Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: chce umrzec, nic mi innego niepozostaje (13)
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html#p605812https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html chce umrzec, nic mi innego niepozostaje
witam, jestem nowy, nie wiem czemu tu pisze, ale moze kto ze mna porozmawia, niemam juz sil na zycie, sadze ze mnie przesladuje pech, zaczelo sie 4 lata temu nawiazalem kontakt z przyjecialem, bo predzej nam sie zerwal, poznal mnie z przyjaciolka swojej dziewczyny,Kasia, byla niesamowicie piekna, nadal jest, szybko sie w niej zakochalem, po miesiacu bylismy razem, i potam sie zaczelo, dziewczyna tego przyjaciela sie z nim poklocila, chciala sie z nim spotkac pogodzic, mieszkala 30 km od niego bo tam sie uczyla, on niechcial z nia rozmawiac, ja bylem wtedy u kumpla, dosyc wypilem, ona napisala do mnie ze musi ze mna porozmawiac, wiec wrocilem do domu, na gg pytala mnie czy jest w domu ze musi przyjechac bo chce sie pogodzic. mowilem jej zeby przyjechala nastepnego dnia bo bylo juz dosc pozno, bylem troche pijany, namowila mnie zeby go wyciagnl z omu w umowione miejsce i tam ona przyjedzie, byli ze soba 5 lat. jak on tym msle mam juz lzy w oczach. ale wracajac do tematu, udalo mi sie go jakos wyciagnac, powiedzialem ze jestem pijany i musze wytrzezwiec, czekalismy w miejscu gdzie miala sie zjawic, czekalismy dosc dlugo, ale sie niezjawila. rano Kasia mi napisala ze Karolina, tak miala na imie dziewczyna przyjaciela. lezy w szpitalu, okazalo sie ze na to spotkanie mial ja podwiesc jakis obcy facet, podwiozl, tylko ze wywiozl ja do lasu zgwalcil i ciezko pobil. Nikt z nich niewidzial po co ona miala jechac, tylko wiedzieli ze sie z kims umowila, ze mna, lezala 2 tyg w szpitalu, gdzie zmarla, frown, miala zaledwie 18 lat, ja powiadomilem o tym przyjaciela, ze ona odeszla, to bylo najgorsze w zyciu uczucie, a do tego jeszcze okazalo sie ze byla w ciazy, i chcial mu o tym powiedziec. Do dzis sie o to obwiniam, niemowie o tym nikomu bo obiecalem ze niebede. ale niepotrafie, niedlugo bedzie rocznica jej smierci, jest mi z tm ciezko. mialem depresje moze gorsza niz przyjaciel, wracajac do mnie kasia mi oznajmila ze jet w ciazy, nie ze mna ze to jeszcze sie stalo przed tym jak sie poznalismy, bez wahania powiedzialem ze to nic, ze i tak ja kocham, ze dziecko to nie problem, ona uwazala inaczej ze mi zniszczy zycie. potem przestala sie odzywac, jej mama mi napisala ze ona mnie zostawila dla mojego dobra, wtedy stwierdzilem ze niechce zyc, wzialem mase tabletek, to byl poniedzialek, a w wtorek umowilem sie na badania krwi, mial po mnie przyjsc rano ten przyjaciel z kolega, tylko ze jak przyszli rano ja bylem w spiaczce, przez nich zyje, bo wiedzieli co zrobic, mama niewiedziala, myslala ze jestem po imprezie, jak lezalem tak w spiaczce, wszystko slyszalem, pytnia czemu on to zrobil, co bylo powodem, nikt niewiedzial. niepotrafilem sie pogodzic z tym ze niebede juz z Kasia, szukalem jej, nikt mi niechcial powiedziec gdzie jest, zamknalem sie w sobie, rzucilem szkole. na wakacje sie do mnie odezwala, ze przeprasza ale niemogla dluzej czekac, ze teskni, wtedy myslalem ze sie ulozy wszystko, okazalo sie ze ma raka, ze niedonosi dziecka, ze jest za slaba, i ze nieprzezyje, wtedy swiat mi sie zawalil, myslalem boze dlaczego, czemu mi to robisz, lekarze robili co mogli, miajal miesiac za miesiacem, w pazdzierniku gdy zblizal sie termin pepowina owinela sie wokol szyjki dziecka, i sie udusilo, Kasia byla zalamana tym, i choroba, ze mi zniszczyla zycie i wszystko, dala mu moje imie, staralem sie ja wspierac ale tez mi bylo ciezko, napisala, ze jedzie na badania z bratem, ze odezwie sie jak wroci, bylem wtedy w pracy, nienapisala, zostawila mi list ze niepotrafi tak zyc, i ze chce do swojego syka, ze mam byc szczesliwy, ze niemam byc smutny, wtedy chcialem sie zabic 2 raz, niestety ktos mnie w ostatniej chwili znalazl, nitk mi niechcial powiedziec gdzie bedzie pogrzeba kasi, myslalem ze wpadne w obled. po roku napisal mi jej brat ze tak niepotrafi ze musi mi powiedziec ze kasia zyje, ze zrobila tak dlatego zebym byl szczesliwy, ze nie potrafila patrzec jak placze, to bylo dla mnie ciezkie, przez krotki okres niechcialem jej znac, za to co zrobila, ale niepotrafilem zyc bez niej, wrocilismy do siebie myslalem ze bedzie juz ok, ale nie, nasilila sie jej choroba, bylo ciezko, tak mijal rok, drugi trzeci,, w zeszlym roku chcialem jej sie oswiadczyc, powiedziala ze strasznie mnie kocha, ale nie, ze niewie jak z jej choroba bedzie. kocham ja do dzis, utrzymujemy kontakt ale ona niechce ze mna byc, w miedzy czasie sie przeprowadzilem, zamieszkalem z tym przyjacielem, ale uwazam ze wciaz mu klopoty stwarzam, niedogadujemy sie, strasznie tesknie za kasia, moze to jest tym spowodowane, o byle co sie klucimy, mysle ze musze odesc dla dobra jego, kasi i innych, bo juz niepotrafie zyc, niechce, nic mi sie nieudaje w zyciu, niewiem co zrobic ze soba, przy innych udaje ze jest ok, ale naprawde niejest.
Boze dlaczego, czy wybrales mnie zebym zostal meczennikiem. - https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html#p605850https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html chce umrzec, nic mi innego niepozostaje
Witaj.
Rozumiem Twoją frustrację, bezsilność. Ja też często myślę o samobójstwie. Ba! Ja nieustannie o tym myślę, ale boję się tego kroku i dla tego dziś założyłem tutaj profil. Żeby podzielić się z kimś moimi problemami, porozmawiać o cudzych... Szukam zrozumienia. Myślę, że brakuje Ci kogoś bliskiego tak jak mi. Uważam, że kwestię samobójstwa powinieneś przemyśleć... - https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html#p605966https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html chce umrzec, nic mi innego niepozostaje
"Boże, dlaczego wybrałeś mnie mięczakiem". To twoje słowa. To, że uważasz się za mięczaka nie jest do końca prawdą. Jesteś mięczakiem w swoich oczach. Nie miej pretensji do boga, bo on nie ma raczej nic z tym wspólnego. Osoba wrażliwa, mająca trochę pod górkę w życiu niekoniecznie musi być mięczakiem. Jednak to ty masz dar panowania nad sobą i swoim życiem. Bądż szefem w swoim życiu. Nie bądż tą przysłowiowym drewem, co to na nie kozy skaczą. Pokaż w końcu kolce.
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html#p605986https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html chce umrzec, nic mi innego niepozostaje
Masz rację Jol, tego Chłopaka przyda się podbuntować przeciw życiu. Bo nigdzie nie jest powiedziane, że to " my mamy być pod nie, a nie odwrotnie".
Autorze wątku, przypomnij Sobie: "Czyńcie Ziemię sobie poddaną". byle nie innych Ludzi.
Nie poddawaj się. Wiem, to banał . Ale myslę, że masz teraz trochę trudniejszy czas w życiu, nie bez powodu. Ale to tylko zła passa. Ona minie, czasem wystarczy tupnąć nogą i powiedieć " nie! będzie tak, jak ja chcę". Tylko pamiętaj, by przy tym nie krzywdzić Innych. I nie dać też krzywdzić Siebie.Iza
prezes Stow. ProPsychiatria - https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html#p606042https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html chce umrzec, nic mi innego niepozostaje
tylko ze mi nic nie wychodzi, wciaz sie cos sypie, jak jest ok, to potem to wraca, wspomnienia, obarczanie sie
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html#p606070https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html chce umrzec, nic mi innego niepozostaje
Mnie też się nie układa i nie mogę powiedzieć, że jest mi lekko, ale samobójstwo? Nie jest to coś, co można tak po prostu zrobić i już... Pamiętaj, że emocje nie są dobrymi doradcami...
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html#p606072https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html chce umrzec, nic mi innego niepozostaje
...samobójstwo to jedyna rzecz naprawdę NIEODWRACALNA...
Iza
prezes Stow. ProPsychiatria - https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html#p606933https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html chce umrzec, nic mi innego niepozostaje
to juz niewiem so mam robic, chodzenie do psychologa nic i ta niedawalo, po co mam komus mowic o swoich problemach, obarczach ich jak maja dosc swoich,
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html#p606935https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html chce umrzec, nic mi innego niepozostaje
a tak sadze gdybym odszedl, wkoncu by sie to skonczylo, i inny mi przestali miec problemy
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html#p606937https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec-nic-mi-innego-niepozostaje/watek/605812/1.html chce umrzec, nic mi innego niepozostaje
Skad wiesz, czy by się skończyło? wiesz to na 100%?? pozdrawiam
Iza
prezes Stow. ProPsychiatria - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Morsowanie- psychologiczny i prozdrowotny aspekt morsowania
Witam Wszystkich!Od wielu lat interesuje mnie morsowanie. Czynnie uprawiam ten rodzaj...
Forum: Po godzinach - Sam nie wiem...
Witam,Nazywam się Kamil, mam 28 lat.Sam nie wiem dlaczego zdecydowałem się...
- Potrzebuje pomocy
Chciałbym się dowiedzieć, co może oznaczać obecność w...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Jak pomóc przyjaciółce zmanipulowanej przez terapeutę zboka?
Cześć, piszę na Forum, bo nie wiem jak mam pomóc mojej...
Forum: Uzależnienia