Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Chcę umrzeć (1671)
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/161.html#p1204428https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć Gość 2016-06-02 20:24:51
Też chciałabym pożegnać się z tym światem, mam lat 52, już nieciekawa, z nadwagą, bez sexu, bez perspektyw, mam nadzieję, że na coś, w końcu, śmiertelnego zachoruję, zapalę wtedy trawę bezkarnie, chociaż nie palę, niczego, trawy też nie. Żałosna jestem...
Tylko nie zachoruj na raka pluc bo ta "trawka" ci jeszcze wyleczyco widzisz gdy patrzysz mi w oczy?
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/161.html#p1205929https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć Gość
Nie chcę mi się żyć w szkole jestem prześladowana w do mu wujek i ciocia mnie wyzywają a jak coś do nich powiem źle mama przychodzi i puszcza mi lomot i miesiąc kary za niewinność nie jestem szpetna trochę traciku mam ale mało mam koleżankę z którą dobrze mi się rozmawia ale co z tego gdy moja najgorsza koleżanka z klasy cały czas mi ją zabiera na sekrety i przez całą przerwę chodzi z nią ona nie daje mi spokoju cały czas chwali się że kupuję w oryginalnych po 50zl a TO NIE PRAWDA! Bo jej mama pracuje w szkole i wypłaty ma 350zl a jej tata 1000 i jeszcze ma siostrę co mam zrobić w szkole i w domu powieśic sie
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/161.html#p1207585https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć
Nie słuchaj opinii innych. Wiesz bądź sobą. Zmień znajomych. Przedstaw swoje problemy mamie, a jak to nie pomoże to wybierz się z nią do psychologa.
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/161.html#p1207586https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć
Są sytuacje kiedy występuje nadmierne chwalenie, a tak naprawdę jest pustka, aby pokazać się od najlepszej strony. Na pewno jesteś fajną osobą, która zasługuje na normalną rozmowę.
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/161.html#p1209742https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć Gość
Ciężko w tym kraju nie mieć depresji, kraju zniszczonym przez pazernych rządzących przez których nawet cywilizowanej służby zdrowia nie ma
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/161.html#p1210337https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć
Wiadomo,że nie zmienimy świata od razu, ale musimy żyć dalej Dla innych, którzy nas potrzebują
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/161.html#p1212162https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć Gość
Dziwne to wszystko.Nigdy nie przypuszczalem ze znajde sie na granicy zycia i smierci z wlasnego wyboru.Wlasciwie jestem nawet zaskoczony i odczowam jakby ulge ze to ja zadecyduje w jaki sposob odejde.Ze moge skonczyc ta gehenne w ktorej sie znalazlem lub wykanczac sie z powodu stresu powoli.
Ktos powie ze inni maja jeszcze gorsze przezycia i zyja.Hm..usmiecham sie.Co ten ktos moze wiedziec o moim zyciu zeby mogl wtracac swoje uwagi.Dlatego jestem tutaj na tym blogu sam.Perfekcyjny czas i miejsce dla mnie.Ostatni post jak zauwazylem pochodzi z 2011 roku.Wiec jest to blog zapomniany.
Napisze raczej monolog tak w przestrzen.Nie nie bede sie spowiadal z zycia jak wielu to czyni.Moja tragedia dla jednych banalna dla drugich byc moze wspomnieniem wlasnych przezyc przez ktore przeszli lub wybrali bilet na tamta strone.Przez wiele lat mialem zycie poukladane czyli zona,dzieci ( dwojka synow) I nagle przez niewytlumaczalny ciag splotow okolicznosciowych okazalo sie ze to poukladane zycie bylo tylko w moich pragnieniach lub dlatego ze tak chcialem je widziec.Dla mnie to byl cios.Poczulem wyraznie w tamtej chwili bol jakby ktos uderzyl mnie w serce.Bol po chwili usadowil sie w okolicy zoladka i tam tkwi jak ciern.Ach..jaki bylem naiwny,jak dziecko.Zly jestem na siebie ze nie chcialem widziec tego co bylo prawdziwe.Az przyszedl ten dzien kiedy kurtyna opadla i wszystko stalo sie jasne.Mojej zony mama zachorowal nieuleczalnie i ze jest w starszym wieku choroba ograniczyla jej aktywnosc prawie do minimum( demencja) Nie bede opisywal na czym to polega,kazdy wie.Wiec moja zona postanowila pojechac do mamy na trzy tygodnie i pomoc bedacej tam rodzinie w znalezieniu fachowej opieki pomimo ze bratowa zony jest lekarzem a klinika miesci sie po drugiej strony ulicy domu w ktorej mieszka chora mama mojej zony.Nie przepadam za rozstaniami na dluzszy czas ale rozumialem sytuacje,sam kupilem bilet lotniczy ufajac mojej zonie ze wroci po trzech tygodniach.Obudzenie z mojej ufnosci przyszlo szybko.Po kilku dniach zadzwonilem do zony dowiedziec sie jaka jest sytuacja na miejscu.Oczywiscie wyjasnienia sadzac ze slow mojej zony nie byly dobre.Poczulem jakis niepokoj w sercu,zapytalem czy wracactak jak zesmy uzgodnili.Nie odpowiedziala od razu.Zapytalem jeszcze raz i dodalem ze tesknie i jest mi ciezko.Wtedy uslyszalem odpowiedz i zdretwialem tak jakbym slyszal i czul bol ze swiat moj sie rozeypuje jak domek z kart.Uslyszalem """ A co mnie to obchodzI!!! Mam to gdzies !!! Slyszysz!!! Mam to gdzies!!!!!!!!! Rozmowa sie urwala.Po tej rozmowie w odretwieniu tkwilem kilka dni.W koncu zadzwonilem.Jej ton byl tym razem inny.Bardziej ugodowy.poprosila mnie zeby mogla zostac z mama na swoje urodziny czyli o trzy tygodnie dluzej.Nie bardzo mi sie to podobalo bo co maja urodziny do zapewnienia fachowej opieki dla matki ktora nawet nie jest w stanie rozpoznac corki.Ale coz.Zgodzilem sie nie chca byc posadzony o brak ludzkiego zrozumienia.Och po tej mojej wyuszonej zgodzie .Wszystko wrocilo do cieplych slow,kocham cie,tesknie,chce byc z toba i tym podobne.Ucieszylem sie,jednak zadra zaslyszanych z pierwszej rozmowy slow :::Mam to gdzies,radzcie sobie sami"" Tkwila i wysylala sygnal ostrzegawczy.Spostrzeglem ze nie calkowicie wierze w slowa zony.Zaczelo mi to wygladac na jakas gre.Niby ze ma wracac 19 sierpnia ale juz nie tak zdecydowanie.
Wspomniala nawet o pazdzierniku ale na moje "chyba zartujesz" nie ciagnela tego tematu i w kolejnych rozmowach przytakiwala ze wraca jak sie umowilismy 19 sierpnia.Niestety,wczoraj dosyc pokretnie zbywala zmianami tematu moje pytania czy aby napewno wroci w uzgodnionym terminie.W koncu urwala rozmowe mowiac ze musi sie zajac mama.Znowu poczulem rozpacz jednak wierzylem ze kocha mnie i wroci.Tak wierzylem..Odpowiedz przyszla nagle przez zbieg okolicznosci.Bedac w domu przy jej komputerze zobaczylem ze od chwili jej wyjazdu komputer jest wlaczony.Ruszylem myszka i.......wszystko sie poukladalo w calosc.Na jej Facebook byl otwarty messenger komunikator a tam jej wczorajsze,sprzed tygodnia,miesiecy i dluzej rozmowy.Czytalem i plakalem.Dowiedzialem sie ze nasze malzenstwo to pomylka,ze nieudane,ze tkwi ze mna dla dzieci.No i cale objasnienia ile kosztuje przebukowanie biletu na dlugi okres.Siostra mojej zony w jednym z tekstow napisala jej ze ta choroba potrfac moze lata i pytala mojej zony co ona zamierza.Moja zona odpowiedziala ze zostanie na tyle ile trzeba a ja nie mam nic do gadania ze synowie i ja obrazeni poplaczemy i przestaniemy.Swiat mi sie zawalil.Nie zgodze sie na jej kolejne przedluzenie.Juz jej powiedzialem ze 19 tego sierpnia niezaleznie od jej decyzji pojade po nia na lotnisko i bede czekal az do ostatniego pasazera..Gdy nie przyleci jak sadze z przeczytanych na Facebook tekstow . 20 sierpnia wysle jej pozew o rozwod i prosbe o podpisanie rozwodu za zgoda stron.Po tej wysylce rozwodowej bede probowal przezyc kolejne trzy tygodnie.Dokladnie tyle ile mial trwac jej wyjazd i kiedy wierzylem w jej slowa milosci do mnie. Po trzech tygodniach z wlasnego wyboru odejde tam gdzie nic juz nie boli i serce nie skowyczy z tesknoty za tym czego tak naprawde nie bylo. - https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/161.html#p1212164https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć Gość
Potrwac,.Taakkk nawet bledy w pisowni mi sie przytrafily.Ale,przeciez jestem tutaj sam
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/161.html#p1212221https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć Gość
nie jesteś sam.
- https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/161.html#p1212222https://www.psychiatria.pl/forum/chce-umrzec/watek/47613/1.html Chcę umrzeć Gość
wiesz szukam pomocy w internecie...szukam..i sama nie wiem czego..trafiłam na Ciebie.wiem że inni też mają problemy,ale moje wydają mi się nie do rozwiązania.zastanawiam się czy nie odebrać sobie życia..niby nie chcę ale jakoś nie widzę bym mogła dalej normalnie funkcjonować
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Proszę o pomoc
Cześć. Ja przychodzę po poradę, może ktoś coś podpowie??...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Nerwica żołądka
Witam wszystkich, podejrzewam u siebie nerwice żołądka. Od kilku lat mam albo...
- Borderline
Mam stwierdzone borderline chodzę na terapie od roku biorę tabletki zoloft nie ma...
Forum: Zaburzenia psychiczne