Forum: Psychoterapia
Temat: Dlaczego ludzie mi nie wierzą? (8)
- https://www.psychiatria.pl/forum/dlaczego-ludzie-mi-nie-wierza/watek/996405/1.html#p996405https://www.psychiatria.pl/forum/dlaczego-ludzie-mi-nie-wierza/watek/996405/1.html Dlaczego ludzie mi nie wierzą?
Mam nadzieję, że to właściwe miejsce na ten temat.
Nie ufam ludziom, boję się kontaktów z nimi, bardzo boli mnie jak mnie lekceważą, zależy mi na ich uznaniu, akceptacji, cieple.
Mam dość samotności. Ale osiągnięcie powyższych nie jest takie proste. Nie jestem zbyt komunikatywny, wesoły, nie lubię się bawić.
Lęk bycią wśród ludzi, niewiara w siebie, nieufność w innych są przeszkodą.
Najbardziej boli mnie jak to, co powiem nie jest zaakceptowane, uznane.
Ktoś inny powie to samo to jest ok. Jak ja to powiem to zaraz wmawia mi się, że nie mam racji, że to nie tak, że się mylę - czuję
się poniżony, smutny, zawiedziony... Ludzie po raz kolejny mnie ranią. Spychają na niższą pozycję. Jakby chcieli powiedzieć: my wiemy lepiej,
ty nie masz racji, po co się odzywasz - no właśnie, po co?
Nie jestem durniem. Dlaczego tego nie chcą zauważyć? Dzieje się tak zawsze w nowym towarzystwie.
Gdziekolwiek pójdę zawsze jest to samo i zawsze równie mocno boli, jest mi źle i zamykam się w sobie, izoluję, nie chce mi się poznawać
takich ludzi... nowych ludzi, którzy ciagle zachowują się tak samo. - https://www.psychiatria.pl/forum/dlaczego-ludzie-mi-nie-wierza/watek/996405/1.html#p996424https://www.psychiatria.pl/forum/dlaczego-ludzie-mi-nie-wierza/watek/996405/1.html Dlaczego ludzie mi nie wierzą? GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Dlatego, że projektujesz swój własny cień na nich.
Pamiętaj- im niżej, tym wyżej.
Dystans.
Magia chwili- to tylko chwila, cała reszta wygląda podobnie.
Jak boli to dobrze, to znaczy że żyjesz : P
I nie koniecznie nie chcą... często nie potrafią, czytaj- po prostu tego nie widzą. Wybacz im i nie daj się wpędzić w paranoje.Abre los ojos
- https://www.psychiatria.pl/forum/dlaczego-ludzie-mi-nie-wierza/watek/996405/1.html#p996469https://www.psychiatria.pl/forum/dlaczego-ludzie-mi-nie-wierza/watek/996405/1.html Dlaczego ludzie mi nie wierzą? GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
zależy do czego chcesz ich przekonać i jak bardzo chcesz im przekonać. Napisałeś, że Ci nie wierzą. Ale konkretnie co mówisz gdy Ci nie wierzą?
- https://www.psychiatria.pl/forum/dlaczego-ludzie-mi-nie-wierza/watek/996405/1.html#p998108https://www.psychiatria.pl/forum/dlaczego-ludzie-mi-nie-wierza/watek/996405/1.html Dlaczego ludzie mi nie wierzą?
No po prostu w rozmowie np. jest nas 3-ech: jeden pyta. Ja odpowiadam. Tamten się ze mną nie zgadza, mówi mi że nie mam racji. Kolega z boku staje po mojej stronie. Wtedy tamten wierzy. Rozumiesz uwierzył koledze nie mnie. To co mówiłem było niewiarygodne. Dlaczego? Bo to JA mówiłem. Mam tak całe życie i jestem już tym wkurzony i mam dość!
Dla ciebie może to być normalna rozmowa, ale ze mną tak jest za każdym razem, przy każdej rozmowie.
Więc czy warto odpowiadać na pytania, skoro 1) powiedzą ci,że ZNOWU nie masz racji (mimo, że ją MASZ),
2) będą ci udowadniali, ze się mylisz a oni nie (wmawiają ci,że jesteś głupszy)
3) nie wierzą tobie, bo to powiedziałeś TY (innemu uwierzą!, tobie już przypięli etykietkę "ten, co nie ma racji")
Uwierz mi że jest to smutne i mi jest b. przykro. Wolę nie rozmawiać z ludźmi ( czy ma to sens?) i nie poznawać innych.
No i stąd moja nieufność do ludzi, strach przed kontaktami i niechęć. - https://www.psychiatria.pl/forum/dlaczego-ludzie-mi-nie-wierza/watek/996405/1.html#p1000802https://www.psychiatria.pl/forum/dlaczego-ludzie-mi-nie-wierza/watek/996405/1.html Dlaczego ludzie mi nie wierzą?
Myślę, że na dłuższą metę owo "nierozmawianie" z innymi nie przyniesie Ci niczego dobrego. Sam też o tym wiesz, bo z Twoich wypowiedzi bije smutek.
Z jednej strony musimy nauczyć się tego, że nasi rozmówcy będą mieli odmienne zdanie. Mają do tego prawo i powinniśmy to zaakceptować i nie ważyć tego aż tak emocjonalnie.
Ale z drugiej strony przy nagminnych sytuacjach frustracja rodzi się sama. Jeśli widzisz związek pomiędzy zachowaniem Twoim, Twoich współrozmówców a czynnikami osobowościowymi to może warto popracować nad swoją samooceną i komunikacją ?Pozdrawiam,
Ania - https://www.psychiatria.pl/forum/dlaczego-ludzie-mi-nie-wierza/watek/996405/1.html#p1000992https://www.psychiatria.pl/forum/dlaczego-ludzie-mi-nie-wierza/watek/996405/1.html Dlaczego ludzie mi nie wierzą? GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Jak dla mnie to Twoje czucie, że inni ludzie, koledzy nigdy nie przyznają, że masz rację, bardziej mieści się w kategoriach- chcę być zauważany, chcę żebyście dostrzegli moją wartość. Za tym wszystkim kryje się Twoje poczucie niedowartościowania (wg mnie). Ale to normalne, że chesz też być doceniany, dostrzegany i popierany. Każdy tak chce i tego potrzebuje. Zastanów się dlaczego tak masz? Czy we własnym domu czujesz się doceniony....?
- https://www.psychiatria.pl/forum/dlaczego-ludzie-mi-nie-wierza/watek/996405/1.html#p1001703https://www.psychiatria.pl/forum/dlaczego-ludzie-mi-nie-wierza/watek/996405/1.html Dlaczego ludzie mi nie wierzą?
Wydaje mi się, że to kwestia dużego ego, nie chodzi tu o neurotyzm, ale o egocentryczność, to że jesteśmy zorientowani głównie na siebie i własne potrzeby. Idąc do ludzi, otwierając się na nich, rozmawiając z nimi, trzeba zapomnieć o dowartościowywaniu siebie, uzupełnianiu naszego poczucia niedowartościowania tym, że ktoś poprze nas w naszych sądach i będzie zafascynowany tym co myślimy na jakiś temat. Trzeba wręcz o tym zapomnieć, zniżyć się do poziomu ich potrzeb. Ja to sobie nawet obrazuję, błąd, dopiero uczę się obrazować w ten sposób, że gdy jestem sama, jestem wypełniona cała od stóp do głowy własnym światem, postrzeganiem, problemami, potrzebami, ale kiedy wchodzę w kontakt z drugim człowiekiem i co więcej chcę w nim uczestniczyć, tzn. nie jest to ktoś może zupełnie przypadkowy, ale jest to np. ktoś znajomy moja sfera zniża się do połowy, do pasa i tu powinno się zrobić miejsce dla drugiej osoby, na jego potrzeby, jego świat, jego problemy. Jest to dla mnie niezwykle trudne, ponieważ w dzieciństwie sporo przeszłam i stworzyłam swój własny świat, do którego nikt nie miał dostępu, dopiero teraz po latach terapii otworzyłam się trochę na świat, jednocześnie uświadamiając sobie jak bardzo byłam egocentryczna. Wbrew pozorom to właśnie ta nieśmiałość i ta niewiara w siebie prowadzi do egocentryzmu, bo okazuje się, że zamykamy się w sobie, izolujemy się i właściwie pozostajemy skupieni tylko na sobie. Zrozumiałam to po wielu latach, ale wciąż nie jest mi łatwo tego zmienić, nawet jeżeli nie czuję się sobą, to tak naprawdę wciąż żyję tylko w swoim świecie i nie robię miejsca dla innych. Dla niektórych ludzi to jest oczywiste, oni nie muszą sobie tego obrazować, weszło im to w krew od dzieciństwa. Im jest się starszym tym gorzej, tym trudniej też nawiązać kontakt z innymi, ponieważ i oni mają więcej swoich spraw, problemów, rodziny itp, mają już ukształtowane swoje światy i znajomości. Często czuję się nie na miejscu, czasem w towarzystwie chciałabym zapaść się pod ziemię, często bym chciała aby ktoś się mną zainteresował i często tego nie otrzymuję. To normalne, że ktoś podejmie akurat rozmowę z inną osobą, która także nam towarzyszy, a my zostajemy jakby zepchnięci na bok. To boli, trzeba się wtedy odnaleźć, to zdarza się nie tylko takim jak my, nadwrażliwym na odrzucenie, ale wszystkim, tak dokładnie wszystkim, to już jest widoczne w grupach przedszkolnych i zdarza się wszystkim znajomym i przyjaciołom, tylko jedni to widzą, dla innych to normalność. Trzeba wtedy umieć podjąć decyzję, zostaję z nimi, zostawiając jednak im przestrzeń do rozmowy, wtrącając się wtedy kiedy naprawdę będę mieć jakąś ciekawą uwagę, czy odchodzę. Czasem zostając możemy zyskać przyjaciół, a odchodząc coś przekreślić, jakieś możliwości, które mogły nadarzyć się potem, trzeba tylko przełknąć ten moment kiedy czujemy się odrzuceni. Trudno to przetrwać, ale to dotyka wszystkich, niestety nie wszyscy mają szansę stosunkowo wcześnie to poznać i się z tym zmierzyć. Ja żałuję, że zabrano mi w dzieciństwie możliwość nauczenia się tego.
- https://www.psychiatria.pl/forum/dlaczego-ludzie-mi-nie-wierza/watek/996405/1.html#p1535980https://www.psychiatria.pl/forum/dlaczego-ludzie-mi-nie-wierza/watek/996405/1.html Dlaczego ludzie mi nie wierzą?
Wiem że to stary wątek ale ludzie, jak ktoś tłucze zwierzę, to nikt mu nie będzie wmawiał, że to dobrze że boli!
Tylko zwierzaka zabiera się w bezpieczne miejsce, leczy rany.
Masz niezaspokojoną potrzebę to zaspokajaj ją sam. - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- wyleczenie depresji - gorsze dni
Czy po wyleczeniu depresji obserwowaliscie u siebie gorsze dni?
Forum: Depresja - Martwy punkt w życiu
Cześć, mam 26 lat, moje życie zawsze toczyło się spokojnie, miałem...
Forum: Depresja - Zle samopoczucie
5 dni temu zwiększyłam dawkę wenlafaksyny z 150 na 300 czułam się...
Forum: Depresja
- Tematy:
- psycholog
- terapia
- psychoterapia
- psychika
- psychiatra