Forum: Zaburzenia psychiczne
Temat: Czy powinnam zgłosić się do szpitala? (4)
- https://www.psychiatria.pl/forum/czy-powinnam-zglosic-sie-do-szpitala/watek/1522895/1.html#p1522895https://www.psychiatria.pl/forum/czy-powinnam-zglosic-sie-do-szpitala/watek/1522895/1.html Czy powinnam zgłosić się do szpitala?
Czy powinnam się zgłosić do szpitala psychiatrycznego? Jestem już tak pogubiona, że czuję że tylko tak mogę jeszcze odbić się od dna. Od roku mam stany depresyjne z okresami " normalności", wiele razy podchodziłam do odebrania sobie życia, próbowałam się podduszać czy testowałam własnoręczną pętlę, którą skleciłam ze spodni i przez kilka miesięcy trzymałam w pokoju. Zaczęłam fantazjować o swojej śmierci.
Kiedy miałam 10 lat, mądre głowy zdiagnozowały mi lekkiego aspergera. Nikt nie wiedział, więc nie brał pod uwagę, że prawdopodobnie byłam molestowana, mam traumę z wczesnego dzieciństwa ani złe przeżycia z początku szkoły, o której wiem do dzisiaj tylko ja i związanych z tym kilka osób. To wszystko miało wpływ na moje zachowanie - z rezolutnej, towarzyskiej dziewczynki b.szybko przerodziłam się w szarą myszkę i dorobiłam się m.in. stanów lękowych które towarzyszą mi do dzisiaj. Przestałam być grzeczną córką i zaczęły się problemy, bo przecież dziecko jest potrzebne rodzicom tylko wtedy, kiedy wszystko jest z nim w porządku (idąc tokiem myślenia moich rodziców).
Kiedy miałam 14 lat trafiłam pierwszy raz do psychiatry, z powodu zachowań agresywnych i autoagresji. Psychiatra jeszcze później coś wspomniał o zaburzeniach depresyjnych, ale wtedy dostałam leki i koniec. Od tego czasu nigdy nie bywam agresywna (chyba że w samoobronie), nie uzewnętrzniam swoich emocji ani nie tnę się szklanką. Leki odstawiłam bardzo szybko, ówczesna psycholożka, do której chodziłam następnie dwa lata, nawet nie zainteresowała się czy jeszcze je biorę. Efekty w terapii z nią były pierwsze trzy miesiące, potem dwa lata przejechane na tym samym.
Poszłam do liceum, sama zainicjowałam wiele znajomości i znalazłam swoją grupę koleżanek. Było całkiem dobrze, aż nie zaczął się lockdown. Od początku pandemii nie miałam kontaktu z żadnym specjalistą, szanowna psycholog dość olała moją sprawę, nie zareagowała nawet na wiadomość o drugiej w ciągu dwóch tygodni próbie (podejściu) samobójczej...
Latem wpadła mi w ręce "Po drugiej stronie lustra" Arnhild Lauveng. Uderzyło mnie to, że kiedy opisywała jak to się u niej zaczynało, jak stopniowa oddzielała się od świata (schizofrenia) to zauważyłam, że moje ówczesne doznania i odbieranie świata są/były identyczne jak jej w początkach choroby. Z tą różnicą, że ja nie słyszę głosów.
W sobotę usłyszałam, że mam się wynosić z domu. Byłam wtedy w ataku histerii (związanym z uchlaną w sztok matką) i zadzwoniłam do koleżanki, by się pożegnać, bo postanowiłam, że się zabiję i teraz mi się uda. Koleżanka usłyszała tylko mój płacz i akt przemocy ojca, który zabrał mi telefon. Potem pisałam z nią z drugiego telefonu i z czasem do wczoraj wszystko wyszło na jaw - że mam plany samobójcze, że rodzice chcą mnie wyrzucić z domu, że mam traumę (nienazwaną, nie powiedziałam jej o co chodzi). Otworzyłam się i teraz suszę sobie głowę, że skoro ona o tym wie, to już muszę zniknąć i nie ma bata. Nigdy nie lubiłam obarczać ludzi swoimi problemami, a teraz poszło łatwo, ot tak, słowo się rzekło. Głupio w końcu, że żegnałam się z nią trzy dni temu, a wciąż żyje i faktycznie od strzelenia sobie w łeb powstrzymuje mnie tylko fakt, że w domu jest brat, który może znaleźć moje zwłoki.
Jutro mam rozmowę z właścicielką o mieszkanie w którym chcę się podziać, ale boję się tego bardzo, przeraża mnie wizja samodzielnego życia i śmierci głodowej - bo ile można przeżyć z roznoszenia ulotek?
Nie chcę żyć, nie wiem już co mam robić.
Z jednej strony bardzo chcę już to skończyć, w końcu planuję to od roku, więc najwyższy czas, z drugiej strony jeszcze gdzieś mam ochotę się ratować - czy psychiatryk byłby tu odpowiedni? - szkoda mi pasji, kocham muzykę (słucham rocka od lat 60, ogólnie lubię ciężkie brzmienie), szkolę się w grze na gitarze. Tylko co to za sens być w tym skoro nic mnie nie cieszy?
Dodam, że mam 17 lat ale moich rodziców w ogóle nie obchodzi dokąd pójdę, ani w jakim stanie jestem. A ja sama nie wiem już jak mogę się ratować. Już w zeszłym roku byłam w tak ciężkim stanie, że sama chciałam zgłosić się do szpitala, teraz problemów jest dwa razy więcej, więc powodów też przybyło.
Proszę o pomoc.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/czy-powinnam-zglosic-sie-do-szpitala/watek/1522895/1.html#p1522902https://www.psychiatria.pl/forum/czy-powinnam-zglosic-sie-do-szpitala/watek/1522895/1.html Czy powinnam zgłosić się do szpitala? GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Wg mnie tak.
Koko dżambo i do przodu
- https://www.psychiatria.pl/forum/czy-powinnam-zglosic-sie-do-szpitala/watek/1522895/1.html#p1529160https://www.psychiatria.pl/forum/czy-powinnam-zglosic-sie-do-szpitala/watek/1522895/1.html Czy powinnam zgłosić się do szpitala?
tak. idź do szpitala, tam Ci pomogą.
szocu
- https://www.psychiatria.pl/forum/czy-powinnam-zglosic-sie-do-szpitala/watek/1522895/1.html#p1539135https://www.psychiatria.pl/forum/czy-powinnam-zglosic-sie-do-szpitala/watek/1522895/1.html Czy powinnam zgłosić się do szpitala?
Szpital tylko tyle że uniemożliwi popełnienie samobójstwa poza tym to tortura.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Brak snu i omamy sluchowe
Witam wszystkich powiem odrazu ze nadużywałem alkoholu i to mega ale z dnia na...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Wpływ pogody na samopoczucie
Wcześniej nie narzekałam na pogodę, nawet lubiłam zimę, nie...
Forum: Depresja - Jak uniknąć wezwania, oraz złej diagnozy pogotowia?
Na wstępie chciałbym podziękować twórcom strony i moderatorom, za...
Forum: Schizofrenia - Regulamin
Witam. Przebywam na oddziale psychiatrycznym około 7 tygodni dziś miałem dopiero...
Forum: Prawa pacjenta