Forum: Zaburzenia afektywne dwubiegunowe - ChAD
Temat: Jestem Chadowcem. (6)
- https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-chadowcem/watek/1530709/1.html#p1530709https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-chadowcem/watek/1530709/1.html Jestem Chadowcem.
Witam.
Cieszę się, że tu trafiłem. Warto czasem spojrzeć na świat oczami zdrowych osób
Fajnie też poczytać doświadczenia innych Chadowców.
Jestem Chadowcem.
Krotka historia choroby.
Poczatkowo koło roku 2008 została nieprawidłowo postawiona diagnoza tj depresja.
Co chwila zmiana leków. Antydepresanty tylko powodowały, że okresy depresji były nieco lżejsze, a górki coraz większe.
W 2010 zaczęło się. W 2012 do antydepresantów dorzucilem stymulanty. Z tego okresu nie pamiętam zbyt dużo.
To co pamiętam to absurdalne pomysły, podwyższony nastrój, potrzebowałem mało snu itp.
Wszystkie objawy manii jakie mogą być.
Katastrofa była w momencie jak na własną rekę zwiększyłem dawkę antydepresantów o 100%, następnie je gwałtownie odstawiłem, ponieważ stwierdziłem, że jestem zdrowy. Stymulanty w dużych dawkach cały czas.
Szpital 7 tyg.
Od tego czasu regularnie przyjmuje leki. Pracuję, kocham to co robię i myśle ze to mnie utrzymuje na powierzchni.
Niestety palę, przez te wszystkie lata zdarzały sie także stymulanty, jednak wizja zastrzyku dopaminy i serotonimy była nie do powstrzymania.
Leki które biorę trzymaja mnie w ryzach nawet w tych momentach.
Na chwilę obecną:
Mam jednak górki, dołki. O średnich wartosciach. Czasem cięzko wstać z łóżka i dużo spię, czasem milion pomysłów na minutę.
Cięzko mi zbudować stabilną relację, empatia na niskim poziomie, uczucia wyższe...sam nie wiem.
Czasem mam wrażenie, że tylko jedzenie, picie, sex i konsumpcja mnie interesuje i wokół tego obraca się życie.
Na co dzień ( na ten moment ) mam pustkę w głowie, taki stand-by. Zero myśli, planów krotkoterminowych ( długoterminowe niby są, ale gdzieś tam daleko ), zero chęcie do wykonania jakiegos wysiłku. Obojętność.
Myślę, ze ważnym pkt jest nieliczenie sie z uczuciami innych osób. Niewywiązywanie się z obowiązków, niesłowność.
Nie do konca wiem czy to wina choroby czy cecha charakteru. Ciekaw jestem zdania innych osób na ten temat.
W okresie podwyższonego nastroju różne plany ( sport, dieta, rzucenie palenia, edukacja, kursy doszkalające ).
Epizodów manii nie doświadczam od pobytu w szpitalu, chociaż niehigieniczny tryb zycia aż się prosił o to.
Hipomania zdarzała się i cały czas mam wzloty i upadki.
Martwi mnie to, ze obecne życie singla jest dla mnie wygodne, nie wiem czy będe w stanie zbudować z kimś zdrową relację.
Cięzko poczuć mi więź z drugą osobą. Jest to jest, nie ma to nie ma. Potrafię urwać kontakt w ciągu 1 dnia. Często nawet bez wyjaśnien, zapadam sie pod ziemię. Nie specjalnie czy złosliwie, ale dopada mnie czasem taka niemoc, że nie jestem w stanie porozmawiac z drugą osobą.
Pozdrawiam wszystkich.
Miłego wieczoru - https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-chadowcem/watek/1530709/1.html#p1530713https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-chadowcem/watek/1530709/1.html Jestem Chadowcem.
Witaj Piotr! A jakie leki bierzesz w chwili obecnej, czy masz przyjaciół, jak z rodziną, masz w ogóle wsparcie, czym zajmujesz się zawodowo
- https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-chadowcem/watek/1530709/1.html#p1530715https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-chadowcem/watek/1530709/1.html Jestem Chadowcem.
Depakine Chrono
Abilify
Propranolol
Brintellix
Lamitrin
Czyli 2 stabilizatory, przeciwpsychotyczny, antydepresant.
Propranolol na drgawki po Abilify.
Przyjaciół i znajomych mogę policzyć na palcach 1 ręki, nie potrafię zawierać trwałych znajomości. Nie wiem z czego to wynika.
Od rodziny zawsze miałem i mam bardzo duże wsparcie. Pilnują mnie na każdym kroku, dzwonią, interesują się. Bardzo to doceniam bo bez nich bym pewnie się stoczył. A tak to wiąże koniec z koncem. Mam dobrą pracę, mieszkam sam, ogarniam jakos to życie. Nie do końca jakbym chciał, ale nie ma tragedii
Ogólnie mówiąc jestem związany z branzą medyczną - https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-chadowcem/watek/1530709/1.html#p1530716https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-chadowcem/watek/1530709/1.html Jestem Chadowcem.
Postaraj się skupić na znajomościach, jakimś hobby, angażuj się w kontakty społeczne bo potrzebujemy tych bodźców
- https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-chadowcem/watek/1530709/1.html#p1530748https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-chadowcem/watek/1530709/1.html Jestem Chadowcem. GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Piotr841 2021-06-07 21:10:10
Witam.
Cieszę się, że tu trafiłem. Warto czasem spojrzeć na świat oczami zdrowych osób
Fajnie też poczytać doświadczenia innych Chadowców.
Jestem Chadowcem.
Krotka historia choroby.
Poczatkowo koło roku 2008 została nieprawidłowo postawiona diagnoza tj depresja.
Co chwila zmiana leków. Antydepresanty tylko powodowały, że okresy depresji były nieco lżejsze, a górki coraz większe.
W 2010 zaczęło się. W 2012 do antydepresantów dorzucilem stymulanty. Z tego okresu nie pamiętam zbyt dużo.
To co pamiętam to absurdalne pomysły, podwyższony nastrój, potrzebowałem mało snu itp.
Wszystkie objawy manii jakie mogą być.
Katastrofa była w momencie jak na własną rekę zwiększyłem dawkę antydepresantów o 100%, następnie je gwałtownie odstawiłem, ponieważ stwierdziłem, że jestem zdrowy. Stymulanty w dużych dawkach cały czas.
Szpital 7 tyg.
Od tego czasu regularnie przyjmuje leki. Pracuję, kocham to co robię i myśle ze to mnie utrzymuje na powierzchni.
Niestety palę, przez te wszystkie lata zdarzały sie także stymulanty, jednak wizja zastrzyku dopaminy i serotonimy była nie do powstrzymania.
Leki które biorę trzymaja mnie w ryzach nawet w tych momentach.
Na chwilę obecną:
Mam jednak górki, dołki. O średnich wartosciach. Czasem cięzko wstać z łóżka i dużo spię, czasem milion pomysłów na minutę.
Cięzko mi zbudować stabilną relację, empatia na niskim poziomie, uczucia wyższe...sam nie wiem.
Czasem mam wrażenie, że tylko jedzenie, picie, sex i konsumpcja mnie interesuje i wokół tego obraca się życie.
Na co dzień ( na ten moment ) mam pustkę w głowie, taki stand-by. Zero myśli, planów krotkoterminowych ( długoterminowe niby są, ale gdzieś tam daleko ), zero chęcie do wykonania jakiegos wysiłku. Obojętność.
Myślę, ze ważnym pkt jest nieliczenie sie z uczuciami innych osób. Niewywiązywanie się z obowiązków, niesłowność.
Nie do konca wiem czy to wina choroby czy cecha charakteru. Ciekaw jestem zdania innych osób na ten temat.
W okresie podwyższonego nastroju różne plany ( sport, dieta, rzucenie palenia, edukacja, kursy doszkalające ).
Epizodów manii nie doświadczam od pobytu w szpitalu, chociaż niehigieniczny tryb zycia aż się prosił o to.
Hipomania zdarzała się i cały czas mam wzloty i upadki.
Martwi mnie to, ze obecne życie singla jest dla mnie wygodne, nie wiem czy będe w stanie zbudować z kimś zdrową relację.
Cięzko poczuć mi więź z drugą osobą. Jest to jest, nie ma to nie ma. Potrafię urwać kontakt w ciągu 1 dnia. Często nawet bez wyjaśnien, zapadam sie pod ziemię. Nie specjalnie czy złosliwie, ale dopada mnie czasem taka niemoc, że nie jestem w stanie porozmawiac z drugą osobą.
Pozdrawiam wszystkich.
Miłego wieczoru
Piotrze, leki wszystkiego nie załatwią. Nie oznaczają też w każdym przypadku wejścia w pełną remisję, i do tego długotrwałą.
Jedną kwestią jest to, że każdy organizm reaguje indywidualnie. Drugą, to, ile czasu choroba rozwijała się nieleczona i/lub leczona nieprawidłowo.
Natomiast, jak sam już wiesz, bez leków nie ma szans na nic sensownego.
Dużo jednak zależy także od własnej pracy nad sobą, nad poznaniem choroby, objawów, wyłapywaniu ich, gdy tylko widzi się najmniejsze ryzyko ich wystąpienia, nawrotu danego stanu chorobowego. Ważna jest samoobserwacja, ale i stworzenie sobie warunków sprzyjających zachowaniu dobrostanu psychicznego - takiego ogólnego, równowagi psychicznej, emocjonalnej.
Nauka powyższego, nauka radzenia sobie z chorobą, a także jej wpływem na życie oraz radzeniem sobie z czynnikami innymi mogącymi wpływać na nawroty czy zaostrzanie danych stanów chorobowych, to z kolei zadanie terapii.
Czy korzystasz z niej?
To bardzo ważny, a w zasadzie nieodzowny element w przypadku zmagania się z ChAD.
Psychoterapia to m.in. także pomoc w rozpoznaniu tego, co wynika z choroby, a co z indywidualnych cech charakteru i osobowości czy innych czasem dodatkowych problemów zdrowotnych. I co ważne, w radzeniu sobie z nimi.
To, co piszesz o empatii, a w zasadzie uczuciu zobojętnienia, może wynikać z różnych powodów. W tym oczywiście być skutkiem choroby i to dwojako. Może być to obiektywny stan, wynikający z danej fazy choroby czy niepełnej emisji. A może to być subiektywne odczucie, ponieważ nieleczona wcześniej, a później nieprawidłowo leczona choroba, przyzwyczaiła Cię do zupełnie innych bodźców. Innych, czyli bardzo silnych, wydających się bardzo głębokimi itd. itp. A to powoduje, że osoby chore miewają problem z prawidłową oceną tego, co de facto przeżywają.
Jest to zresztą dosyć złożona kwestia i warto z lekarzem lub terapeutą to przedyskutować.
Widzisz, że brakuje Ci czegoś w życiu, relacji głębszej z inną osobą, więc nie jest tak, że nic nie odczuwasz. Jednak problem stanowi to, że dajesz się ponieść chwili, nawiązujesz jakąś znajomość, a za chwilę nie ma ona dla Ciebie żadnej wartości. Chociaż równocześnie widzisz chyba (?), że ma to negatywne skutki dla takiej osoby, która nie wchodziła w relację z Tobą z nastawieniem, że to chwilowa sytuacja. Nie działa to także dobrze na Ciebie, przynajmniej na dłuższą metę.
Z czego to wynika, warte jest zdecydowanie ustalenia i zastanowienia, jak poukładać to, by nie szkodzić sobie i innym.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-chadowcem/watek/1530709/1.html#p1530809https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-chadowcem/watek/1530709/1.html Jestem Chadowcem.
Jak czytam tę Twoją opowieść, to znajduję wiele cech wspólnych z moją sytuacją.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- CZY ZNA KTOS JAKIES INNE PORTALE DLA NIEPELN.ONLINE
bARDZO POTRZEBUJEE ROZMOWY,AKCEEPTACJI,A TU OSTATNIO Z TYM SLABO
- Jak uniknąć wezwania, oraz złej diagnozy pogotowia?
Na wstępie chciałbym podziękować twórcom strony i moderatorom, za...
Forum: Schizofrenia - URODYNAMIKA W GDAŃSKU
Kochani,czy zna ktos jakis gabinet w Gdansku,gdzie wykonuje sie badania urodynamiczne?
- Pomocy
Witam mam taki problem trwa to około 3 lat od kad trafiłem do ośrodka...