Forum: Zaburzenia psychiczne
Temat: Coś czego sama nie potrafię określić (6)
- https://www.psychiatria.pl/forum/cos-czego-sama-nie-potrafie-okreslic/watek/1193204/1.html#p1193204https://www.psychiatria.pl/forum/cos-czego-sama-nie-potrafie-okreslic/watek/1193204/1.html Coś czego sama nie potrafię określić Gość
Nie obrażę się jeżeli mnie wyśmiejecie, bo wiem jak z perspektywy osób trzecich może wyglądać mój problem.
W tym roku skończę czternaście lat.
To nie będzie najlepszy wstęp, ale najłatwiej mi po prostu rozpocząć od tego. Od kilku tygodni wydaję mi się, że z moim słuchem dzieje się coś niedobrego. Odnoszę takie wrażenie najbardziej w miejscach, gdzie przebywa dużo ludzi jednocześnie. I nie chodzi o to, że hałas, i że tłok.
Kiedy jestem w szkole, na lekcji, nie mogę często zrozumieć co ktoś mówi do mnie z ławki naprzeciw mnie. Wydaję mi się, jakby wszyscy mamrotali coś pod nosem. Może oprócz nauczycielki. Generalnie czuję się dziwnie, jakbym w ogóle w tym nie uczestniczyła. Jestem zmęczona, śpiąca, nie tylko z rana, po południu sytuacja się nie zmienia. Dopiero, gdy wracam do domu staję się nieco pełniejsza energii.
Byłam wczoraj z mamą u laryngologa. Słuch mam podobno bardzo dobry. Powiedział, że być może być, ale niekoniecznie mam coś na tle nerwowym i dał przekierowanie na oddział w innym mieście, żeby tam zbadali mi to 'coś'.
A ja już nie wiem słyszę tak źle, czy może za bardzo się na tym słuchu skupiam i wszystko wyolbrzymiam. Bo potrafię bardzo dobrze wyolbrzymiać. Naprawdę czuję się jakbym miała jakąś chorobę psychiczną, bo to nie wszystko.
W którymś momencie czwartej - piątej klasy wydawało mi się, że ten cholerny świat to kłamstwo, że wszystko jest dokładne zaplanowane, że w ciała moich rodziców co jakiś czas wchodzą inne charakterki, duszyczki. Albo jeszcze inaczej, wydawało mi się, że to wszystko jest w mojej wyobraźni, że tak naprawdę jest bardzo odległy rok, ja w teorii nie żyje, ale przy życiu podtrzymuje mnie jakaś super-hiper współczesna maszyna, która regeneruje obraz w mojej głowie i całe moje życie. I nawet teraz tak czasami sobie myślę. Mam skłonności do hipochondrii. Potrafię sobie ubzdurać jakąś dolegliwość, ale hipochondrykiem raczej nie jestem, bo w pewnym momencie zapominam o tych moich urojeniach i żyję dalej.
Miałam najróżniejsze psychiczne 'przejścia'. Od dziwnych rytuałów, które już nawet nie wiem w jakim celu miały mi pomóc, po popadanie w histerie, zanoszenie się płaczem, bo 'świat nie istnieje, to się dzieje w mojej głowie' albo 'jeżeli nie ułożę tego koca w ten sposób to pewnie wydarzy mi się coś złego; jeżeli nie zamknę tej szafki to będzie mnie bolał łokieć'.
Nie, że mam tak non-stop. Był pewien czas, w którym nie miałam takich dziwnych zaburzeń, nie wyolbrzymiałam, żyłam jak reszta. Teraz też sprawa wygląda inaczej. Nie popadam w taką paranoję, ale czasami to we mnie ot tak uderza...
Tak bardzo chciałabym, żeby wszystko ze mną było w porządku, żebym nie wyolbrzymiała, żebym nie miała tych problemów psychicznych, żebym była szczęśliwa.
Gdy czułam się źle w szkole to nie przejmowałam się ani wzrokiem, ani słuchem, bo myślałam tylko o tym jak bardzo źle czuję się w szkole. Jak czuję się w szkole dobrze to teraz muszę oczywiście czuć się źle ze swoim zdrowiem psychicznym. Nawet teraz jak to piszę, wydaję mi się, że to co się dzieje teraz jest ustalone pod czyjeś dyktando. Że ktoś mi napisał scenariusz na życie i wszystko co zrobię jest przemyślanie przez jakieś nadrzędne moce. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo nie chcę myśleć w ten sposób. Nie chcę, bo później będę żałowała, że zamiast korzystać z bycia młodą, to ja kłóciłam się ze swoją psychiką. Już teraz tego żałuję.
Psychiatra? Psycholog? Tylko jak miałabym opowiedzieć o tym rodzicom. Zamiast postarać się mnie zrozumieć tym bardziej wyśmialiby mnie. - https://www.psychiatria.pl/forum/cos-czego-sama-nie-potrafie-okreslic/watek/1193204/1.html#p1193233https://www.psychiatria.pl/forum/cos-czego-sama-nie-potrafie-okreslic/watek/1193204/1.html Coś czego sama nie potrafię określić GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Witaj może najpierw uzyskać skierowanie do neurologa, aby wykluczyć inną chorobę, a potem psychiatr czy psycholog, za młoda jesteś na leki psychotropowe. Porozmawiaj najpierw z rodzicami o swoim problemie i razem zacznijcie leczenie.
Lęku...odwal się ode mnie. Jola.
- https://www.psychiatria.pl/forum/cos-czego-sama-nie-potrafie-okreslic/watek/1193204/1.html#p1193841https://www.psychiatria.pl/forum/cos-czego-sama-nie-potrafie-okreslic/watek/1193204/1.html Coś czego sama nie potrafię określić Gość
to prawda że świat jest pewną iluzja z powodu świeckiego charakteru pełen jest obłudy. Strzeż się osób pierworodnych gdyż aż 3/4 z nich to szalone osobowości żądne władzy i panowania nad innymi. Rozmawiaj z takimi z dystansu gdyż potrafią oni czytać w myślach i często to wykorzystują. Oczywiście pozostałe 1/4 to prawdziwie szlachetni rycerze. Serce kobiety które mimo że ma intuicję nie zawsze jest w stanie rozpoznać.
- https://www.psychiatria.pl/forum/cos-czego-sama-nie-potrafie-okreslic/watek/1193204/1.html#p1203573https://www.psychiatria.pl/forum/cos-czego-sama-nie-potrafie-okreslic/watek/1193204/1.html Coś czego sama nie potrafię określić GośćTreść zablokowana przez moderatora
- https://www.psychiatria.pl/forum/cos-czego-sama-nie-potrafie-okreslic/watek/1193204/1.html#p1203580https://www.psychiatria.pl/forum/cos-czego-sama-nie-potrafie-okreslic/watek/1193204/1.html Coś czego sama nie potrafię określić GośćTreść zablokowana przez moderatora
- https://www.psychiatria.pl/forum/cos-czego-sama-nie-potrafie-okreslic/watek/1193204/1.html#p1220934https://www.psychiatria.pl/forum/cos-czego-sama-nie-potrafie-okreslic/watek/1193204/1.html Coś czego sama nie potrafię określić Gość
Też kiedyś miałam tyle lat i podobne wrażenie nierealnosci. Teraz mam 27 i wiem że to derealizacja, ktora wynika z mojego zaburzenia. Od jakiegoś czasu przechodze terapie wiec jestem dobrej mysli, ale faktycznie w podobnym wieku to sie zaczelo.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- wyleczenie depresji - gorsze dni
Czy po wyleczeniu depresji obserwowaliscie u siebie gorsze dni?
Forum: Depresja - Bezradność
Witam mam taki problem trwa to około 3 lat od kad trafiłem do ośrodka...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Jak uniknąć wezwania, oraz złej diagnozy pogotowia?
Na wstępie chciałbym podziękować twórcom strony i moderatorom, za...
Forum: Schizofrenia