Forum: Depresja

Czy coś jest ze mną nie tak? Coś się zmieniło. Nie wiem co, ale jestem już wszystkim zmęczona... wszystkim co ma związek z moim partnerem. Jesteśmy ze sobą od 4 lat. 4 miesiące temu urodziła nam się córeczka. 2 miesiące po narodzinach trafiłam do szpitala z wylewem krwi do mózgu. Bylam w śpiączce przez kilka dnia, doszłam do siebie. Wyszlam ze szpitala i nagle moje życie jest inne. Mój partner, który do tej pory wydawał mi się ok, nagle jest dla mnie obleśnym prostakiem. Nie wiem czy ja wcześniej tego nie zauważałam czy coś się zmieniło.Czy wcześniej mi to nie przeszkadzało, czy nagle sie czepiam ale.... On nie dba o siebie. Jego zeby są w strasznym stanie. Śmierdzi mu z ust. Myje się co 2-3 dni, śmierdzi potem. Ma bród pod paznokciami, bardzo rzadko myje dłonie, nie tobi tego nawet po skorzystaniu z toalety. W nosie i w uszach ma włosy, nosi na sobie zbyt małe obrania, jego piwny wielki brzuch wystaje nagi spod koszulek. *** bez przerwy...ale to bez przerwy! Non stop dłubie w nosie i nawet się z tym nie kryje. Gmyra sobie w jajkach, chrapie niemiłosiernie, usypia wszedzie gdzie tylko usiądzie. Strasznie sapie (bo nie da się tego oddychaniem nazwac) i je jak wieprzek. Chapie powietrze przy każdym łyku czegokolwiek, przy każdym kęsie, strasznie głośno zuje jedzenie, wali sztućcami o talerz jak opetany podczas jedzenia, a na koniec łazi i beka na cały dom. Ma 40 lat. No mi się chyba w głowie coś poprzestawiało od tego wylewu bo nie możliwe żebym wcześniej tego nie widziała. Zwracam mu uwagę na niektóre rzeczy ale to nic nie daje. On się wtedy tylko drze. Może lepiej sie rozstać?