Forum: Zaburzenia afektywne dwubiegunowe - CHAD
Temat: Czy to jest CHAD, bo jego lekarz mowi, ze nie... (40)
- https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html#p787339https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html Czy to jest CHAD, bo jego lekarz mowi, ze nie...
Witam. Jestem nowa no forum. Jak na ten "pierwszy" raz, to nie zajme duzo czasu. Mam tylko pare pytan, ktore chodza mi po glowie.
Charakterystyczne dla CHADowcow sa powracajace depresje. Tak tez jest u mojego meza. Pierwsza mial w wieku 16 lat, pozniej srednio co 7-8 lat nastepne. Teraz zbliza sie do 60-tki, wiec nazbieralo sie tego.W czasie swoich depresji byl bardzo agresywny, doslownie az trzesie sie i z trudem sie opanowuje. W przedostatniej depresji zaatakowal pracownika stacji benzynowej. Tamten byl 30 lat mlodszy i sobie poradzil (cale szczescie, ze nie poszedl z tym na policje). Nosil tez przy sobie noz, bo w/g niego^pomagalo mu to na stany lekowe. I teraz moje pytanie: czy depresje wiaza sie z taka agresywnoscia ?
Drugie spostrzezenie: w czasie ostatniej manii zaczal pisac ksiazke na tematy swietych, oznajmil mi, ze jest mistykiem i ze raz juz w zyciu zobaczyl Jezusa... Dal nam te ksiazke (niedokonczona) do przeczytania. Wywnioskowalam, ze wiadomosci rozne na ten temat to on rzeczywiscie ma, ale to jego pisanie bylo dla mnie nie do strawienia-natlok mysli, za wiele roznych tematow, obsesyjne wrecz mowienie o Bogu (choc ksiezy i mszy unika, jak diabel swieconej wody).W tym samym czasie kupowal sobie rozne porno gazetki i DVD i tylko te 2 rzeczy mial w glowie: religie i seks (spotykal sie na czatach w internecie z kobietami, chcial wyprowadzic sie z domu, mowil o rozwodzie etc.).
Jego lekarz rodzinny, ktoremu w miedzyczasie opowiadal swoje zycie, zorientowal sie, ze cos z nim nie tak i namowil go na wizyty u psychiatry. Juz po pierwszej wizycie wrocil do domu zadowolony i powiedzial mi,ze rodzinny sie na niczym nie zna, bo psychiatra, wiec specjalista, powiedzial mu, ze to nie CHAD, a zwykla depresja i burn out.
Nie wiem, co o tym myslec ? Dla mnie z nim jest cos nie tak. Mowi mi, ze ma czesto sny, ze morduje innych ludzi i ze u mezczyzn to normalne z powodu testosteronu. Budzi sie wtedy az mokry od potu.
Mysle, ze psychiatra za szybko wyklucza chorobe, podejrzewam, ze opiera sie tylko na tym, co mu pacjent naopowiada. Ja, choc z wyksztalcenia nie jestem lekarzem, waham sie miedzy schizofrenia a CHADem.
Inne pytanie: slyszalam, ze CHADowcom nie wolno podawac antydepresantow, bo to tylko poglebia ich problemy ze zdrowiem. Tylko lit im pomoze. Czy to prawda?
Boje sie tez o nasze dzieci (22 i 19 lat). Podobno to moze byc dziedziczne. Na razie, odpukac, nie zauwazylam u nich niczego niepokojacego (no, moze nerwowosc). Slyszalam tez, ze niektore postacie CHAD dziedziczone sa wraz z chromosomem X, czyli po matce (mam 2 synow, wiec moze to ich chroni ?).
Nazbieralo sie tych moich pytan, chociaz, jak na pierwszy raz na forum, mialam sie streszczac.
Koncze juz, bo nie chce dluzej zanudzac nikogo moimi problemami. Co o tym myslicie, drodzy Panstwo ? Moze to tylko ja bawie sie w rozne histerie ? - https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html#p787350https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html Czy to jest CHAD, bo jego lekarz mowi, ze nie...
Ależ nie zanudzasz. Póki nikogo nie zabije to jest z nim ok. A jeśli nie chcesz z nim być to wyprowadz się wez rozwód i
problem z głowy.
Coś ci się chyba pokręciło. Agresywny w depresji? - https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html#p787353https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html Czy to jest CHAD, bo jego lekarz mowi, ze nie...
Co do dziedziczenia, u mnie najprawdopodobnie córka ma odziedziczoną chorobę po ojcu, więc nie ma reguły.
Dobry lekarz to rzadkość, diagnozowanie choroby trwa czasami bardzo długo.
Słyszałam o drażliwośći w depresji, o agresji raczej nie. - https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html#p787357https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html Czy to jest CHAD, bo jego lekarz mowi, ze nie...
Witaj Bestrong,
Zaintrygował mnie Twój post i postanowiłem odpisać kilka słów na bazie własnego CHADowego doświadczenia... Owszem, nawracające depresje są charakterystyczne dla CHADu o ile występują one naprzemiennie z okresami podwyższonego nastroju (manii/hipomanii). Wydaje mi się, że agresja w czasie depresji jest niespotykana. Apatia, niepewność, wycofanie to jak najbardziej, ale agresja do depresji zupełnie mi nie pasuje... Może to jakiś stan mieszany. Mi zdarzało się być agresywnym (na szczęście głównie słownie) przy przechodzeniu z hipomanii w depresję. W tym okresie byłem jak laska dynamitu - wystarczyło delikatnie przypalić loncik i wybuch gotowy. Dostawało się głównie domownikom i kolegom z pracy.
Z opisu wnioskuję, że jesteś ze swoim mężem wiele lat i widziałaś liczne cykle choroby (zakładając, że to rzeczywiście CHAD...). Skąd w ogóle myśl, że on na to choruje? Depresja/mania co 7-8 lat przeplatana okresem remisji (z Twojego opisu wnioskuję, że mąż w ogóle się nie leczy) to dla mnie brzmi niewiarygodnie dobrze...
Co do diagnozy, to jej prawidłowe postawienie w przypadku CHAD, szczególnie II typu, jest niezwykle trudne i nawet wykwalifikowanemu specjaliście może zająć kilka lat. O ile pamiętam, średni czas do diagnozy w USA to 6-8 lat. Wydaje mi się, że po jednej wizycie żaden szanujący się psychiatra nie postawi takiej diagnozy, bo musi widzieć pacjenta w różnych fazach choroby, aby mieć pewność, że to rzeczywiście CHAD. Problem z CHADem jest taki, że pacjenci zgłaszają się do lekarza głównie w stanie depresji (ja tak robiłem przez kilka lat) i nie opowiadają wtedy o tych "lepszych" momentach, których doświadczali przed nadejściem dołka. W efekcie lekarz diagnozuje nawracające zaburzenia depresyjne, a prawdziwy problem pozostaje zamaskowany... - https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html#p787379https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html Czy to jest CHAD, bo jego lekarz mowi, ze nie...
a ja w wielu opracowaniach naukowych na temat depresji czytałam, że szczególnie mężczyźni (choć kobiety również ale w mniejszym stopniu) w depresji wykazują ryzykowne zachowania, naduzywaja alkoholu oraz niestety okazują agresje, i to nie tylko skierowaną w stosunku do siebie ale i otoczenia. Rózne tłumaczenia- kulturowe (mężczyznie nie wypada okazywac słabości) lub/i biologiczne. W każdym razie jest to jeden z czynnikimów błędnej diagnozy, jesli nei uwzględnia się, ze agresja moze być równiez objawem depresji, nie każdy leży i zdycha z bólu, niektórym ten ból popycha do skrjanych działań. a gdy dochodzi do tego lęk to meiszanka wybuchowa gotowa
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html#p787720https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html Czy to jest CHAD, bo jego lekarz mowi, ze nie...
Dziekuje za wszystkie odpowiedzi i postaram sie na nie odpisac w 1 poscie...
Co do rozwodu, to decyzja zostala zgodnie powzieta : dopoki dzieci nas potrzebuja, jestesmy wszyscy razem. Pozniej kazdy bierze swoje klocki i idzie w swoja strone. Nie tak latwo jest rozejsc sie z dnia na dzien po przeszlo 20 latach malzenstwa i jakims tam wspolnym dorobku. No chyba, ze nagle zacznie nas ganiac po domu z siekiera... Wtedy - "sila wyzsza" .
Co do tego, ze CHAD dziedziczy sie z chromosomem X, to wyczytalam to we francuskiej envyklopedii Unversalis. Cytuje fragment w moim tlumaczeniu: "Bardzo prawdopodobnie istnieje wiele podgrup psychoz maniakalno-depresyjnych, ktorych charakterystyki kliniczne i etiopatogeniczne (co to za slowo ? ) sa rozne. W pewnych rodzinach, psychoza dziedziczy sie wedlug sposobu dziedziczenia zwiazanego z chromosomem seksualnym X (ze wspolwystepowaniem zwiazanym z tym innych chorob dziedzicznych)". Wiec rzeczywiscie, mozna CHAD odziedziczyc po matce, mozna i po ojcu...
Co do tego, ze moj maz leczy sie juz od lat na depresje, to prawda. Tylko ze ja, widzac, jak jest on wtedy agresywny i nerwowy, zaczynam zadawac sobie pytania o trafnosci diagnozy. Widze go wtedy siedzacego na kanapie i obgryzajacego paznokcie az do krwi.
Wiem, ze tesciowie nie tolerowali w domu zadnych oznak slabosci u dzieci (a mieli ich troje i kazde z nich jest w jakis tam sposob "zaburzone" ), zabraniali okazywania swoich uczuc, bo "tego sie w pewnych sferach nie robi".
Maz jest teraz egoistycznym narcyzem, nie potrafiacym okazywac uczuc. Wiec na pewno duza role gra tu wychowanie wyniesione z domu. Tesciowa planowala za mlodu isc do zakonu, wcale o zadnym slubie, czy dzieciach nie myslala. Tesc to wszystko tolerowal i nie wtracal sie do wychowywania dzieci ( no, moze troche zajal sie corka i dlatego jest ona normalniejsza ).
Konkludujac, mysle, ze psychiatrzy nie wystawili dobrej diagnozy. Wedlug mnie to nie jest taka zwykla depresja.
Lekarz rodzinny zasugerowal CHAD,ale podobno teraz ta diagnoza jest dosyc modna i wiele innych zaburzen wrzuca sie do jednego wielkiego wora z napisem CHAD...
Chcialabym wiedziec, z kim zyje i co on tak naprawde ma ?
Chociaz, wedlug slow znajomej psycholog, kazdy z nas ma rozne zaburzenia. Czy sa one zaraz patologia, czy nie, zalezy tylko od ich natezenia.
P.S. W czasie jednej ze swoich depresji, gdy przebywal na zwolnieniu 1,5 roku, spal cale dnie, szwendal sie po domu noca, jadl tak, ze z 70kg. przytyl do 100kg. (co kosztowalo go zalapaniem cukrzycy, ktora cofnela sie, jak tylko schudl), zapuscil sobie brode i dlugie wlosy, ktore nosil w konski ogon. Wygladal komicznie, bo wcale to do niego nie pasowalo. Bral wtedy prozac, ktory tylko poglebial jego podekscytowanie. Artykuły wybrane dla Ciebie
- https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html#p787725https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html Czy to jest CHAD, bo jego lekarz mowi, ze nie...
opisałaś rodziców mojego exa - to wygląda na wzór, zreszta wielu lekarzy o tym mówi, Z tego co ja słyszałam najlepszym rozwiązaniem jest udanie sie do jakiegoś dobrego psychologa klinicznego -oni najlepiej diagnozuja zaburzenia osobowosci, choc jak pacjent nie jest w fazie, ale i tak psycholog powinien wyłapac objawy i ew. skierowac wtedy do psychiatry
- https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html#p787729https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html Czy to jest CHAD, bo jego lekarz mowi, ze nie...
@bestrong
Tu jest potrzebny naprawdę dobry psychiatra, aby postawić prawidłową diagnozę. Moja córka choruje na ChAD od 12 lat i na podstawie swoich doświadczeń, nic w zachowaniu Twojego męża nie pasuje mi do ChAD. Skłaniałabym się raczej ku zaburzeniom schizoafektywnym F25.1. Nic nie piszesz, czy przez te lata brał jakiekolwiek leki i jak na niego działały. Zła diagnoza i związane z tym nieprawidłowe leczenie, może tylko pogłębić chorobę.
Szukaj dobrego lekarza, trzeba go ratować...nie będzie łatwo. Trzymaj się....powodzeniaŻycie pod górkę też zleci....
- https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html#p787733https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html Czy to jest CHAD, bo jego lekarz mowi, ze nie...
zawsze mnie zastanawiało, że depresja u osób z CHAD, to okres między innymi agresji...i pretensji do wszystkiego i wszystkich.U jednobiegunowców, tej agresji nie ma. Dlatego w leczeniu CHAD ważne są stabilizatory nastroju. Ciężka to choroba i w dodatku dziedziczna.
Lęku...odwal się ode mnie.
- https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html#p787744https://www.psychiatria.pl/forum/czy-to-jest-chad-bo-jego-lekarz-mowi-ze-nie/watek/787339/1.html Czy to jest CHAD, bo jego lekarz mowi, ze nie...
W tej chwili jestem tak skolowana, tak wyczerpana psychicznie, ze nie mam sily na zadne dzialanie. Nie chce tez wtracac sie juz do jego spraw. Jezeli zdobede sie na jakies dzialanie, to tylko zeby pomoc sobie samej wyjsc z psychicznego dolka. Nie musze tutaj mowic, ze zycie z osoba chora niszczy jej partnera i to nie tylko psychicznie, ale i fizycznie ( mam 3 choroby o podlozu autoimmunologicznym, podejrzewam, ze to ze stressu...). Kazda kobieta ma w sobie cos z dobrego samarytanina, zaciska zeby i nie mowi nic, bo chce, zeby rodzina byla razem, zeby dzieci mialy w miare normalny dom. Mezczyzni tacy nie sa, chociaz sa i wyjatki.
Tyko ze nadchodzi taki moment, ze idzie sie po przyslowiowy rozum do glowy i mowi sie sobie : dosc!, teraz licze sie ja. Dosyc cierpienia, nie jestem przeciez mulem, wielbladem, ktory ma uniesc wszystko, co mu zycie i inni ludzie wrzuca na grzbiet !
Jedno tylko, co chce wiedziec, to: co on tak naprawde ma ? Urojenia na tle religijnym i to jego nienawidzenie niektorych ludzi ( czasami nie wiem, za co ? ) sklaniaja mnie do myslenia, ze to schzofrenia paranoidalna.
Àle, z drugiej strony,ten jego przymus pisania o religii, jaki zdarzyl mu sie rok temu (trwalo to okolo 6 m-cy) mowi mi, ze to CHADowa mania...
Mam troche kartezjanskie zaciecie, lubie wiedziec, byc dobrze poinformowana. Tylko ze tutaj to i psychiatra sie dobrze naglowi, zanim ew. cos znajdzie.
Moj maz latami bral rozne leki : krotko byl Prozac, ktory odstawil, pozniej dluuugo byl Xanax, rozne leki znane jako benzodiazepiny, leki przeciw stanom lekowym, bo mial je stale. Leczyc, to on sie leczy, ale to jeszcze nie wszystko. Na glowe trzeba leczyc sie "z glowa", a tu wedlug jego opowiadan nawet lekarz ma trudnosci z dobraniem leku.
Mysle, ze rodzinny dom, zwlaszcza wplyw matki, ktora sama jest dziwna, ma tu tez cos do powiedzenia. Czasami mam wrazenie, ze moja tesciowa ma lekki autyzm... Zadnych emocji, nic, kompletnie nic. I tylko jeden temat : religia i co proboszcz powiedzial... Jej wlasny maz mazywa ja : kostka lodu .
Mam wrazenie, ze jesstem bardzo chaotyczna, bo duzo rzeczy mi sie nazbieralo w tej mojej glowie...
Maz w tej chwili sie uspokoil, nawet sie do mnie usmiecha, nagle bardzo interesuje sie dziecmi... À le spimy osobno, nawet za reke mnie nie wezmie.
A ja lubie jasne sytuacje,a nie takie glupie usmieszki i zmiatanie pod dywan, co tez wyniosl z rodzinnego domu.
P.S. Zauwazylam, ze oni, w przeciwienstwie do zdrowych ludzi, maja w glowie zainstalowany guzik RESET. Nacisna na niego i juz jest OK, juz niczego nie pamietaja. Tylko ze rodzina inkasuje wszystko, co zobaczy i uslyszy, nie zapomina o tym i meczy sie na codzien. Przynajmniej ja...
Chyba jestem glupia i naiwna, ale co robic ?... - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Czym jest schizofrenia. Moje przemyślenia i porady.
Schizofrenia wynika z konfliktu emocjonalnego bądź intelektualnego bądź...
Forum: Schizofrenia - Sytuacja bez wyjcia - mój brat zrezygnował z życia
Cześć,Chciałabym się z Wami podzielić problemem, który od wielu...
Forum: Zaburzenia psychiczne