Forum: Depresja
Temat: DEPRESJA W CIĄŻY (193)
- https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/11.html#p282132https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/1.html DEPRESJA W CIĄŻY Gość
Witam !
Czytam wasze listy i jak bym siebie w tym wszystkim widziala.Jestem w 5-tym miesiacu ciazy . Mam kochanego meza, ktory dba o mnie jak tylko moze. Pracuje, utrzymuje dom, kupuje mi codziennie kwiaty, wyjezdzamy na weekendy gdzie tylko chce. A ja ??? .... caly czas mam do niego pretensje, i sama nie wiem o CO ??? Calymi dniami potrafie przaplakac w sypialni i nie odzywac sie do niego, a on nie wie dlaczego i ja tez nie ! Wiem, ze go strasznie ranie, caly czas wmawiam sobie i jemu ze mnie nie kocha, choc wiem ze tak nie jest ! Co ja mam ze soba zrobic ????? Wiem tez, ze moje chore humory nie dzialaja pozytywnie na naszego jeszcze nienarodzonego synka . Boje sie robie mu krzywde i placze jeszcze wiecej !!!! Czy ktos moze mi cos odpisac ???? Prosze !!!!!Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/11.html#p282133https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/1.html DEPRESJA W CIĄŻY Gość
Właśnie skończyłam płakać... Jakoś mi się lżej zrobiło, jak przeczytałam, że Wy- przyszłe mamy też borykacie się z takimi smutami jak ja. Moja córka przyjdzie na świat za 3 miesiące, kocham ją z całego serca i wiem, że jest moim najcenniejszym skarbem. Więc skąd ten smutek i niechęć do dalszej egzystencji? Czuję się strasznie samotna... mój mąż pracuje całymi dniami i nocami, ciągle analizuje nasze finanse, ile mamy kasy, ile jeszcze zarobi, ile musimy wydać na poszczególne opłaty, a ja dostaje szału, kiedy tylko zaczyna o tym mówić. Nie chcę całe życie myśleć o pieniądzach! Przecież damy radę! Tak mnie to przygnębia, że nie mam nawet ochoty zakupić wyprawki dla naszej kruszynki, bo już widzę jak zacznie wszystko przeliczać. Rozumiem, że on martwi się o nasz byt i robi wszystko,żeby na nic nam nie zabrakło, ale to jest już jakieś chore.
Od 3 tyg. jestm na zwolnieniu lekarskim, planowałam pracować do końca roku, ale ciągłe zmęczenie mi na to nie pozwoliło. I siedze sobie teraz sama w domu, nie mam się do kogo odezwać, bo wszyscy moi znajomi mają swoje sprawy. Wcześniej biegałam z pracy na uczelnię, znowu do pracy a wieczorem szybki prysznic i na imprezę, wszędzie mnie było pełno. A teraz jest mnie pełno w fotelu a jedynym moim towarzyszem jest mój rosnący brzuch. Bo przecież nigdzie nie mogę wyjść, bo to wiąże się z kosztami, a to z kolei z wysłuchiwaniem analiz mojego męża. I tak zamyka się błędne koło mojego istnienia i znów ogarnia mnie smutek...Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/11.html#p282134https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/1.html DEPRESJA W CIĄŻY Gość
a ja w ciąży z zonatym....koniec ze mną
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/11.html#p282135https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/1.html DEPRESJA W CIĄŻY Gość
Ja też jestem w ciąży w 5 - tym tygodniu. Kiedy zrobiłam sobie test i wyszły mi dwie kreseczki to dostałam takiej histerii że myslałam że już nigdy się nie uspokoję. Teraz od tygodnia codziennie płaczę. Mam 37 lat, dorosłą córkę i mnóstwo wolnego czasu dla siebie. Mogłam wreszcie po tylu latach wyrzeczeń ( wychowywałam córkę sama) robić cos tylko dla siebie.. Wychodziłam i wracałam do domu kiedy chciałam. Wreszcie spotkałam cudownego mężczyznę i mogłam poczuć się przy nim jak mała dziewczynka. Spełnialiśmy wszystkie nasze zachcianki które przyszły nam do głowy. Nareszcie czułam że żyje. Tego mi było potrzeba. I wreszczie ten dzień w którym okazało się że jestem w ciąży. Nie mogę sobie z tym poradzić czuję jakby ktoś podciął mi skrzydła i wszystko mi się zawaliło. Oczywiście rozmawialiśmy o tym że chcemy mieć dziecko ale chcieć a mieć to zupełnie coś innego. Mam dosyć odpowiedzialności za kogoś,. Kiedy sobie pomyślę że będę musiała to wszystko przeżywać od początku, nieprzespane noce, płacz, choroby, i całkowite podporządkowanie się dziecku to naprawdę czuję że tego nie chcę. Nie wiem co mam robić, jestem tak załamana że wszystko nagle straciło dla mnie sens.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/11.html#p282136https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/1.html DEPRESJA W CIĄŻY Gość
Witam mam 22 lata i oczekuje dzidziusia na dniach .jest to moje pierwsza ciąża...Ostatnio dopadła mnie depresja ciągle nie mam humoru płacze.Ciągle mam zal do mego partnera.Pół ciąży przeszłam sama bo mój facet był na misji w Afganistanie nie było go przy ważnych pierwszych chwilach w moim życiu ale nie mam żalu do niego bo wiedziałam ze wyjeżdża i to jego marzenie.Tylko ze jak wrócił to nic się nie zmieniło a nawet jest gorzej bo jest przymnie i niczym się nie interesuje.jak był tam to żyłam marzeniami jak wróci ze będzie cudownie.ale to złudzenie ale dobrze było mi z tym chociaż marzyłam.Wyprowadziliśmy się z rodzinnego miasteczka tam gdzie ma prace.zrezygnowałam ze wszystkiego dla rodziny dla niego bo go kocham.wynajelsmy mieszkanko kosztowało to nas dużo pieniążków i stresu te remonty.....duzo mi pomoglam w ciaży na kolanach latalam a mu to nieprzeszkadzalo....ale jest juz po ...on wrócił po urlopie do pracy a ja sama w domu w obcym miescie sama sama sama z psem.wiem gdzie jest tylko sklep spożywczy bo nawet moj facet niemail czasu mi pokazac gdzie co jest.....najbardziej mnie boli ze moj dzien wyglada tak samo wstaje rano wychodze z psem sprzatam piore ugotuje cos i czekam na mego mezczyzne.onm wraca z pracy i jest to samo caly dzien w domu komputer i tv....Gdy mowie mu o jakim spcerku zeby gdzies mnie zabral chociaz z psem to kaczy sie tylko na slowachgdy prosze zeby zabral mnie na wycieczke to kaczy sie na obiernicach.gdy prosze zeby smy cos innego zrobili niz ogladali serjale to .....niemam juz sil......czy ja duzo wymagam wiecej zainteresowania wiecej czulosci .....wczoraj mu powiedzialam ze mialm ciezki dzien ze plakalam ze doluje mnie ta monotonsc samotnosc ze sie nudze tu sama w tym sama w obcym miescie....a onz e sie niedziwi i tyl ogladal tv i gral na konsoliczemu on mnie tak olewa nie rozumie nie stara sie pomuc.czy zycie dosrosle tak u karzdego wyglada.oczekuje swego malenstwa modle sie zeby bylo zdrowe bo tyle co stresu sie najado podczas 9 miesiecy mam nadziee ze kiedys mi wybaczy
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/11.html#p282137https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/1.html DEPRESJA W CIĄŻY Gość
Bardzo serdecznie pozdrawiam wszystkie Panie i prosze mi wierzyc - hustawka nastrojow, brak apetytu, niepewnosc jutra to stan emocjomalny, w jakim zyje od 10-ciu lat... cierpie na depresje i prosze mi wierzyc, probowalam wszystkich mozliwych sposobow leczenia, ale nic tak do konca nie jest skuteczne. Niestety psychiatria nie jest jeszcze nauka, dajaca odpowiedz na wszystko....nie chce miec dzieci, bo wiem, ze nie jestem wydolna wychowawczo... wiem, ze odpowiedzialnosc za potomstwo spoczywa zawsze na kobiecie, ze to kobieta jest rozliczana z tego, jaka jest matka... wiele osob probuje mi wmawiac, ze macierzynstwo jest pieknym stanem, ze jestem dobra, wrazliwa osoba i ze bede wspanialym rodzicem, jednak to tylko pozory. Ktos, kto nie wie, co kryje moja psyche, nie wie, ze wiekszosc czasu pograzona jestem w mroku...
sama czasem jestem sobie w stanie poradzic z tym schorzeniem, ale wiem, ze odpowiedzialnosc za drugiego czlowieka, to dla mnie zbyt wiele...
prosze mi wierzyc, jestem dojrzala osoba i naprawde wiem, co mowie...Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/11.html#p282138https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/1.html DEPRESJA W CIĄŻY Gość
witam wszystkie przyszłe mamusie
kupę czasu zabrało mi przeczytanie wszystkich dostępnych tu wypowiedzi...i już podwójnie widzę...napiszę coś wkrótce na pewno. chcę teraz tylko powiedzieć, że nastrój poprawił mi się niebotycznie na samą myśl, że nie jestem w moich smutkach sama
bo w rzeczywistym moim świecie otaczają mnie same uśmiechnięte ciężarówki, bez problemów finansowych, nie wiedzące co to samotność, a ja od nich odstaję...trzymajcie się i do usłyszenia!!!
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/11.html#p282139https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/1.html DEPRESJA W CIĄŻY Gość
Jak dobrze ze te problemy nie tylko mnie dotyczą,juz zaczelam myslec ze cos ze mna jest nie tak.Ja do tego wszystkiego jestem w ciazy z blizniakami, narzeczony nie jest polakiem i ma 18 lat( czyli czuje ze mam juz jedno dziecko),plus wpadam w taka furie jak sie wkurze i jesli lezie za mna do pokoju i nie zostawi mnie przez chwile sama to nawet mu sie dostaje,kilka razy z nim zrywałam mowilam przykre zeczy.A pozniej rycze 2 h dlaczego tak robie,dlaczego nie potrafie poradzic sobie nawet z malutkimi problemami
Nie potrafie tego zrozumiec wiem ze wszystko byboły inne gdyby w koncu miał prace ( jestem w 6 mc) gdybym nie musiala go zmuszac do tego zeby mi pomogł np cos w domu albo poszukal pracy w internecie .
Jesli teraz tak sie czuje i moj chlop nie pomaga mi psychicznie i fizycznie to ciekawe jak to bedzie po urodzenie, czy nie wpadne w jakas depreche poporodowa
ANIAOstatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/11.html#p282140https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/1.html DEPRESJA W CIĄŻY
JESTEM DOPIERO W 8TYG. CIĄŻY I ZASTANAWIAM SIĘ CO ZE MNĄ NIE TAK. MOJA PIERWSZA REAKCJA -RADOŚĆ-2 MOŻE 3 DNI.TYSIĄC MYŚLI NA SEK. I OGÓLNE PRZERAŻENIE. OBŁĘD .NAJGORSZE JEST TO ŻE NIE MOGĘ POROZMAWIAĆ O TYM Z PRZYSZŁYM TATUSIEM. MUSZĘ JEDNAK WIERZYĆ ŻE WSZYSTKO SIĘ UŁOŻY. NIE MA SYTYŁACJI BEZ WYJŚCIA. PRĘDZEJ CZY PÓŻNIEJ BEDZIE DOBRZE-MUSI. TRZYMAJ SIĘ ANIA
Ostatnia edycja:Agnieszka
- https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/11.html#p282141https://www.psychiatria.pl/forum/depresja-w-ciazy/watek/1483/1.html DEPRESJA W CIĄŻY Gość
Jestem świeżo upieczoną mężatką a za dwa miesiące będę mamą.Czy sie cieszę?Szczerze mówiąc to nie.Gdy okazało się że jestem w ciąży w tym czasie nie byłam z ojcem dziecka związana.Rozstaliśmy się kilka miesięcy wcześniej.Potem spotkaliśmy się kilka razy no i stało się.Gdy okazało się że jestem w ciąży wróciliśmy do siebie.Zaczęło się planowanie ślubu, gdzie wcześniej zerwałam zaręczyny bo nie wyobrażałam sobie życią z tym facetem.A teraz los spłatał mi ogromnego psikusa.Mieliśmy mieć dziecko, zbliżał się termin ślubu a ja wierzyłam że się wszystko ułoży i że dobrze robię.Myliłam się i to bardzo.Bo wcale nie jest dobrze.Mój mąż jest jedynakiem którego wychowywała tylko matka bo ojciec ich zostawił zaraz po porodzie.Ma 32 lata i żadnej stałej pracy.Ostatnio zobaczyłam jaki ma staż pracy i o mało zawału nie dostałam.W ciągu ostatnich 10 lat w sumie przepracowa jak by to wszystko zebrać razem może z dwa lata w 10 różnych firmach.Jest zwyczajnym leserem i nieudacznikiem.Wychodząc za niego za mżą wyszłam za totalne zero i nieudacznika, który nie posiada kompletnie nic, bo przez całe życie to matka go praktycznie utrzymywała.Między nami jest 8 lat różnicy.Jak widze jego podejście do życia i naszą obecna sytuację to ogarnia mnie czarna rozpacz.Za dwa miesiące ma przyjść na świat nasze dziecko ale ja jestem przerażona.Jego nie obchodzi to że to się wiąże z wydatkami że potrzebujemy stabilizacji finansowej.Ja mam pracę choć jestem teraz na zwolnieniu lekarskim więc i tak wypłatę dostaje.A on?Był na delegacji przez dwa tygodnie i przywiuzł mi 450 zł.Nie wiedziałam czy mam płakać czy się po prostu powiesić.Połowę z tego przepuścił w dwa dni tłumacząc że oddał dług i zakupy zrobił na obiad i śniadanie.Ja nie mam już siły ciągle się z nim szarpać bo to gorzej niż do ściany bo z niej przynajmniej kiedyś tynk odpadnie.Chce mi się wyć z bezsilności bo nie wiem jak mam do noego trafic.Oszukuje mnie, kłamie lekceważy.Nie czuje się jak żona- kochana, szanowana.S***łam sobie życie i żałuje tego i będę żałować do końca życia.Nigdy nie przypuszczałam że mnie to spotka że wyjdę za potwora i egoistę.Wykrzyczałam mu to ale on jak by zupełnie tego nie słyszał.Ba zrobił z siebie ofiarę jak zawsze4, że wszyscy są źli a on jak zwykle pępek świata poszkodowany.Nie mam siły cieszyć się, jestem skrajnie nieszczęśliwa, potwornie nerwowa i wiem że to ma również wpływ na dziecko.Tyle stresów co mam w czsie ciąży to nie miałam przez całe życie.Tak naprawde to nie potrafię się cieszyć bo zbyt wiele jest stresów w moim życiuNie mogę spać jestem ciągle poddenerwowana myśle, myśle i myśle i mam po prostu dość.Nie wiem jak długo dam jeszcze radę.Ale powoi przestaje walczyć bo nie mam oparcia.Boję się i nie wiem co dalej robić
Ostatnia edycja: - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Uzaleznienie od porno i masturbacji
Witam jestem mężczyzną mam 32 lata od bardzo dawna się masturbuje prawie...
Forum: Uzależnienia - pogorszenie stanu
Hej, w grudniu poszłam do lekarza rodzinnego w związku z pojawiającymi się...
- Sam nie wiem...
Witam,Nazywam się Kamil, mam 28 lat.Sam nie wiem dlaczego zdecydowałem się...
- Tematy:
- depresja
- emocje
- napęd
- zaburznia nastroju
- nerwica