Forum: Depresja

Ja akurat trafiam na takich ludzi bo jestem naiwna.
Każdy wie, że mam miękkie serce...powinnam mieć twardy tyłek a też mam miękki ( i duży)

Madzia ..więc poczytaj o tym syndromie kata i ofiary...wcale nie jesteś naiwna .....sparzyłaś sie, ale to nie znaczy że zawsze tak będzie.....można mieć miekkie serce..wrażliwośc....a nie dać się stłamsić mimo wszystko ...

Będę starą panną... albo pójdę na zakonnicę

To taka ludzka głupota której sama jestem przykładem,mój związek jest już na etapie prawie poniżej zera a nadal w to brne,nie wiem czy z racji tez tych pięknych chwil które mieliśny i miłości czy ze strachu przed samotnością,brakiem przyjacioł, nie akceptacji w otoczeniu,sama już nie wiem Nawet zdrade wybaczyłam,fakt że nie zapomnialm i cały czas mi to siedzi w głowie i stąd ciągle awantury ale po co to zrobiłam zamiast odejśc? Az się sama sobie dziwię ż taka głupia jestem i naiwna

Myślę sobie, że w wielu przypadkach decyzja jest podjeta już dawno, ta o odejściu od ręki czy słów krzywdzących. Problem jest w złym skierowaniu głowy. To patrzenie wstecz, powrót do szczęśliwych chwil, które uwaga były. Nie są, były. Jak się głowę odwróci to jest inaczej. Złe języki, opinie o nas, w końcu osoba krzywdząca zostaje z tyłu. Przed nami jest nowa droga i to jej trzeba wypatrywać. Będzie mocowanie się z nową rzeczywistością, będą wyzwania ale dla siebie warto zrobić wszystko. Nie dasz już więcej uczucia, które zniknęło. Nie masz w sobie miłości to co dajesz? I co otrzymujesz?
Pułapką jest myślenie, że przecież pozostawiona osoba sobie nie poradzi. I brnie wtedy człowiek w rolę samarytanina z bolesną zapłatą. Ale przecież nie wiesz tego. Nie wiesz i kropka. Ten sposób zniewolenia drugiej osoby jest bardzo nie w porządku, jest ohydny. Ale głodny zawsze znajdzie sposób aby się nakarmić, brudny aby się umyć i wyprać rzeczy, itp, itd. To już wtedy powinno być jednak poza spojrzeniem, które skierowane ma być do przodu, a nie do tyłu.

wiesz popatrz na to inaczej nie wiem czy masz dziecko......jeśli tak to dziecko kocha ojca jaki by nie był chyba ze agresywny no to co innego.....co do zdrady popatrz na to tak jak to była chwila rozładowania to niech ma dużego znaczenia...a jeżeli dłuższe oszustwo to już jest coś gorszego......po zdradzie trzeba popatrzeć jak się zachowuje czy stara się o dom czy tamto to tylko taka tam przelotne coś,.....a jeżeli nic dla niego już nie znaczy to czasem warto machnąć ręką i żyć dalej dla dziecka .....ja miałam taki przypadek wprawdzie nie mam dzieci......jak pracowałam daleko od domu wróciłam po 10 miesiącach i mój dawniejszy maż...powiedział mi chyba na złość bylem w burdelu.....ja udawałam ze nie słyszę ....powtórzył to zdanie za jakiś czas znowu ja znowu tak jak bym nie słyszała.....i jeszcze kędyś tam wspomina a ja na to no i co z tego.......a on ja myślałem ze jesteś zazdrosna o mnie.....uśmiechnęłam się tylko i to było koniec niby tragedii.....wiec z ta zdrada to ja tak tragicznie tego nie biorę..... nie ....jestem tolerancyjna.......nigdy o tym nie wspominam....

Pisząc miałem na myśli sytuacje inne, takie gdzie krzywda jest obecna przez długi czas. Troszkę uciekłem myślami w "ekstremizm". To co opisujesz jest w kategorii lżejszej. Niestety świat dychotomiczny nie istnieje (no dobra istnieje w innym wymiarze, czasem dotykającym nasz wymiar), a pomiędzy bielą i czernią jest jeszcze 256 odcieni szarości.

dziecka nie mam- niepłodność niestety ...co do zdrady to ja wiem tylko o tym jednym razie,o którym dowiedzialam sie przypadkiem i gdyby tego nie nagrał wyparł by się bez dwóch zdan a ta baba cały czas się za nim ciągnie,wszędzie jej pełno,i ciągle do niego pisze a on się wypiera,ale ja wiem ze coś cały czas musi być na rzeczy

Wiem, że powinienem lgnąć do kobiet, które potrafią kochać mężczyzne i nie mają problemów z okazywaniem uczuć. W głębi siebie takiej kobiety szukam. Teraz wiem, że nie wolno kobiecie pozwolić wejść sobie na głowe bo traci zainteresowanie mężczyzną. Nigdy bym nie uderzył kobiety bo to dla mnie prymitywizm.