Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Klamstwo patologiczne Prosze o pomoc!! (57)
- https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/5.html#p104312https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/1.html Klamstwo patologiczne Prosze o pomoc!! Gość
26-05-2007 o 13:57, sulekmc :
No właśnie, też mnie to dziwiło że niema specjalnych objawów. Że nie specjalnie o tym rozmawiała, że niewypadały jej włosy po chemii, zrobiła mi o to awanture i powiedziała ze tak się dzieje tylko po radioterapii, nie wiem jak jest naprawde. Jst teraz niby 5 miesięcy po nieudanym przeszczepie, nie bierze lekarstw zadnych. Wogóle czy po nieudanym przeszczepie mogą wypuścić w tydzień do domu, dodam że szpik był z banku dawców? Niesądze. To żeczywiście naciagactwo, tak to wygląda. Zagrała na mnie potwornie! Wertując net w i tak bezsenne noce, celem wyjaśnienia tego wszystkiego, trafiłem na opis tak zwanego "wampira emocjonalnego". Ten opis pasuje do niej jak ulał. Dzieki anula2222 ze piszesz. Mam nadzieje, że z Twoim przyjacielem bedzie dobrze.
sorry ale jak to sie czyta to smiac sie chce
ona robi cie w konia,tez znam tka jedna klamczuche...
to wszystko ma swoje podloze w zaburzeniach osobowosci
one nie chca zaakceptowc jakie sa naprawde(bycmoze nudne)
dlatego w ten sposob koloruja rzeczywistosc
w ten sposob zawsze u nich cos sie dzieje, jest o czym pogadac
one sa uzaleznione od klamstw jak narkoman od narkotykowOstatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/5.html#p104313https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/1.html Klamstwo patologiczne Prosze o pomoc!! Gość
08-08-2007 o 12:32, sulekmc :
Kurcze... wiem, że dobrze zrobiłem, ale ostatnio znów mam gorsze dni ;/ myśle o niej prawie non stop, nie bardzo moge sie na czymkolwiek skupić. Właściwie nic mi sie nie chce. Było już dobrze, a tu znowu potworny dół. Po tym wszystkim co mi zrobiła, wciąż się o nią martwie. Ona zepewne świetnie się bawi i nawet jej nie przejde przez głowe, a ja jestem na wpół żywy. Nie wiem co mam robić. Dłógo to jeszcze potrwa.
trudno sie uwolnic od takiego zwiazku, dlatego ze my istoty ludzkie ciagniemy do tych wlasnie niegrzecznych dziewczynek(chlopcow).
w tym zwiazku ty jestes ofiara a ona katem. kiedy ofiara uwolni sie od szeregu ponizen,przemocy psychicznej(fizycznej) po czasie moze za tym tesknic...
to taki skutek uboczny calego zamieszania.
ofiara uzaleznia sie od oprawcy
troche wysilku,kontroli nad soba i bedziesz mogl zyc bez niejOstatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/5.html#p104314https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/1.html Klamstwo patologiczne Prosze o pomoc!! Gość
czesc,
czy wciaz szukasz odpwoedzi na pytanie? dalej jestescie ze soba. Ja cie wierzez i wiem jak bardzo milosc potrafi byc slepa. Mam podobne doswiadzeczie z osoba, ktora jest patologiczymi klamca.
Twoja sytuacja przypomina raczej bardziej szantaz emocjonolany co z klamstwem czseto sie przeplata.
prosze odpisz
MOstatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/5.html#p104315https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/1.html Klamstwo patologiczne Prosze o pomoc!! Gość
czesc, dawno tu nie zaglądałem, ale cos mnie naszło ostatnio więc napisze. Nie jestem już z tą osobą, ale dalej to wszystko co mnie spotkał we mnie siedzi, choć jest juz wiele lepiej niż choćby 2 miesiące temu. Nie wiem czy jest chora, czy jest to też zwykła szantażystka i oszustka (naciągneła mnie na naprawde spore pieniądze). Trudno sie pogodzić z tym że było sie takim frajerem, no ale czasu nie cofne. Najgorsze jest to ze byłem typem romantyka, marzyłem o wielkiej miłości, myślałem, że ją znalazłem, a dostałem strasznie po tyłku. Teraz traktuje miłość jak trucizne która odbiera nam rozum, zaślepia i sprowadza dużo cierpienia, po krótkich chwilach uniesień. Boje sir również, ze nie zaufam już żadnej kobiecie. We wszystkich przedstawicielkach płci pieknej widze oszustki, naciągaczki i wyrachowane manipulatorki. No nic, wróciłem do czasów licealnych i poprostu się "bawię", a życie traktuje z dystansem, ale wcale nie jestem z tym szczęśliwy, nie wiem czy kiedykolwiek będę. Pozdrawiam
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/5.html#p104316https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/1.html Klamstwo patologiczne Prosze o pomoc!! Gość
Posłuchaj.
Każdy hospitalizowany pacjent, w momencie gdy opuszcza szpital, do ręki dostaje wypis szpitalny i epikryzę. Jeśli wątpliwym był dla Ciebie fakt problemu zdrowotnego i zabiegów twojej dziewczyny, wystarczyło poprosić o pokazanie owych dokumentów, zwłaszcza, że poczuwałeś do finansowej pomocy w walce z rzekomą jej chorobą. Miałeś więc prawo wiedzieć, w jakiej sprawie pomagasz.
Jeśli nawet nie znasz medycznej terminologii, wiele byś z dokumentacji i tak zrozumiał.
Ale to już nie istotne. Czas twojego koszmaru minął i oby bezpowrotnie.
Niewątpliwie przejawiała ta osoba rodzaj patologii, na pewno patologii osobowości i psychiki.
Związku takiego nie masz co żałować, dlatego, że nie spełniłby on z pewnością Twoich oczekiwań, a marzenia o sielance musiałyby prysnąć jak mydlana bańka.
Lecz zderzyłeś sie z nowym problemem, jakim jest trauma po przykrych doświadczeniach bycia z kimś kogo pokochałeś.
Masz rację, miłość często przysłania nam rzeczywisty obraz. Bowiem logika serca nigdy nie idzie w parze z głosem rozsądku i często ulegamy iluzji. udało Ci sie jednak obiektywnym okiem spojrzeć na Waszą znajomość i przerwać coś, co zamiast budować, działało destruktywnie.
widzisz, każde doświadczenie czegoś nas uczy. Ty, bogtszy już o jedno, po prostu wyciągnij wniosek, że zawsze należy zanim sie zakochamy po uszy, po prostu próbować kogoś bliżej poznać. Jednak fakt który miał miejsce w Twoim zyciu na i na szczęście przeszedł do historii, nie może rzutować na Twoją przyszłość. Nie możesz patrzeć na wszystkich przez pryzmat jednej osoby, przez pryzmat patologii. Tamta dziewczyna z pewnościa padła ofiarą jakiegoś błędu wychowawczego, traumy z okresu dzieciństwa, bądź braku przekazania jej wartości. Być może jakiś rodzaj obciążeń genetycznych złożył sie na taką a nie inną jej osobowość.
Psychika ludzka i jej zależności sa bowiem bardzo skomplikowane i ściśle ze soba powiązane, co rzutuje potem takim, a nie innym obrazem
osobowości.
Widzisz, Ty także po przykrych przezyciach już zachowujesz pewien dystans w nawiązywaniu nowych kontaktów z kobietami. Masz pewne uprzedzenia, pojawiające sie niezależnie od Twojej woli, co do bliższych z nimi kontaktów.
Czas zmienia wszystko i leczy rany, także te psychiczne, ale często może pozostać blizna. By była ona jak najmniejsza, może spróbuj pójść na rozmowe z psychologiem, moze trochę terapii, który pomoże Ci się uwolnić od negatywnego spojrzenia na na pewne aspekty.
Proponuję Ci to dlatego, żebyś kiedyś właśnie mógł zrealizować swoje romantyczne marzenia. One sa jeszcze piękniejsze, kiedy mogą sie ziścić.
pozdrawiam izabelaOstatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/5.html#p104317https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/1.html Klamstwo patologiczne Prosze o pomoc!! Gość
Dzięki Ci Izabelo za bardzo wyczerpującą i rzeczową odpowiedź. Staram sie to trakotować jako rodzaj doświadczenia które mnie dotnęło, ale blizna jest jeszcze bardzo świerza i daje o sobie znać codziennie, choć nie tak często jak kilka tygodni temu. Boli tym bardziej, że wiem, że ona jest już z kimś innym. Wiem, że nie powinienem żałować tego związku, ale czasem coś w środku pęka. Problem w ty, że ja juz wcale nie chce sie zakochać, bo wiem czym to pachnie. Przestałem wierzyć w miłość. Nie ejstem mrukiem, mam wielu znajomych, również kobiety, szybko nawiązuje znajomości. Ale nie chcę też nikogo skrzywdzić i sam też boję sie zostać znów skrzywdzonym, dlatego gdy jakaś znajomość staje sie zbyt bliska wycofuję się. Zastanawiałem sie własnie nad jakąś wizytą u psychiatry czy psychologa, lecz przebywam obecnie za granicą, w obcym języku cięzko porozmawiać o takich sprawach, a w polsce bywam raz na pół roku. Fakt czas leczy rany i mam nadzieje, że kiedyś ta rana zabliźni sie na dobre i pozostanie jedynie radą z przeszłości.
Pozdrawiam
MichałOstatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/5.html#p104318https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/1.html Klamstwo patologiczne Prosze o pomoc!! Gość
Witam jeszcze raz!
Rozumiem Twój stan. Przeżyłeś nieszczęśliwą miłość, i z jednej strony nie ma czego żałować, ale z drugiej wciąż pozostaje i wkrada sie to..............na co nie jesteśmy w stanie zadziałać w trybie nagłym, czyli uczucie.
Tak jest bowiem, gdyż logika serca nie idzie w parze z głosem rozsądku.
I dlatego czasami tkwimy w destrukcji, patologi lub pozwalamy sobą manipulować.Kiedy jednak stoczymy wewnętrzną walkę, kiedy uwolnimy sie od patologicznego schematu, od tego, co paliło za nami budowane mosty, czas pozwoli osiągnąć spokój ducha i życiową stabilizację. I kiedyś, patrząc juz przez pryzmat czasu, bo czas mierzy wspomnienia i lepiej i głębiej, mierzy istotniej, podziękujemy losowi, że tak pokierował naszymi sprawami.
Wiesz, często to co nas w zyciu spotyka, przychodzi spoza nas, jak napisał Ks. Twardowski. Nic nie dzieje sie bez powodu. Dzieje sie po coś.
Zapytasz po co Cie to dotknęło?
Dziś być moźe na to pytanie nie znajdziesz odpowiedzi, która z pewnością pojawi sie po upływie kilku lat.
Widzisz, jest wiele czynników, które tworzą nasza rzezcywistość, ale w zasadzie to nasze szczęście lub nieszczęście w znacznej przewadze tkwi w naszej psychice. To nasze myśli czynią nasze życie radosnym, lub smutnym. Jesli tylko radykalnie zmienimy swój sposób myślenia, będziemy zaskoczeni jak bardzo wszystko zmieni sie wokół nas.Jak zmieni sie nasza życiowa sytuacja.
Nie warto płakać nad rozlanym mlekiem, jak mówi stara mądrość, bo to juz minęło i w Twoim przypadku bardzo dobrze,że minęło, że ów epizod z Twojego życia przeszedł do historii. Nie płacz wiec, lecz uśmiechnij sie, że los wyzwolił Cię z okowów intrygi, ***lu i nieuczciwości, jaką otrzymałeś w zamian za uczucia i uczciwość.
Poniewaz jak wcześniej napisałam, pewne zależności stanowią barierę w przestawieniu swojego sposobu myślenia, sprawiaja, że nie umiemy sobie poradzić sami, zaproponowałam Ci wizytę u terapeuty. To najlepszy sposób na to, by móc spojrzeć na wszystko z innej strony i "innym okiem".
Skoro nie masz takiej możliwości, to musisz sam pokonac ten trudny dla Ciebie okres.
Spróbuj zająć sie w wolnym czasie czymś, co pochłonie Twój umysł bez reszty, co sprawi, że miejsce obecnych myśli zajmą te nowe, twórcze, które mają uwieńczyć przedsięwzięcie.
Może oddanie sie pasji? Doskonalenie języka danego kraju w którym pracujesz?
I koniecznie wyjdź do ludzi, do środowisk kultury i sportu.
Polecam Ci zajęcia yogi. W każdym kraju sa kluby, kóre organizuja takie cykle spotkań. Lub wykorzystaj inne pomysły.
Poznasz tam tez ludzi. Różnych ludzi. I z pewnościa zauważysz, że na świecie zyją tez osoby o charakterach pozytywnych.
Kiedy poznasz innych, wtedy zrozumiesz, że jedno przykre doświadczenie, nie może rzutować na Twoje życie i przyszłość. Nie może być tłem do oceny innych.
Z pewnością znajdziesz kogoś, kto na Twoje uczucia zasługuje i podziękujesz Bogu za dzień, w którym rozstałeś sie z kimś, kto ruinował Ci świat, który chciałeś zbudować. Wtedy gwarantuję CI, już ani jednej chwili nie poświęcisz na myślenie o tej osobie.
Życzę Ci, by ziściły sie Twoje marzenia o prawdziwej i pięknej miłości. Takiej na całe życie. Marzenia sie spełniają.
Pozdrawiam. IzabelaOstatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/5.html#p104319https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/1.html Klamstwo patologiczne Prosze o pomoc!!
Witam,widze,ze trafilam w koncu na odpowiednia stronke
Mam kolezanke z pracy,ktora poznalam prawie dwa lata temu w pazddzierniku,w sumie widywalysmy sie na korytarzach tylko ale od stycznia 2008r przez kolezanke zaczelysmy rozmawiac,swietna dziewczyna,naprawde niesamowita,smialysmy sie ciagle,spotykalysmy czasem by pogadac po za praca,nawet w wakacje u niej nocowalam a ona u mnie i naprawde wielkie przyjaciolki z nas sie zrobilynigdy nie przypuszczalam,ze procz mojej sasiadki Anuli znajde kogos jeszcze tak fajnego z kim normalnie bede mogla na luzie rozmawiac,,no sami rozumiecie,,z czasem robila mi wyrzuty gdy chcialam jechac do rodzinki bo zawsze wtedy mowial-jedz jedz,ja sobie sama posiedze u siebie w domu bo niby co mam robic....Troche dziwnie sie czulam jakbym robila cos zlego,,ogladajac teledyski slyszalam wciaz komentarze-o twoj justin jest,patrz patrz,moze ci sie przysni...pewnie pomyslicie to samo co ja wtedy:ze to chore!...ale pomyslalam sobie-przeciez my takie przyjaciolki to nie bede sie o byle co klocic..pewnie powiecie,ze jej zalezalo na mnie bardziej niz jak na przyjaciolce,owszem wiedzialam,ze lubi kobietki,choc nie bralam tego do siebie,ze to wlasnie ja jej przypadlam do gustu,,,pewnie nie jeden z Was powie:ALE TY SLEPA CHYBA BYLAS SKORO NIE WIDZIALAS TEGO SKORO NIKT NORMALNIE NIE SPEDZA TYLE CZASU Z PRZYJACIELEM!!!!
Dla mnie to wydawalo sie normalne,ze po prostu mnie lubi bo innych znakow z niej nie odczytalam...minelo lato i poklocilysmy sie wlasnie o te glupie sceny,ktore mi ciagle robila bo wybuchlam w koncu.....na drugi dzien przyszla do mnie by ze mna pogadac i niby powiedziec prawde dlaczego taka jest,,,powiedziala,ze ta narosl(taka niewielka na glowie)to rak,ze profesor ja zbadal,zrobili tomografie i boja sie tego ruszac ze wzgledu na to,ze jest to prawdopodobnie zlosliwe i wola tego nie naruszac..oczywiscie powiedziala tez,ze nie wiadomo ile jej zostanie,,,mowilam jej,ze nie wierze w to bo robi to po to by sie nad nia litowac ale ona zapewniala mnie,ze pokaze mi w poniedzialek zdjecia...z czasem uwierzylam ale zdjec jednak nie dostalam do wgladu a zaraz minie rok,pytalam o nazwisko profesora(wlasnie,nie wspomnialam wam,ze pracujemy w szpitalu),nie podala mi,zawsze wymigujac sie tym,ze nie chce o tym mowic bo zbyt ja boli ten temat......caly czas mowie o tamtym roku czyli 2008,spytalam ja kiedy pojedziemy na budowe jej domu bo wciaz mnie zaprasza i zaprasza ale nigdy nie dochodzi do skutku bo wciaz cos tam wypada,chcialam zobaczyc co buduje,jak to wyglada,ile jej jeszcze zostalo do wykonczenia,(miesiac temu minely dwa lata odkad mi o domu powiedziala),,,,pewnego dnia poznalam jej kuzyna,fajnie nam sie rozmawialo,swietny facet,uwielbialam sie z nim smiac,rozumiecie pewnie co w sercu mym sie dzialo...jednak nasz kontakt sie urwal z niewiadomych przyczyn,,,grudzien 2008,babcia tego faceta trafia do naszego szpitala,mama Jego po wypisaniu babci ze szpaitala zaprasza mnie wraz moja przyjaciolka do siebie na wigilie,od tamtej pory jezdze co drugi dzien by pomagac przy higienie i robic zmiany opatrunkow,stan babci nie jest zbyt dobry,31 grudzien-rozmawiam z kuzynka przyjaciolki i...wlasniecios wielki..przyjaciolka wszystkim powiedziala,ze jestesmy razem,wyczula zagrozenie ze strony tego faceta a swojego kuzyna....przyjaciolka a zarazem rodzina tej babci przestaje przyjedzac i tam pomagac,babcia zostaje oddana do hospicjum,umiera...wciaz z Nia nie rozmawiam,z czasem prowadzimy zwykle konwersacje jak dorosli ludzie choc nie zapraszam juz jej do siebie...maj-wspolny wyjazd z siostra nad morze i jej mezem,wraz z synkiem swoim jade,przyjaciolka zostala zaproszona przez moja siostre wiec tez jedzie,,koniec maja,siostra dzowni z prosba do mnie by pomoc odzyskac pieniadze od mojej przyjaciolki,i w tym momenci,oczywiscie na raty zaczynam sie dowiadywac jak moja przyjaciolka i siostra spotykaly sie i obrazaly mnie,jedna wkopywala druga i tak na przemian,ktora co na mnie mowila,wiem,wiem,powiecie-skad wiem,ze nie zmyslaja,jest pelno spraw o ktorych wiedzialam tylko ja i siostra a wiedziala tez teraz o tym przyjaciolka i na odwrot,siostra nie wiedziala o wielu rzeczach,ktore byly tylkko znane mi i przyjaciolce,,,juz dochodze do sedna sprawy;Przyajciolka naklamala na mnie tak okropnie,ze wlosy mi deba stanely,ze mam pretensje,ze moja siostra przyjezdza do mnie za czesto,ze pozyczalam kase od przyjaciolki(choc to normalna sprawa) ja tego nigdy nie robilam,ze...ach wiele tego....inna wspolna kolezanka moja i Przyjaciolki mowila o tym jak Psiapsiola moja kazala jej nigdy nic nie mowic mi,ze chodzi wciaz na piwo,ze pije ogolnie,(i to juz od tamtego roku sie to ciagnie)ze jak ja sie dowiem to bede miala pretensje bo jestem w niej zakochana strasznie,przez to Wspolna nie lubila mnie strasznie ale nie pokazywala tego po sobie,jednak nasza wspolna kolezanka przejrzala z czasem na oczy i zobaczyla jaka ja jestem naprawde i stad ta jej szczerosc w stosunku do mnie,ta moja psiapsiola potrafila w ciagu jednego dnia mowiac np o poprzednim wieczorze:ze nigdzie nie byla,ze siedzi sobie w domu,ze zle sie czula i dlatego nie pisala do mnie,ze byla z psem na spacerze na glebokim,ze byla umowiona z kims i nachwile przyjechala moja siostra,ze tak poszla sie przejsc bo chciala ze soba skonczyc,ze umowiona byla z robertem i kamila,ze byla umowiona z waldkiem i kamila,ze moge jej wpierac bo ona nie klamie i byla caly czas w domu....w takiej kolejnosci dostawalam smsy od niej,dokladnie wszystko to co wypisalam to mi pisala w kolejnych smsach,,,,,inna sytuacja,-kolezanka mowi:no hej,bylam wczoraj z NIA na piwie,nocowala u mnie bo nie byla w stanie wrocic do domu...Ona przychodzi dp pracy,CZESC CZESC,,Ona:ale mialam dola wczoraj,siedzialam caly czas w domu i nie moglam nawet zasnac.....ide potem zapalic...inna kolezanka do drugiej:A TA niezle wczoraj balowala ze az nogi jej sie uginaly...podchodze potem do przyjaciolki:widzialo cie pare osob,czemu wciaz mnie klamiesz? Przeciez nie jestem twoja matka wiec czemu? ONI KLAMIA
Ostatnia edycja:SARAH
- https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/5.html#p104320https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/1.html Klamstwo patologiczne Prosze o pomoc!! Gość
odciąć sie
pomóż sobie - bo to Ty jesteś ofiarą tej sytuacji
zmanipulował Cie naprawde super ;/
nie pomożesz jej dopóki się sama od niej nie uwolnisz !!!Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/5.html#p428057https://www.psychiatria.pl/forum/klamstwo-patologiczne-prosze-o-pomoc/watek/31406/1.html Klamstwo patologiczne Prosze o pomoc!! Gość
Czesc! 3ubie klamac i manipulowac ludzmi,aby osiagnac swoj cel!Klamstwo to manipulacja!Trzeba sie z tego leczyc!Zamierzam udac sie do psychologa.
Mam 28 lat. Czasami zapominam, o czym sklamalam 5 minut temu.Jesli ktos mnie przylapie na klamstwie jest mi wsyd i klamie dalej,aby nic nie wyszlo najaw! I w koncu nastapil przelom! Spotkalam goscia, ktory nie udowadnial mi prawdy.Np. jak mowilam,ze bylam na dyskotece,on wiedzail,ze bylam w domu to mowil-kochanie bylas w domu,wiem o tym-wymysl cos lepszego.Byl mily i nigdy ze mna nie walczyl,ale wyraznie dawal do zrozumienia,ze wie o klamstwach.W sumie chce sie leczyc, bo tracilam znajomych jak sie dowiadywali jaka ze mnie manipulantka i klamczucha!Tylko on mi zostal i chce sie leczyc dla nieg.Potrafilam sklamac 5 razy w ciagu 5 minut i po 5 minutach nie pamietac co gadalam.Nie chcialam nikomu wyrzadzic krzywdy. Krzywde wyrzadzial sobie. Jak sie zaczyna mowic prawde jest lzej!!!Pewna osoba mi powiedziala-co by nie bylo, nikt ciebie nie zabije,twoje zycie sie nie skonczy-mow prawde,bedzie lzej!
ania - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Jak długo (ile lat) można brać lit?
Witam! Od paru lat leczę sie litem przy zdiagnozowanej chorobie afektywnej dwubiegunowej....
- Psychoterapia online na NFZ
Czy wizyty u psychoterapeuty online są dostępne na NFZ?Czy wizyta online może...
- Czy na pierwszej komisji lekarskiej dostaliście rentę na stałe czy okresową?
Pytanie jak w temacie. Jak to u was wyglądało?
Forum: Schizofrenia - Psychoza
Witam mam pewien problem. Mieszkam za granica wlanie tutaj jakiś czas temu u mojego...