Forum: Zaburzenia afektywne dwubiegunowe - ChAD

Chlopak corki jest chory na CHAD.Od roku nie leczyl sie.Na poczatku maja trafil do szpitala z objawami depresji.Dla swojej dziewczyny byl kochajacy, troskliwy, zapewnial o milosci.Pare dni temu wyszedl ze szpitala.Milosc sie skonczyla.Mowil jej,ze mu sie znudzila,ze jest mlody, ze chce poznac inne kobiety.A ona na to, czy tak nagle przestal ja kochac ? On odpowiedzial,ze to w szpitalu to byly tylko nic nie znaczace slowa, bo chcial, zeby go odwiedzala, bo nie chcial byc sam zamkniety z czubkami.Leki niby bierze.Spotykaja sie, on inicjuje spotkania, ale potrafi sie w ogole nie odzywac do niej.Do innych jest mily, ujmujacy, a do niej szorstki, zimny.Jesli uczucie minelo, to po co w ogole sie spotyka z nia ? Np. dzwoni, mowi ze teskni, a jak sie juz spotkaja, to nawet nie przytuli na przywitanie.
Ze szpitala zostal wypisany kilka dni temu, nie ma nawet tygodnia.
W zeszly weekend mowil, ze chce sie zabic, a w srode zostal wypisany.Lekarka mowila, ze jego stan jest b.dobry.On calymi dniami spi, a jak sie spotyka z corka, to tez jak najblizej domu.Do dalszych znajomych mily, do corki wredny albo obojetny.Co jest grane ?

Myślę, że on się bawi uczuciami pana córki i to sprawia mu wielką przyjemność, uzależnia ją w ten sposób od siebie bo chce żeby dziewczyna mu służyła a ta pewnie lata koło niego jak Maria Teresa z Kalkuty.Mozna być samarytanka ale dla wdzięcznych ludzi, nie takich jak ten osobnik. Powinna odejść od niego, proszę jej w tym pomóc.

Dziekuje za odpowiedz.
Tego wlasnie sie obawialam.
Tez uwazam, ze powinna od niego odejsc, bo zwiazek z chorym na CHAD jest trudny.
Tym bardziej,ze nie wiadomo, w ktorym momencie pokazuje swoja prawdziwa twarz.Nie wiem, co nim kieruje, kiedy do swojej matki, brata, i swojej dziewczyny jest wredny, a do dalszych znajomych wrecz przemily.

Bylem w takim związku ok 4 lat... Jest to koszmar........ nie żartuje. Byłem dla niej zawsze, nigdy nie opuściłem. Miałem się żenić, czasem byłem dla niej wszystkim, czasem niczym, a skończyło się na tym że po dwóch tygodniach od rozstania dla jej dobra kiedy to miała iść do szpitala.... na 3 miesiące. Spotyka się z moim kolegą którego znam od dzieciaka i dąży do związku z nim, a ja jestem znienawidzony, bez znajomych bo mamy wspólne grono(nie zniosę widoku jej z nim).


Ratuj Pan córkę nawet na siłę!! czym prędzej tym lepiej.