Forum: Zaburzenia afektywne dwubiegunowe - CHAD
Temat: Co chcesz wiedzieć o ChAD? O co chcesz zapytać ChADowców? (548)
- https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/7.html#p625998https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/1.html Co chcesz wiedzieć o ChAD? O co chcesz zapytać ChADowców? Gość 2012-07-03 19:25:05 Czy człowiek w manii jest wstanie skupić się na czytaniu książek? Czy czytając tekst dokumenty wie co podpisuje?
To dość szczegółowe pytanie. Trudno mi sobie przypomnieć taką sytuację, że w manii czytałem książki. Jak tak to nie beletrystykę. Jak już to takie filozoficzne, aby podkręcić swoje poczucie wielkości i mądrości. Jeśli chodzi o podpisywanie to zależy czego. Jeśli chodzi o jakieś wiążące np. na kolejny telefon komórkowy to wie że to jest umowa. Ale nad konsekwencjami się nie zastanawia. Widzi tylko tą nową zabawkę, którą musi mieć tu i teraz. Z całą pewnością nie zwraca uwagi na treść.chadowezycie.blog.onet.pl
- https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/7.html#p626261https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/1.html Co chcesz wiedzieć o ChAD? O co chcesz zapytać ChADowców?
- https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/7.html#p626267https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/1.html Co chcesz wiedzieć o ChAD? O co chcesz zapytać ChADowców? otto 2012-07-04 08:01:51 Chcę zapytać, kiedy mieliście - drodzy ChADowcy - ostatnią jak dotąd fazę depresji oraz manii, a także jak ona przebiegała.
U mnie to z reguły to przede wszystkim stany mieszane z przewagą zachowań depresyjnych. Pewnie dlatego mam mieszane, bo staram się depresje mocno przełamywać. Nie biorę L4 choć mógłbym (szef wie co i jak ze mną). Zwlekam się z wyra i idę. U mnie to trochę stany lękowe. Wkręcam sobie, że niebawem stanie się coś złego, że ktoś coś mi zrobi i wpadam w lęki. Nie wiem skąd mi się to bierze, ale bezpiecznie czuję się wtedy w wannie (nie pustej oczywiście tak poryty to nie jestem, tylko wielogodzinna kąpiel). W listopadzie zeszłego roku można powiedzieć, że często byłem czysty i pachnący . Drugie stany mieszane miałem na przełomie lutego i marca. Oczywiście mieszane z przewagą tych depresyjnych. Wdałem się w durną relację i to z osobą, która najprawdopodobniej ma też spore zaburzenia emocjonalne i do tego się nie leczy. (moja koleżanka psycholog twierdzi że tak właśnie jest). No a jak wariat wda się z wariatem w relację mocno emocjonalną to nic dobrego z tego nie może być. Obijałem się od uniesień po odrzucenie. MASAKRA!!!. Straszne. Ale już dobrze. Choć ta osoba dalej chyba tak się obija jak ja wtedy, bo ma takie dziwne zachowania w stosunku do mnie. Od okazywania nienawiści po wielką przyjaźń. No ale ja już od tego jestem wolny. Tak więc moja depresja to lęki i poczucie niezrozumienia i odrzucenia plus dziwne relacje z ludźmi (może to trochę ukryta autoagresja, bo przecież mam świadomość jak coś takiego musi się skończyć)chadowezycie.blog.onet.pl
- https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/7.html#p626273https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/1.html Co chcesz wiedzieć o ChAD? O co chcesz zapytać ChADowców? otto 2012-07-04 08:01:51 Chcę zapytać, kiedy mieliście - drodzy ChADowcy - ostatnią jak dotąd fazę depresji oraz manii, a także jak ona przebiegała.
Ach i jeszcze mania.
Raczej hipomania tak samo jak poprzednia wypowiedź to subdepresja. A to najprawdopodobniej dzięki lamotryginie nie buja mnie tak mocno (doskonały lek, tylko na nim lecę i ma efekty rewelacyjne nie muszę się pakować innymi świństwami). No i ta hipomania w zeszłym roku w czerwcu. Mało spałem, wziąłem dodatkową robotę 100 km od domu i dawałem radę na dwa etaty. Przynajmniej kasa byla większa. Żona zadowolona była bo mieliśmy z tych dodatkowych pieniędzy wakacje. No ale tak jak wcześniej pisałem napisałem w tym czasie tę rozprawę alterglobalistyczną na temat uciśnionych. (do teraz się takimi tematami interesuję) I wszystko było ok dopóty, dopóki nie zacząłem indoktrynować licealistów. Co prawda pełnoletnich, ale zawsze. Skończyło się więc źródło dodatkowego dochodu. No i tak jak wcześniej napisałem wdałem się w dyskurs z gronem pedagogicznym na temat prowadzonej przez nich globalistycznej i religijnej indoktrynacji w państwowej szkole (raczej mój półgodzinny albo i lepiej rewolucyjny monolog) Ale żadnych ruchów w stylu kredyty, długi itp. nie byłochadowezycie.blog.onet.pl
- https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/7.html#p626274https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/1.html Co chcesz wiedzieć o ChAD? O co chcesz zapytać ChADowców?
Krollamotryginy: a jak to wygląda w pracy: czy współpracownicy wiedzą, że chorujesz, jak się do ciebie odnoszą, jak odnosi się szef, czy często popadasz z nimi w konflikty?
- https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/7.html#p626279https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/1.html Co chcesz wiedzieć o ChAD? O co chcesz zapytać ChADowców? otto 2012-07-04 08:36:15 Krollamotryginy: a jak to wygląda w pracy: czy współpracownicy wiedzą, że chorujesz, jak się do ciebie odnoszą, jak odnosi się szef, czy często popadasz z nimi w konflikty?
Otto z moją pracą to jest tak, że to moze dziwne ale jak jestem w niej i wykonuje swoje zadania to jakby ChAD ręką odjął. Pełen profesjonalizm. Może dlatego, że musiałem się tego nauczyć. Co zresztą trochę pokutuje po pracy, bo jednak emocje się gromadzą te pozytywne i negatywne też. Mam to szczęście, że mój szef to mój dobry kolega. (znaliśmy się kiedyś, ja byłem wtedy jego szefem, spotkaliśmy się po latach on potrzebował kogoś z moimi kwalifikacjami i jestem w tej firmie) Dodam, że jestem doradcą zawodowym i pracuję z ludźmi. ( prsojekty unijne) Jak się okazuje to że mam ChAD to często pomaga bo łapię dobry kontakt z ludźmi co też mają zaburzenia, a chcą być aktywni i szukają pracy. Często rozumiemy się bez słów a szef wręcz "podsyła" mi własnie takie osoby bo nieskromnie powiem że według opinii samych klientów jak i przełożonego mam wręcz rewelacyjne efekty (choć porażki też się zdarzają jak to w pracy z ludźmi). Nie popadam w konflikty wcale. Może dlatego że w pracy jest poszanowanie dla zdania każdego z zespolu. oczywiście w wielu przypadkach mamy różne zdania, można powiedzieć że czasem dyskusje mają twardy charakter, ale są merytoryczne i na argumenty więc debatujemy tak długo, aż osiągniemy konsensus. Jemu powiedziałem wprost. Trochę się bałem, ale przyjął to super nawet stwierdził,że zawsze wiedział że jestem nietuzinkowy i on takich ludzi w zespole potrzebuje co mnie bardzo ucieszyło. mamy też w projekcie psycholożkę z którą mam dobry kontakt. Często jej się zwierzam z moich zajawek, a ona po koleżeńsku można powiedzieć przeprowadza pewną formę terapii. Jestem przekonany że się domyśla,bo jest uznanym psychologiem klinicznym ( kończy robić doktorat i pracuje dodatkowo na uczelni, specjalizuje się w zaburzeniach więc domyslać się musi) Jej nie powiedziałem wprost, ale jest na tyle kulturalna i profesjonalna, ze sugeruje że się domyśla i daje odczuć, że nie mam się bać tylko powiedzieć. Os jakiegoś czasu zbieram się żeby powiedzieć i niebawem to zrobię. Reszta nie wiem,choć nie pracują ze mną sami bezproblemowi ludzie. Każdy ma jakieś perypetie życiowe jak to w życiu.
Ogólnie powiem Tobie, że coraz częściej mówię ludziom o swojej przypadłości. Jest to wręcz dobre. Są jasne sytuacje. Widać kto jest kim. Ten kto jest dojrzały ten zostaje i traktuje mnie jak do tej pory traktował (nie patrzy przez pryzmat choroby i myśl iże trzeba uciekać bo wariat) Inni wręcz odwrotnie - unikają mnie, lub też stosują chyba najgorszy rodzaj stygmatyzacji czyli wymowna cisza, mówienie do mnie wolno (to jest durne przecież nie mam zespołu otępiennego tylko ChAD) Albo grzeczne informowanie, że jednak rezygnują z mojej pomocy (miałem tak ostatnio. Chciałem charytatywnie pomóc w poradnictwie dla bardzo ubogich ludzi, to jakoś się dowiedzieli - nawet domyślam się jak. Ktoś komu powiedziałem okazał się człowiekiem niegodnym zaufania. i powiedzieli do mnie, że słyszlei że mam dużo pracy i nie chcą mnie fatygować i wzięli kogoś za pieniądze) Ale ignorancja, strach, szuflatkowanie, wrogość i szydzenie jest wynikiem niewiedzy. I już teraz nie przejmuję się takimi ludźmi. Nie warto.Więc mam ich w du...ie. Nie chcą mnie poznać ich problem nie mój.chadowezycie.blog.onet.pl
- https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/7.html#p626281https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/1.html Co chcesz wiedzieć o ChAD? O co chcesz zapytać ChADowców? otto 2012-07-04 08:36:15 Krollamotryginy: a jak to wygląda w pracy: czy współpracownicy wiedzą, że chorujesz, jak się do ciebie odnoszą, jak odnosi się szef, czy często popadasz z nimi w konflikty?
Otto z moją pracą to jest tak, że to moze dziwne ale jak jestem w niej i wykonuje swoje zadania to jakby ChAD ręką odjął. Pełen profesjonalizm. Może dlatego, że musiałem się tego nauczyć. Co zresztą trochę pokutuje po pracy, bo jednak emocje się gromadzą te pozytywne i negatywne też. Mam to szczęście, że mój szef to mój dobry kolega. (znaliśmy się kiedyś, ja byłem wtedy jego szefem, spotkaliśmy się po latach on potrzebował kogoś z moimi kwalifikacjami i jestem w tej firmie) Dodam, że jestem doradcą zawodowym i pracuję z ludźmi. ( prsojekty unijne) Jak się okazuje to że mam ChAD to często pomaga bo łapię dobry kontakt z ludźmi co też mają zaburzenia, a chcą być aktywni i szukają pracy. Często rozumiemy się bez słów a szef wręcz "podsyła" mi własnie takie osoby bo nieskromnie powiem że według opinii samych klientów jak i przełożonego mam wręcz rewelacyjne efekty (choć porażki też się zdarzają jak to w pracy z ludźmi). Nie popadam w konflikty wcale. Może dlatego że w pracy jest poszanowanie dla zdania każdego z zespolu. oczywiście w wielu przypadkach mamy różne zdania, można powiedzieć że czasem dyskusje mają twardy charakter, ale są merytoryczne i na argumenty więc debatujemy tak długo, aż osiągniemy konsensus. Jemu powiedziałem wprost. Trochę się bałem, ale przyjął to super nawet stwierdził,że zawsze wiedział że jestem nietuzinkowy i on takich ludzi w zespole potrzebuje co mnie bardzo ucieszyło. mamy też w projekcie psycholożkę z którą mam dobry kontakt. Często jej się zwierzam z moich zajawek, a ona po koleżeńsku można powiedzieć przeprowadza pewną formę terapii. Jestem przekonany że się domyśla,bo jest uznanym psychologiem klinicznym ( kończy robić doktorat i pracuje dodatkowo na uczelni, specjalizuje się w zaburzeniach więc domyslać się musi) Jej nie powiedziałem wprost, ale jest na tyle kulturalna i profesjonalna, ze sugeruje że się domyśla i daje odczuć, że nie mam się bać tylko powiedzieć. Os jakiegoś czasu zbieram się żeby powiedzieć i niebawem to zrobię. Reszta nie wiem,choć nie pracują ze mną sami bezproblemowi ludzie. Każdy ma jakieś perypetie życiowe jak to w życiu.
Ogólnie powiem Tobie, że coraz częściej mówię ludziom o swojej przypadłości. Jest to wręcz dobre. Są jasne sytuacje. Widać kto jest kim. Ten kto jest dojrzały ten zostaje i traktuje mnie jak do tej pory traktował (nie patrzy przez pryzmat choroby i myśl iże trzeba uciekać bo wariat) Inni wręcz odwrotnie - unikają mnie, lub też stosują chyba najgorszy rodzaj stygmatyzacji czyli wymowna cisza, mówienie do mnie wolno (to jest durne przecież nie mam zespołu otępiennego tylko ChAD) Albo grzeczne informowanie, że jednak rezygnują z mojej pomocy (miałem tak ostatnio. Chciałem charytatywnie pomóc w poradnictwie dla bardzo ubogich ludzi, to jakoś się dowiedzieli - nawet domyślam się jak. Ktoś komu powiedziałem okazał się człowiekiem niegodnym zaufania. i powiedzieli do mnie, że słyszlei że mam dużo pracy i nie chcą mnie fatygować i wzięli kogoś za pieniądze) Ale ignorancja, strach, szuflatkowanie, wrogość i szydzenie jest wynikiem niewiedzy. I już teraz nie przejmuję się takimi ludźmi. Nie warto.Więc mam ich w du...ie. Nie chcą mnie poznać ich problem nie mój.chadowezycie.blog.onet.pl
- https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/7.html#p626290https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/1.html Co chcesz wiedzieć o ChAD? O co chcesz zapytać ChADowców?
Krollamotryginy, chyba świadomość ludzi w kwestii zaburzeń i chorób psychicznych jest niewielka i dlatego słysząc takie określenia - po prostu ***...ją. Oczywiście, jest to ich problem. Po części jest to zasługa tabloidów i telewizji, w której jak już występuje jakaś niedyspozycja psychiczna, to zwykle w świetle "zarąbał swoją rodzinę a potem skreślił kupon lotto". Edukacja o psychiatrii to kobiece czasopisma, w których próbuje się omawiać depresję. Bo mężczyźni, jakbyś nie zauważył, nie chorują na depresję - oni są "wypaleni zawodowo", ewentualnie zalewają pałę bo są bezrobotni. Zresztą...zawsze musi być jakieś "bo" - "zachorował, bo": zdechł mu pies, ojciec "odłożył łyżkę", stracił pracę, zaczął łysieć... Rozumiem sam mechanizm - dziś dajemy się porwać szybkości życia, potrzebujemy szybkich odpowiedzi i szybkich decyzji. Jak mawiał Stalin, lepiej zabić stu niewinnych niż żeby jeden winny się wymknął... I jeszcze pytanie: a nie obawiasz się, że będziesz miał coraz trudniej zawodowo wraz ze wzrostem liczby osób, które wiedzą? W końcu oddzielenie ziaren od plew nie jest takie proste.
- https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/7.html#p626305https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/1.html Co chcesz wiedzieć o ChAD? O co chcesz zapytać ChADowców? otto 2012-07-04 10:05:07 I jeszcze pytanie: a nie obawiasz się, że będziesz miał coraz trudniej zawodowo wraz ze wzrostem liczby osób, które wiedzą? W końcu oddzielenie ziaren od plew nie jest takie proste.
Pewnie, że mam obawy. I to całkiem spore. Na razie sobie pracuję, szef wie i jeszcze chyba tam długo popracuję bo plany są spore na progres firmy i szef zaradny chłopak, zmysł biznesowy ma i widać to z miesiąca na miesiąc. Co do niego też mialem obawy. Ale uznałem, że lepiej powiedzieć niż codziennie być jak na szpilkach. jednak świat jest mały i mógłby się dowiedzieć od kogoś innego, a jednak zaufanie w pracy to podstawa. Mógłby się poczuć oszukany, a tego nie chciałem. Pomimo faktu, że mogą być trudności, mogę nie uzyskać gdzie indziej pracy jak będzie potrzeba wybieram spokój wewnętrzny. Lepiej się chodzi to pracy ze świadomością bycia szczerym niż ze świadomością oszukiwania kogokolwiek (taka świadomość w dołku może być zabójcza). Pewnie łatwo mi się to mówi bo pracę mam. Gdybym szedł na rozmowę kwalifikacyjną do innej firmy to nie wywaliłbym w pierwszych słowach że jestem pokręcony ale pewnie później gdybym dał się poznać jako dobry fachowiec, rozpoznał teren komu można komu nie to bym się ujawnił. Wiesz to jest tak jak jeszcze parę lat temu np, z ateistami. Do dziś niektórzy mają zamknięte głowy i ateistów tępią. To samo z gejami. Kiedyś z czarnoskórymi. Kiedyś, że ziemia jest plaska. ChADowiec to jednak trochę kamikaze i pewnie to jest trochę poczucie misji, aby głosić słowo, ale można z tym poczuciem misji pójść w dziwne strony, a można przekuć na coś dobrego i przyczynić się do większej świadomości. Np pokazując, że można pracować i nie tylko przy grabieniu liści, że można się uczyć i osiągać w tej dziedzinie sukcesy naukowe, a jednak jest trochę trudniej. Bo są dołki, górki czasem popłynie się z emocjami, źle odczyta relacje etc. To jest pewna forma niepełnosprawności, ale staram się czerpać z dobrych wzorców. Np. jest taka profesor psychiatrii w stanach, która ma ChAD i ma rewelacyjne wyniki naukowe. Są też tacy, których spotykam w poradni. Ciągle rozmawiają o tym jacy to oni biedni, jak to trudno na rencie i przecież "ze względu na ciężką chorobę nie mogą iść do pracy" . Mogą tylko nie chcą. Ja mogę to czemu nie?. Niektórym tak jest po prostu wygodniej. Lepiej użalać się nad sobą niż zrobić coś dla siebie i pójść do przodu. Siedzą w swoim świecie użalania i tylko mówią, że im źle.A jest im dobrze.Znajdują takich samych i potwierdzają tym samym swoje "tragiczne położenie" . Ja też mam doły, czuję się często odrzucony tak, że potrafię poryczeć się pustymi łzami bezroadności. Nie polecam. Masakryczne uczucie, ale zwlekam się z wyra ostatkiem sił. Próbuję z siebie wykrzesać odrobinę aktywności i idę do pracy, na uczelnię. Trzeba chcieć. A strach przed utratą pracy mają w dzisiejszych czasach "wszyscy" nawet "super mega normalni"chadowezycie.blog.onet.pl
- https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/7.html#p626316https://www.psychiatria.pl/forum/co-chcesz-wiedziec-o-chad-o-co-chcesz-zapytac-chadowcow/watek/625409/1.html Co chcesz wiedzieć o ChAD? O co chcesz zapytać ChADowców?
No i jeszcze jedno gdybym miał spoglądać w tył. Żyć tym co było to bym był chyba w ciągłej depresji tyle głupot narobiłem. Z czego jest mi bardzo przykro, bo do dziś niektóre sprawy odbijają się na życiu prywatnym. Ale nie mogę tak bo bym musiał wejść na daszek i siup
chadowezycie.blog.onet.pl
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Agorafobia Citaxin praca
Witam. Moja żona ma stwierdzona agorafobia.Bierze Citaxin od 2 dni dawka juz 2x20mg,...
- Depresja i leki
Czuję się źle praktycznie codziennie, niedługo mam pierwszą wizytę...
Forum: Depresja - Omamy słuchowe, Schizofrenia paranoidalna
Witam. Mam 26 lat i mam omamy słuchowe, najczęściej słyszę...
Forum: Schizofrenia