Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Jestem z patologicznej rodziny, jak poradzić sobie z przeszłością? (2)
- https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-z-patologicznej-rodziny-jak-poradzic-sobie-z-przeszloscia/watek/1112305/1.html#p1112305https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-z-patologicznej-rodziny-jak-poradzic-sobie-z-przeszloscia/watek/1112305/1.html Jestem z patologicznej rodziny, jak poradzić sobie z przeszłością?
Wszystko zaczęło się, gdy miałam pięć - sześć lat. Właśnie wtedy rozwiedli się moi rodzice, a mama ponownie wyszła za mąż. Mieszkałam z nią i ojczymem w jego domu, tata pracował daleko od domu i miał odebrane prawa rodzicielskie (dlaczego nie wiem, jest kilka wersji). Po jakimś czasie siostry ojczyma zaczęły się rzucać, że wziął sobie rozwódkę z dwójką dzieci (mam starszą siostrę), tak samo jak jego rodzice. Mama zaczęła pić, ojczym też. W domu były cały czas kłótnie, nie raz dochodziło do rękoczynów. Byłam dwa razy świadkiem prób samobójczych mamy. Ja też miałam takie myśli, ale nigdy nie próbowałam. Z tatą widywałam się rzadko, ale zawsze chciałam zostać u niego. To wszystko trwało osiem lat. Mama zaczęła żądać od taty pieniędzy, gdy chciała się ze mną spotkać (pracował za granicą, wiedziała, że go stać). Ciągle się bałam, że mama dalej sobie coś zrobi. Podczas jednej z kłótni ojczym wywalił mnie z domu (a może sama odeszłam, teraz nie potrafię powiedzieć). Zadzwoniłam do taty, żeby mnie zabrał do siebie, mama się zgodziła. Mieszkałam u taty już cztery miesiące, gdy mama się powiesiła. Od tamtego momentu minęły dwa lata. Teraz mam 15 lat, żyję dalej, jestem zwykłą, roześmianą nastolatką, ale to do mnie wraca. Nie wierzę, że ktoś może mnie kochać i boję się mieć chłopaka, bo nie chcę, żeby się dowiedział o mojej przeszłości. No bo jaki chłopak chciałby mieć dziewczynę z takiej rodziny? Nie wiem jak mam sobie z tym wszystkim poradzić.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-z-patologicznej-rodziny-jak-poradzic-sobie-z-przeszloscia/watek/1112305/1.html#p1112308https://www.psychiatria.pl/forum/jestem-z-patologicznej-rodziny-jak-poradzic-sobie-z-przeszloscia/watek/1112305/1.html Jestem z patologicznej rodziny, jak poradzić sobie z przeszłością? GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Wszyscy mamy swoją przeszłość, ale to od nas zależy jak ona na nas wpłynie - jedni pod tym wpływem się załamują, inni stają się silniejsi. Nie należy bać się przeszłości, ale nie można nią żyć, to co było minęło, a przecież nie miałaś wpływu na to co się wydarzyło w Twoim życiu? Wszyscy rodzimy się w losowych miejscach, z losowymi rodzicami, po co i dlaczego akurat w tym miejscu? Nie potrafię Ci odpowiedzieć na to pytanie, ale nawet te złe doświadczenia budują nas takim jacy jesteśmy, a niekiedy dzięki temu potrafimy zrozumieć o wiele więcej, niż nie jedno dziecko z ułożonej rodziny. Uwierz mi że jeśli znajdziesz odpowiedniego chłopaka, który będzie Cię kochał, a Ty jego - to Twoja przeszłość nie będzie miała znaczenia, w gruncie rzeczy tylko idiota z takiego powodu nie chciałby się wiązać. Wydaję mi się, że powinnaś iść do psychologa i tu nie chodzi, że jesteś chora albo coś, ale powinnaś dojść po tym wszystkim do siebie, przestać widzieć to wszystko w takim obrazie tylko dlatego, że miałaś taką przeszłość. Złe standardy z rodziny potrafią sporo namieszać i jeśli uważasz, że sobie radzisz to dobrze, ale gdyby działo się coś niepokojącego to wiesz gdzie masz iść. Każdy zasługuje na miłość, nie ma tak, że ta osoba nie zasługuje, a ta zasługuje - bez wyjątku. Zaś co do opowiadania o sobie to lepiej abyś to robiła tylko zaufanym osobom, bo chyba nie chcesz aby przypadkiem ktoś tego użył przeciwko Tobie?
Ten, komu pisane jest się zabić, jedynie mocą przypadku należy do tego świata; w gruncie rzeczy nie należy do żadnego.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Jestem nimfomanką - pomocy
Hej! Pisze na forum, bo najprawdopodobniej mam problem z .. no właśnie, ze sobą,...
Forum: Uzależnienia - Czy przemoc usprawiedliwia cokolwiek ?
Jak w tytule Wiem że nie ale można to przedyskutować
Forum: Depresja - Choroby
Albo jestem hipochondryczką albo naprawdę coś mi jest. Byle bólek i od...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Pytanie do osób z CHAD
Witam,mój mąż cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową. Ostatni...