Forum: Depresja

to dobre co napisane wyżej.......seks to dodatek do życia nie cel życia.......a gdzie dobroć a gdzie miłość...jako wieź....dwojga ludzi........och te samce......wiesz jak mówią w Niemczech co to ma być seks bez zakochania i dobroci to jak .......kupienie sobie na częstotliwość z sklepu z penisami.... i nie trzeba nic więcej.......takie rozumienie prostego jak to mówią chłopa ze wsi......dziś da w sklepie na częstotliwość .....jak tylko o seks chodzi....trochę za mało chłopaki .....nie widzisz różnicy miedzy człowiekiem a zwierzęciem.....to dopiero .....smutne.........

Cóż, ja uważam że sam seks jako serum na depresje to jeszcze mało. Może poprawić nastrój, w końcu to zastrzyk pozytywnej biochemii, ale to nie podziała na dłuższą metę, a w końcu i seks może się nawet stać obojętny czy nijaki. Może nawet depresje pogłębiać lub rodzić inne problemy jeśli jest to w złym miejscu, czasie i osobą. Ale ja to mówię tylko na podstawie własnego doświadczenia seksualnego. Myślę że lepszy efekt byłby gdyby seks szedł w parze z prawdziwym uczuciem, albo był uprawiany chociaż z kimś przy kim czujemy się dobrze i bezpiecznie.
Oczywiście jak to ktoś wspomniał, depresja może rodzić pewne.. techniczne problemy.

Ale jak poczytałam te wpisy to sam wniosek z tego bo też dokładnie teraz same myśli mi síę nasuwają jak jest w moim przypadku więc stany depresyjne mam od 7 lat które były praktycznie nie leczone a 3 lata temu dopadło mnie Chad jestem w związku małżeńskim i jak dłuższy czas nie uprawiałam seksu to łapałam stany depresyjne a przechodziło mi po seksie teraz od pół roku mało współżyję i tak myślę że jego brak że wpływa na mój stan psychiczny Więc proszę napiszcie jak u was jest czy też tak macie!

Sadze, ze seks nie leczy depresji. Może na krotki czas poprawić nastroj, ale takie instrumentalne traktowanie zbliżenia mysle, ze nie pomoze, a może wywolac dodatkowo frustracje lub poczucie winy. Szczególnie jeśli potraktowalo się partnera instrumrntalnie

Seks poprawia samopoczucie, co z kolei łagodzi depresję. A w jej leczeniu przecież chodzi o łagodzenie depresji, by móc ją stopniowo niwelować. Oczywiście seks to nie jest lek. Nie zapewnia też wyjścia z depresji. Natomiast ja mam dużą ochotę na seks w stanie objawów depresyjnych i seks mnie uspokaja, czuję że łagodzi lęki i przestawia na pozytywne myślenie. Raf32 pisze o instrumentalnym traktowaniu - a co to ma wspólnego z seksem ? Seks można uprawiać z partnerem lub partnerką jak się ma - i wtedy jak z kimś jesteś to uprawiasz seks z tym z kim jesteś, bo go np. kochasz, lubisz, itd. (no z jakiś powodów jest się z kimś, tak?). Więc nie ma co pisać o instrumentalności takiego seksu, bo wchodzimy w zupełnie inny niezwiązany z tym obszar - dlaczego z tym kimś jesteś... A jak się nie ma partnera lub partnerki a chce uprawiać seks bez zobowiązań dla samego aktu i doznań to wtedy uczciwym jest znaleźć na numerek drugą osobę, której zależy na tym samym. Frustracji lub poczucia winy nie powinno być, jak się kogoś nie oszuka. Brak ochoty na seks występuje w głębszym stanie depresyjnym. Można więc przyjąć, że wzmożona ochota na seks to stan przejściowy pomiędzy różnymi poziomami objawów depresyjnych. No i chodzi o to, by nie wpaść w ten gorszy tylko z niego wyjść. Więc moim zdaniem seks - TAK!

Brak ochoty na seks występuje w głębszym stanie depresyjnym


a gdzei to drogi gosciu wyczytales(as) ?
pewnie z ksiazek dla przyszlych psychiatrow z lat 70 tych
depresja sama w sobie obejmuje tak szeroki spektrum emocji ze samo twierdzenie gleboka depresja mozna interpretowac na sto sposobow
40 mg seroxatu,3 mg lorafenu,i 5 mg relanium (17 lat) i wciaz bez seksu czuje pustke
p.s podczas dwoch prob odstawiania benzo,zachowywalem sie jak 14 latek
masturbacja kilka razy dziennie
tak wiec drogi gosciu wytlumacz mi ta ''gleboka'' depresje

a ja myślę że seks uspokaja i odpręża więc moim zdaniem powinniśmy jak najwięcej uprawiać seksu a zwłaszcza w stanach depresyjnych.

Jeżeli partner bądź partnerka dazy nas zrozumieniem, i pomocą w tym ciężkim stanie to owszem seks w dużym stopni poprawia nastrój a jeśli po stosunku partner nas przytuli,pocałuje powie cos milego rosnie poczucie bezpieczeństwa a brak stabilności i poczucia bezpieczeństwa to wydaje ni sie jeden z głównych powodow depresji jak samotność, duzo zależy ile partner daje z siebie zeby nas zadowolić, jeśli natomiast jest przytłoczony naszymi problemami są ciągle kłótnie brak zrozumienia watpie zeby seks łagodzi depresje jeśli juz to czasem dochodzi do oziębłości i depresja sie pogłębia.

Tylko jeszcze trzeba mieć z kim ten seks uprawiac. Jak nie ma z kim uprawiac seksu to rodzi frustracje i tez może prowadzic do depresji