Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: jestem niepotrzebny nikomu nie mam po co żyć (9)
- https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-niepotrzebny-nikomu-nie-mam-po-co-zyc/watek/541574/1.html#p541574https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-niepotrzebny-nikomu-nie-mam-po-co-zyc/watek/541574/1.html jestem niepotrzebny nikomu nie mam po co żyć Gość
witam mam na imię marek mam 22 lata pracuje, uczę się, mam pasję mieszkam z ojcem i siostrą 20 lat, ojciec nad nią nadskakuje a ja zawsze jestem na samym końcu. Od 19 roku dobijała mnie samotność nie raz próbowałem ale zawsze byłem odpychany, nierozumiany, a tylko pragnąłem dać to czego sam nie mam w domu bliskośc, ciepło. Od roku jestem w związku, jakiś czas temu dowiedziałem że jest chora na raka i jest coraz gorzej, chodzę podłamany ona chce mi znaleźć kogoś a ja nie chcę, ja chcę tylko ją. Mam lęk że ją stracę Po prostu wiem jak ją stracę odbire se życie bo nie będę znów miał po co i dla kogo żyć więc wolę zejśc z tego świata niż dalej dusić w sobie emocje jak robiłem wcześniej Z natury jestem realistą i pesymistą nigdy optymistą bardzo prosze o pomoc bo juz nie radze sobie z tym wszystkim
- https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-niepotrzebny-nikomu-nie-mam-po-co-zyc/watek/541574/1.html#p541624https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-niepotrzebny-nikomu-nie-mam-po-co-zyc/watek/541574/1.html jestem niepotrzebny nikomu nie mam po co żyć GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Witam cie
Powinienes jaka najszybciej udac sie do psychologa lub psychiatry i porozmawiac z kims o tym,najlepeij wytlumacza ci wiele rzeczy ludzie obcy niz ktos blisko ( jezeli jeszcze kogos masz ).Nie mozesz myslec o samobujstwie to jest ucieczka w najlatwiejszy sposob jaki moze byc,jestes młody masz jeszcze kupe dobrego zycia,a co do dziewczyny to moge cie zrozumiec ze to cie dobija choroba to jest najgorsze zlo ktore niszczy ludzka psychike,ale nie wszystko starcone moze bedzie dobrze nie wolno myslec o najgorszym.Ludzie choruja na raka i zyja nie martw sie tak bardzo.Tak jak pisze idz do psychologa to pomaga,
Karolina - https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-niepotrzebny-nikomu-nie-mam-po-co-zyc/watek/541574/1.html#p541706https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-niepotrzebny-nikomu-nie-mam-po-co-zyc/watek/541574/1.html jestem niepotrzebny nikomu nie mam po co żyć Gość
Nie możesz się poddawać,jesteś potrzebny,pomagaj.Nie myśl o najgorszym,moja mama już jest 4-ry lata po mastektomi(amputacja piersi)odwiedzając ją widzialam różne młode dziewczyny chore,ale nie można się załamywać bo to nie pomaga tylko bardziej nas doluje.Obecnie medycyna robi ogromne postępy w tej dziedzinie,są znakomici fachwcy i leki również.Mama kontroluje swoje wyniki i jeżdzi nakonsultacje na razie jest dobrze nie ma przeżutów(mama ma 68 lat)ale wiadomo to rak i nie wiemy czy się nie uaktywni ponownie,bardzo się tego boimy modlimy się aby bylo wszystko dobrze.Ty również musisz się trzymać i ufać Bogu.
- https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-niepotrzebny-nikomu-nie-mam-po-co-zyc/watek/541574/1.html#p541786https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-niepotrzebny-nikomu-nie-mam-po-co-zyc/watek/541574/1.html jestem niepotrzebny nikomu nie mam po co żyć Gość
Hej Marek!
Wierzę, że czasem tak bywa, i nie ma zbyt wiele, co by nas tu trzymało, ale czasem też wystarczy wyjrzeć niewiele dalej i znajduje się coś cudownego. Może to zbyt mało, aby chciało się żyć, ale jeśli Ty to dostrzegasz, to znaczy, że jesteś wart tego, aby tego doświadczać, a wierz mi, nie każdy to potrafi.Takie małe piękno, daje czasem tyle szczęścia. Przykre jest, że pomijany jesteś w domu, ale pamiętaj, Twoja wartość nie od tego zależy. Ty stanowisz swoją wartość. Ty jesteś ważny, choć najważniejsze osoby w Twoim życiu nie potrafią Ci tego powiedzieć. Czasem dotyka to starsze rodzeństwo, to ogromnie przykre. Gdyby znali Twoje uczucia, prawda? - mogłoby to wyglądać zupełnie inaczej. Czasem nam się wydaje, że coś jest, ale tak naprawdę, "wydaje" trzeba zamienić na "wiem" a do tego trzeba rozmawiać, nawet jeśli rozmowa jest trudna.
Ona zawsze (naprawdę) daje w konsekwencji ulgę, tylko trzeba czasu. Wszystko co pojawia się w myślach trzeba powiedzieć. Trzeba o tym powiedzieć. Poczujesz wtedy ulgę a i inni będę mogli Ci pomóc, bo mogą zupełnie nie zdawać sobie sprawy z tego co robią.
I nie wstydź się tego co czujesz, jak widzisz świat. Czuję, że to jest bardzo bogate. Zrób coś z tym, podziel się z innymi. Ty jesteś tego wart, by inni zobaczyli ile jest w Tobie. Powodzenia, proszę! - https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-niepotrzebny-nikomu-nie-mam-po-co-zyc/watek/541574/1.html#p541789https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-niepotrzebny-nikomu-nie-mam-po-co-zyc/watek/541574/1.html jestem niepotrzebny nikomu nie mam po co żyć GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
- https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-niepotrzebny-nikomu-nie-mam-po-co-zyc/watek/541574/1.html#p541804https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-niepotrzebny-nikomu-nie-mam-po-co-zyc/watek/541574/1.html jestem niepotrzebny nikomu nie mam po co żyć Gość
Dziękuje wszystkim za oparcie, mam na dzieję że będzie lepiej zapisałem się do psychologa, po za tym jak wcześniej byłem samotny oddawałem się pasji czyli rowerowi, wycieczkom i organizowaniu wycieczek, uciekałem tak od samotności i domu, w głębi pragnąłem dawać to czego nie miałem w domu czyli ciepła, opieki, bliskości, po prostu boję się że znów zostanę sam w wieku 17 lat zmarła mi mama dlatego mam różne lęki itp. Wtedy też mi się zawalił świat i boję się znów takie coś przeżywać
- https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-niepotrzebny-nikomu-nie-mam-po-co-zyc/watek/541574/1.html#p541807https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-niepotrzebny-nikomu-nie-mam-po-co-zyc/watek/541574/1.html jestem niepotrzebny nikomu nie mam po co żyć GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
- https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-niepotrzebny-nikomu-nie-mam-po-co-zyc/watek/541574/1.html#p578194https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-niepotrzebny-nikomu-nie-mam-po-co-zyc/watek/541574/1.html jestem niepotrzebny nikomu nie mam po co żyć Gość
mam podobną sytuacje. wszystko zwala mi sie na glowe.. chyba tylko moja dziewczyna we mnie wierzy, ja już przestałem. w domu udowadniają mi ze nie jestem wiele wart. rodzice nie dogadują sie za bardzo dlatego my (ich dzieci) musimy obierac strony "kto ma racje". ja nie wybralem pieniedzy i jestem z mama.. niby sie staram i w ogóle bronie ja przed tata (nie chodzi mi tutaj o fizyczne znęcanie sie) ale ona i tak za mna nie przepada- woli mojego mlodszego brata, ktory sie usmiecha i jest wesoly, jest dla niej "sloneczkiem". moze sie wydawac ze jestem o niego zazdrosny.. to ze sie lubia bardzo mnie cieszy. zaluje ze nie potrafie byc taki jak on. a jeśli chodzi o tate..on mnie bardzo nie lubi, nienawidzi. po prostu jestem mu niepotrzebny i klócimy sie ciagle. w szkole prawie to samo. jakos tak nie umiem byc towarzyski? lubie pozartowac i w ogóle..ale raczej nie uchodze za ciekawa osobe. moja dziewczyna we mnie wierzy ale problem polega na tym ze ja jej nie wierze..nie wierze w siebie. szkoda mi jej, ze jest tylko ze mna. ciezko mi ale i tak uważam ze to wszystko moja wina bo chyba ze mna jest cos nie tak. chcialbym to zmienic ale brakuje mi motywacji. przepraszam ze pisze o swoich przezyciach na czyimś temacie. ale juz mam dośc. chcialem sie chociaz tak wygadac. prosze o jakieś rady, sugestie. pozdrawiam!
- https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-niepotrzebny-nikomu-nie-mam-po-co-zyc/watek/541574/1.html#p578320https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-niepotrzebny-nikomu-nie-mam-po-co-zyc/watek/541574/1.html jestem niepotrzebny nikomu nie mam po co żyć Gość
Zaj.... staremu w ryja. powinno ci się poprawić, wiem że rada drastyczna ale jakże trafna.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- problem z odawaniem moczu
Mam problem z oddawaniem moczu w miejscu publicznym lub gdy ktoś na mnie patrzy to wtedy...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Co to znaczy współpracy a z lekarzem ?
Chodzę na grupy uzaleznien oraz terapię o chorobach i biorę leki macie...
- Leczenie się na shizofrenie (psychoza alkoholowa)
A nim nie jestem czy wytrzymał bym pol roku beż leków na tej chorobie ? Czy...
Forum: Schizofrenia - Schizofreniczka pozna schizofrenika
Cześć. Choruję na schizofrenię paranoidalną, jestem kobietą....
Forum: Schizofrenia