Forum: Zaburzenia psychiczne

Witam,
Jestem Mariola. Jestem mężatką od 27 lat. Nasze małżeństwo było naprawdę cudowne. Od początku układało nam się bardzo dobrze. Mamy wspaniałą córkę, fantastycznego zięcia i cudownego wnuka. Nigdy nie mieliśmy żadnych problemów. Do pewnego momentu. Mój mąż pracuje jako kierowca autobusu miejskiego. Zaczęło się coś dziać 8 lat temu. Mąż poznał kobietę. Od tamtego czasu nasze małżeństwo jest w rozsypce. Dowiedziałam się przypadkiem z sms w telefonie męża o ich romansie. W czasie rozmowy mąż stwierdził że to tylko znajoma. Trwało to jakiś czas. Myślałam że wszystko wróciło do normy. Niestety myliłam się. Mój mąż utrzymywał dalej kontakty emocjonalne i seksualne z ową kobietą w ukryciu przed mną. Niedawno pojechał do niej do Holandii ( miał jechać do pracy). Spędził z nią cały tydzień. Ciągle opiera się to na jego przepraszaniu a moim wybaczaniu. Nie jestem w stanie określić czy dziecko tej kobiety jest mojego męża, Raz twierdzi że to jest jego dziecko a innym razem zaprzecza. Doszliśmy oboje do wniosku że chcemy naprawić nasze małżeństwo i mimo tego ze wspólnie się staramy mąż twierdzi że coś go do owej kobiety ciągnie. Mówi ze nie jest ani ładna, ani zgrabna, ani mądra. Twierdzi że nie chodzi również o sex. Sam nie wie co to jest, nie potrafi się zdecydować ale nie ze względu że sam nie zna swoich uczuć, bo jak mówi sam nie wie co się z nim dzieje. Sam twierdzi że związek z tą kobietą jest toksyczny ale dalej w niego brnie i nie potrafi lub nie chce go zakończyć. Są sytuacje kiedy mąż przechodzi z jednego nastroju w drugi. Od agresji do płaczu. Jestem pewna że nie jest to ani udawane ani wymuszane z jego strony. Obie z córką myślimy ze dzieje się z mężem coś złego lecz nie wiemy co. Zachowuje się jakby to było rozdwojenie jaźni, w jednej chwili kocha mnie a za moment twierdzi ze kocha tamtą kobietę. Zastanawiamy się czy jest to jego rozdarcie uczuć między 2 kobiety czy może problem z psychiką? Nigdy wcześniej mąż się tak nie zachowywał. Ma odpowiedzialną i stresująca pracę, która od wielu miesięcy nie pozwala mu spokojnie i normalnie funkcjonować.Na 14 kwietnia jesteśmy umówieni na terapię par małżeńskich u psychologa, mąż sam stwierdził że może to jemu jest potrzebny kontakt z lekarzem-psychiatrą.
Bardzo proszę o poradę czy powinniśmy iść na terapię małżeńską i próbować uratować nasz związek.
Pozdrawiam

...oczywiście, terapia wskazana. Ale mąż chyba nie jest chory.

Jak już piszesz wyroki to napisz to bardziej szczegółowo

...każdy ma prawo do komentarzu. Nie lubię się rozpisywać.

Właśnie się zastanawiam czy nie jest to rozdwojenie jaźni. Jest chwila kiedy wszystko jest super a nagle za moment jest już źle i nie ja jestem dla niego ważna.
Dlatego pomyślałam o chorobie.
M***

kika6 może napiszesz coś więcej. Po to właśnie napisałam tego posta żeby się czegoś dowiedzieć.