Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Jak rozmawiac z bliskimi o depresji? (4)
- https://www.psychiatria.pl/forum/jak-rozmawiac-z-bliskimi-o-depresji/watek/462287/1.html#p462287https://www.psychiatria.pl/forum/jak-rozmawiac-z-bliskimi-o-depresji/watek/462287/1.html Jak rozmawiac z bliskimi o depresji? Gość
Witam, niedawno zostala zdiagnozowana u mnie depresja, o ktorej posiadanie podejrzewalam sie juz od dawna. Dostalam leki i chodze do psychologa. Moja depresja w glownej mierze spowodowana jest zachowaniem mojego ojca - tyran psychiczny aczkolwiek dziala bardzo zamaskowanie, jego dzialania sa takie, ze w zasadzie na wszystko znajdzie jakas sprytna wymowke i usprawiedliwienie a kiedy cokolwiek pojdzie nie po jego mysli potrafi wzbudzic we wszystkich takie poczucie winy, ze nic tylko sie pociac... Ale chcialam tu napisac o czyms innym aczkolwiek zwiazanym z tym problemem. Otoz lecze sie ale musze przez to wszystko przechodzic sama - nie mam w rodzicach za grosz oparcia. O ile na mame moglabym jeszcze liczyc o tyle na mame w duecie z tata juz nie. A to dlatego, ze on zawsze wszystkim nawsadza swych madrosci do glowy i tak omota, ze nie sposob mu odmowic racji. Mimo ze racji tej czesto nie ma... I tak jest wlasnie z jego podejsciem do depresji, psychologow, psychiatrow i wszystkiego co sie wiaze ze zdrowiem psychicznym. Dla niego jest to temat za grosz nie warty uwagi. Psychologow nazywa darmozjadami, psychiatrow przepisujacych leki posadza o wszelakie uklady z firmami farmaceutycznymi, same leki za siejace spustoszenie w mozgu a depresje wg niego moga wywolac tylko i wylacznie tragiczne przezycia. Oczywiscie nie przyznalam sie rodzicom do tego, ze sie lecze, tzn. wiedza ze chodze do psychologa ale niebardzo wiedza po co a o psychiatrze i farmakoterapii nie ma mowy zebym im powiedziala - zrobia, a dokladnie tata zrobi wszystko aby uniemozliwic mi dalsze dzialanie na korzysc mojego zdrowia. On kompletnie nie rozumie, ze depresja to choroba a jeszcze mniej rozumie to, ze ja moge ja miec. Bo niby dlaczego? Przeciez byl takim wspanialym ojcem i zawsze chcial dla mnie jak najlepiej... Wierze w to ale nie zawsze to co dobre dla niego jest tez dobre dla mnie - nie mam ani odrobiny miejsca na popelnienie jakiegokolwiek bledu. A wracajac do tematu - jak ja mam ojcu wytlumaczyc fakt, ze mam depresje, tymbardziej ze w zasadzie to on ja spowodowal? Jak mam go przekonac, ze musze sie leczyc bo inaczej tylko mi sie pogorszy? Czy jak pokaze mu, ze przez niego sie bezustannie tne to cos pomoze, cos mu to da do myslenia? Nie wiem jak mam do niego trafic bo wiem, ze kazde moje slowo obroci przeciwko mnie... Sprawa jest o tyle istotna, ze mimo moich 23 lat wciaz mieszkam z rodzicami pod jednym dachem i nie wiem jak dlugo wytrzymam udawanie, ze wszystko jest ok... Prosze o pomoc.
- https://www.psychiatria.pl/forum/jak-rozmawiac-z-bliskimi-o-depresji/watek/462287/1.html#p462288https://www.psychiatria.pl/forum/jak-rozmawiac-z-bliskimi-o-depresji/watek/462287/1.html Jak rozmawiac z bliskimi o depresji? Gość
"Psychologow nazywa darmozjadami, psychiatrow przepisujacych leki posadza o wszelakie uklady z firmami farmaceutycznymi, same leki za siejace spustoszenie w mozgu(...)"
Ale kobieto, przecież on ma tu rację. Nie wiem, nie znam sytuacji dokładnie, więc się nie wypowiem, ale tą swoją naiwnością póki co skłaniam się ku twierdzeniu że wyolbrzymiasz sytuację w domu, a twoja "depresja" jest po prostu skutkami jakiegoś wewnętrznego problemu, cierpienia, bliżej nieokreślonego a przez darmozjada nazwanego depresją. - https://www.psychiatria.pl/forum/jak-rozmawiac-z-bliskimi-o-depresji/watek/462287/1.html#p462289https://www.psychiatria.pl/forum/jak-rozmawiac-z-bliskimi-o-depresji/watek/462287/1.html Jak rozmawiac z bliskimi o depresji? Gość
tą twoją naiwnością*** miało być, późno już
- https://www.psychiatria.pl/forum/jak-rozmawiac-z-bliskimi-o-depresji/watek/462287/1.html#p462299https://www.psychiatria.pl/forum/jak-rozmawiac-z-bliskimi-o-depresji/watek/462287/1.html Jak rozmawiac z bliskimi o depresji? Gość
Do GOŚCIA: gdybyś sam skorzystał z Poradni Zdrowia Psychicznego może inaczej podszedłbyś do sprawy,nie znasz się to się nie wypowiadaj, i nie wprowadzaj ludzi w błąd.Samo cięcie się,uszkadzanie ciała jest czegoś powodem a to wymaga leczenia. Do autorki; Powinnas z mama porozmawiać o twoich problemach psychicznych w tajemnicy przed ojcem skoro na niego nie można liczyc .Liczy sie twoje zdrowie i mama powinna to zrozumieć.Natomiast mama powinna wpłynąć na tatę aby zmienił stosunek do ciebie,może on niczego nie jest świadomy skoro nie wie że się tniesz. Mama też jest rodzicem i nie powinna pozwolić na niszczenie psychiki swojego dziecka,w słusznej sprawie powinna stanąć w obronie lub sie sprzeciwić,wyperswadować ojcu co jest słuszne a co nie.Wydaje mi sie,że mama jest pod dużym wpływem ojca tyrana i może być ciężko,ale co się nie robi dla dziecka? Piszesz,że ojciec chce jak najlepiej dla ciebie,może nie jest świadomy krzywdy jaką ci wyrządza.Trzeba rozmawiać,jeszcze raz rozmawiać o złym wychowywaniu,póki mieszkasz z nimi,duża rolę powinna odegrac mama.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- nie pracuje wo gule
Mam problem z znalezieniem stałej pracy, jak znajdę pracę to od razu...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Chorzy na Chad, proszę o pomoc!
PROSZĘ O POMOC!!! Ci z Was, którzy chorują na chad szczególnie z...
- Zypsila
Witam, chciałabym się dowiedzieć czy można przyjmować zyprasidon...
- Co to znaczy współpracy a z lekarzem ?
Chodzę na grupy uzaleznien oraz terapię o chorobach i biorę leki macie...