płakać i żałować tego co powiedziałem. Dopiero po kłótni w tamtym tygodniu gdy stwierdziła, że chce rozwodu dotarło do mnie jakim byłem *** przez te cztery lata, a jak ona wiele poświęciła dla naszej rodziny, jakim jest aniołem. Dotarło do mnie że bez niej i syna jestem nikim. Po jej słowach poczułem jakby ktoś wbił mi nóż w serce choć ja sam to jej robiłem przez te lata... Doszło do tego że mam myśli samobójcze ale walczę z nimi, ponieważ mam dla kogo żyć przynajmniej na razie. Rozmawiałem z żoną o tym żeby dała mi ostatnią szansę, że się zmienię i poniekąd się zgodziła aczkolwiek widzę, że jest coś nie tak. Zacząłem o nią bardziej zabiegać niż dotychczas ( wybieramy się razem bez dziecka na weekend, wysyłam jej do pracy kwiaty, organizuję prowizoryczną kolacje w domu przy świecy) ale cały czas czuję, że i tak żona jest do tego obojętna. Bardzo się boję tego że ją stracę, proszę poradźcie co mam zrobić żeby uratować nasze małżeństwo? czy w ogóle jest jeszcze jakaś szansa?Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/brak-zaangazowania-zony/watek/1364042/1.html#p1364045https://www.psychiatria.pl/forum/brak-zaangazowania-zony/watek/1364042/1.html brak zaangażowania żony
Mam podobnieczęsto gęsto też najpierw coś powiem potem pomyślęale wracając do twojego małżeństwa to uważam,że musisz dac jej trochę czasu, po drugie szczera rozmowa czy ona widzi dalszy sens tego związku jeśli tak,pomocna jest terapia dla małżeństw. Jeśli nie,twoje zabieganie o nią jest bezcelowe. Na początek szczera rozmowa która da Ci obraz tego na czym stoisz.Pozdrawiam i życzę powodzenia
Ostatnia edycja:"Pamiętaj,że wszystko można zacząć od nowa.Jutro jest zawsze świeże i wolne od błędów . "
- https://www.psychiatria.pl/forum/brak-zaangazowania-zony/watek/1364042/1.html#p1364131https://www.psychiatria.pl/forum/brak-zaangazowania-zony/watek/1364042/1.html brak zaangażowania żony GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Na pewno jest Ci ciężko patrzeć jak osoba, którą kochasz się dystansuje i wiesz, że chce odejść. Dbaj o nią i pokazuj jej każdego dnia, że jesteś lepszym człowiekiem. Musisz na nowo odbudować nie tylko jej zaufanie, ale też pozytywny obraz Twojej osoby. Dobrze, gdybyś mógł jej czymś zaimponować i nie mam na myśli jednorazowej akcji. Ważne abyś pokazał jej, że jesteś wartościowym człowiekiem, który dba o siebie (to jest bardzo ważne) i o osoby, które kocha. Może jakaś Wasza wspólna pasja zbliżyłaby Was do siebie? Powodzenia!
- https://www.psychiatria.pl/forum/brak-zaangazowania-zony/watek/1364042/1.html#p1366940https://www.psychiatria.pl/forum/brak-zaangazowania-zony/watek/1364042/1.html brak zaangażowania żony
Jak dla mnie podstawą będzie praca nad swoim charakterem. Co z tego że nakupujesz kwiatków i prezentów gdy znowu wybuchniesz i czymś dowalisz.
Szczerość... powiedz że idziesz do psychologa. Idz do niego a nie tylko zamierzaj. Powiedz jakie są Twoje uczucia, że jest dla Ciebie najważniejsza.
Pierwsze musisz zrobić porządek ze swoją "głową" inaczej nawet jeśli znajdziesz kolejną i kolejną ukochaną będziesz ją ranił...
Takie moje zdanie. Polubisz siebie i życie, a będzie dobrze. - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Staram się schudnąć
Hej, mam 176 i waze 51/52 kilo. Troche wystaje mi brzuch i bardzo mi to przeszkadza i...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Związek z chAD-owcem, czy też tak mieliście?
Witam, pytanie do osób żyjących z osobą chorą na chAD, zanim...
- Choroba psychiczna u partnerki?
Witam,Szanowni Państwo z uwagi na tematykę większości postów oraz...
- Głosy w glowie
Zacznę od tego, ze mam zaburzenia lękowe i głęboka fobie społeczna...
Forum: Schizofrenia