Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: JAK UMRZEC SKUTECZNIE I BEZPOLESNIE ??? mąż stracil prace w wieku 59 lat i nikt go nie chce zatrudni (12)
- https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html#p503943https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html JAK UMRZEC SKUTECZNIE I BEZPOLESNIE ??? mąż stracil prace w wieku 59 lat i nikt go nie chce zatrudni Gość
Chce umrzec, mam 56 lat 39 lat pracy pracuje na 1/2 etatu, moj mąz stracil pracę ma 59 lat i 39 lat stazu pracy nikt go nie chce zatrudnic glownym powodem jest wiek, nie mam srodkow do zycia to co dostaje na 1/2 etatu wystarczy jedynie na oplaty nie mam srodkow na chleb, co z nami bedzie, rzad zwieksza wiek emerytalny nie daje mozliwosci pracy dla osob ktore utracą prace w takim wieku, co z tego ze mamy oboje wypracowane emerytury skoro nie mamy wieku 60 lat kobieta 65 męzczyzna, za co mamy zyc? tyle lat mamy przepracowane nikt nie zainteresuje sie co z nami dalej, maz jest na bezrobociu szuka intensywnie pracy ale zaden pracodawca nie chce zatrudniac mezczyzn w tym wieku. Niech rzad zamiast podnosic wiek emerytalny bez mozliwosci znalezienia pracy w takim wieku, lepiej wybuduje KREMATORIA DLA LUDZI w wieku przedemerytalnym i tutaj zaoszczedzi na budzecie paląc ludzi ktorzy utracili prace bez mozliwosci znalezienia jej . Jak najskuteczniej i bebolesnie umrzec juz nie mam sił nie chce juz zyc, pomożcie, podpowiedzcie
- https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html#p504086https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html JAK UMRZEC SKUTECZNIE I BEZPOLESNIE ??? mąż stracil prace w wieku 59 lat i nikt go nie chce zatrudni
To rzeczywiście bardzo trudna sytuacja, a polski rynek pracy wciąż nie jest do tego typu problemów odpowiednio dostosowany. W większych miastach organizowane są projekty z zakresu poradnictwa zawodowego dla osób z grupy wiekowej 50 + i pozostających bez pracy. Można się na ten temat orientować w urzędzie pracy, zapytać doradcę zawodowego. Pozdrawiam i życzę wytrwałości
- https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html#p506746https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html JAK UMRZEC SKUTECZNIE I BEZPOLESNIE ??? mąż stracil prace w wieku 59 lat i nikt go nie chce zatrudni Gość
To prawda,żaden rządowy projekt pomocy dla ludzi bez pracy w wieku 50+ nie istnieje to fikcja po cichu politycy liczą,że tacy ludzie umrą są na to dowody,,,,,,. Nikt ludzi po 50 tce nie zatrudni, każdy to wie tylko politycy udają głupa,Polska to dziki kraj nie pasujący do Unii w Niemczech człowiek bez pracy ma bez ograniczenia terminu 380 euro zasiłku do tego dopłaty do mieszkania prawie w 100%, spokojnie za to wyżyje, jedynie Polska ogranicza zasiłek dla bezrobotnych do max jednego roku i to w wysokości 150 euro przy kosztach utrzymania wyższych niż w Niemczech, trzeba o tym owić publicznie bo nasze pasożyty na stanowiskach europosłów te prawdę zatajają
, - https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html#p622725https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html JAK UMRZEC SKUTECZNIE I BEZPOLESNIE ??? mąż stracil prace w wieku 59 lat i nikt go nie chce zatrudni Gość
właśnie szukam możliwości odejścia. by nie żyć w upokorzeniu i nędzy, poniewierce i pogardzie dla samej siebie. Emerytura jaką dostaję nie starcza na nic. Chcę odejść z tego świata na własne życzenie. I nie ma jak. Jedynie powiesić sie - a tego nie potrafie zrobić. Kiedy będzie można odejść na własne życzenie. Hipokryzja etyki, chronienia każdego życia itd... Bo przecież gówno was, społeczeństwo obchodzi moje życie, a raczej zdychanie. Ale nie dacie żadnej godnej możliwości odejścia. Nażyłam sie, teraz tylko coraz większa nędza, ból, upokorzenie To nie jest godne. Więc jak to zrobić? kto mi pomoże? odejść jak człowiek.
- https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html#p622785https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html JAK UMRZEC SKUTECZNIE I BEZPOLESNIE ??? mąż stracil prace w wieku 59 lat i nikt go nie chce zatrudni
Do przedmówczyni.
Czy jesteś pewna że śmierć rozwiąże Twoje problemy, pozbawi Cię bólu, usunie nieszczęście i bezsens życia? Ty nie jesteś ciałem fizycznym, to co czujesz nie mieści się w ciele fizycznym, które porzucasz gdy przestaje być już potrzebne. Wszelki ból i cierpienie zabierasz ze sobą, gdyż pozwoliłaś na to by stały się częścią Ciebie a nie częścią ciała fizycznego.
Życie po śmierci fizycznej nie jest wyssane z palca, to nie widzimisie, ani bajki na dobranoc, to właśnie jest prawdziwe życie, którego nie znamy zazwyczaj tu na ziemi. O tym mówią wszystkie religie na tym świecie, o tym mówią osoby które doznały tzw. śmierci klinicznej, o tym mówią ci, którzy potrafią świadomie opuszczać ciało fizyczne i o tym zapewniam Cię ja, który wie że jest świadomością boskiego pochodzenia, żyjącą obecnie w ciele fizycznym. Moje doświadczenie jednoznacznie wskazują na to że nie jesteśmy ciałem fizycznym, ale przejawiamy się w ciele fizycznym, doświadczamy życia na bardzo niskim bo materialnym poziomie.
Dobrze że negujesz etykę i sposób funkcjonowania tego świata, bo na tym to właśnie polega, by obudzić się z iluzji, że jesteśmy tylko materią, że należymy do tego świata. Stanowisz jednak jedność z każdym przejawieniem się życia i atak na życie, również na swoje ciało jest atakiem na prawdziwą samą siebie - na swoją Jaźń. Często porównuje się ciało fizycznej do rękawiczki założonej na rękę (duszę, Jaźń). Rękawicza została zrobiona dla ręki a nie ręka dla rękawiczki. Pozbycie się rękawiczki nie stanowi o istnieniu ręki, lecz pokazuje przawdziwość kryjącą się pod rękawiczką.
Godnym odejściem jest odejście ze świadomością tego kim tak naprawdę się jest i jaki jest cel życia. Celem życia jest bycie doskonałym, nawet tak doskonałym jak Bóg (jakkolwiek postrzegasz Boga).
Daję Ci swoją pewność kim naprawdę jesteś. Ale to tylko Ty możesz zdecydować co dalej. Jeśli potrzebować będziesz odpowiedzi na więcej pytań chętnie na nie odpowiem czy to na tym forum czy to na e-maila: [email protected]
Pozdrawiam z miłością - https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html#p622793https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html JAK UMRZEC SKUTECZNIE I BEZPOLESNIE ??? mąż stracil prace w wieku 59 lat i nikt go nie chce zatrudni GośćGość 2012-06-27 12:56:09 właśnie szukam możliwości odejścia. by nie żyć w upokorzeniu i nędzy, poniewierce i pogardzie dla samej siebie. Emerytura jaką dostaję nie starcza na nic. Chcę odejść z tego świata na własne życzenie. I nie ma jak. Jedynie powiesić sie - a tego nie potrafie zrobić. Kiedy będzie można odejść na własne życzenie. Hipokryzja etyki, chronienia każdego życia itd... Bo przecież gówno was, społeczeństwo obchodzi moje życie, a raczej zdychanie. Ale nie dacie żadnej godnej możliwości odejścia. Nażyłam sie, teraz tylko coraz większa nędza, ból, upokorzenie To nie jest godne. Więc jak to zrobić? kto mi pomoże? odejść jak człowiek.
Tak masz rację to obłudnicy żądzą światem. Każą żyć człowiekowi w upodleniu tylko, dlatego że to oni są ci "dobrzy" tylko dla tego by ich samopoczucie na tym nie ucierpiało no, bo jak to mieli by mieć Twoje czy moje życie na sumieniu? A czy oni w ogóle to sumienie mają? bo ja śmiem w to wątpić. Nie licz na innych, bo się przeliczysz i to nie tylko w temacie własnej śmierci. Ja mam pomysł na własną śmierć, choć nigdy nawet w najczarniejszych snach tego nie doświadczyłem. Niestety ja Ciebie nie pocieszę i nie będę zwodzić pięknymi słówkami, bo doskonale wiem jak życie a raczej inni ludzie potrafią drugiemu dokopać. Gadanie o dnie i że kiedyś człowiek się od niego odbije to czysta demagogia, bo ci, co tak mówią zdają się zapominać o tym, że dno też bywa różne i nie zawsze jest na tyle twarde by móc się od niego odbić. Czasami jest tak zamulone, że jeszcze szybciej wciąga a człowiek zwyczajnie niema już siły na machanie w tej brei nogami. Godność człowieka zwłaszcza w Polsce? To kolejny pusty frazes, którym ludzie tak często wycierają sobie gębę. Już dawno godność nam zabrano i sprowadzono do roli parobków na własnej ziemi. Szkoda tylko, że tak mało ludzi to dostrzega. Zabić Ci się nie wolno, ale też i żyć nie wolno tzn. wolno tylko, że wszyscy wokół Ci to życie zabierają. Co ma zrobić osoba, która jest chora a której na leki nie stać? Nikt nie da jej możliwości zarobku, bo jest "stara" i chora? Żyć a raczej wegetować w takim zawieszeniu pomiędzy tym, co inni nazywają życiem i czekać na własną śmierć? Chyba jedynie to pozostaje albo faktycznie się zabić, jeśli ktoś ma oczywiście na tyle odwagi. Ludzie zbyt często i zbyt bezpośrednio mieszają w to wszystko Boga tak jak ten gość powyżej. Mówią, że Bóg daje każdemu tyle na barki ile ta osoba jest w stanie udźwignąć, ale jest to brednia. Gdyby tak było to nikt na świecie nie popełniłby nigdy samobójstwa, bo byłby wstanie swoje cierpienie udźwignąć. Kto się, więc myli ludzie czy Bóg? Kim-ja-jestem, a Ty skąd to wszystko niby wiesz? Jesteś kolejnym nawiedzonym czy może fałszywym prorokiem? Przestań pieprzyć skoro nie możesz czy nie potrafisz realnie pomóc Tej kobiecie. Ona żyje tu i teraz i pokaż mi tu na ziemi takiego człowieka, który będzie w stanie wyżywić się, ubrać, wyleczyć, czy zapewnić sobie dach nad głową dzięki tym metafizyczno-psychologicznym bredniom? - https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html#p622803https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html JAK UMRZEC SKUTECZNIE I BEZPOLESNIE ??? mąż stracil prace w wieku 59 lat i nikt go nie chce zatrudni Gość
Nalezy zmiescic sie w ramach swojego budzetu. Trzeba ograniczyc wydatki, a nie ogladac sie na innych, ze zyja w luksusach, widocznie umieli nakrasc.
Ja jestem skromna osoba, nie stac mnie na wiecej, nie zazdroszcze innym. Teraz sa czasy, ze wszystko trzeba posiadac ?, nie !, mniejsze tez cieszy, byle zdobyte uczciwie.
Jesli masz w dalszym ciagu mysli samobojcze ( ponad poltora roku ), pisalas o ciezkiej sytuacji w 2011,i skoro takie mysli utrzymuja sie powinnas zasiegnac porady specjalisty psychiatry lub psychologa ( nie jest lekarzem) - https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html#p623190https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html JAK UMRZEC SKUTECZNIE I BEZPOLESNIE ??? mąż stracil prace w wieku 59 lat i nikt go nie chce zatrudni
Do Gościa -27-06-2012, 15:41
No to żeś pomógł. A wydawało mi się że jest to forum, które niesie pomoc a nie jest miejscem na wylewanie własnych żalów i pretensi do całego świata. Czy czasami Twoje życie nie jest pasmem nieszczęść, wrogiego nastawienia do świata, ciągłego obwiniania wystkich dookoła, obmawiania i narzekania? Skoro inni mimo że są w podobnej sytuacji co Ty i mają podobne doświadczenia i problemy, potrafią być wciąż szczęśliwi i pozytynie nastawieni, to znaczy że to Twoje nastawienie jest błędne i wciąż pogrąża Cię i sprawia ból. To nie świat jest zły ale nastawienie i postrzeganie świata. Z czymkolwiek walczysz tym sileniej się z tym wiążesz, czasami na całe życie (A. de Mello) - Ty właśnie jesteś takim wojownikiem walczącym z niesprawiedliwością, cierpieniem i nierównością, wojowniniem który już nie widzi dobra, sprawiedliwości i Boga.
Czy jestem fałszywym prorokiem - pewnie dla Ciebie tak. Ale jeśli ja jestem fałszywym prorokiem a zachęcam ludzi do czynienia dobra, do szukania Boga w sobie, do przebaczenia i zaprzestania życia w nieszczęści i bólu, to Ty - wg własnej nomenklatury - musisz być antychrystem, gdyż nawołujesz do walki, atakujesz wszystkich, siejesz zamęt i dzielisz się ludzi, nie pomagasz ale niszczysz wiarę.
Skąd wiem o tym co pisałem - gdybyś czytał uważnie moją poprzednią wypowiedź zauważyłbyś że odwołałem się do mojego doświadczenia, a nie tylko do pustej wiary. Możliwość przebywania poza ciałem fizycznym i doświadczenia innego stanu, dalekowidzenie, ciągły i mocno oczuwany strumień energii przepływający przez moje ciało, zrozumienie Biblii, zaprzestanie walki i spokój wewnętrzny, całkowita zmiana postrzegania świata i nieodparta chęć czynienia dobra i pomocy innym daje mi wystrczające powody do tego by pisać to co piszę.
Nie muszę się nawet martwić o to czy to zrozumiesz teraz czy nie, czy zmienisz swoje nastawienie czy nie, czy odnajedziesz sens życia czy nie, gdyż po śmierci fizycznej sam siebie będziesz oceniał, bez żadnego ukrywania i zasłaniania się czymś, to co przez Ciebie inni muszą teraz wycierpieć, to i Ty będziesz musiał wycierpieć po śmierci fizycznej. W końcu odnajedziesz sprawiedliwość której tak bardzo brakuje Tobie na tym świecie. W końcu zorozumiesz że naszym celem jest ciągłe wzrastanie, ciągła nauka, ciągłe szerzenie miłości, ciągłe rozprzestrzenianie się. Żyj więc w pokoju.
Pozdrawiam z miłością - https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html#p623192https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html JAK UMRZEC SKUTECZNIE I BEZPOLESNIE ??? mąż stracil prace w wieku 59 lat i nikt go nie chce zatrudni
Autorko watku, moze spróbuj renty?? Jeśli nie wiesz, jak się to załatwia, mogę spróbować pomóc.
ZApraszam na GG 34905118Iza
"zgoda buduje, niezgoda rujnuje"... - https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html#p623235https://www.psychiatria.pl/forum/jak-umrzec-skutecznie-i-bezpolesnie-maz-stracil-prace-w-wieku-59-lat-i-nikt-go-nie-chce-zatrudni/watek/503943/1.html JAK UMRZEC SKUTECZNIE I BEZPOLESNIE ??? mąż stracil prace w wieku 59 lat i nikt go nie chce zatrudni Gość
no i zero konkretów. I oczywiście wzniosłe słowa. I skromność przywołana.
Wierzcie mi, że gdybym widziała światełko w tunelu, nie rozważałabym takiej drogi.
To nie ja pisałam pierwszy post. Mój jest wczorajszy.
Świat jest piękny - i ja o tym wiem. Teraz za moimi oknami śpiewają ptaki i świeci słońce. Widzę to, ale jest mi to zupełnie obojętne. Jeśli do tej pory nie umiem znaleźć swojego miejsca, pomimo przyjaciół, rodziny itd - to już go nie znajdę. Teraz następuje erozja organizmu, sił życiowych i chęci do czegokolwiek. Niektórzy tak mają. Kończy się czas jakichkolwiek możliwości rozumnego i godnego życia. Myślę, że starsi ludzie rozumieją o czym mówię. Jestem zmęczona. Mam prawo. I mam prawo decydować o sobie. Potrzebuje tylko drobnej pomocy "technicznej".
Są ludzie, którzy potrafią i chcą żyć do ostatniego oddechu. Ja wybieram odejście z własnego wyboru. Wszelkie chałupnicze sposoby są okrutne. Marzę o jakichś środkach, które pozwolą mi nie cierpieć straszliwie w momencie rozstania. Sądzę, że takie syutacje będą coraz częstsze, coraz więcej ludzi będzie odczuwać to co ja.
Ale widzę, ze tutaj nikt mi nie pomoże.
Swoją duszą zajmę się sama na tyle, na ile potrafię. Nie sądzę, by był na świecie człowiek, "Bóg", czy cokolwiek, co miałoby prawo mnie i mój wybór oceniac jako dobry lub zły. Choć oczywiście miło mi, że ktoś tak usiłuje walczyć o jedną, małą zbłąkaną duszyczkę.
Zapewne trudno wam sobie wyobrazić, że wiem, że wszystko co było w życiu do przeżycia o własnych siłach mam za sobą. I tego było naprawdę wiele i naprawdę starczy na moje jedno życie. Dalej będzie tylko degrengolada, ciągnąca się latami, sprawiająca mi nieznośny ból, wciągająca ludzi, których nie chcę w to wciągać.
Ciągle mnie zastanawia skąd ten pęd do przekonywania, że to niewybaczalny błąd. Skoro coś istnieje dalej, znajdę się w tym dalszym istnieniu w jakikolwiek sposób. Skoro nic nie istnieje, zakończy się to wszystko, a świat dalej będzie się toczył. I już - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Potrzebuje pomocy
Chciałbym się dowiedzieć, co może oznaczać obecność w...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Wstawanie w nocy
CześćRozwinę swój poprzedni temat - nie wiedziałem, że ludzie...
- Uciec od schizofreników i zacząć nowe życie. Współuzależnienie.
Witam. Chciałbym się podzielić moją historią, może ktoś...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Jakie macie objawy schizofrenii paranoidalnej?
Jak w tytule. Podzielcie się swoimi objawami. Pozdrawiam.
Forum: Schizofrenia