Forum: Zaburzenia afektywne dwubiegunowe - ChAD

Jest wiele postów na temat, czy chory pamięta co robił w mani,
a czy odzyskuje swoją świadomość z przed choroby. W trakcie mani, chora osoba odwróciła się od męża, swoich rodziców i całej rodziny.
Czy to mija?
Obecnej jest leczona w szpitalu psychiatrycznym, na oddziale zamkniętym.
Trafiła tam za namową lekarza w stanie mieszanym, po 3 miesięcznej mani, teraz chce się wypisać, ale szpital składa wniosek do sądu o przymusowe leczenie. Rozumiem że każdy jest inny, ale jak myślicie, kiedy będzie widać skutki leczenia?

Szpital wie co robi skladajac wniosek o przymusowe leczenie. Osoba nie jest wyleczona (na pewno nie po tak krotkim okresie czasu), moze czuc sie lepiej. Ale to nie sa dobre prognozy... predzej czy pozniej problem i tak wroci.
Kiedy bedzie widac skutki leczenia ?
Nikt nie wie, nikt nie jest w stanie przewidziec, czynnikow jest wiele, kazda osoba indywidualnie sie z tym zmaga, zalezy od dobrania lekow, psychoterapii, wkladu pacjenta w leczenie...

Teraz jest bardzo wściekła na rodzinę że jest w szpitalu. Ale jak by była zdrowa, lekarze by jej trzymali w szpitalu.

Moja mama w chorobie zazwyczaj na jakimś etapie dochodzi do wniosku że już nie jesteśmy jej dziećmi, bo czymś tam podpadlismy, chce nas wydziedziczać, w szpitalu potem przez jakiś czas nie chce oglądać, używać rzeczy które my dostarczylismy, woli szpitalne. A potem jest ok, jest baardzo spokojna, jakby zdała sobie sprawę co nawygadywala, co prawda nie chciała przepraszać, ale było jej głupio i jest względnie normalnie.
Ale nie wiem czy u wszystkich tak to działa.

To co się robi w mani to się pamięta, ale przymus sądowy to przesada

Lekarz uznał to za konieczne. W szpitalu chba wiedzą co robią?

No nie był bym tego taki pewien, za często tego nadużywają

Dlaczego? Jeśli chory popłynął już tak że karetka zechciała go wogle wziąć, bo bardzo niechętnie to robią i trzymają zazwyczaj stronę chorego, a chory odmawia leczenia będąc w szpitalu przymusowo to mają go tam pół roku trzymać żeby wpadł w depresję i w końcu sam zechciał? Niestety, ale liczba miejsc jest ograniczona i szpitale i tak są przepełnione mimo przyspieszania leczenia przymusem sądowym.

No chyba że uważasz że trzeba taką osobę wypuścić i rodzina niech się męczy. Zdrowych tam przymusowo nie leczą.

Lekarz wystawił skierowanie i namówił na szpital, więc pojechała. Następnego dnia zmieniła decyzję i chciała się wypisać, ale już jej nie chcą wypuścić. Najgorsze jest to że nie zgodziła się na informowanie rodziny, tak że nie wiem za wiele. Tylko tyle że nie chce się leczyć i współpracować.

W moim przypadku pobyt w szpitalu był wyborem myślę na ten moment moim i rodziny oraz dwóch osób z których zadaniem się bardzo liczę
A czy pamiętam co robiłem w "euforii" mani to powiem że tak nie wszystko z szczegółami ale tak
Miałem jazdy szok a teraz jedna z tych dwóch osób powiedziała mi jak to możliwe by po tak intensywnej mani był lekki dołek
Myślę że to jest zasługą i wsparcie tych osób na których zawsze mogę polegać noj tego że potrafiłem sobie uświadomić że to tylko "kolejny wypadek przy pracy"
Mój dzięki pewnej przyjacióce
Noj Bóg
Skutki leczenia w moim przypadku trudno powiedzieć po prostu przestałem gadać śmiać się zacząłem słuchać dopuszczać innych do zdania i ograniczyłem śmiech ciężko było ale lepiej mi z tym co za dużo to nie zdrowo ale też myślę ze mam taki charakter optymistyczny tak pozytywny