Forum: Zaburzenia psychiczne

Witam, otóż mój przypadek jest następujący. Ponad miesiąc temu zjadłem 4 kawałki murzynka z Marihuaną. Na całą blachę było 5 g czystego suszu. Nie było to moje pierwsze spotkanie z Marihuaną. Palilem przez ostatnie 2 miesiące 3 razy w tygodniu. Oczywiście po zjedzeniu natychmiast z tym skończyłem. Od ponad miesiąca jestem skopcony. Pierwsze 2 tygodnie były najgorsze. Miałem napady paniki, wrażenie jakbym opuścił swoje ciało, to było straszne. To jest nie do opisania. Teraz już jest o wiele lepiej aczkolwiek jeszcze nie jestem trzeźwy. Proszę, więc błagam o pomoc i radę

Rada: odstaw maryśkę i wszelkie używki
znajdź sobie jakąś nieszkodliwą pasję

Jeżeli tego nie potrafisz- zgłoś się do ośrodka terapii i uzależnień

Nie pije, nie pale ani tytoniu ani trawy. Feta i inne specyfiki w ogóle nie wchodzą w grę. Mam pasję, nie jedna. Uzależniony nie jestem od niczego

Ale to jeszcze nie świadczy o tym, że jestem uzależniony. No proszę

To napisz za trzy miesiące, że cię to juz nie kręci i nie masz ochoty

Nie należę do grona tepych osób, które twierdzą, że Marihuaną jest źródłem zdrowia poprzedzajac swoją tezę glupimi filmikami na YouTube, nie twierdzę, że nie uzależnia itd. Teraz mam wstręt do palenia. Gdybym miał zapalić chyba bym zwymiotowal na miejscu.

To widać, że uczysz się na błędach . To dobry objaw