Forum: Psychoterapia

No i opalam się na 6 km. Jest pięknie. cdn.

Teraz piję kawę i dalej nad jezioro do Józefowa. I już jestem i też kawa w towarzystwie dobrych demonów no bo jakże by inaczej. No i dalej, dalej cdn. Przecież zapowiada się taka piękna noc. Księżyc prawie w pełni. Muszę do moich wilków. ...

Znowu ptaki budzą mnie ....
Znowu w drogę, drogę trzeba iść, w życie się zanurzyć ....

I śniadanie na trawie i kawa i opalam się na 7 km. w drodze do jednego z moich ulubionych jezior.

A teraz piję kawę nad jeziorem Sumińskim.

Pózniej podziwiałam zachód słońca nad jeziorem w Kikole i księżyc też już był. A pózniej autobusem z Kikoła do Torunia. A wcześniej to było najpierw autobusem z Torunia do Walentowa skąd przez Niedzwiedz/jak ja kocham niedzwiedzie/ do Woli. Z Woli do Lubina i nad jezioro Sumińskie.

I dylemat rower czy autobus? Wczoraj po raz pierwszy od września/wypadek na rowerze nie z mojej winy/ wsiadłam na rower. I kolejny dylemat-dokąd?

Może jakaś podpowiedz? :

I miłego dnia.

Jedź w stronę słońca. Tylko znowu gleby nie zalicz, bo głowę poobijasz i znajdziesz się w innym wymiarze.

I było tak. Autobusem o 10.47 do Kikoła skąd już na własnych nogach do Jarczechowa. Chciałam znależć przejście między jeziorem kikolskim i sumińskim. No i oczywiście nie udało się /jak ja to lubię błoto jak nie wiem co/. Pózniej z Jarczechowa przez Sumin do Kikoła. Po drodze trzecie jezioro. Tereny słabo zaludnione, cisza, spokój .... jak zwykle pięknie.

Ewa taki wagabunda z Ciebie .Fajnie