Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Czy jest jeszcze dla mnie nadzieja ? (6)
- https://www.psychiatria.pl/forum/czy-jest-jeszcze-dla-mnie-nadzieja/watek/1442730/1.html#p1442730https://www.psychiatria.pl/forum/czy-jest-jeszcze-dla-mnie-nadzieja/watek/1442730/1.html Czy jest jeszcze dla mnie nadzieja ?
Czy jest jeszcze dla mnie nadzieja w tym świecie, czuję że przegrałem już swoje życie, jestem nieszczęśliwym i samotnym człowiekiem. Nie mam paczki dobrych znajomych z którymi mógł bym gdzieś jechać, pobawić się, którzy by mnie rozumieli, akceptowali jakim jestem, nie próbowali zmielić na siłę i nie patrzyli na mnie z góry. Takich dla których nawet najdziwniejszy i nie realny pomysł był by ciekawym wyzwaniem. Tego wszystkiego nie mogę powiedzieć o teraźniejszych „znajomych” którzy czuje że wykorzystują mnie i moją wrażliwość. Nie mogę złapać z nimi kontaktu i wspólnych tematów. Przez to zrobiłem się zamknięty w sobie.
Nigdy w życiu nie miałem dziewczyny gdyż jestem zbyt nieśmiały, cichy i empatyczny i wydaje mi się że większość kobiet z góry przekreśla takie osoby bo uważają je za zbyt słabe, mimo że wydaje mi się że mogę to nadrobić innymi cechami. Zawsze marzyłem o tym żeby mieć żonę i dzieci. Nie mam żadnego doświadczenia w relacjach damsko męskich i bardzo się wstydzę tego co ktoś mógł by o mnie pomyśleć, chłopak w takim wieku i cięgle sam. Ogarnia mnie straszny lęk jak pomyśle o samotnej przyszłości.
Pomimo że już na karku 25 lat to czuję się zmęczony życiem. Ból emocjonalny w środku mnie jest czasem nie do wytrzymania że po prostu chce mi się płakać. Jestem zrezygnowany i wyczerpany. Nie mam żadnego celu w życiu do którego mógł bym dążyć tylko ciągłe uczucie monotonii praca dom sprawia że czuję się jak bym znajdował się w jakimś koszmarze. Wszystko jest takie szare,dni uciekają lecą miesiące i lata. Czasem jest tak ciężko że już nie daję rady. Dochodzę do wniosku że jedynym wyjściem było by samobójstwo o którym myślę już coraz częściej, całe cierpienie by wtedy zniknęło ale chyba brak mi odwagi na to.
Niestety pozostają złudzenia i smutek.
Napisałem do was chyba bardziej żeby się wyżalić.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/czy-jest-jeszcze-dla-mnie-nadzieja/watek/1442730/1.html#p1442772https://www.psychiatria.pl/forum/czy-jest-jeszcze-dla-mnie-nadzieja/watek/1442730/1.html Czy jest jeszcze dla mnie nadzieja ?
A czy poczyniłeś jakiekolwiek kroki, aby zmienić obecny stan rzeczy? Na początek poleciłabym Ci wizytę u psychologa, bo sam najprawdopodobniej nie dasz rady, a potrzebujesz wsparcia i podpowiedzi jak odmienić swoje życie, bo mam wrażenie, że nie bardzo wiesz co mógłbyś zrobić. Niestety w dzisiejszych czasach trudno znaleźć dobrą paczkę przyjaciół, którzy będą akceptowali Twoją osobę i będą przy tym mieli coś w głowach, ale wraz z kolejnym rokiem jeszcze bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to chyba tylko domena filmów. W większości ludzie nie mają za dużo do zaoferowania, sama mam znajomych, których niezbyt lubię i wolałabym spędzać czas w zupełnie innym towarzystwie, ale innego towarzystwa nie mam, więc wolę takich "znajomych" niż żadnych. Może kogoś z upływem czasu poznasz, ale musisz chcieć kogoś poznać, a nie liczyć na to, że ta idealna osoba zapuka do Twych drzwi. Nie każda dziewczyna chce mieć umięśnionego mięśniaka z którego wylewa się testosteron, ale wiesz dlaczego tak myślisz? Tak jak w przypadku kobiet, tak w przypadku mężczyzn - media wykreowały taki wizerunek idealnej kobiety/faceta co w pewnym stopniu jest zrozumiałe, ale bez przesady. Wiesz... Gdyby porównać takiego pewnego siebie idiotę, który myśli że jest lepszy od innych to 90% ludzi wybrałoby osobę nieśmiałą, cichą, bo takie osoby wzbudzają u innych sympatię, ale każdy ma jakieś wymagania względem drugiej płci i każdy czegoś innego oczekuje.
Jak coś to jeszcze później wpadnę, więc ewentualnie mogłabym Ci jeszcze odpisać. - https://www.psychiatria.pl/forum/czy-jest-jeszcze-dla-mnie-nadzieja/watek/1442730/1.html#p1442812https://www.psychiatria.pl/forum/czy-jest-jeszcze-dla-mnie-nadzieja/watek/1442730/1.html Czy jest jeszcze dla mnie nadzieja ?
unknown026 - doskonale cię rozumiem sama mam takie odczucia
- https://www.psychiatria.pl/forum/czy-jest-jeszcze-dla-mnie-nadzieja/watek/1442730/1.html#p1443019https://www.psychiatria.pl/forum/czy-jest-jeszcze-dla-mnie-nadzieja/watek/1442730/1.html Czy jest jeszcze dla mnie nadzieja ? Treść zablokowana przez moderatora
- https://www.psychiatria.pl/forum/czy-jest-jeszcze-dla-mnie-nadzieja/watek/1442730/1.html#p1443235https://www.psychiatria.pl/forum/czy-jest-jeszcze-dla-mnie-nadzieja/watek/1442730/1.html Czy jest jeszcze dla mnie nadzieja ?
Cześć,
Jak tak Cię czytam, to wydaje mi się, że Twoja sytuacja jest bardzo podobna do mojej. Jeszcze kilka tygodni temu nie miałem zbytnio znajomych w świecie realnym, obecnie są to głównie osoby z grupy terapeutycznej na oddziale dziennym. Boję się, że te ostatnie znajomości się skończą wraz z końcem terapii. Powoli odbudowuję inne relacje, ale nie jest to łatwe.
Ty masz przynajmniej pracę (domyślam się że stacjonarną), ja pracuję głównie zdalnie, przez co miałem jeszcze mniejszy kontakt z ludźmi.
"Nigdy w życiu nie miałem dziewczyny" - ja też nie miałem nigdy "oficjalnej", "pełnej" dziewczyny. "Ogarnia mnie straszny lęk jak pomyśle o samotnej przyszłości." - też się boję, że będę kiedyś sam.
Możesz spróbować poszukać innych znajomych. Mi psycholog tłumaczył, że dobrą okazją mogą być aktywności powiązane z własnymi zainteresowaniami. Mogę szukać znajomych np. na basenie, na który się od dłuższego czasu wybieram.
"Tego wszystkiego nie mogę powiedzieć o teraźniejszych „znajomych” którzy czuje że wykorzystują mnie i moją wrażliwość." Mam pewne wątpliwości, czy tak naprawdę jest w rzeczywistości. Na psychoterapii okazało się, że miałem mylne wyobrażenia o relacji z moją babcią. Czasami trzeba więcej dawać z siebie, żeby utrzymać relację, ale nie musi to świadczyć o fakcie, że jesteś wykorzystywany. Dlaczego twierdzisz, że Twoi znajomi Cię wykorzystują?
"Nigdy w życiu nie miałem dziewczyny gdyż jestem zbyt nieśmiały, cichy i empatyczny i wydaje mi się że większość kobiet z góry przekreśla takie osoby bo uważają je za zbyt słabe, mimo że wydaje mi się że mogę to nadrobić innymi cechami." - kobiety są różne i mają różne upodobania odnośnie mężczyzn.
Podsumowując, jestem przekonany, że jest dla Ciebie nadzieja, tylko musisz dać sobie pomóc. Idź do psychiatry (np. na NFZ, nie potrzeba skierowania) i na psychoterapię.
Napisz, jak było i co zrobiłeś. - https://www.psychiatria.pl/forum/czy-jest-jeszcze-dla-mnie-nadzieja/watek/1442730/1.html#p1443307https://www.psychiatria.pl/forum/czy-jest-jeszcze-dla-mnie-nadzieja/watek/1442730/1.html Czy jest jeszcze dla mnie nadzieja ? GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Nigdy nie trać nadziei !
" Spotkaj mnie w połowie drogi po drugiej stronie nieba Gdzie świat należy Tylko do nas,Spotkaj mnie w połowie drogi po drugiej stronie nieba dodaj nowy początek w kolejnym życiu "
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Perazin 25, Asertin 50
Witam, mam pytanie odnośnie leków asertin 50 oraz perazin 25. Czy coś się...
- Bardzo dziwne zachowanie
Witam jestem z chłopakiem 8 lat od tamtego roku kwietnia zaczął się bardzo...
- Głosy w glowie
Zacznę od tego, ze mam zaburzenia lękowe i głęboka fobie społeczna...
Forum: Schizofrenia - URODYNAMIKA W GDAŃSKU
Kochani,czy zna ktos jakis gabinet w Gdansku,gdzie wykonuje sie badania urodynamiczne?