Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Chcę ratować związek bo kocham moją żonę bardzo mocno - ona się wyprowadza i myśli o rozwodzie. (19)
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html#p1450657https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html Chcę ratować związek bo kocham moją żonę bardzo mocno - ona się wyprowadza i myśli o rozwodzie.
Jestem z żoną 7 lat (łącznie 10), mamy synka 4 letniego. Kiedy zobaczyłem pierwszy raz żonę na zdjęciu u kolegi powiedziałem, że to będzie moja żona.
Przez ten czas dużo czasu spędzialiśmy ze sobą. Nie miałem żadnych delegacji czy dlugich rozłąk. Generalnie cieszyliśmy się życiem...fakt często miałem myśli, że ona mi nie pasuje, ze nie ma takiego spontanicznego podejścia jak ja, że cos tam, że cos tam...
Ostatnio częściej imprezowałem, nie słuchałem jej, nie komunikowałem gdzie idę i kiedy będę...
Trwało to pewnie intensywniej ze 2 lata...
Dwa tygodnie temu kiedy zostawiłem synka u dobrych znajomych by także jak ona iść na impreze ale z kumplami...nastepnego dnia wylała na mnie wszystko.
Prosto w oczy na poczatku z gniewem potem z chlodnym usmiechem dała mi do zrozumienia, że jestem śmieciem w jej zyciu i się wyprowadza z synem...aktualnie oglada mieszkania.
To co przezyłem od tego czasu jest niewyobrazalne...na poczatku placz, brak snu, szukanie informacji u wszystkich...Zona nadal utrzymuje ze jest teraz pelni swiadoma, ze teraz ona decyduje o swoim zyciu...
To jest kobieta moich marzen, widze tylko ja przed oczami...zaniedbalem ta roze i uschła...
Powtarza, że potrzebuje teraz tylko powietrza i oddechu bo wie co ma robic.
Bylismy w sobote na koncercie i potem na imprezie tanecznej gdzie razem chodzimy ale na inne poziomy. Byłem ostatnia osoba z ktora chciala tanczyc. Z innymi tańczyła namiętne tańce na moich oczach z uśmiechem do nich.
Wczoraj moja siostra polecila mi film "proba ognia" czy jakos podobnie.
Zrozumiem wszystko. Film opowiada dokladnie o nas.
Głowny bohater czuje i ma dokladnie to co ja. Przechodzi natomiast bardzo powazna wewnetrzna przemiane. Zaczałem ja robic od wczoraj. Podczas opieka z synek gdy byla na panienskim wysprzatalem dom, ugotowałem obiad, rano zrobilem po cichu sniadanie na stol potem musialem wyjsc do obowiazkow...pare dni temu dostala kwiaty do domu i do pracy, rozmawiam z nia bardzo spokojnie i mowie prosto w oczy ze te imprezy i koleznki to byla tylko odskocznia bo mi jej brakowalo (tak bylo!)
Aktualnie nadal jest chlodna i ma mnie gdzies ale postanowilem bezwarunkowo sie zmienic. odrzucam pornografie, stabilizuje finanse, czyszcze umysl, zabieram dzis synka do kosciola i do cyrku.
Chce to robic dzien po dniu nie oczekujac na jej zmiane (w glebi bardzo tego pragne).
Jeszcze miesiac temu bawilismy sie na plazy wszyscy, dwa miesiace temu ogldalismy we dwoje filmy wieczorem, pilismy wino i kochalismy sie z miloscia...
Chcialbym wierzyc ze uczucie ktore w niej wygaslo nadal jest ukryte.
Proszę odpiszcie mi cośOstatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html#p1450659https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html Chcę ratować związek bo kocham moją żonę bardzo mocno - ona się wyprowadza i myśli o rozwodzie. GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Dostrzegam potencjał dodatni, co może dobrze wróżyć
: }
teraz trzeba trochę czasu i wytrwałości w jego ekstrahowaniu - https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html#p1450660https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html Chcę ratować związek bo kocham moją żonę bardzo mocno - ona się wyprowadza i myśli o rozwodzie.
Dlaczego ja mam myśli, że wyprowadzka z dzieckiem przyniesie tylko jej końcowe odłączenie się już na zawsze?
Ja się już wyprowadziłem, mogę czekać ile trzeba i pracować jak tylko potrafię ale czemu to nie brzmi np: "Mam Ciebie dość, rzygać mi się chce jak na Ciebie patrzę muszę teraz zamieszkać sama" to byłoby lepsze niż: "Nic do Ciebie już nie czuje, uczucie zgasło, różnimy się mantalnie" a jeszcze 3 tygodnie temu wspaniale bawiliśmy się na plaży prawie codziennie, oglądaliśmy wieczorem filmy, wino i bardzo romantycznie.
Ja już teraz wybaczyłem wszystko co usłyszałem najgorszego w życiu. Wiem, dałem jej to samo ale na przestrzeni większego czasu. - https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html#p1450662https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html Chcę ratować związek bo kocham moją żonę bardzo mocno - ona się wyprowadza i myśli o rozwodzie. GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Zdołała okrutnie przetransformować swoje myślenie wobec Ciebie w takim razie, myślę że dodatkowo tutaj silnie zadziałał kobiecy i matczyny instynkt wobec dziecka, które potrzebuje bardziej odpowiedzialnego ojca- w matki mniemaniu.
A jeśli chciałbyś się licytować, to zgodnie z tym co napisałeś, że jest pomiędzy wami równo, no to dla niej też wyszło kwita, ma dość tego związku i się z niego ulatnia - https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html#p1450666https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html Chcę ratować związek bo kocham moją żonę bardzo mocno - ona się wyprowadza i myśli o rozwodzie.
Zmiana trwająca kilka dni, to gówno a nie zmiana.
To niczego nie pokazuje, nie udowadnia. Za krótki okres, gdzie oczekujesz jakichkolwiek efektów.
Nie. Nie dałeś jej tego samego. Dałeś jej dużo gorszą rzecz. Dwa lata zostawiałeś ją bez informacji o sobie, gdzie wychodzisz, z kim. Dwa lata była w strachu. Dwa lata z myślami co robisz. Co się z Tobą dzieje. Czy nie zdradzisz. Czy rodzina się nie rozpadnie. Cały czas podlewałeś ten strach, troskę. Tego nie mówiła, nie okazywała, bo starała się zrozumieć, kochała, ufała. Ale ile można. Teraz gdy postawiła Cię pod ścianą, obudziłeś się. Miałeś chłopie na to dwa lata.
Z taką kobietą pewnie zatanczy niejeden z ochotą, powalczy. Teraz Ty potrzebujesz okazać wyrozumiałość, zaufanie. Kobiety czasem też potrzebują odetchnąć. Uwolnić się od męża, aby do niego wrócić z powrotem (albo i nie, gwarancji nie da Ci nikt)
Co zaniedbałeś przez dwa lata, nie naprawisz w kilka dni...
Nie narzucaj się, bądź przy tym wszystkim "męski", silny, niezależny. I kontynuuj swoją zmianę. Jest Twoją żoną, żonie należy zaufać.
Przecierpisz, możliwe że wcześniej czy później zejdziecie się i zaczniesz wtedy dostrzegać więcej, prawdziwie cenić swoje życie i osoby wokół siebie. Rodzinę. Będziesz szczęśliwszy niż wcześniej. Ona również.
Co mnie tylko niepokoi, zwraca uwagę. Dwa lata - przynajmniej z tego jak to opisujesz - "milczała". Nie buntowała się otwarcie. Siedziała cicho. I gwałtownie, jednego dnia, wszystko wylała. Nie wiem w czym leży przyczyna. Być może coś jeszcze jest, o czym nie wiemy. Potrafi ukrywać to co myśli. Nie ufam temu zachowaniu.
Nie zmienia to tego jak masz działać.
Co można jeszcze zaproponować, terapię dla małżeństw. Tylko wysoka szansa że teraz się na to nie zgodzi, może gdy ochłonie. Rozdeptała by Cię jak karalucha.
Dodam od siebie do postu NatanZ, jeśli miałby to być instynkt kobiecy i matczyny, ten nie zadziała tak silnie, bez bodźca, którym jest drugi mężczyzna. Kobieta nie zwiewa, bez zabezpieczenia. Ewentualnie ktoś tym zachowaniem pomaga kierować. np. przyjaciółka żony.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html#p1450671https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html Chcę ratować związek bo kocham moją żonę bardzo mocno - ona się wyprowadza i myśli o rozwodzie.
Zgadzam się z K9 i tak to długo wytrzymała. Sory u mnie tryb kawalera nie trwał by tak długo w życiu bym na takie coś nie pozwoliła i tak kobieta miała anielska cierpliwość. Kumple imprezy a ona z dzieckiem w domu zakładając rodzinę powinno się być odpowiedzialnym a nie zachowywać szczeniacko i biegać po imprezach. Mam męża ale jak chcemy iść na imprezę to wychodzimy razem od czasu do czasu mamy wyjścia osobno ale wiemy oboje z kim gdzie i o ktorej wrócimy. Zaznaczam są to wyjścia bardzo sporadyczne. Wolimy wyjść razem albo pojechać gdzieś całą rodziną. Nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż wychodził co chwilę a Ja bym sama siedziała z dziećmi jak mysz pod miotłą i czekała na pana sory ale też nie wierzę w kilkudniowom przemianę na to się pracuję o wiele dłużej.
"Pamiętaj,że wszystko można zacząć od nowa.Jutro jest zawsze świeże i wolne od błędów . "
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html#p1450686https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html Chcę ratować związek bo kocham moją żonę bardzo mocno - ona się wyprowadza i myśli o rozwodzie.
K9Mifune, chyba idealnie opisujesz sytuację. Dobrze jak jednak kobieta to podpowiada.
Przysięgam na moją niewyobrażalną miłość do niej, że już jestem na drodze innego ja. Na drodze z takimi wartościami jakich ona zawsze pragnęła. Dziś lub jutro kupuje obrączkę, którą zgubiłem kilka lat temu. Wiele dla niej to znaczyło. Całkowity koniec z oglądaniem porno! zgubiło to mnie. Rozmawiam z Bogiem, którego zaniedbałem i błagam go o siłę by dalej walczyć o nią. Inne kobiety na ulicy nagle stały się zupełnie obojętne. Nie patrzę na nie jak przedtem.
15.10 mamy rocznicę ślubu. Czy będzie dobrym pomysłem, żeby dać jej zaproszenie do drogiej restauracji na kolację i powiedzieć: Opłaciłem stolik dla dwóch osob. Chcę dać Ci przestrzeń do oddychania jak prosiłaś. Pojdziesz z kim będziesz uważała. Jeśli będziesz chciała ze mną. Mój numer znasz.
Czy będzie to ok?
K9Mifune napisz jak Ty byś to odebrała bo chyba jesteś prawie jak moja żona. - https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html#p1450747https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html Chcę ratować związek bo kocham moją żonę bardzo mocno - ona się wyprowadza i myśli o rozwodzie.
Żona na moją pytanie o wizytę u terapeuty wspólną wczoraj powiedziała że tak możemy iść, tylko chce kogoś dobrego a nie byle kogo...mówiła to ze spokojem nadal dając mi do zrozumienia że nie ma mnie w jej wnętrzu....
A jak mam odebrać to ze kilka dni temu kiedy wróciła do domu po zajęciach...ja położyłem synka spać udało mi się ją przytulić, pocałować, podotykać włosy i nie miała oporu...nie było ogromnego zaangażowania ale nie było oporu...nawet lekki flirt...
Następnego dnia grzecznie z nią oglądałem mieszkania do których planuje się wprowadzić i też się śmialiśmy i lekko rozmawialiśmy...jak mam odbierać to kiedy wczoraj prosiła bym jej znów nie dotykał...
Czy chce iść do terapeuty ze mną by mnie upodlić i przy nim w twarz dalej mi mówić że teraz chcę żyć beze mnie?
Podkreśla, że ma w tej chwili przyjaciół i życzliwe osoby że będzie miała z kim pogadać i się tym nie martwi...
Jestem pewny że teraz nie ma nikogo. Żadnego pocieszyciela.
Ponadto jest osobą, która z kimkolwiek nie pójdzie do łóżka... - https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html#p1450751https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html Chcę ratować związek bo kocham moją żonę bardzo mocno - ona się wyprowadza i myśli o rozwodzie. GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Się nie narzucaj tak kiedy ona chciała odetchnąć i nie dramatyzuj tak
Terapeuta będzie dobrym medium między wami, pomoże się wam dogadać może. - https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html#p1450752https://www.psychiatria.pl/forum/chce-ratowac-zwiazek-bo-kocham-moja-zone-bardzo-mocno-ona-sie-wyprowadza-i-mysli-o-rozwodzie/watek/1450657/1.html Chcę ratować związek bo kocham moją żonę bardzo mocno - ona się wyprowadza i myśli o rozwodzie.
Może jednak chce dać Tobie szansę,tylko czeka i obserwuje,czy na poważnie chcesz się zmienić,czy Twoja zmiana nie jest chwilowa.Czasem trzeba kogoś stracić,by zrozumieć swoje błedy i Ty zrozumiałeś i teraz się staraj aby od nowa nabrała do Ciebie zaufania i wiary.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Bliska osoba w szpitalu psychiatrycznym.
Dzień dobry, mam nadzieję że jest to poprawny kanał forum do mojego...
- Związek z chAD-owcem, czy też tak mieliście?
Witam, pytanie do osób żyjących z osobą chorą na chAD, zanim...
- Perazin 25, Asertin 50
Witam, mam pytanie odnośnie leków asertin 50 oraz perazin 25. Czy coś się...
- 23 lata i brak chłopaka, lęk przed samotnością
lata teraz skończyłam.Nigdy nie byłam i aktualnie nie jestem w związku....
Forum: Po godzinach