Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Chcę umrzeć (1671)
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/116.html#p651334https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć
Ja się cieszę,ze istnieje świat pozytywnych ludzi.
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/116.html#p651518https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć Gośćmare 2012-09-12 12:26:39 Bogdanie cierpienie jest nieodłącznym elementem w życiu człowieka........i każdy sobie z tym radzi jak umie ........i są w życiu takie chwilę że odbiera nam ostatek wiary i nadziei........ale ten stan też mija.........jeśli tylko bardzo sami tego chcemy ..........Bóg ponoć jak zsyła krzyże na człowieka, to i dźwigać pomoże.......ja w to wierzę i wierzę że u Ciebie Bogdanie zaświeci to słoneczko......choć Ty może już nie wierzysz...... to pozwól mi....... wierzyć za Ciebie.......ja wierzę że jesteś tylko przytłoczony i zagubiony ........ale jest szansa odnaleźć te drogę......może nie możesz jej znaleźć dlatego że zamknąłeś swoje serce i boisz sie go nawet troszkę otworzyć .....byś nie zaczął znów czuć.......bo czuć znaczy żyć.....pozdrawiam i pamiętam .......może to niewiele, ale dla mnie bardzo dużo....
Oczywiście masz rację, lecz zauważ, że i samego tylko smutku i cierpienia nawet święty by nie wytrzymał. Zawsze wszędzie i we wszystkim musi być zachowana jakaś równowaga, bo przeciwnym wypadku jest źle i będzie jeszcze gorzej, ale jak dojść do tej równowagi, jeśli przez prawie 35 lat się to nieudało? Gdzieś stale popełniałem i popełniam te same błędy i choć przypuszczam, jakie to zamiast się ich wystrzegać popełniam je nadal, lecz nie chcę ich już popełniać a skoro życie mi tego nie umożliwia to może, chociaż śmierć mi to da. Oczywiście tego nie wiem, ale nie przekonam się póki nie spróbuję. Wiem, że spróbuję to złe określenie, bo stamtąd już powrotu nie ma, ale tu już naprawdę nic mnie nie trzyma a w naturze ludzkiej, i nie tylko ludzkiej jest dążenie do szczęścia i radości a nie na odwrót. Jeśli śmierć mi to da, czego nie dało życie to podejmę to ryzyko by się o tym przekonać. Ktoś kiedyś gdzieś napisał i nawet nie wiem czy nie tu, że śmierć niczego nie zmienia, bo wszystko podąży za nami, ale skoro wszystko rodzi się w ciele, w mózgu to i tu pozostanie po śmierci razem z resztą ciała. Co do wiary to tak masz rację kiedyś i to jeszcze może nie tak dawno wierzyłem, ale wiara w moim przypadku niepoparta przez lata choćby w minimalnym stopniu również umarła, bo ciężko jest wierzyć tylko w urojenia.
Boga już w to nie mieszam, bo to On dał nam ludziom wolną wolę i dał mi ją również i z tego prawa zamierzam skorzystać, a jak to zostanie przez Niego kiedyś ocenione…? Myślę, że jako wszechmocny i jedynie sprawiedliwy zrozumie… Mówisz, że czuć to znaczy żyć? Ale ja właśnie przez te wszystkie lata czułem zbyt mocno i o ironio to właśnie mnie pomału zabijało. We współczesnym świecie lepiej nic nie czuć, bo tylko wtedy można żyć i to życie do końca przeżyć i nie jest to mój tylko wymysł. Przecież wiesz, bo czytałaś wcześniejsze moje posty, choć jest tam zawarty tylko ułamek mojego życia o ile można to życiem nazwać. Idę o zakład, że gdyby wszystkich użytkowników tego forum przenieść np. w średniowiecze to tylko może połowa była by wstanie się dostosować i żyć, a druga połowa sfiksowałaby wcześniej czy później i pozbawiła się życia nie mogąc, nie umiejąc się przystosować, choć podobno człowiek to taki twór, który potrafi się przystosować do wszystkiego. Z tego przystosowania można by napisać rozprawkę, ale nie o to tu chodzi, chodzi tylko o sam fakt i zasygnalizowanie, że teoria ma niewiele wspólnego z praktyką tak jak i życie jednego człowieka z życiem drugiego. Teraz może masz rację i zamknąłem swoje serce by więcej już nie czuć, ale kiepsko mi to wychodzi niemniej jednak przez ponad 40 lat było ono otwarte i co z tego dobrego wyniknęło? Naprawdę nic a już na pewno niewiele, dlatego też już chyba pora to zakończyć. Dlaczego ludzie tak za wszelką cenę chcą żyć nawet, jeśli ich życie jest tragedią? Bo coś się zmieni, coś się wydarzy? Być może, ale jak to się mówi "morze jest szerokie i głębokie". Dlaczego gdy np. w związku dzieje się naprawdę źle to tak mało osób próbuje namawiać do jeszcze jednej próby a później kolejnej, i kolejnej, bo ta kolejna przecież może być ostatnią i wyjdą oboje z tego zwycięsko czyż nie tak być może? Owszem może, ale zamiast tego wszyscy mówią tudzież piszą jedno "rozwód, bo to nie ma sensu…" Ja takiego sensu nie widzę w swoim życiu i to jest wszystko. Mogę dalej męczyć się "w tym związku" z życiem, albo "rozwieść się". Nikt Reniu nie będzie żył moim życiem tak samo jak i zwolennicy kolejnej próby nie będą żyć w związku partnerskim bez przyszłości i nadziei na jakąkolwiek zmianę i lepsze jutro. Owszem zdarzają się i tacy, którzy wolą (bo chcą) męczyć się w takim związku z miłości, co by to w takim przypadku niemiało oznaczać, lecz ja aż tak życia nie kocham by przy nim trwać za wszelką cenę. Jeśli Reniu chcesz to wierz nawet za mnie, ale to naprawdę nie ma sensu. Pozostaw swoją wiarę dla siebie, męża i dzieci by nigdy jej Wam w życiu nie zabrakło a ufam w to, że jej nie zabraknie, i tego Wam życzę z głębi serca.
Bogdan - https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/116.html#p651519https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć Gośćnie28 2012-09-12 13:17:05 Drodzy Aniu Bogdanie. Występuje w nas coś takiego,że jest blokada.tak to blokada psychiczna. Ma ona związek z naszą psychiką. Boimy się własnych zachowań, gdyż nie wiemy jak mamy jak się zachować w danej sytuacji.
Przy okazji witaj Aniu
Aniu ja mam najwyraźniej taką blokadę w stosunku do swojego życia i tylko niewiele zdarzeń może ją znieść. Problem jest taki, że aby te zdarzenia zaistniały musiała by najpierw przestać działać ta blokada, ale jest to niewykonalne, więc koło się zamyka.
Bogdan - https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/116.html#p651522https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć Gośćania66 2012-09-12 16:16:44 bogdanie bardzo się cieszę z takiej odpowiedzi to już coś [super piszesz]przegrywać też można z klasą by wygrać doświadczenie wyciągnąć wnioski i chociaż troszeczkę tylko na necie i aż na necie służyć doświdczeniem i innym jeszcze słabszym pomagać i patrz już masz wygraną z życiem głowa do góry zobaczysz będzie dobrze
Aniu, ale przegrany jest pokonanym i co z tego, że z klasą? Czy to coś zmienia? Nie każdy zawodnik zawsze dobiega do mety, bo nie każdy ma tak samo silne nogi i pojemne płuca by dobiec do celu tyle tylko, że zawodnik może wycofać się w każdym momencie z wyścigu, a jak wycofać się z życia, jeśli nie przez własną śmierć? Komu zrobię na złość, jeśli będę żył nadal? Nikomu przecież, lecz tylko sobie i nie jest to żadna filozofia a tak od wieków urządzony jest właśnie świat, że słabi giną. Nawet w świecie zwierzęcym samica, która nie jest w stanie wykarmić całego swojego potomstwa zabija najsłabsze by dać szansę tym mocniejszym. Nie jest to ludzkie a zwierzęce? Tak jest, ale natura nie robi tego bez podstaw. Ludzie za wszelką cenę działają wbrew naturze tłumacząc to humanitaryzmem, ale tak jak szybko podejmują te działania tak szybko je porzucają a wystarczy tylko np. brak odpowiednich środków płatniczych. Ktoś powie, że przecież nie ma nic za darmo, ale jak dać zarobić słabemu osobnikowi na własne zdrowie? Jak tego dokonać w odwrotnej kolejności? Napaść na kogoś lub na coś? Cały czas mam w głowie Sebastiana, z którego tak właśnie zadrwił los… Gdyby miał pieniądze to przeszczep i rekonwalescencja, a dalej normalne życie, ale ich nie ma a chorego dializowanego nikt do pracy nie przyjmie, bo, po co mu "kłopot"? Jak ten facet ma wyjść na prostą? Czy już do końca swoich dni będzie skazany na łaskę i jałmużnę państwa? - https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/116.html#p651566https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć Gość
przeszczepy wykonuje sie w panstwie polskim na NFZ, nie trzeba byc wcale bogatym, inne operacje tez na NFZ.Jesli juz piszesz to pisz prawde a nie tylko psioczysz, chlop a rzygac sie chce czytajac ciebie.
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/116.html#p652286https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć
Nocny Szepcie żeby nie było to pustosłowie ..........po prostu
dziękuje.....
Nie zdążyłam odpisać na tamte zarzuty, bo wątek zablokowali.......ale jedno wiem dla mnie bardzo wiele znaczy, jak ktoś dzięki mnie, choć maleńki kroczek zrobi w dobrym kierunku......i wiem jak to jest jak świat zawali sie na głowę i nie ma człowiek z kim o tym porozmawiać, komu się wyżalić......i wiem jak to jest uzyskac pomoc od obcych ludzi.... - https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/116.html#p652347https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć
nie chciałam żyć chciałam umrzeć w przeszłości zawalił mi się świat dopadła mnie złość ludzi i beznadzieja i jeszcze ta potworna choroba schizofrenia otaczałam się ludzmi którzy byli dla mnie niedobrzy aż spotkałam panią psycholog która mi poradziła bym zmieniła środowisko którym się otaczam na przyjazne dla mnie chodziłam do psychologów do momentu aż spotkałam takiego który chciał mi pomóc poszukałam ludzi którzy znają moją chorobę i widzieli o niej wszystko [o ironio byli to znienawidzeni lekarze psychiatrzy] brałam leki otoczyłam się dobrymi ludzmi i o dziwo chce mi się żyć rodzice się nie zmienili przeszłe środowisko się nie zmieniło ale ja już wiem że się zmieniłam nabierzcie nadziei to wy możecie coś zmienić nie ktoś za was choć odrobinę radości ania
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/116.html#p652379https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć GośćGość 2012-09-13 05:42:04 przeszczepy wykonuje sie w panstwie polskim na NFZ, nie trzeba byc wcale bogatym, inne operacje tez na NFZ.Jesli juz piszesz to pisz prawde a nie tylko psioczysz, chlop a rzygac sie chce czytajac ciebie.
Masz rację oczywiście, lecz nie chodziło mi wcale o to, co się wykonuje na NFZ w Polsce tylko o to ile na to trzeba czekać i czasami nie doczekać, lecz chyba każdy wie jak te działania można przyśpieszyć? Czyżbyś miał(a) jakieś konszachty z NFZ-tem tym samym, co chorym na raka kiedyś odebrał leki? Odnośnie psioczenia to już tak mam w naturze i tego nie zmienię niemniej jednak czy nie mam racji? Dlaczego tak wielu oburza się na rządowe lecznice? Że mają wszystko od ręki a zwykły człowiek prędzej umrze niż doczeka się na swoją kolej? Ja też tak jak i ci inni, których tak wielu to widzę i psioczę, bo czy jest to sprawiedliwe? Czego, jak czego ale sprawiedliwości na świecie jest jak na lekarstwo, ale czy ja mam tego nie zauważać? Nie stoję też z pistoletem przy niczyjej głowie nawet Twojej i nie zmuszam do czytania, więc dla własnego zdrowia nie czytaj i nie zmuszaj się do wymiotów. - https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/116.html#p652381https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć Gośćmare 2012-09-14 21:49:23 Nocny Szepcie żeby nie było to pustosłowie ..........po prostu
dziękuje.....
Nie zdążyłam odpisać na tamte zarzuty, bo wątek zablokowali.......ale jedno wiem dla mnie bardzo wiele znaczy, jak ktoś dzięki mnie, choć maleńki kroczek zrobi w dobrym kierunku......i wiem jak to jest jak świat zawali sie na głowę i nie ma człowiek z kim o tym porozmawiać, komu się wyżalić......i wiem jak to jest uzyskac pomoc od obcych ludzi....
Ale Ty naprawdę nie masz mi, za co dziękować w przeciwieństwie do mnie. To ja dziękuję Tobie i Kat za przedłużenie mi życia o kolejne dwa miesiące. Wiem, że to może odważne słowa, ale pisząc tu po raz pierwszy nie sądziłem, że ktoś odpisze a byłem w wielkim dołku. Dzisiaj jestem w jeszcze większym, lecz przecież to nie Wasza wina. Ja wiem, że ze mną trudno wytrzymać, czego najlepszym dowodem na to jest Kat, która już miała dość… i resztę już znasz, ale zrobiła swoimi słowami naprawdę wiele tak samo jak i Ty. Zapewne duża część osób tutaj trafiających chce szybkiej zmiany w swoim zdrowiu a co za tym idzie życiu, i szuka tutaj cudownej recepty na to, co ich czy ich bliskich trapi, ale chyba każdy zdaje sobie w końcu sprawę z tego, że takiej recepty po prostu nie ma. Tak było i ze mną i dlatego byłem wręcz wrogo na początku do Was nastawiony, za co jeszcze raz przepraszam. Twoje słowa, choć na początku mogą irytować mają jedną wielką zaletę nie szkodzą i dają nadzieję a z pewnością jej nie zabierają, i oczywiście można w nie wierzyć lub nie, lecz to już nie jest zależne od Ciebie. Co do kroczków to chciałbym Cię jakoś pozytywnie zaskoczyć, ale niestety miniona noc była koszmarem. Dopadło mnie coś, co trudno nazwać, ale żołądek miałem w gardle a mnie rozrywało od środka. Chciałem to przespać, lecz nie mogłem usnąć, bo wszystko powracało i było takie realistyczne, że aż nieprawdopodobne, więc zrobiłem kolejną głupotę… Poszedłem do sklepu nocnego po wódkę by ta pomogła mi się z tym uporać a przede wszystkim pomogła zasnąć. Miało być 0,5 lita, ale ostatecznie kupiłem litr. Jak już pisałem nie piję a głowę mam słabą, i po 2, 3 piwach szumi mi w głowie, ale tym razem wypiłem całą butelkę i nie byłem nawet bardzo pijany. Co ciekawe kiedyś po takiej ilości alkoholu trzeźwiałbym 2 tygodnie a dzisiaj po niespełna kilku godzinach nie ma śladu po nocnym piciu. Nie wiem, czym i jak to wytłumaczyć, bo alkohol był 45% i faktycznie było to czuć przy przełykaniu, ale to jest nieważne ważne jest to, że w końcu jednak pomógł mi nad ranem zasnąć. Co by jednak złego o alkoholu nie mówić to mnie pomógł, bo gdyby nie on to nie wiem jak ta noc by się dla mnie skończyła. Teraz chyba zaczynam rozumieć, dlaczego ludzie piją i dlaczego tak trudno z tym zerwać.
Bogdan - https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/116.html#p652382https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Niestety cała służba zdrowia w Polsce żle funkcjonuje. A działania ZUSU są bezwzględne i w ogóle człowiek poważnie chory - ma ciężkie życie. Czy to się zmieni na lepsze- wątpię. Czyli- trzeba mieć nieliche zdrowie, żeby chorować. Trochę to paradoksalne, ale taka jest prawda.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Czy już mam się martwić ?
Mam zaburzenie borderline. Od paru tygodni czuję pogorszenie samopoczucia. Zaczęlo...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Diagnoza
Witam, chce prosic o rade waszym zdaniem czy jest to depresja lub nerwica? Objawy: Nic zbytnio...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Toksyczni rodzice
Cześć wszystkim. Podobno gdy się o czymś napisze to jest to forma...
- Lęki - zespół niespokojnych nóg - antydepresanty wzmagają problem
Cześć,czy ktoś z Was borykał się może z podobnym problemem?...