Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: demencja starcza (29)
- https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html#p467054https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html demencja starcza Gość
Witam,
nasza Mama ma 92 lata. Przed miesiacem zmarla nasza siostra S., ktora zawsze mieszkala z Mama - prawie 60 lat.
Po smierci siostry S.Mama zupelnie zmienila sie.
Nie poznaje corek - twierdzi, ze te kobiety podszywaja sie pod jej corki, bo chca zagarnac jej majatek ?! - od 20 lat mama jest emerytka, jako rolnik rente ma bardzo niska.Po smierci siostry S. przyjechala opiekowac sie Mama nasza starsza siostra M.-jest juz na emeryturze.
Mama jest agresywna, wulgarna, chce uciec z domu bo jak twierdzi - to nie jest jej dom. (Jej zdaniem, Jej dom jest tam gdzie sie urodzila).
Nie chce przyjmowac zadnych lekow, zadnym sposobem nie mozna Jej ich podac - twierdzi, ze chca Ja otruc.
Mimo wieku, Mama jest bardzo silna:
Biega po podworku (cale szczescie dom jest ogrodzony)
i krzyczy, ze corki i ziec bija ja piesciami, ze ja wiezia.
W tym samym domu na pietrze mieszka nasza siostra H. z mezem i synem.
ZNIKAD POMOCY - co robic?
zeby choc byly jakies leki w sprayu czy w plasterkach.....bo tabletek ani syropu mama nie przyjmie.
Siostra M. na strach spac w mieszkaniu Mamy, bo wciaz znajduja jakies ostre narzedzia, a zo siekiere, a to mlotek itp., Mama je chowa - strach czy chce je uzyc?
Pisze do Was, jestem bezsilna, mieszkam daleko od mojej rodziny, nijak nie moge im pomoc.
zrozpaczona Ella - https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html#p467175https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html demencja starcza
nie wiem jak Ci pomóc
- https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html#p467356https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html demencja starcza Gość
Poradź się lekarza.Jesli jeden nie pomoże nie załamuj się . Idz do następnego ..aż do skutku.Sa leki w kroplach, które lekarz zaproponuje i powie jak je należy podawać.Musicie sie jako rodzeństwo wspierać.Cieżar opieki nie może spoaczywać na jednej osobie ...bo Ona tez oszaleje.
- https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html#p509565https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html demencja starcza Gość
Ja tez zajmuje sie babcia, tyle, ze mojego meza. Mieszkam z nia sama, poniewaz maz pracuje za granica. Ja tez mieszkalam i pracowalam za granica z mezem.Jednak rodzina meza naciskala, zebysmy wrocili zajmowac sie babcia! Bo oni nie moga z przyczyn osobistych.Dodam, ze jestesmy do tego zobowiazani, bo bacia przepisala mezowi mieszkanie i wychowywala go. Ja przyjechalam, zrezygnowalam z planow maciezynstwa i z pracy, maz zostal bo ktos musi zarabiac. Jestesmy swiezo po slubie i trudno bylo nam sie rozstac.
Chielismy placic rodzicom za opieke nad babcia, proponowalismy to rowniez corce i wnuczce babci, mieszkajacej "drzwi w drzwi" z babcia. Jednak nikt nie chial sie nia zajac. Babcia byla kilka tygodni u moje mamy, bo nikt nie chcial sie nia opiekowac po operacji. Opiekunki z mopsu zmieniaja sie jak rekawiczki bo babcia traktuje je jak sluzbe.
Zamieszkalam z babcia na 3 miesiace przed naszym slubem, bylo mi trudno, ale zaciskalam zeby i robilam to o co prosila, tzn. mylam naczynia wedlug jej systemu, korzystalam z 5 roznych smietniczkow, znosilam jej palenie przy mnie(ja nie pale), chodzilam z nia na spacery, gotowalam codziennie obiady, jadlam z nia obiad o 12 zeby jej bylo przyjemnie, choc normalnie jadam o 6 wieczorem. iwiele wiele innych babcinych udziwnien znosilam z usmiechem na twarzy.
Tydzien po slubie babcia zmienila nastawienie do mnie. Postanowila zrobic ze mnie swoja osobista sluzaca. Rozkazuje mi na kazdym kroku, skarzy tesciowej ze ona gotuje mi obiady, a ja przez 4 miesiace nie wyszlam z domu, zebyu ona nie miala obiadu! Czasem demonstracyjnie przy corce sama robi sobie jajka na obiad, choc w lodowce ma obiad przygotowany przeze mnie. Choc place wszystkie rachunki to klamie kolezankom (slyszalam na wlasne uszy), ze ona mnie utrzymuje, wylicza mi pranie, ktore robilam mezowi, i kade wlaczenie bojlera. Jrest mi z nia bardzo zle. Boje sie, ze moje malzenstwo rozpadnie sie przez babcie meza. Poza tym, znalazlam prace, a babcia mi zaczela wypominac, ze nie powinnam chodzic do pracy, bo mam OBOWIAZEK sie nia opiekowac calodobowo!!! NIe mam juz sil na nia, staram sie jak tylko moge, ale poza wsparciem meza, wszyscy z jego rodziny tylko czekaja zeby mi dolozyc. Tesciowa, zamiast mi podziekowac, ze zajmuje sie jej matka, robi mi wyrzuty, ze nie myje babci codziennie rano podlogi i okien co 2 miesiace, bo babcia tak zawsze robila i ja mam robic to co ona sobie zyczy. Nie wiem juz co robic, czuje sie jak niewolnik. Poradzcie mi prosze jak zachowac sie w takiej sytuacji. Wiem ze to demencja starcza, ale tyle jadu i zlosliwosci nie umiem przyjac na siebie, chyba wyprowadze sie do swoich rodzicow.
Ukladalo nam sie swietnie. Do czasu jak babcia zaczela ingerowac w nasze zycie.
Maz otrzymal po babci mieszkanie, odkad z nia nie mieszka, oplaca polowe rachunkow, i i tak jest jej zle. - https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html#p510122https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html demencja starcza Gość
Tak,skąd ja to znam-niestety będzie jeszcze gorzej bo moja babcia miała taki etap kilka lat temu,teraz leży w łóżku,je i śpi,chomikuje jedzenie,albo wyrzuca przez okno,zagląda do lodówki 10 min po obiedzie narzekając jaka jest głodna.Jak jest kąpana to krzyczy,że chcemy ją utopić.Był czas kiedy przeklinała tak,że nie poznawałam własnej babci,była złośliwa,czasem wojowniczo nastawiona-dostawała leki na uspokojenie przez pewien czas bo obawialiśmy się co wpadnie jej do głowy.Jak jeszcze mieszkała u siebie to kiedyś ni stąd ni z owąd zaczęła rzucać we mnie sztućcami przy obiedzie.Do dziś pamiętam swoje zdziwienie.Ale już dawno temu krążyły opowieści w kręgu rodzinnym i sąsiedzkim-że jest taka samotna,nikt się nią nie zajmuje,na święta sama siedzi-oczywiście było to nieprawdą,bo gdy babcia była sprawna to zawsze na święta była u nas i spała.Jak przestała wychodzić to my całe święta przenosiliśmy do jej mieszkania.Można wiele opowiadać.Osoby różnie przechodzą ten stan,najciężej jest jak nikt nam nie pomaga,ale uwag ma ze sto.Gwarantuję jednak,że sami w takiej opiece zagubiliby się,bo łatwo być kilka razy do roku a trudniej znosić codziennie zachowania-te same z reguły-i mieć tyle siły i spokoju ducha.Ja uważam,że Pani nie ma obowiązku zajmować się babcią swojego męża-sama.Przecież ona jest czyjąś matką,prawda?Niech Pani nie pozostaje bierna na ataki córki,która nie ma ochoty znaleźć czasu na opiekę nad własną matką.Proponuję,żeby Pani poszła do pracy,mimo wszystko,porozmawiała z córką kto będzie przychodził do babci w czasie P. nieobecności-jak nikt się nie znajdzie chętny z rodziny,trzeba będzie wynająć fachową opiekę i niech córka załatwi sprawę kosztów i samą opiekunkę-co do przyjmowania leków może do rozpuszczenia w wodzie,albo powiedzieć,że jeśli chce się czuć lepiej niech to zażyje-najlepiej się sprawdza przy przeziębieniach i chorobach,musi nabrać zaufania,że to co P.jej podaje pomagaTRZEBA DRĄŻYĆ SKAŁĘ!!!!!!Ale każdy przypadek jest indywidualny-można też porozmawiać z jej lekarzem i powołać się na niego przy rozmowie na temat leków z babcią lub z psychologiem jeśli u takiego się leczy.Nie wiem czy coś pomogłam ale życzę Pani siły,wytrwałości i większej asertywności w stosunku do rodziny i samej babci.BO na razie jest Pani WYKORZYSTYWANA;(a słowa"dziękuję" pewnie nigdy P.nieusłyszałaI jeszcze cierpi na tym P.własne małżeństwo
- https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html#p510123https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html demencja starcza Gość
Tak,skąd ja to znam-niestety będzie jeszcze gorzej bo moja babcia miała taki etap kilka lat temu,teraz leży w łóżku,je i śpi,chomikuje jedzenie,albo wyrzuca przez okno,zagląda do lodówki 10 min po obiedzie narzekając jaka jest głodna.Jak jest kąpana to krzyczy,że chcemy ją utopić.Był czas kiedy przeklinała tak,że nie poznawałam własnej babci,była złośliwa,czasem wojowniczo nastawiona-dostawała leki na uspokojenie przez pewien czas bo obawialiśmy się co wpadnie jej do głowy.Jak jeszcze mieszkała u siebie to kiedyś ni stąd ni z owąd zaczęła rzucać we mnie sztućcami przy obiedzie.Do dziś pamiętam swoje zdziwienie.Ale już dawno temu krążyły opowieści w kręgu rodzinnym i sąsiedzkim-że jest taka samotna,nikt się nią nie zajmuje,na święta sama siedzi-oczywiście było to nieprawdą,bo gdy babcia była sprawna to zawsze na święta była u nas i spała.Jak przestała wychodzić to my całe święta przenosiliśmy do jej mieszkania.Można wiele opowiadać.Osoby różnie przechodzą ten stan,najciężej jest jak nikt nam nie pomaga,ale uwag ma ze sto.Gwarantuję jednak,że sami w takiej opiece zagubiliby się,bo łatwo być kilka razy do roku a trudniej znosić codziennie zachowania-te same z reguły-i mieć tyle siły i spokoju ducha.Ja uważam,że Pani nie ma obowiązku zajmować się babcią swojego męża-sama.Przecież ona jest czyjąś matką,prawda?Niech Pani nie pozostaje bierna na ataki córki,która nie ma ochoty znaleźć czasu na opiekę nad własną matką.Proponuję,żeby Pani poszła do pracy,mimo wszystko,porozmawiała z córką kto będzie przychodził do babci w czasie P. nieobecności-jak nikt się nie znajdzie chętny z rodziny,trzeba będzie wynająć fachową opiekę i niech córka załatwi sprawę kosztów i samą opiekunkę-co do przyjmowania leków może do rozpuszczenia w wodzie,albo powiedzieć,że jeśli chce się czuć lepiej niech to zażyje-najlepiej się sprawdza przy przeziębieniach i chorobach,musi nabrać zaufania,że to co P.jej podaje pomagaTRZEBA DRĄŻYĆ SKAŁĘ!!!!!!Ale każdy przypadek jest indywidualny-można też porozmawiać z jej lekarzem i powołać się na niego przy rozmowie na temat leków z babcią lub z psychologiem jeśli u takiego się leczy.Nie wiem czy coś pomogłam ale życzę Pani siły,wytrwałości i większej asertywności w stosunku do rodziny i samej babci.BO na razie jest Pani WYKORZYSTYWANA;(a słowa"dziękuję" pewnie nigdy P.nieusłyszałaI jeszcze cierpi na tym P.własne małżeństwo
- https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html#p512344https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html demencja starcza Gość
Witam wszystkich serdecznie.Mieszkamy z ojcem mojego męża,teść ma 85 lat.To co On wyprawia przechodzi ludzkie pojęcie,podejrzewam że to właśnie jest demencja starcza.Nie dba o higienę,w jego łóżku są gazety,papiery,ręczniki,zbiera przeróżne opakowania,słoiki,butelki,różne śmieci,rzuca wszystkie zdobycze na dywan,ja już nie daję rady tego sprzątać,a zwrócenie uwagi kończy się awanturą jest agresywny,obraża nas.Najgorsze jest to że śledzi nas,po moim wyjściu z mieszkania buszuje w naszych rzeczach,fotografuje nasze dokumenty,jedzenie które przygotowałam.Mój teść prowadzi notes w którym zapisuje wszystkie nasze czynności które wykonaliśmy w ciągu dnia,np.godz.prania,sprzątania,chodzenia do pracy,wyjścia z domu itp..Jak z tym wszystkim dać sobie radę żeby nie zwariować.Nie mamy żadnego wsparcia rodziny,ponieważ córka mojego teścia też w tym szaleństwie uczestniczy,dzwoniąc do niego wypytuje się o nas,nie jest zainteresowana zdrowiem ojca tylko nami,co robiliśmy,gdzie byliśmy,ile zarabiamy,gdzie pracujemy co jedliśmy na obiad,czy wszyscy są w domu,to jest jakieś wariactwo obawiam się czy jej też mimo wieku 41 lat ta choroba nie dopadła.W jaki sposób postępować z tak chorą osobą,boję się że sama zwariuje,jest mi żal mojego teścia obawiam się że kompletnie nie panuje nad tym co robi,pragnę jemu pomóc ale jak.Załamana.
- https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html#p522186https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html demencja starcza Gość
Widzę, że w tym wątku więcej pytań niż odpowiedzi.
I ja szukam pomocy, choć etap jest wczesny. Ale pomogło mi przeczytanie Waszych historii. Widzę, że łatwo zrobić z siebie ofiarę w imię żle pojętej miłości bliźniego i poczucia odpowiedzialności.
Strasznie trudno u osoby starszej oddzielić objawy chorobowe (albo początki Alzhaimera, albo schizofrenii, albo Parkinsona) od logicznego myślenia. Za każdym razem gdy Babcia zaczyna swoje bzdury wygadywać jestem zaskoczona bo to przechodzi płynnie z innych tematów. Bardzo jest to sugestywne i bardzo łatwo jest się wplątać w tę grę którą chora starsza osoba prowadzi. Obserwowałam wczoraj pracownika pogotowia który przyjechał do Babci na jej wezwanie o rzekomym umieraniu. Był bardzo stanowczy i rzeczowy. Nie bał się stawiać granic. Ja sie powoli daję wplątywać podporządkowuje sie a to dla dobra Babci muszę być zdrowa i nie stawać się ofiarą. STAWIANIE GRANIC sobie i innym - podstawa. - https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html#p541713https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html demencja starcza Gość
Co do problemu starszej kobiety... uważam, jedyną pomocą jest Dom Pomocy Społecznej. Tam Pani mama znajdzie należytą opiekę a Pani zacznie w końcu normalnie życ. Czemu taka moja opinia... jestem pracownikiem takiego Domu. Pozdrawiam.
- https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html#p545995https://www.psychiatria.pl/forum/demencja-starcza/watek/467054/1.html demencja starcza Gość
Dla osób chorych i agresywnych polecam odzież 4care która ułatwia opieke i pielęgnacje pacjenta.
Pozdrawiam - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Perazin 25, Asertin 50
Witam, mam pytanie odnośnie leków asertin 50 oraz perazin 25. Czy coś się...
- Nie chcę żyć
Witam od 16lat mam problemy z zdrowiem diagnoza to zaburzenia schizotypowe ale nie wiem czy jest...
- Jak sobie z tym radzić?
Hej,Choruję od ponad 10 lat, wstępnie zdiagnozowano nawracającą...
- Perazin 25, Asertin 50
Witam, mam pytanie odnośnie leków asertin 50 oraz perazin 25. Czy coś się...