Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Czy są tutaj odratowani samobójcy...? (2017)
- https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html#p431665https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html Czy są tutaj odratowani samobójcy...? Gość
Czy są wsród was samobójcy którzy zostali odratowani i mogą mnie jakoś przekonać, że wszystko sie ułoży i że nie warto? Nie mam po co żyć, nie chcę już walczyć... nie mam już sił....
- https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html#p431740https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html Czy są tutaj odratowani samobójcy...? Gość
uwazaj na to co tu piszesz bo czasem ktos napisze od tak sobie a glupi psychiatrzy z tej stronki przesla to na policje i w kilka godzin po IP policja moze zapukac do Twoich drzwii.
lepiej odpusc z wypisywaniem tutaj. zamiast pomoc to narobia ci jeszcze klopotow. - https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html#p431784https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html Czy są tutaj odratowani samobójcy...? Gość
Chyba zle zostało to odebrane
- https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html#p432040https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html Czy są tutaj odratowani samobójcy...? Gość
Tak, ktoś mnie uratował. Nie miałam próby samobójczej, ale chciałam odejść następnego dnia. Na szczęście lekarz to rozpoznał i trafiłam do szpitala. Gdybym to zrobiła to byłby wielki błąd. Wtedy bardzo żle się czułam, miałam potworne bóle, straszne wspomnienia a zamiast przyszłości widziałam przed sobą czarną ścianę. Dziś ponad półtora roku później szukam pracy, naprawiam własne życie, pomagam innym ludziom, chodzę na kurs malarski - co nie znaczy że problemy odeszły, mam lepsze i gorsze dni. Ale odzyskałam wiarę w to co myślałam że straciłam na zawsze i wiem że gdzieś tam na i Twojej drodze czekają na Ciebie dobrzy ludzie i dobre dni... Teraz w to nie wierzysz, ale to co myślisz nie jest prawdą tak jak to co ja myślałam kiedyś. Idż do dobrego, mądrego lekarza... Porozmawiaj z kimś z przyjaciół, a jeśli chodzi o nastawienie to wierz... Ja chcę napisać książkę o tym jak odzyskałam moje marzenia.
Nie rób tego. Żyj. Spróbuj się nie dać, choć nie masz już nadziei. To przejdzie. Wierz mi. Warto - https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html#p433885https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html Czy są tutaj odratowani samobójcy...? Gość
tak !!! mnie odratowali choć do dziś zastanawiam się jaki był sens tego co zrobiłam czy chciałam zburzyć całe swoje życie w jeden dzień?? postawić na nogi i pogrązyć w żałobie całą rodzine.... ciężko jest czuć że umierasz a tym samym patrzeć na b´l twoich bliskich słyszeć echo "tracimy ją"
nie da się tego opisać i nikomu nie radze pr´bować
najgożej jest wr´cić zacząć żyć bo to ciągle gdzieś jest w Tobie wraca do Ciebie i boli.....
ludzie patrzą na ciebie jak na chorą osobe wolisz wtedy nie żyć myślisz po co mnie ratowali?
ale są też chwile kiedy czujesz radość że jednak masz tą szanse żyć na tym świecie
ja już byłam po 2 stronie i dziękuje tym kt´rzy płakali żebym tylko się obudziła teraz wiem jak im na mnie zależy...... WARTO ŻYĆ - https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html#p434119https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html Czy są tutaj odratowani samobójcy...? Gość
Jakos nie przekonalo mnie to (((
- https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html#p434391https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html Czy są tutaj odratowani samobójcy...? Gość
mnie nie odratowali Ja jestem potencjalnym samobójcą.Jestem po przezytej psychozie i od tego momentu czuje sie jak chory psychicznie.Mam problemy w kontaktach z ludźmi.I najwiekszym problemem jest to że nie widze nadziei na poprawę tego stanu psychicznego.Co dziennie mam mysli samobójcze i nie mogę z nimi wytrzymac.Pewnie zrobie to predzej czy później ale szkoda mi najbliższych
- https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html#p434438https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html Czy są tutaj odratowani samobójcy...? Gość
Leczysz się gdzieś ? Czy bierzesz leki przeciwdepresyjne ? Jakie leki bierzesz ? Czy jesteś pod stałą kontrolą lekarza psychiatry ? Czy uczęszczałeś na wizyty u psychoterapeuty ? Samo z siebie rzadko przechodzi i nie radzę nikomu męczyć się i czekać na cud. Koniecznie do lekarza
- https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html#p436636https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html Czy są tutaj odratowani samobójcy...? Gość
próbowałam się zabić gdy miałam 13 lat, ale trafiłam do szpitala gdzie mnie odratowali, przez dobrych pare lat bylo dobrze. Teraz mam 21, zaczelam w tym roku studiowac architekture,zadłużam się kredytem, ale znów nie widze sensu. Od 3 tygodni jestem na lekach przeciwdepresyjnych, prawie codzien mam mysli samobojcze. Podsumowanie, może i momentami będzie lepiej, ale TO i tak powróci. Czy mam/masz siłę by przez całe życie walczyć z tym bezsensem...?
- https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html#p436736https://www.psychiatria.pl/forum/czy-sa-tutaj-odratowani-samobojcy/watek/431665/1.html Czy są tutaj odratowani samobójcy...? Gość
Bylam w liceum bylismy tacy zakochani i nagle kazano ! mi go nie kochac nie wolno mi bylo go widziec, slyszec!.Byly proszki dluuuuuugi sen (dzisiaj,zaluje ze tak silnie mnie budzili).Za 4 lata zaczelo sie nasze wspolne wysnione zycie. Juz w kilka miesiecy po slubie byly zle slowa,szybko okraszone przeprosinami i ze nigdy wiecej.Mijaly lata z wieczna przeplatanka lzy i usmiech coraz bardziej sztuczny- dla dzieci zeby nie widzialy.....Wszyscy wokol podziwiali jaka super para a on jaki zakochany .Wszystko musialam robic co on chcial a on robil co chcial.Nauczona z domu ze zona ma byc cicho bo maz mowi nigdy nie poskarzylam sie zawsze widzieli mnie usmiechnieta .Nasz strach nasze zniewazanie bylo w naszych czterech scianach.w zyciu mojego meza dominowali koledzy i bywania gdzies.Ja bylam z dziecmi i powinnam byc szczesliwa bo pracuje na nas .Potem wyjazdy za granice zarobkowe,wyznania milosne na odleglosc tesknota zapewnienia o tym .Znow dla dzieci zeby mialy rodzine przyjmowalam to ale to w takim czlowieku juz tkwi nie znosi przeciwstawienia mu sie.A ja kiedys zahukana- prosze nie krzycz co ludzie o nas powiedza,sama podnioslam glos .I tego nie mogl zniesc .Ale bylo za pozno moj organizm przez ten szmat czasu w ciaglych nerwach stresie odmowil zdrowia.Ale zostalam jeszcze bardziej zalezna od niego bo juz zadna praca nie dla mnie . Tak minelo 30 lat dzieci dorosle a ja nie moge sobie poradzic z tym ze pozwolilam ze byly nieszczesliwe chociaz mam taki charakter ze wszystko w sobie a na zewnatrz -zeby nikomu nie bylo smutno . Od kilku lat juz wogole nie liczy sie ze slowami .Wykrzykuje do mnie najgorsze obelgi swiata,za nic, bo mu cos akurat nie wyszlo jest grubianski, chamski.Gdy sa dzieci mowie ze wszystko wporzadku zeby ich nie martwic .Sa juz samodzielne my sami jak jest chwila normalnosci to mowi ze nie powinnam brac tych slow do siebie bo on tylko tak mowi .Ja nie chce juz sluchac jego krzyku tych ohydnych slow bo to juz sie nie zmieni . Juz od dawna nie przeprasza .Jak ja moge byc czula zona,zniszczyl nas . Wiem ze kiedys nie dam rady sobie przetlumaczyc w taka noc jak ta i zrobie to .Za bardzo kocham zycie by tak zyc .
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Czy jestem złym człowiekiem?
Staram się pracować nad sobą, tłumić w sobie negatywne emocje. Tak...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - zwyczajny - niezwyczajny ból
jak się nie ma przyjaciół - ból po stracie psa jest podwójny...
Forum: Depresja - Dobry psychiatra na NFZ w Toruniu?
Mieszkam w pobliskim mieście gdzie obecnie nie przyjmuje żaden psychiatra na NFZ,...
- Uciec od schizofreników i zacząć nowe życie. Współuzależnienie.
Witam. Chciałbym się podzielić moją historią, może ktoś...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego