Forum: Zaburzenia afektywne dwubiegunowe - ChAD

Witam jestem moją żona od 10 lat. Rok po urodzeniu dziecka, przeszła depresje na która się leczyła. Po 4 miesiącach pojawiły się objawy mani- wtedy jeszcze nie wiedziałem co to.
Pewnego dnia udało ją się namówić na wizytę w szpitalu psychiatrycznym. Była to tylko konsultacja bez skierowania. Gdzie stwierdzili wstępna diagnozę Chad. Oczywiście żona się z tym nie zgadza i twierdzi ze czuje się bardzo dobrze. Miną miesiąc, a nikomu nie udaje się namówić ją do leczenia. Natomiast każdy widzi, że jest z nią coś nie tak. Czy to możliwe że chad, może tak zmienić osobowość? Ja osobiście żony nie poznaje, i nie mam już nadziej że będziemy jeszcze razem.

Jak dobrze rozumiem pojechaliście do szpitala psychiatrycznego na izbę przyjęć tam zbadał żonę lekarz dyżurny i rozpoznał zaburzenia afektywne dwubiegunowe, czy może to wyglądało jakoś inaczej?

Tak. To byli dwaj lekarz, słuchali głównie jej, ja się nie odzywałem. Spytali się tylko, jak pani sypia. Po 3h na dobę. I dalej ona opowiada, że miała depresje, ze zapisała się na studia (psychologia), ze zaczyna nową prace, o wakacjach, i się rozwodzi. Jest zdrowa a rodzina robi z niej wariatkę. Po chwili lekarz dyżurny stwierdził do żony, że mówi bardzo szybko i głośno. Rozpoznanie wstępne zaburzenia afektywne dwubiegunowe. Drugi lekarz potwierdził. Ona się nie zgadza i koniec. Szaleje nadal. Zakupy, imprezy, itp.

I mieli rację w takim przypadku jak opisałeś nie było wskazań do hospitalizacji bez zgody Twojej żony. Teraz co możesz zrobić to przekonać żonę do wizyty u lekarza psychiatry (będzie to bardzo trudne jeśli jest fazie manii czy hipomanii). Jeśli jeśli jednak jej stan tak się nasili, że będzie np. agresywna lub wystąpią objawy psychotyczne (omamy, urojenia) to zadzwoń po pogotowie ratunkowe.
CHAD to choroba w której objawy mogą zmieniać się jak w kalejdoskopie. Jeśli dziś jest w stanie manii jutro równie dobrze może rozpocząć się epizod depresyjny wówczas będzie dużo łatwiej przekonać ją do wizyty u lekarza.
Kolejnym wyjściem jest wystąpienie z wnioskiem do sądu o przymusowe leczenie psychiatryczne żony.

Zobaczymy co będzie dalej. Teraz rodzina maż, i jej rodzice to najwięksi wrogowie. Czy to kiedyś minie?

Tak,minie jak wpadnie w depresję i wtedy będzie chciała pomocy lekarza, zrozumie tez,co wyprawiła w manii. Trzeba czekać i nie brać do siebie tego co mówi,czy robi. Próbuj minimalizować straty i szkody,które poczynia żona.
Możesz też próbować ją leczyć przez sąd, ale to trochę trwa,a mania szaleje już teraz.

Mania to stan,który chory doświadcza jest tak euforyczny/hipermania/,że nie jest możliwy racjonalny kontakt.Jeżeli diagnoza była prawidłowa po pewnym czasie pojawi się depresja.Są leki w formie płynnej,które można podawać bez wiedzy chorej w zupie,kawie itp.w pokresie manii.

Teraz widzę, że przesypia co drugą noc. I ma straszy apetyt, zwłaszcza na słodycze i wino. To jakiś objaw?

Jestem w podobnej sytuacji z tym, że u mnie sytuacja jest o tyle gorsza, że stany maniakalne u żony występowały jednocześnie z urojeniami zazdrości. Żona wpadła w szalone aktywności, kickboxing, mma, zaczęła zdobywac świat - wg. niej. Ja stałem się zbędny...Agresywne ataki żony i obawa o zdrowie i życie, sprawiły, ze 2 lata temu w środku nocy zostałem zmuszony do opuszczenia wspólnego mieszkania. Mimo wezwania policji, żona nie wpuściła mnie do mieszkania a ponieważ przemocą odebrała mi klucze- do dzisiaj mieszkam poza własnym mieszkaniem. Pogotowie nie zostało wezwane. Po półrocznym bezskutecznym przekonywaniu do leczenia, złożyłem wniosek o przymusowe leczenie, na co ona zareagowała wynajęciem adwokata i pozwem rozwodowym. Sąd rzeszowski orzekł rozwód z winy obu stron, a moja wina polegała na znęcaniu się poprzez złożenie wniosku o leczenie!!!! Sąd oparł się w kwestii zdrowia żony na opinii prywatnej psychologa przedłożonej przez żonę!!! Tydzień po wyroku, biegli orzekli chorobe psychiczna żony ale .... zespół urojeniowy niewierności małżeńskiej!!! Zero odniesienia do chad lub także możliwej psychozy schizoaktywnej. Obecnie czekam na termin rozprawy apelacyjnej rozwodowej...

Jeszcze dodam, że ja i moja rodzina to najwięksi wrogowie. Niestety, wcześniej, jak mieszkalismy razem wpadła w łapy psychoterapeutki- szarlatana i ta po półrocznych wizytach namówiła ją do rozwodu... Trudno uwierzyć do czego są zdolni psychoterapeuci!!!