Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: chora zazdrość "Zamknięta w kryształowej kuli" (33)
- https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-zamknieta-w-krysztalowej-kuli/watek/580460/1.html#p580460https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-quot-zamknieta-w-krysztalowej-kuli-quot/watek/580460/1.html chora zazdrość "Zamknięta w kryształowej kuli" Gość
Witam, nigdy nie sądziłam że znajdę się na takim forum, niestety, sytuacja między mną a moim partnerem przerosła mnie tak bardzo, że zdecydowałam się poprosić o rade,pomoc! Z moim partnerem znamy się od ponad roku, i poznalismy się przez internet i juz od początku był odrobinę zazdrosny, prosił abym nie chodził na dyskoteki, ani do restauracji z koleżankami, więc zgodziłam się ponieważ też nie chciałabym żeby on wychodził na jakieś imprezy beze mnie!Ale to był dopiero początek, potem przyjechał spotkaliśmy się zakochaliśmy w sobie, było jak w bajce, do czasu gdy nie za czą wydzwaniać 24 h na dobe,i wypytywać gdzie jestem z kim, po co, na co, dlaczego, z kim jestem, gdzie jestem, za ile bedę w domu, dlaczego nie odebrałam za pierwszym sygnałem, czy ktoś mnie podrywa, czy gadałam z jakimś facetem, czy spotkałam kogoś, jeśli tak to prosił o dokładne dane, gdzie i o czym rozmawiałąm z dana osoba, itd...milion pytań, i pretensji, a po co rozmawiałaś i dlaczego o czym, wiecej masz nie rozmawiać z żadnym facetem nigdy i o niczym!!!Problemem jest zapytać starego znajomego co u niego słychać, a nawet powiedzieć "cześć" jeśli on jest przy telefonie!Od roku chodzę, myje się, spię, jem, ze słuchawkami w uszach, nie mam zadnych portali, bo gdy zaprosił mnie kolega z klasy do znajomych, to go zwyzywał i kazał mi usunać profil, tłumacząc ze dzieki temu przestanie być taki jaki jest "zazdrosny"!Jednak to i tak nie pomogło, zazdrość poteguje, a może to już nie zazdrość tylko chęć władzy!Potem ciągle obiecywał ze to się skończy że się zmieni, a ja tak bardzo go kocham,że do tej pory znosiłam wszytko, mówiłam prawdę, jestem mu wierna, dbam o niego chciała bym żeby było miedzy nami normalnie tak jak w każdej kochającej rodzinie,ale, teraz już wiem że to nie możliwe!Próbuje walczyć z tym od prawie roku,i walcze bo to zarazem najlepszy i najgorszy człowiek jakiego znam i nie zawsze bylo źle to też dobry człowiek, który bardzoo duzo poswiecił dla mnie i bardzo mnie kocha i okazuje to czesto i na wiele sposobów przynosi kwiaty bez okazji, jest romantyczny dba o mnie o kazdy szegół, zeby mi niczego nie zabrakło i dał by mi wszystko, tylko nie odrobine wolności, a ja właśnie tego chcę najbardziej i już nie mam sił, a między nami i tak nie jest lepiej!Kłucimy się co dzień o to że wyjde do sklepu, do sąsiadki, na każdym kroku go zdradzam, a wsłuchawce mowi że słyszy że sapie, lub jakieś odgłosy jakbym go zdradzała, nie wiem czy zmyśla zeby sie pokłucić czy naprawdę słyszy jakieś omamy!Bo nie zdradzam jego i nie mam zamiaru, wiec jak może słyszeć coś czego nie ma!Tak doszło juz do tego że nie musze nawet wychodzić z domu a on i tak twierdzi że go zdradzam, to jest chore, poprostu nienormalne i nie do życia!Jestem strzępkiem nerwów i chyba mam depresje!Ale jestem też silna kobietą, tylko nie mam szczęścia do mężczyzn!Jeżeli ktokolwiek to przeczyta, to prosiła bym o jakaś rade, Co mam robić czy warto jeszcze walczyć,czy można wogole coś zrobić że by on był normalny? Z tym że on do psychiatry nie pójdzie to pewne!! pozdrawiam serdecznie
- https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-zamknieta-w-krysztalowej-kuli/watek/580460/1.html#p580495https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-quot-zamknieta-w-krysztalowej-kuli-quot/watek/580460/1.html chora zazdrość "Zamknięta w kryształowej kuli" Gość
Tak- zapewne można coś zrobić,np. pomyśleć co byś ty chciała usłyszeć od partnera jakbyś miała taką obsesje i była pełna obaw że cię zdradza, ja czasami też tak robiłem mojej dziewczynie i ją wypytywałem o wszystko bo troszkę byłem zły czasem że nawet nie mówi jak gdzieś idzie i zostawia mnie z myślami dlaczego nie powiedziała skoro wie że jest moim serduszkiem którym nie chcę się dzielić z innymi, ale w większości czasu jak widziałem jak ona się unosi z tego powodu że jestem zazdrosny to robiłem jej to na złość żeby wyluzowała albo w końcu mnie przytuliła, ewentualnie żeby wybuchła jej głowa.
Niemniej jednak nic takiego się nie stało bo nie udało jej się wyluzować i zerwała kontakty. Tak że jak jego zazdrość zacznie Cię bawić i wyluzujesz to będzie dobrze i nauczysz się przyjmować ją jako wyraz miłości do Ciebie, a jeśli nie kochasz go na miarę jego zazdrości to znaczy że może być awanturniczo i niemile, choć z drugiej strony jak poczujecie do siebie lawinę miłości bez względu na własną wolność i oddacie się sobie całkowicie to też nie dobrze bo zbyt wielka miłość może człowieka przyprawić o mysli samobójcze a napewno pozbawić chęci do życia i odbierze mu chęc do codziennej walki... i bedziecie musieli się rozejść bo dostaniecie głupawki z nadmiaru miłości tak jak ja dostalem w swoim czasie i tylko mogłem do niej blublać, głaskac ją, gadać głupotki wierszykiem i dawać buziaczki i tak mi juz zostało i nie akceptowałem innego stan a że życie to walka to byłem całkowicie niezdolny do życia posród zwykłych ludzi i mogłem tylko ich nienawidzić że tacy są... tak że zbyt wiele miłości też nie dobrze chyba że sie w niej rozpuścicie i odpłyniecie z tego świata co raczej nie nastąpi. Tak że macie problem bo zazdrość to drugi biegun miłości a u was jest duża- sama wybierz co zrobić ale proponuję abyś nauczyła się żartować z jego obsesyjnej miłości i jak wydzwania i żąda spowiedzi to opowiadała mu najgorsze opowieści że łapali cię za tyłek wszyscy i każdy chciał puknąć bo jesteś mega dupa i jak ci szybciutko nie zbuduje klatki to mogą cię porwać ale obiecaj mu że będziesz walczyć i bez niego nie odejdziesz, wtedy powinno mu być lżej ale czy obsesyjna miłośc ustąpi to raczej wątpię, w kazdym bądź zawsze mozna nauczyć się żartować z czyichś słabości. Powinniście razem dużo o tej zazdrości rozmawiać i na poważnie przedstawić wasze oczekiwania i swoje obawy i nauczyć że nie może ci odbierać własnej woli bo uczyni cię niewolnicą a siebie tyranem terroryzującym własną miłością. Współczucia dla was obojga bo z dużej miłości najlepiej tylko umrzeć. - https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-zamknieta-w-krysztalowej-kuli/watek/580460/1.html#p580604https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-quot-zamknieta-w-krysztalowej-kuli-quot/watek/580460/1.html chora zazdrość "Zamknięta w kryształowej kuli" Gość
Na wstępie dziękuje bardzo za odpowiedź!W sensie walki z "zazdrością" mojego partnera, nie miałam na myśli jedynie kłótni, ale różne sposoby radzenia sobie z tym problemem, starałam się go słuchać żeby sie nie kłucić, tylko mu pomóc bo widze w tym wielki problem, z jego głową, i robić to o co mnie prosi, zmieniać nr tel, odciąć się całkowicie od ludzi, nie rozmawiać z facetami, nie chodzić nawet do koleżanki jak jest w domu jej mąż, zosatwić prace, aerobik, basen wszytko na czym mi zalezalo i być taka jak chce, ale to nie działa, bo w miare tego on chce coraz wiecęj najpierw zabronił chodzić na dyskoteki, potem na, basen, do koleżanki, na zakupy nawet teraz jest problem jak idę do spożywczego, bo nie pozlwala mi się rozłączyć i przeważnie cała wizyte w sklepie rozmawiam z nim,a gdydy padła mi bateria, lub bym się rozłaczyła to po właczeniu tel mam mnóstwo nie odeb. połączeń i wielka awanture!Wiec zawsze musze pamietać o tym aby mieć słuchawki i naładowany tel.! Próbowałam, nie mysleć o tym co mi robi, i nadal go kochać, pisałam mu listy romantyczne, wysyłałąm wiadomości ze go kocham i tylko jego i żaden inny facet na ziemi się nie liczy, bo to prawda, ja kocham go bardzo mocno, bo tak jak wspomnioaąłm to bardzo dobry czlowiek, tylko chory na zazdrosc która niszczy także jego!Powtarzam mu co dziń że nie ma się o co martwić, bo chce być z nim, że to wspaniały człowiek, ze jestem z niego dumna, ze nie zwracam uwagi na innych mężczyzn i nigdy zadnemu nie dam się poderwać!Poza tym wie jaka jestem, zna moje poglądy, i wie ze za tyłek nikt by mnie nie złapał, chyba że życie mu nie miłe! Jednak to i tak nie działa, bo nie ufa mi i nie chce mi zaufać.Co bardzo rani moja godność, wrecz obraża mnie i moje ambicje, poprostu godzi w mój honor kobiety!! Jest wciąż podejżliwy i szuka dziury w całym, pyta co dziń czy go nie zdradziłam, czy nikt mnie nie podrywał, co dzien po kilka razy i każe mi przysięgać na życie moje mojej rodziny że mówie prawde!Przysięgam mu chociaż nie chce,ale robie to żeby mi uwierzył bo mowie prawde, no i troche dlatego zeby się odczepił!Probowałam też tego o czym wspomniałe/aś żeby nie brać tego na serio, i wyluzować, głównie z tego wzgledu zebym sama nie zwariowała, zartowałam z nim i próbowałm go uspokoić, w jakiś śmieszny sposób mowiąc że to ja o niego powinnam być zazdrosna a nie on o mnie i jak wyjeżdza w delegaci to mowie ze nie gole nóg zeby był pewny ze nikt mnie nie tknie i ogoli je sam jak wróci, wiem może to obrzydliwe ale troche działą na jego zadrość wiec staram sie robić i mowic co moge zeby zneutralizować jego zazdrość!Jednak to też nie zawsze działa zależy jaki ma humor, no i czasem ja też juz nie mam siły do żartów kiedy zapewniam go przysięgam i straram sie a i tak jest źle, bo np. wyjde do sklapu ! Nastepnym sposobem walki z jego zazdrością bylo wnikniecie w jego przeszłość jaki był co robił z jakiej jest rodziny czy w jego rodzinie były takie przypadki, wiec przypadki były, może nie aż tak jak moj partner, ale mogł odzidziczyć to w genach!Pochodzi z normalnej, dobrej rodziny, nie pije nie pali, nie ćpa, wrecz przeciwnie jest bardzo zdrowy,aktywny duzo ćwiczy jest wysportowany, i napewno nie chodzi o jego niską samoocene, bo to bardzo przystojny facet który zdaje sobie z tego sprawe i faktycznie to ja powinnam byc zazdrosna o niego, i czasem jestem! tylko zdrowo i w granicach przytzwoitości, bo wiem ze dzieki temu czuje sie wartosciowy i wie ze mi na nim zalezy i że mi sie podoba!Miłośc miłościa, ale tak jak napiałeś/aś z miłosci zabijać sie tu nikt nie bedzie, ewentualnie probować tak jak piszesz pogodzic sie z nią oczywiscie w graniach moralności, aby ich nie przekraczać, albo poprostu odejść!Będe miała twoje wskazówki w głowie i gdyby pojawił się jeszcze jakiś ciakwy pomysł, albo cud z twojej strony to bardzo prosze napisz, i dzikuje za wiadomośc, bo choć jeszcze nie pomogła mojemu związkowi, ale napewno pomogło Mnie, sama rozmowa i zrzucenie tego cieżaru z serca!Dziękuje pozdrawiam 3maj się
- https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-zamknieta-w-krysztalowej-kuli/watek/580460/1.html#p580684https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-quot-zamknieta-w-krysztalowej-kuli-quot/watek/580460/1.html chora zazdrość "Zamknięta w kryształowej kuli" Gość
Hmm no niezła obsesja, a próbowałaś stanowczości może?, tzn.jakim cudem tak długo nie zabroniłaś mu tego robić i znosisz te awantury- czego się boisz że nie postawiłaś jeszcze sprawy jasno na tyle żeby go zmusic do zaprzestania?
Facet jak nie pracuje nad swoim ego a zapewnia byt rodzinie to lubi mieć takie szajby to stara bajka, zazdrość jeszcze starsza ale sposoby na rozwiązanie problemów zawsze takie same.
Ale może to lekcja wolności i odwagi dla Ciebie abyś nauczyła się być wolną i niezależną choć takie kończą się często rozpadem związku, jeśli ktoś jest taki zaborczy.
Oczywiście więcej w tym wszystkim widzę nauki dla niego ale on widocznie nie chce pracować nad swoją dumą czy co go tam trawi z jakiegoś powodu, więc wyjścia są dwa, albo zabronić terroryzować stanowczymi sposobami i być przygotowanym na idące za tym konsekwencje, albo zastanowić się dlaczego jeszcze tego nie zrobiłaś i czego się obawiasz, bo do czego to zmierza to chyba sama widzisz.Pozdrawiam - https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-zamknieta-w-krysztalowej-kuli/watek/580460/1.html#p580973https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-quot-zamknieta-w-krysztalowej-kuli-quot/watek/580460/1.html chora zazdrość "Zamknięta w kryształowej kuli" Gość
Jestem osobą bardzo stanowczą, konkterną kobieta z jajami mocnym charakterem i nie dam sobie w kasze napluć,ani poderwać sie, mam swoje ambicje, honor i jestem samodzielna, pracowita nie boje sie zadnej pracy poza tym w moim wieku robiłam juz chyba wszystko, od bawienia dzieci po remont domu, naprawie samochód, porabie drzewo, bardziej zachowuje sie jak chlopaczyca, ale jestem 100% kobietą!!Nie boje się jego, nie boje sie postawić jeśli walcze o swoje prawa, staje murem za tym na czym mi zależy!I może właśnie dlatego taki jest, bo próbuje mnie zdominować w taki głupi sposób zabraniaaj wszystkiego, zebym nie byla az tak samodzielna, ale ja nie chce z nim walczyc tylko być partnerem na dobre i złe i czasem tez potrzebuje jego pomocy, bo jednak jestem ta słabszą i mniejszą płcią!Nie raz postawiłam sprawe jasno, i powiedziałam ze odchodze, ale moze to bylo za krotko, bo konczylo sie na tym ze po dzień lub 2 przysyłał kwiaty, płakał i błagał zebym mu wybaczyła, ze niechce taki byc jaki jest, bo on sobie zdaje z tego sprawe, ze bardzo mnie tym rani, i i robi krzywde naszemu zwiaskowi i jak to zawsze miekkie serce kobiety, zgadzam sie spróbiować kolejny raz, ustalam moje zasady które prosiłam zeb y przestrzegał i dał mi troche wolnosci, rozmawiam z nim duzo ze to nas niszczy, zeby nie byl taki nie byl bo zmarnuje nasz związk, prosze zeby juz nie przepraszał tylko nie robił zle i na poczatku przez hwile jest dobrze ale potem wraca rutyna i znowu zaczyna wypytywać, czy go nie zdradziłam i nie zdadze, kaze przysiegać ze nigdy do głowy nie przyjdzie mi nic głupiego, czy ktos mnie podrywał i prosic zebym nigdzie nie wyhodziła...!Czasem już myślałam ze poprostu mierzy mnie wsoją miarą, ze skoro jest taki zazdrosny i mi nie ufa to idzie w dwie strony i jemu też ufać nie mozna, ale to napewno nie to, dzwoni do mnie od roku dzien i noc, a ponad to kazdy wolny czas spedza ze mna a w pracy kobiet nie ma!No właśnie może cały problem tkwi w jego pracy. chociaż on twierdzi że nie!Bo rzadenie ma we krwi, mysle ze traktuje mnie troche jak taka mała pchłe która kocha ale którą trudno zdominować, bo i ja mam dobry,uczuciowy ale i silny charakter!Wiec dwa silne charaktery bardzo się kochają, a dodać do tego zazdrość i dominacje = alebo się pozabijamy, albo rozejdzimy, albo bedziemy sie kochali i kłócili jednocześnie! Czyli na szczesliwe zakończenie nie ma co liczyć, szkoda, ale może tak własnie ma być!Dzieki za twoje rady, ta zeby nie dac sie wyprowadzić z równowagi i przejmowac sie gadaniem, tylko robić swoje, działa moze nie tyle na mojego partnera, ale na moje samopoczucie rewelacyjnie!pozdrawiam i dzieki za wsparcie
- https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-zamknieta-w-krysztalowej-kuli/watek/580460/1.html#p596943https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-quot-zamknieta-w-krysztalowej-kuli-quot/watek/580460/1.html chora zazdrość "Zamknięta w kryształowej kuli" Gość
Witaj. Jestem osoba po takich samych przejsciach i uwierz mi to jest CHOROBLIWA ZAZDROSC, ktora nie doprowadzi do niczego dobrego. SKONCZ Z TYM lub zwarjujesz. Wasz zwiazek jest chory. on obarcza cie swoimi grzeszkami i w ten sposob sie oczyszcza. JA ZROZUMIALAM TO DOPIERO PO SLUBIE ALE LEPIEJ POZNO NIZ WCALA i tkwic w chorym zwiazku.
Artykuły wybrane dla Ciebie
- https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-zamknieta-w-krysztalowej-kuli/watek/580460/1.html#p596973https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-quot-zamknieta-w-krysztalowej-kuli-quot/watek/580460/1.html chora zazdrość "Zamknięta w kryształowej kuli" Gość
Rozumiem kogoś kochać i zrezygnować dla ukochanej osoby z kilku rzeczy.. ale nie rozumiem jak można dawać się zamknąć w klatce. To nie jest miłość- to jest choroba jeśli ktoś Cię tak traktuje. On nie może zabraniać Ci mieć kont na portalach, znajomych, wychodzić czy czegokolwiek innego! Jesteś wolna i możesz robić co chcesz! I albo on to zaakceptuje albo się z nim pożegnaj. Wiem, wiem kochasz go i to bardzo ciężkie. Ale moim zdaniem w takim przypadku najlepsza będzie terapia szokowa. Rozstań sie z nim i powiedz że albo sie zmieni i da Ci żyć normalnie albo to nie ma sensu i Ty odchodzisz bo nie potrafisz tak żyć. To jest jedyne logiczne wytłumaczenie. Przestań się z nim kontaktować przez conajmniej tydzień. Daj mu czas na przemyślenia tego, co robi i jak się zachowuje. Nie odbieraj telefonów, unikaj miejsc w których możesz go spotkać... Jeśli kocha, zrozumie że źle robi, zmieni się i bedzie próbował Cie odzyskać. Jeśli do niego wrócisz i będzie dalej to samo to niestety musisz zrozumieć że nie jesteście dla siebie i musisz to skończyć i żyć dalej - chyba ze takie życie Ci się podoba (a wiem, ze nie).
Moim zdaniem właśnie tak traktując ukochaną osobę jak on Ciebie najszybciej się ją straci. Osoby którym się zabrania szybkiej chcą uciec, spróbować właśnie tego co zakazane... a w Twojej sytuacji to już wogóle.
Jestem w stałym związku, mieszkam z facetem... wyjeżdżam na weekendy do szkoły.. robie co chce, rozmawiam z kim chce.... mój facet w weekend tak samo. Opowiadamy sobie co robiliśmy lecz nie zabraniamy sobie... ma to miejsce dopiero wtedy, kiedy naprawde jest jakieś zagrożenie dla naszego związku np. ktoś za bardzo się z niego wtrąca.
Trzymam za Ciebie kciuki i powodzenia! - https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-zamknieta-w-krysztalowej-kuli/watek/580460/1.html#p597011https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-quot-zamknieta-w-krysztalowej-kuli-quot/watek/580460/1.html chora zazdrość "Zamknięta w kryształowej kuli" Gość
idzie razem na terpie, razem lub osobno,
sa terapie DDA,DDD, terpie rodzinne rózne do wyboru i koloru
ps. polecam DDD miłe i lekkostrawne - https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-zamknieta-w-krysztalowej-kuli/watek/580460/1.html#p597073https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-quot-zamknieta-w-krysztalowej-kuli-quot/watek/580460/1.html chora zazdrość "Zamknięta w kryształowej kuli"
Oczywiscie ze nie mozna nikogo zamknac" jak pieknego ptaka w zlotej klatce",i pilnowac kogos na kazdym kroku,zabraniac kontaktu nawet z kolezankami.
Taka osoba czuje sie osaczona i "dusi sie" w takim zwiazku az w koncu ucieka predzej czy pozniej.
Jakies zaufanie trzeba miec do drugiej osoby,bo taka jest prawda ze jak ktos chce zdradzic to i tak zdradzi nawet jak jest pilnowana na kazdym kroku.
A osoba wierna moze lubic rozmawiac z wieloma ludzmi ale zawsze jest blisko tylko z tym jednym,kochanym.
Niektorzy tego chyba nie rozumieją.
Sam znam jedna taka osobe ktora tak miala ze swoim facetem,kontrolowal wszystko i nawet byl zazdrosny o jej przeszlosc,ze spotyklala sie przed nim z innymi facetami,nawet jezeli wtedy jeszcze ja nie znal,wypominal jej to.
Takie trzymanie w klatce odpycha i zraza a nie przyciaga,osiaga sie w ten sposob odwrotny efekt od tego czego sie pragnie.
Moim zdaniem to chora zazdrosc i tacy ludzie powinni sie leczyc. - https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-zamknieta-w-krysztalowej-kuli/watek/580460/1.html#p597074https://www.psychiatria.pl/forum/chora-zazdrosc-quot-zamknieta-w-krysztalowej-kuli-quot/watek/580460/1.html chora zazdrość "Zamknięta w kryształowej kuli"
Czesto takie zachowania wystepuja u osob ktore czuja sie niedowartosciowane w przezszlosci m.in.przez rodzicow lub przez byłe partnerki i potem chca miec kogos na wlasnosc jak rzecz,tylko dla siebie,izolujac bliska osobe,poniewaz boją sie panicznie zeby "ktos ja mu nie zabral."
Rzadzi nimi strach.
Bywa i tak ze jest to po prostu egoizm,czyli proba uzyskania dominacji,stwarzania roznych sytuacji po to zeby dominowac psychicznie nad druga osoba w zwiazku,zeby druga osoba byla calkowicie podporzadkowana.
.
Dochodza do tego rozne gry psychologiczne,manipulacje aby wlasnie ta dominacje uzyskac..
A egoizm nie ma przeciez nic wspolnego z miloscia. - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Terapia manualna - sposób rozładowania napięcia
Do ciała trzeba mówić jego językiem, więc fizycznymi zmysłami -...
Forum: Depresja - Uciec od schizofreników i zacząć nowe życie. Współuzależnienie.
Witam. Chciałbym się podzielić moją historią, może ktoś...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Potrzebuje pomocy
Chciałbym się dowiedzieć, co może oznaczać obecność w...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Nie chcę już tu być. Boję się skończyć ze sobą
Witam wszystkich, chciałabym się wygadać, chciałabym dostać...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego